rozwińzwiń

Pokonaj swoje demony

Okładka książki Pokonaj swoje demony Ojciec Łazarz
Okładka książki Pokonaj swoje demony
Ojciec Łazarz Wydawnictwo: Wydawnictwo M literatura piękna
128 str. 2 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo M
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
128
Czas czytania
2 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375958089
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
299
68

Na półkach:

Świetna książka duchowa w której ojciec Łazarz czyli współczesny pustelnik opowiada o swoim życiu i wierze.

Świetna książka duchowa w której ojciec Łazarz czyli współczesny pustelnik opowiada o swoim życiu i wierze.

Pokaż mimo to

avatar
1753
1752

Na półkach:

Daleko, daleko, za lasami i rzekami, bo aż w Górnym Egipcie w okolicach wybrzeży Morza Czerwonego znajduje się najstarszy klasztor egipski założony przez współtwórcę ruchu monastycznego (a dokładniej twórcę anachoretyzmu),św. Antoniego Wielkiego. W znajdującej się przy nim pustelni żyją w odosobnieniu mnisi i kapłani Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego (Prawowiernego). Prowadzą "życie ascetyczne, ukierunkowane na Boga, przepełnione modlitwą, pracą i prostotą". Są tylko oni, Bóg, demony (dosłownie i w przenośni) i pustynia.
Brzmi trochę jak bajka, bo aż trudno uwierzyć, że w XXI wieku i czasach globalizacji istnieją jeszcze takie miejsca wyciszenia, w których czas zatrzymał się w miejscu. A jeszcze trudniej, że groty na pustyni mają cały czas swoich lokatorów, uciekających przed światem materialnym.
Do takiego właśnie miejsca trafił w wieku czterdziestu lat pewien Australijczyk, który przyjął imię Łazarz. Chciał, by jego symbolika biblijna nawiązywała metaforycznie do jego życia, w którym umarł i narodził się ponownie. Umarł dla świata jako wykładowca uniwersytecki, ateista wychowany na dziełach Karola Marksa i Zygmunta Freuda, materialista wzrastający "w przekonaniu, że religia jest swego rodzaju lekarstwem na chorobę, z którą człowiek sam nie potrafi sobie poradzić", naturalista pewny słuszności teorii Wielkiego Wybuchu i wreszcie człowiek opuszczony, zagubiony, nieszczęśliwy i ciągle poszukujący. A narodził się dla Boga jako mnich i kapłan, dążący do nieustannej relacji z nim i ostatecznie odnajdujący wewnętrzny spokój (nazywa go pokojem ducha) zbudowany na pewności odnalezienia miejsca, które przeznaczył dla niego Bóg.
Czterdzieści lat trwała długa droga (w sensie geograficznym i duchowym) do szczęścia. Od wykładowcy do mnicha. Z Australii do Egiptu. Od ateizmu do wiary. Od zadufania do pokory. Od materializmu do ascetyzmu. I właśnie o tym zawiłym dochodzeniu, o czynnikach determinujących, o wyborach decydujących i konsekwencjach prowadzących do jaskini pustelnika jest ta książka. Zawiera ona zapisy rozmów z ojcem Łazarzem, w których opowiada o swoim dzieciństwie, rozczarowaniach okresu dorastania, o śmierci matki, której rolę przejęła Maryja, o objawieniach i demonach, o radościach obcowania z Jezusem, o walce wewnętrznej ze słabościami i rutyną oraz prostym, codziennym życiu na pustyni. Ku mojej uldze nie okazał się mówcą filozofującym. Jego wypowiedzi rozwijane opowieściami o życiu eremity, a dotyczące jednak trudnych zagadnień, jak śmierć, Bóg, wiara, modlitwa, wola boża, były opowiedziane prostym językiem, trafiającym i do umysłu, i do serca. Tłumaczył swój wybór, wyjaśniał styl życia skupiony na modlitwie, Bogu i pracy tak, jak żył. Prosto, niemalże ascetycznie, często poprzez przykłady wydarzeń z własnego życia mające charakter dowodu i pouczenia.
Przysłuchiwałam się mu z ogromną uwagą również dlatego, że od czasu do czasu pokazywał mi kierunek, w którym warto podążać. Trud, który warto podjąć. Radę, z której warto skorzystać. Miał w sobie siłę słowa popartą własnym życiem – że jeśli bardzo pragnie się, to można. Nie przeszkadzała mi w tym obca mi liturgia Kościoła koptyjskiego, bo poddanie się woli bożej, konieczność modlitwy, walka z pokusą grzechu sprowadza wiele wyznań do wspólnego mianownika, z którego warto czerpać doświadczenie i wiedzę bez względu na różnice wyznaniowe. Jednak to, co wyniosłam najważniejszego z opowieści ojca Łazarza to zmiana przekonania, że mnisi poprzez wyrzeczenia (w moim pojęciu) mają dużo trudniej niż osoby świeckie. Miał zupełnie odmienne zdanie na ten temat, mówiąc – "Dla mnie izolacja, jaką daje pustynia i cisza tu panująca, są sposobem na to, aby wsłuchiwać się w głos Boga". Ludziom powiązanym kulturowo i uwikłanym w stosunki społeczne dużo trudniej go słyszeć, a tym bardziej stale skupiać się na nim. Zwłaszcza młodym ludziom – "żyjąc w świecie, mają dużo więcej trudności i prób", którym zostają poddani. Jak bardzo przegrywają, świadczy postępująca sekularyzacja społeczeństw. To zjawisko zaczyna być już bardzo widoczne w Polsce. Jej niszczące działanie, niedające nic w zamian, obserwuję u mojej zaprzyjaźnionej młodzieży. Dobrze więc, że dla jednych odosobnienie jest błogosławieństwem, ochroną, wolnością i dobrem, by inni mogli w chwilach zagubienia, wahania, zwątpienia odnaleźć środek ciężkości dynamicznie pędzącego świata.
Pozostaje pytanie – Ku czemu?
naostrzuksiazki.pl

