Tak jak I część, przyjemne, sentymentalne i dobrze przeczytane przez zespół.

Tak jak I część, przyjemne, sentymentalne i dobrze przeczytane przez zespół.

Mamy kontynuowaną przygodę dobrze znanych bohaterów, co nas bardzo ucieszyło - są Deszczowcy, oczywiście Smok, Bartolini, Baltazar oraz kilku nowych - w tym kochany Ares:) polecamy, świetnie się czytało na dobranoc.

Mamy kontynuowaną przygodę dobrze znanych bohaterów, co nas bardzo ucieszyło - są Deszczowcy, oczywiście Smok, Bartolini, Baltazar oraz kilku nowych - w tym kochany Ares:) polecamy, świetnie się czytało na dobranoc.

Druga z serii o fantastycznych przygodach mistrza patelni, smoka wawelskiego czy profesora Gąbki, którzy wyruszają w podróż, by dowiedzieć się, dlaczego Mypingi emigrują poza własne terytorium. Jak skrzaty psocą się, chociaż potrafią mówić, co jest odkryciem donośnym. Ponownie - humor iście niepoprawny, opatulony kołdrą zwariowanych pomysłów. Gdzie dinozaury zamknięto w rezerwatach, a w wielkim mieście popija się wodę, która dodaje ci skrzydeł jak Red Bull. Kocham tę komedię, gdzie kipi od indywidualistycznego ducha, swawolnej zabawy słowem, smoka wawelskiego, który połknął owcę od Szewczyka Dratewki, przez którego zapadł w stuletni sen. Świetnie skonstruowane epizody, powrót Deszczowców, którzy uwielbiają pluskać się w wodzie, jak zbój nie chce być zbójem, a serwowane napoje mieszają w neuronach. Niby dla dzieci, a bawię się lepiej niż na imprezach okolicznościowych.

Druga z serii o fantastycznych przygodach mistrza patelni, smoka wawelskiego czy profesora Gąbki, którzy wyruszają w podróż, by dowiedzieć się, dlaczego Mypingi emigrują poza własne terytorium. Jak skrzaty psocą się, chociaż potrafią mówić, co jest odkryciem donośnym. Ponownie - humor iście niepoprawny, opatulony kołdrą zwariowanych pomysłów. Gdzie dinozaury zamknięto w...

W drugim tomie przygód profesora Gąbki profesor wraz z przyjaciółmi - Smokiem Wawelskim, doktorem Koyotem, kucharzem Bartolinim oraz Marcinem Lebiodą wyruszają w podróż do Krainy Mypingów, aby zbadać ich obyczaje i uwolnić kraj od klęsk spowodowanych przez najazdy owych Mypingów.
Akcja idzie wartko do przodu, język jest komunikatywny, ale poza tym nie mogę napisać o tej książce nic pozytywnego. Autor starał się wpleść w książkę wartości, jakie przyświecały mu w życiu, tj. kult pracy i krytyczny stosunek do ruchów religijnych, ale tak naprawdę nie zgłębia żadnego z tych problemów. Wiem, że to książka przygodowa dla dzieci, więc autor nie musiał tu poświęcać wiele uwagi tym kwestiom, ale skoro już o tym wspomniał, to należy oczekiwać, że potraktuje te tematy przynajmniej trochę poważniej. Powierzchowna, stereotypowa charakterystyka postaci powoduje, że bohaterowie są mało oryginalni. Powieść momentami jest wręcz infantylna.
Daję 5 tylko dlatego, że ta książka została wliczona w poczet polskiej klasyki dla dzieci.

W drugim tomie przygód profesora Gąbki profesor wraz z przyjaciółmi - Smokiem Wawelskim, doktorem Koyotem, kucharzem Bartolinim oraz Marcinem Lebiodą wyruszają w podróż do Krainy Mypingów, aby zbadać ich obyczaje i uwolnić kraj od klęsk spowodowanych przez najazdy owych Mypingów.
Akcja idzie wartko do przodu, język jest komunikatywny, ale poza tym nie mogę napisać o tej...

Jak przebiegła historia w krainie Mypingów? Przekonajcie się sami!

Jak przebiegła historia w krainie Mypingów? Przekonajcie się sami!

