rozwińzwiń

Małe trolle i duża powódź

Okładka książki Małe trolle i duża powódź Tove Jansson
Okładka książki Małe trolle i duża powódź
Tove Jansson Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Cykl: Muminki (tom 1) literatura dziecięca
72 str. 1 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Cykl:
Muminki (tom 1)
Tytuł oryginału:
Smatrollen och den stora översvämningen
Wydawnictwo:
Nasza Księgarnia
Data wydania:
2014-06-18
Data 1. wyd. pol.:
2014-06-18
Liczba stron:
72
Czas czytania
1 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788310126900
Tłumacz:
Teresa Chłapowska
Tagi:
Muminki Włóczykij Ryjek mała Mi
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
554 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1362
1272

Na półkach: ,

"Małe trolle i duża powódź" to urocza i pełna mądrości książka, która zachwyci zarówno dzieci, jak i dorosłych. To pierwsza część cyklu o Muminkach autorstwa Tove Jansson, która wprowadza nas do magicznej Doliny Muminków i pozwala poznać jej mieszkańców. Książka opowiada historię Muminka i jego mamy, którzy wyruszają w podróż w poszukiwaniu nowego domu, gdy ich dotychczasowy zostaje zniszczony przez powódź. Po drodze spotykają wiele ciekawych postaci, takich jak Włóczykij, Mała Mi, Paszczak i Panna Migotka. Każde z nich jest inne i wnosi do opowieści coś nowego.
"Małe trolle..." to również opowieść o przyjaźni, odwadze, tolerancji i szacunku dla innych. Autorka w subtelny sposób porusza wiele ważnych tematów, z którymi każdy z nas może się zmierzyć w swoim życiu. Książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem, który sprawia, że czytanie jej to prawdziwa przyjemność. "Małe trolle..." to książka, do której z przyjemnością się wraca. To ciepła i mądra opowieść, która uczy nas, jak ważne są w życiu przyjaźń, odwaga i umiejętność radzenia sobie z przeciwnościami losu. Polecam ją wszystkim, którzy szukają książki, która nie tylko bawi, ale również skłania do refleksji.
Przeczytałam tą książkę jako osoba dorosła i wcale nie żałuję, z pewnością sięgnę po kolejne tomy serii Muminków, żeby poczuć się choć przez moment tak jak w dzieciństwie. Druga sprawa, że nie pamiętam losów bohaterów, więc traktuję tą serię jako przygodową i fajny przerywnik od codziennego zgiełku i natłoku spraw.

"Małe trolle i duża powódź" to urocza i pełna mądrości książka, która zachwyci zarówno dzieci, jak i dorosłych. To pierwsza część cyklu o Muminkach autorstwa Tove Jansson, która wprowadza nas do magicznej Doliny Muminków i pozwala poznać jej mieszkańców. Książka opowiada historię Muminka i jego mamy, którzy wyruszają w podróż w poszukiwaniu nowego domu, gdy ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
508
482

Na półkach:

Pierwsza część Muminków nie jest tak głęboka, jak chociażby „Jesień w Dolinie Muminków”, czy „Zima w Dolinie Muminków”, ale daje lekki przedsmak całości. Daje przedsmak dzieła, dzięki któremu można wejść w inny świat, w którym nie ma idealnych postaci, każda ma swoje wady i zalety, ale chce się z nimi przebywać. I gdzie przy pomocy na pozór banalnej, bajkowej scenerii, przekazane są głębsze prawdy.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2024/03/tove-jansson-mae-trolle-i-duza-powodz.html

Pierwsza część Muminków nie jest tak głęboka, jak chociażby „Jesień w Dolinie Muminków”, czy „Zima w Dolinie Muminków”, ale daje lekki przedsmak całości. Daje przedsmak dzieła, dzięki któremu można wejść w inny świat, w którym nie ma idealnych postaci, każda ma swoje wady i zalety, ale chce się z nimi przebywać. I gdzie przy pomocy na pozór banalnej, bajkowej scenerii,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
304
11

Na półkach: ,

- moja subiektywna opinia –

Jest to pierwsza i najkrótsza książka z serii Muminkowej, która wyszła spod pióra Tove Jansson. Nie jest to moja ulubiona część; nie uważam by była nieudana jak spora część czytelników. Jednak jest całkowicie inna niż pozostałe i to trzeba mieć na uwadze sięgając po nią. Nawet Mamusia Muminka jest zauważalnie różna pod względem charakteru. I dobrze jest ją przeczytać, bo nie da się zaprzeczyć, że jest to tom ważny dla całego cyklu.