Daleko, daleko, za lasami i rzekami, bo aż w Górnym Egipcie w okolicach wybrzeży Morza Czerwonego znajduje się najstarszy klasztor egipski założony przez współtwórcę ruchu monastycznego (a dokładniej twórcę anachoretyzmu),św. Antoniego Wielkiego. W znajdującej się przy nim pustelni żyją w odosobnieniu mnisi i kapłani Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego (Prawowiernego)....

więcej Pokaż mimo to

avatar
99
72

Na półkach: ,

Kościół koptyjski wywodzi się z pierwotnego Kościoła egipskiego, którego założycielem według tradycji miał być św. Marek Ewangelista. Odegrał czołową rolę w kształtowaniu się pierwotnej chrześcijańskiej teologii.

Ojciec Łazarz, pustelnik, żyjący na Górze Colzim, gdzie znajduje się grota świętego Antoniego, opowiada nam o tym, jak na swojej drodze życiowej odnalazł Boga. Ojciec nie zawsze był osobą wierzącą, można śmiało rzec, że jego ideologia i filozofia daleko odbiegały od wiary. Jednak pewnego dnia, coś pękło w jego sercu (po śmierci Matki) i zaczął szukać wolności oraz Boga.

Usłyszał głos Matki Bożej, która odpowiedziała na jego żale. Jego mama nie żyła i nigdy nie pogodził się z jej odejściem, szukał zastępstwa i takowe znalazł, gdy poprosił w modlitwie. Od tego momentu jego życie nabrało sensu. Odnalazł nie tylko wiarę, ale również szczęście i miłość. Jego los na zawsze splątał się z Bogiem i Koptami w Egipcie.
Książka, to lekkie opowiadanie, które budzi sporo emocji. Poznając dzieje mnicha nie raz się uśmiałem - rozdział o robaku, kiedy źle zrozumiał słowa zawarte w Piśmie. Były także fragmenty smutne, masakra w Kongo, ale także wzniosłe, gdy objawił mu się św. Antoni.

Ogólnie publikacja bardzo ciepła, zmuszająca do wielu przemyśleń. Na szczęście nie jest nafaszerowana typową filozofią, której spodziewałem się po byłym wykładowcy tej dziedziny, autorze.

Wspaniała pozycja, która się nie nudzi, jedyny minus, że taka krótka. Gorąco zachęcam do poznania historii człowieka, który zrozumiał, co tak naprawdę w życiu jest ważne.

Kościół koptyjski wywodzi się z pierwotnego Kościoła egipskiego, którego założycielem według tradycji miał być św. Marek Ewangelista. Odegrał czołową rolę w kształtowaniu się pierwotnej chrześcijańskiej teologii.

Ojciec Łazarz, pustelnik, żyjący na Górze Colzim, gdzie znajduje się grota świętego Antoniego, opowiada nam o tym, jak na swojej drodze życiowej odnalazł Boga....

więcej Pokaż mimo to

avatar
878
760

Na półkach:

Ojciec Łazarz jest Australijczykiem. Jest mnichem, pustelnikiem żyjącym w Egipcie na Górze Colzim, na której znajduje się grota św. Antoniego. Zanim został mnichem pracował na uniwersytecie, jako wykładowca literatury i filozofii. To tyle ile udało mi się znaleźć o autorze książki. W Polsce również mamy swojego ojca Łazarza, ale to nie ten, który napisał lekturę, którą właśnie przeczytałam.