Tym razem profesor Gąbka wraz z przyjaciółmi w osobach Bartoliniego, Smoka, doktora Koyota wyrusza na naukową ekspedycję. Celem wyprawy jest wyjaśnienie przyczyn pojawienia się w grodzie Kraka żarłocznych stworzeń, zwanych mypingami. Zwierzęta te pustoszą kraj, a zatem misja ma charakter państwowy. Badacze mają za zadanie ustalić dlaczego mypingi pojawiły się na ich terenie oraz skierować je z powrotem do ich ojczyzny. W trakcie podróży uczestników czeka wiele przygód. A czy osiągną zamierzony cel? No cóż, o tym musicie przekonać się już sami. Polecam.

Tym razem profesor Gąbka wraz z przyjaciółmi w osobach Bartoliniego, Smoka, doktora Koyota wyrusza na naukową ekspedycję. Celem wyprawy jest wyjaśnienie przyczyn pojawienia się w grodzie Kraka żarłocznych stworzeń, zwanych mypingami. Zwierzęta te pustoszą kraj, a zatem misja ma charakter państwowy. Badacze mają za zadanie ustalić dlaczego mypingi pojawiły się na ich terenie...

Świetnie się czyta, zabawne opisy, zdarzenia, dialogi. Ksiazka z pewnymi mianami była zekranizowana, ale polecam przeczytać.

Świetnie się czyta, zabawne opisy, zdarzenia, dialogi. Ksiazka z pewnymi mianami była zekranizowana, ale polecam przeczytać.

Kolejna nagroda za wyniki w nauce, a co do samej pozycji, to no cóż jedna z pierwszych, która wciągnęła mnie w intrygujący świat zagadek, detektywów, nierozwiązanych spraw. Jak dla mnie porywająca historia, z rubasznym Smokiem Wawelskim, przezabawnym Bartolinim herbu zielona pietruszka oraz z chyba najbardziej opanowanym w tym towarzystwie profesorem Gąbką. Na dzisiejsze czasy może już lektura lekko trąci myszką, ale to już rzecz gustu.
Polecam.

Kolejna nagroda za wyniki w nauce, a co do samej pozycji, to no cóż jedna z pierwszych, która wciągnęła mnie w intrygujący świat zagadek, detektywów, nierozwiązanych spraw. Jak dla mnie porywająca historia, z rubasznym Smokiem Wawelskim, przezabawnym Bartolinim herbu zielona pietruszka oraz z chyba najbardziej opanowanym w tym towarzystwie profesorem Gąbką. Na dzisiejsze...

W trakcie lektury zastanawiałam się, czy zainteresowałaby dzieci, bo mnie ona tak średnio się podobała. Dokładnie nie wiem, jak mam ją ocenić, ale nie było to coś ani złego, ani wybitnie dobrego. Takie sobie czytadełko.

W trakcie lektury zastanawiałam się, czy zainteresowałaby dzieci, bo mnie ona tak średnio się podobała. Dokładnie nie wiem, jak mam ją ocenić, ale nie było to coś ani złego, ani wybitnie dobrego. Takie sobie czytadełko.

190204 papier G4.
Po dobrnięciu do końca zastanawiam się: kto jest adresatem tej książki? Teoretycznie dzieci, ale w jakim wieku? Dla mnie, lubiącego baśnie, książki dla dzieci, lektura była nieco nudnawa. Autor stosuje ciekawe zabiegi: przenosi akcję raz na głównych bohaterów, raz na czarnych, odwołuje się wprost do czytelnika, a pod koniec nawet zmienia formę na dziennik. Chwała mu za to. Widać ma dużą wyobraźnię. Nota bene podważa też prawdziwość legendy o Smoku Wawelskim. Jednak dla mnie to i tak "za mało". Brakowało mi odczucia rzeczywistego napięcia, jakiegoś zagrożenia. Językowi mimo że jest "staranny", czegoś brakuje. Nie umiem tego określić. Akcja nie potrafiła mnie wciągnąć i zainteresować - "Co będzie dalej? Jak to się rozwinie, skończy?". Rozczarowany jestem również głównym wątkiem - postaciami mypingów. Spodziewałem się czegoś więcej.
Kilka dobrych wstawek humorystycznych.
Dla kogoś kto nie oglądał kreskówek myślę, że pozycja jest nie do przejścia.

190204 papier G4.
Po dobrnięciu do końca zastanawiam się: kto jest adresatem tej książki? Teoretycznie dzieci, ale w jakim wieku? Dla mnie, lubiącego baśnie, książki dla dzieci, lektura była nieco nudnawa. Autor stosuje ciekawe zabiegi: przenosi akcję raz na głównych bohaterów, raz na czarnych, odwołuje się wprost do czytelnika, a pod koniec nawet zmienia formę na dziennik....