Tutaj historia się rozpoczyna, poznajemy Mamusie podróżującą z synkiem. Napotykają oni na swojej drodze zwierzątko o wdzięcznym imieniu Ryjek, które z czasem trafia pod skrzydła rodziny Muminków i zamieszkuje z nimi w Dolinie.

A dlaczego Muminek podróżuje z Mamusią bez Tatusia? Sprawa wygląda dziwnie, ponieważ opuszcza on swą rodzinę by wyruszyć w nieznane… Mamusia musi stawić czoła całemu złu i zagrożeniu, które spotyka na drodze aby odnaleźć swe miejsce na ziemi, własny Eden oraz scalić rozdzieloną rodzinę. Miejmy na uwadze w jakim okresie autorka tworzyła „Małe trolle i wielka powódź” – rozpoczęcie pisania to zima 1939 r. czyli II wojna światowa. Od razu możemy wczuć się w postać Mamusi Muminka i spojrzeć na całość z innej perspektywy.

A co z pięciolatkiem? Podobało mi się wszystko oprócz wątku opuszczenia rodziny przez Tatusia.

instagram: @fenek_czyta
Facebook: Fenek Czyta

- moja subiektywna opinia –

Jest to pierwsza i najkrótsza książka z serii Muminkowej, która wyszła spod pióra Tove Jansson. Nie jest to moja ulubiona część; nie uważam by była nieudana jak spora część czytelników. Jednak jest całkowicie inna niż pozostałe i to trzeba mieć na uwadze sięgając po nią. Nawet Mamusia Muminka jest zauważalnie różna pod względem charakteru. I...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
43

Na półkach:

Przygody sympatycznych obłoczków powinny się spodobać osobom, które potrzebują teraz lekkich lektur.

Przygody sympatycznych obłoczków powinny się spodobać osobom, które potrzebują teraz lekkich lektur.

Pokaż mimo to

avatar
4671
3732

Na półkach: , ,

I jak tu polubic Tatę Muminka po takiej akcji?

I jak tu polubic Tatę Muminka po takiej akcji?

Pokaż mimo to

avatar
262
20

Na półkach:

Jest coś hipnotyczno-wciągającego w przygodach tych puszystych stworzeń.

Jest coś hipnotyczno-wciągającego w przygodach tych puszystych stworzeń.

Pokaż mimo to

avatar
70
20

Na półkach: , ,

Książka nr 1 czytelniczego wyzwania na 2024 rok.
Przeczytana już w poniedziałek 1 stycznia, ale oceny i opinie będę sobie dodawać tydzień po przeczytaniu. Niech mi się książka "uleży" w głowie przez te kilka dni i wtedy dopiero będę wydawać wyrok.
W pierwszej chwili dałam jej 3/10, teraz chyba mogę podnieść jej wynik o pół gwiazdki, niestety LC nie pozwala dawać połówek gwiazd. Stąd zostaje 3, ale w serduszku jest 3.5.
Ogólnie książeczka bardzo krótka i bardzo chaotyczna. Rozumiem, że autorka chciała napisać coś, co będzie przypominało starą baśń i taką wybrała sobie konwencję, stąd to dodatkowe pół gwiazdki, niemniej jako stara baba chyba już nie potrafię tego za bardzo docenić. Może jakby mi to babcia czytała, gdy miałam 4 lata, weszłoby dużo lepiej (choć i tak pewnie Muminki przegrałyby wtedy z Puchatkiem, którego słuchałam chętnie).
Enyłej nie zrażam się, bo zrobiłam swój risercz i wiem, że następne książki z serii są ponoć dużo lepsze i bardziej skupiają się na postaciach niż na tym, że po prostu musi się coś dziać, a bohaterowie są tam jedynie dlatego, że ktoś być musi (tak, jestem już po lekturze drugiej książki i potwierdzam, że progress jest - tylko niech się przed oceną jeszcze parę dni uleży).
Niewykluczone, że kiedyś, kieeedyś przeczytam to drugi raz i bardziej docenię, co Pani Jansson miała na myśli podczas pisania - wszak książka powstawała w naprawdę niespokojnych czasach, a i obecnie nie jest ostatnimi czasy za spokojnie.