"Pokonaj swoje demony" to książka napisana w formie pamiętnika, zapisków prowadzonych przez mnicha, żyjącego w odosobnieniu od świata, po jego wstąpieniu na inną drogę życia.

Ojciec Łazarz przez 40 lat był ateistą i marksistą, jednak po śmierci swojej matki porzucił życie w Australii i wyruszył w poszukiwaniu wolności i... Boga. W swoich poszukiwaniach tego, co do tej pory było dla niego obce i trudne do zaakceptowania dotarł do Egiptu. Tam został koptyjskim mnichem i pustelnikiem, a także cenionym przewodnikiem duchownym. W tym co się stało z nim i jego podejściem do odnalezienia i umocnienia wiary pomogły mu pewne przywidzenia, które umocniły jego stosunek do religii i zrozumienia jej.

To mało wiarygodne, ale Ojciec Łazarz udowodnił, że siłą wiary można zmienić swoje życie, swoje poglądy, i to co nas otacza oraz to, czemu lub komu możemy zawierzyć.

Zastanawiam się, co tak naprawdę kierowało tym człowiekiem, że tak radykalnie zmienił swoje podejście do wiary i religii. Z pewnością nie była to tylko śmierć matki. Jak bardzo mu było ciężko w życiu, że postanowił wygodne dotąd życie uniwersyteckiego wykładowcy zamienić na życie pustelnika, co kierowało jego dążeniem do tego?

Ojciec Łazarz miał widzenia do których ja, jako agnostyczka podchodzę trochę sceptycznie. Nie neguję tego, że mógł coś słyszeć, czy kogoś widzieć, ale nie wierzę w to, że znaki dawał mu sam Wielki Bóg. No cóż, każdy ma prawo wierzyć w to co chce. Siła wiary w to, czego się bardzo chce, może powodować omamy zarówno wzrokowe jak i słuchowe, nie oznacza to jednak, że ktoś sobie to wymyśla tylko po to, aby innym udowodnić swoje racje.

Podziwiam determinacje i gorącą wiarę tego człowieka, który dobrowolnie zrezygnował z udoskonaleń techniki i udoskonaleń życia i poświęcił się ascezie. To jest bardzo trudnym wyzwaniem dla każdego człowieka, i z pewnością nie każdy byłby w stanie zarówno fizycznym jak i psychicznym temu podołać. Jemu się udało i czytając zapiski tego mnicha zrozumiałam jak bardzo można zmienić się pod wpływem wiary i miłości do Boga.

Ojciec Łazarz poświęcił wszystko w imię tej miłości, dobrze to, czy źle? Nie nam to oceniać, każdy ma wolną wolę w tym co robi i jak postępuje. Mam wielki szacunek dla osób, które potrafią z taką determinacją i taką siłą zmienić swój stosunek do nowoczesności, świata i życia w luksusach tej nowoczesności zamieniając to na samotne życie w grocie.

„Pokonaj swoje demony” to mała książeczka, której treść podzielona jest na krótkie rozdziały, wprowadzające czytelnika w świat zmieniającego się człowieka. Z kolejnych zapisków dowiadujemy się o tym co było wcześniejszymi priorytetami ojca Łazarza, i co spowodowało, że zaczął szukać innej drogi życia, która miała pomóc mu w odzyskaniu jego wewnętrznego spokoju. Drogi, która nie była prosta, prowadziła go błądzącego w myślach takich jak: „gdzie był Bóg kiedy cierpiałem”. Jednak pokora i wiara zwyciężyły i wszystko co dotąd było niewyjaśnione, trudne do pojęcia czy wręcz negowane przez niego, stanęło na jednej pozycji i uświadomiło mu, że właśnie w tym nowo odkrytym, pustelniczym, poświęconym wierze i Bogu życiu czuje się spełniony i szczęśliwy.

Trochę zazdroszczę Ojcu Łazarzowi tej siły przekonania siebie do głębokiej wiary, mnie tego brakuje, ale przeczytałam te jego zapiski z nutą pewnej zadumy. Nie twierdzę, że kazało mi to zdecydowanie skierować się w stronę Boga, ale trochę dało do myślenia.

Polecam książkę osobom, które szukają tej właściwej drogi życiowej, jak również osobom, którym temat wiary i religii nie jest obcy. Z pewnością znajdą w tej lekturze słowa, które umocnią ich wiarę. Czasami warto spojrzeć na życie z perspektywy kogoś, kto nie odnajdując się w naszym świecie, brutalnym, zakłamanym, przepełnionym fałszem i obłudą i znajduje szczęście oraz spełnienie nie tyle w samotności, ile w towarzystwie istot, które potrafią zapewnić mu radość z życia i spokój ducha.