Książka nr 1 czytelniczego wyzwania na 2024 rok.
Przeczytana już w poniedziałek 1 stycznia, ale oceny i opinie będę sobie dodawać tydzień po przeczytaniu. Niech mi się książka "uleży" w głowie przez te kilka dni i wtedy dopiero będę wydawać wyrok.
W pierwszej chwili dałam jej 3/10, teraz chyba mogę podnieść jej wynik o pół gwiazdki, niestety LC nie pozwala dawać połówek...

więcej Pokaż mimo to

avatar
120
57

Na półkach: ,

Jakbym nie znał bajki z dobranocki to nie wiem czy sięgnąłbym po kolejne tomy Muminków.
Historia bierze się tak naprawdę znikąd, a bohaterowie są moim zdaniem bez wyrazu.
Nie rozumiem też faktu, dlaczego Tata Muminka opuścił rodzinę i wyruszył w świat. I dlaczego to właśnie Mama Muminka go szuka. Nie mogła zostać tam gdzie była?

Przez pryzmat dorosłego książka wydaje się trochę niezrozumiała. Na szczęście moje dzieci nie zadają takich pytań.

Jakbym nie znał bajki z dobranocki to nie wiem czy sięgnąłbym po kolejne tomy Muminków.
Historia bierze się tak naprawdę znikąd, a bohaterowie są moim zdaniem bez wyrazu.
Nie rozumiem też faktu, dlaczego Tata Muminka opuścił rodzinę i wyruszył w świat. I dlaczego to właśnie Mama Muminka go szuka. Nie mogła zostać tam gdzie była?

Przez pryzmat dorosłego książka wydaje się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
406
100

Na półkach:

Opinia zdecydowanie nieobiektywna ;)

Opinia zdecydowanie nieobiektywna ;)

Pokaż mimo to

avatar
610
567

Na półkach:

Czyż trzeba przedstawiać przemiłe stworki przypominające hipopotamy chodzące na dwóch łapkach ?
Smieszny
„Jest coś hipnotyczno-wciągającego w przygodach tych puszystych stworzeń.”
Jako że wiele osób zna je bardziej z japońskiego serialu, ładnie rysowanego, lecz zbyt swobodnie przedstawiającego (przeróbek było oczywiście znacznie więcej, lecz japońska z 1990 najbardziej znaną jest),zacząć trzeba od początku (choć lubię zaczynać od środka bądź od końca) i poświęcić im słów parę, znając mnie będzie tych słów sporo.

Z wcześniejszych przeróbek najbardziej na uwagę zasługują polsko – austriackie „Opowiadania Muminków”, na ogół wiernie oddające treść, co prawda z kukiełkami dwuwymiarowymi nie wszystko można pokazać i nie wszystkie kukiełki jednako udane, poza Muminkami od razu można poznać Pannę Migotkę, Paszczaka czy Ryjka (przypominającego gryzonia) natomiast przy postaciach Włóczykija, Mi, Filifionki, Too-tiki, bardziej domyślać że to one.

Z późniejszych dobre mym zdaniem „Muminki na Riwierze”, natomiast najnowsza „Dolina Muminków” wygląda raczej na nieporozumienie.

„Była zima 1939 roku, czas wojny. Praca stała w miejscu; miało się uczucie, że każda próba stworzenia obrazu rzeczywistości jest całkowicie niepotrzebna. Może więc nic dziwnego, że nagle ogarnęła mnie chęć napisania czegoś, co zaczynałoby się od "Był sobie kiedyś". Dalszy ciąg musiał oczywiście być bajką, tego nie dało się uniknąć, ale zrezygnowałam z książąt, księżniczek i małych dzieci, wybierając na ich miejsce gniewną figurkę, którą sygnowałam rysunki satyryczne i którą nazwałam Muminkiem... To opowiadanie, w połowie gotowe, poszło w zapomnienie. Jednak w roku 1945 mój przyjaciel powiedział mi, że mogłaby z niego powstać książka dla dzieci, żebym je dokończyła, zrobiła ilustracje i może to wezmą. Chciałam, żeby tytuł miał coś wspólnego z Muminkiem i szukaniem jego Tatusia (na wzór poszukiwań Kapitana Granta) — ale wydawnictwo życzyło sobie "Małe trolle", bo czytelnicy będą lepiej rozumieli. Opowiadanie jest dość mocno zainspirowane książkami, które czytałam w dzieciństwie i które kochałam: trochę Juliuszem Verne’em, trochę Collodim (Dziewczynka o błękitnych włosach) i tak dalej. A czemuż by nie? Tak czy inaczej stało się ono moim pierwszym happy endem!” (tak brzmi Wstęp)

Odkryłam „Powódź” kiedyś przypadkiem w osiedlowym sklepie samoobsługowym w dziale z książkami (pozostałe znam od czasu przedpodstawówkowego),
przeczytałam za jednym zamachem i odłożyłam z uczuciem rozczarowania, że też Ciocia Jansson (jak ją nazywam, choć może lepiej pisać: Autorka) mogła popełnić coś takiego. Rysunki dość dziwne (ciężko domyślić, iż postać wyglądająca jak Paszczak to Mama Muminka) a treść mogła by być lepszą. Gdyby taki był początek mej znajomości z Muminkami, skutecznie chyba odstraszyłby od poznawania dalszych części. Jak widzę, yano20 też jest tego zdania
„gdybym nie znał ogólnie serii, niewykluczone że na niej zakończylibyśmy czytanie”
pani_papierek „Świat Muminków zostaje w tej powieści dopiero zarysowany i brak jakieś wyraźnej myśli przewodniej raczej nie zachęciłby do dalszej lektury kogoś, kto nie zna Muminków. Jednak trudno sobie taką osobę wyobrazić!”
Właśnie.
Lecz. gdyby tak to ująć, wyjmujecie mi z ust
ani_anka „To jeszcze nie są TE Muminki”
JaBa PasjOla „Muminki choć jeszcze mało muminkowe.”
Justine P „Wstęp do historii o Muminkach nie powalił mnie na kolana”

Autorka raczej nie przywiązywała większej wagi do tej książki, skoro nie uzupeniła jej później ani nie zmieniła rysunków (w przeciwieństwie do „Pamiętników” czy „Komety”).

Treść w skrócie:
Muminek z Mamą szukają Tatusia, który „odszedł z Hatifnatami”, a oni „przeważnie są niewidoczni” (o czym brak wzmianek gdzie indziej). Chyba wtedy jeszcze nie wymyśliła, czym Hatifnatowie dokładnie są.
O „odejściu Tatusia z Hatifnatami” mowa jeszcze dwukrotnie, w „Pamiętnikach” (że zaszło kiedyś wcześniej) i w „Opowiadaniach” (gdzie opisane szczegółowo, jednak zaszło później, jakby widać tu sprzeczność, lecz mniejsza o to).
Zanim odnajdą Tatusia, Mama z Muminkiem spotykają szereg innych stworków, w tym Ryjka, tu jeszcze bezimiennego. Ratuje ich Wróżka zapożyczona z Pinokia.
Pomysł powodzi wykorzystany należycie dopiero w „Lecie”.
Najważniejsze zapewne ostatnie zdanie „Mieszkali potem w tej Dolinie przez całe życie, nie licząc kilku wyjazdów potrzebnych im dla odmiany.”