Ojciec Łazarz jest Australijczykiem. Jest mnichem, pustelnikiem żyjącym w Egipcie na Górze Colzim, na której znajduje się grota św. Antoniego. Zanim został mnichem pracował na uniwersytecie, jako wykładowca literatury i filozofii. To tyle ile udało mi się znaleźć o autorze książki. W Polsce również mamy swojego ojca Łazarza, ale to nie ten, który napisał lekturę, którą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
62
63

Na półkach:

Książka jest jakby dziennikiem. Czyta się szybko i z ciekawością. Krótkie, treściwe rozdziały. Nie ma w niej zbędnej skomplikowanej teologii czy filozofii. Historia nawrócenia ateisty i jego duchowej drogi do Boga. Ojciec Łazarz z świeckiego wykładowcy uniwersyteckiego został mnichem prawosławnym, a później koptyjskim.

Matka Boża wskazała mu drogę:
„Jej obecność była rzeczywista. Ona odmieniła moje życie. To nie było żadne przywidzenie. Widziałem Ją, słyszałem Jej głos i naprawdę odczułem Jej miłość. Od tamtego momentu czułem się zależny od Niej już na całe życie. Miałem świadomość, że moje życie zostało poświęcone tylko dla Niej.” (str. 35)

Jest zafascynowany świętym Antonim:
„Nocami odwiedzam grotę, gdzie święty mieszkał przez trzydzieści pięć lat. Kiedy święty Antoni przybył na to miejsce, już wtedy był mistrzem. Żył jak Mojżesz. Jego duchowa siła, którą otrzymał od Boga była niezwykła.” (str. 60)

Czuje pragnienie życia na pustyni:
„Widziałem wcześniej piaski Australii, lecz nigdy nie przebywałem na pustyni, która mogłaby pochwalić się świętą historią. I właśnie świętość tego miejsca była rzeczą, która odróżnia pustynię egipską od wszystkich innych. Po niej chodzili święci. Tu mieszkali, modlili się i odchodzili do nieba.” (str. 50)

Udziela porad duchowych:
„Zachęcam do wczytywania się w tekst Pisma Świętego. Dobrze wiemy, że to nie jest wcale łatwe. Nie zniechęcajmy się jednak, jeśli nie będziemy rozumieć. Mędrcy również nie pojmowali wszystkiego. Warto więc przyjrzeć się temu jak odczytywali je Ojcowie żyjący w pierwszych wiekach chrześcijaństwa”. (str. 82)

Książkę polecam każdemu interesującemu się życiem monastycznym, duchowością Ojców Kościoła.


http://www.mwydawnictwo.pl/p/1148/pokonaj-swoje-demony

Książka jest jakby dziennikiem. Czyta się szybko i z ciekawością. Krótkie, treściwe rozdziały. Nie ma w niej zbędnej skomplikowanej teologii czy filozofii. Historia nawrócenia ateisty i jego duchowej drogi do Boga. Ojciec Łazarz z świeckiego wykładowcy uniwersyteckiego został mnichem prawosławnym, a później koptyjskim.

Matka Boża wskazała mu drogę:
„Jej obecność była...

więcej Pokaż mimo to

avatar
111
89

Na półkach: ,

Wiedzieliście, że istnieje koptyjskie chrześcijaństwo? A w Egipcie 10% ludności jest właśnie koptyjskimi chrześcijanami? Ojciec Łazarz jest pustelnikiem, który pokonał długą drogę, aby znaleźć się w Egipcie na Górze Colzim. Pochodzi on z Australii i przez długi czas swojego życia był ateistą, a swoje poglądy zawdzięczał Marksowi. Jego świat załamał się, kiedy los odebrał mu matkę.
"Pokonaj swoje demony" to ciekawa książka, którą napisał sam Ojciec Łazarz, aby podzielić się z ludźmi swoją historią i wiarą, jaką ma w sobie. Nigdy nie czytałam książki o kimś, kto przez czterdzieści lat pozostawał zagorzałym ateistom, który kościoły traktował jedynie jako dzieła sztuki, nie jako miejsca sakralne, święte. W swoich wspomnieniach, wyznaniach mówi, że nie potrzebował i nigdy nie czuł miłości Boga. Nie miał poczucia, że ktoś stoi nad nim wyżej, ofiaruje mu swoją pomoc, zaufanie.