Dalsze części bardziej znane, lecz cóż szkodzi przypomnieć
(w nawiasach dokładniejsze nazwy):
„Kometa” (1945 przerabiana w kolejnych wydaniach, ostateczną postać zyskała w 1968)
„W Dolinie Muminków” („Czarodziejski Kapelusz” 1948)
„Pamiętniki Tatusia Muminka” (1950, póżniej uzupełnione)
„Lato Muminków” („Niebezpieczna Noc Świętojańska” 1954)
„Zima Muminków” (1957)
„Opowiadania z Doliny Muminków” („Niewidzialne Dziecko” 1962)
„Tatuś Muminka i morze” (1965)
„Dolina Muminków w listopadzie” (1970)

Prócz tego szereg komiksów.

Głównym bohaterem jest Muminek, syn Mamy i Tatusia, w „Komecie” bohaterski i w ogóle, w następnych wypada słabiej, chwilami jakby bardziej naiwny niż potrzeba. Przynajmniej tak to widzę, lecz proszę się tym nie sugerować.

Dzięki tym książkom znam takie słowa, jak: weranda, bulaj, cuma, naktuz, barometr, sztag, galeon, sterówka, kilwater, granat (kamień),rubin, topaz, selenit, kapturek na imbryk (mam taki, czasem przymierzam przed lustrem, wyglądam zabawnie),inspicjent, rekwizytornia, rampa, knäckebröd, autokratyczny i szereg innych, a zwłaszcza obserwatorium i kometa. Wszystkie zawsze kojarzę z Muminkami. Choć kilka, jak Angostura, Mrówkolew czy Pies Morski ma trochę inne znaczenie w rzeczywistym świecie.
A ilekroć słyszę „symfonia” dopowiadam „mórz” bądź „Fredriksona”.
Zaś gdy widzę zachód Słońca mówię do mojej Mamy: zobacz jaki muminkowy widok.
Uwielbiam robić, a jeszcze bardziej zjadać muminkowy przysmak, naleśniki, zjadam je w toku robienia, zwykle bez nadzienia. Oczywiście różnie bywa, kawę kiedyś spróbowałam, co każe mi raczej oddać słuszność Morsztynowi „szkaradny napój”, zaś zapach tytoniu odstręcza mnie.

Ulubioną mą postacią Włóczykij, czemu nie potrafię powiedzieć, upodobania ma raczej inne od moich, może z powodu umiłowania swobody, co w jego wykonaniu wygląda czasem dziwnie.
Z żeńskich zaś (poza Mamą Muminka) przede wszystkim Panna Mogotka, miłująca piękno, jak ja, przy tym zaskakująca (w „Komecie” jest damą w opałach, w „Kapeluszu” łowczynią, o co ją trudno było podejrzewać, w „Nocy” mimowolnie, ale jednak, trafia do więzienia za chuligaństwo).
Po za tym Mała Mi, zadziorna jak ja, raczej bardziej zadziorna, lecz na drugim miejscu wśród ulubionych.
Wreszcie Filifionka z „Opowiadań”, szkoda, że występuje tylko tam.

Czyż trzeba przedstawiać przemiłe stworki przypominające hipopotamy chodzące na dwóch łapkach ?
Smieszny
„Jest coś hipnotyczno-wciągającego w przygodach tych puszystych stworzeń.”
Jako że wiele osób zna je bardziej z japońskiego serialu, ładnie rysowanego, lecz zbyt swobodnie przedstawiającego (przeróbek było oczywiście znacznie więcej, lecz japońska z 1990 najbardziej...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 833
  • Chcę przeczytać
    648
  • Posiadam
    632
  • Ulubione
    94
  • 2021
    56
  • Dla dzieci
    46
  • 2020
    41
  • 2018
    41
  • 2022
    39
  • 2020
    38

Cytaty

Więcej
Tove Jansson Małe trolle i duża powódź Zobacz więcej
Tove Jansson Małe trolle i duża powódź Zobacz więcej
Tove Jansson Małe trolle i duża powódź Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 8,5
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 7,5
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...
Okładka książki Antek z babcią na Dzikim Zachodzie Thomas Brunstrøm, Thorbjørn Christoffersen
Ocena 9,0
Antek z babcią... Thomas Brunstrøm, T...

Przeczytaj także