"Najbardziej uderzyła mnie świadomość, że nie mam już matki, straciłem źródło, z którego się wywodziłem. Zniknęła przyczyna mojego istnienia. Ta, która dała mi życie, została zabrana".

Kiedy z jego życia odeszła matka to doświadczenie sprawiło, że jego życie wyraźnie się załamało. Nie miał, co ze sobą zrobić, nie wiedział, gdzie iść, co począć. Dzięki temu tragicznemu wydarzeniu odnalazł właściwą drogę w swoim życiu, odnalazł spokój, matkę, wiarę, religię. Wiara stała się jego całym życiem, oddał się jej, poświęcił jej wszystko. Zostawił wygodne życie i codzienność, w zamian za mieszkanie w jaskini, modlitwy i samotność. Podziwiam go za odwagę, ponieważ ja nie potrafiłabym porzucić wszystkiego i wyjechać na pustynię. Podziwiam jego wiarę, silną i mocną, którą widać w każdym jego słowie.

"Mój ateizm nie był jedynie rzeczą intelektu, ale wynikał jednocześnie z moich doświadczeń emocjonalnych. Czułem się samotny i nie widziałem żadnej ręki, która chciałaby mnie podnieść. W moim rozumowaniu Bóg nie istniał".

Słowa Ojca Łazarza czasami wzruszają, jego przemyślenia i doświadczenia sprawiały, że miałam ciarki na ciele, zwłaszcza kiedy opowiadał o tym, jak spotkał Matkę Boską. Pomyślałam sobie, że ja też pragnę Ją zobaczyć w takiej postaci - słodkiej, wyciągającej do mnie rękę, mówiącą "Ja będę twoją matką".

W "Pokonaj swoje demony" znajdziemy wiele cennych cytatów oraz wskazówek, jak mamy dobrze postępować. To króciutka książka, którą czyta się przyjemnie i szybko, dlatego myślę, że z historią Ojca Łazarza warto się zapoznać, ponieważ jest ciekawa. Mogłaby być troszkę bardziej rozbudowana, o przygody czy inne ciekawostki dotyczące życia współczesnego pustelnika. Polecam ją nie tylko chrześcijanom, ale także tym, których wiara podupada, kiedy pojawia się zwątpienie, ponieważ Ojciec Łazarz odpowiada na takie pytania, jak "Gdzie był Bóg, kiedy cierpiałem?", "Jak skupić się na modlitwie?", uczy pokory, otwierania się na nowy świat, zdradza, że kiedyś popierał aborcję, wyjaśnia dlaczego i co się zmieniło w tej sprawie. To taka życiowa książka, w której ja znalazłam kilka odpowiedzi na zadawane sobie pytania.

"Kiedy leżałem przytulony do ziemi, zaczął wypływać ze mnie cały smutek, zacząłem płakać i wcale nie wstrzymywałem łez. Modliłem się i spowiadałem, ale wtedy nie byłem jeszcze tego świadomy".

Postawa Ojca Łazarza, mnicha, wieloletniego ateistę, pustelnika inspiruje i motywuje do pogłębiania swojej wiary, do czytania Biblii (zainspirował mnie do czytania ponownego jej czytania). Może być on wzorem dla wielu ludzi, którzy szukają w swoim życiu odpowiedniej drogi. Jego rozważania mogą pomóc odnaleźć się w wierze. Ojciec Łazarz dzieli się z czytelnikiem, jak powstawała i budowała się jego wiara, jak zaczął wierzyć, jak odnalazł to, czego mu brakowało.

"Sądzę, że wygasanie pierwszego zapału w zetknięciu z długim okresem życia jest częścią losu ludzkiego. Dotyczy to każdej z dziedzin życia, takich jak praca, małżeństwo czy życie religijne. Aby móc codziennie odradzać się na nowo, potrzebujemy wkładać w to wiele wysiłku".

Wiedzieliście, że istnieje koptyjskie chrześcijaństwo? A w Egipcie 10% ludności jest właśnie koptyjskimi chrześcijanami? Ojciec Łazarz jest pustelnikiem, który pokonał długą drogę, aby znaleźć się w Egipcie na Górze Colzim. Pochodzi on z Australii i przez długi czas swojego życia był ateistą, a swoje poglądy zawdzięczał Marksowi. Jego świat załamał się, kiedy los odebrał mu...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    14
  • Chcę przeczytać
    7
  • Posiadam
    5
  • Duchowość, religie, ezoteryka
    1
  • Duchowa literatura
    1
  • 2015
    1
  • Prawosławie
    1
  • Bibliografie
    1
  • Religia
    1
  • Chrześcijaństwo
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pokonaj swoje demony


Podobne książki

Przeczytaj także