Lockruf des Westens modernes Indiens

Okładka książki Lockruf des Westens modernes Indiens Pankaj Mishra
Okładka książki Lockruf des Westens modernes Indiens
Pankaj Mishra Wydawnictwo: Berenberg literatura podróżnicza
2006 str. 33 godz. 26 min.
Kategoria:
literatura podróżnicza
Tytuł oryginału:
Temptetion of the West: How to be Modern in India
Wydawnictwo:
Berenberg
Data wydania:
2006-01-01
Data 1. wydania:
2006-01-01
Liczba stron:
2006
Czas czytania
33 godz. 26 min.
Język:
niemiecki
Tłumacz:
Matthias Wolf
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
567
443

Na półkach: , , ,

" Tytuł książki w oryginale brzmi: "Temptation of the West: How to Be Modern in India, Pakistan and Beyond".
Pankaj Mishra w czterech autobiograficznych rozdziałach wprowadza nas z pasją w świat Indii. Jego Indii, oglądanych jednak też z pewnym dystansem Indusa, który pisze dla międzynarodowej prasy i żyje jak obywatel świata. Trzy rozdziały tej książki wiąże miejsce: stan Uttar Pradesh.
To tego stanu dotyczą historie, które dzieją się w Benares, Ayodhyi i Allahabadzie. Benares, święte miasto, gdzie na brzegu kamiennych ghatów Gangesu ogień wyzwala z ciał dusze hindusów. Również nad Gangesem Allahabad, rodzinne miasto Nehru, stąd opowieść o dynastii Nehru-Gandhi rządzącej demokratycznymi Indiami.

AJODHJA, miejsce narodzin Ramy, dziś symbol ran naniesionych sobie wzajemnie przez muzułmanów i hindusów. Niegdyś muzułmanie podbiwszy Indie zbudowali tam meczet, być może niszcząc uprzednio hinduską świątynię, czterysta lat później hindusi rozebrali ten meczet żądając zbudowania na jego miejscu świątyni ku czci Ramie. Przyczyniło się do do najtragiczniejszych po 1947 roku w skutkach rozruchów hindusko-muzułmańskich.

Ostatni rozdział książki poświęcony jest bombajskiemu Bollywood.
Książkę czytałam jednym tchem. Mówiłam sobie, teraz muszę ją odłożyć i zająć się czymś innym, a za chwilę myślałam: a może jeszcze jeden akapit, jeszcze jeden rozdział. Zafascynowana prostotą i naturalnością języka, zaciekawiona poruszanymi problemami.

Pankaj Mishra zaczyna ją od czegoś od czego sama zaczęłabym pisanie o Indiach. Od postawienia pytania o stereotypy. Kraj biednych ludzi z ciągotami do duchowości w ostatnich latach zaczyna być kojarzony z rosnącą potęgą gospodarczą. Wizję żebraków i maharadży zastępują obrazy programistów z Bangalore. Zamiast Gandhiego w przepasce na biodrach - bombajskie drapacze chmur.
Mishra próbuje pokazać nam, co naprawdę stoi za tymi stereotypami. Szczególną uwagę poświęca agresywnemu rozwojowi hinduskiego ekstremizmu z goryczą pytając, jak to możliwe, że demokratycznie wybrani politycy winni masakry na 2000 ludzi nadal są u władzy, jak demokratyczny kraj może okupować Kaszmir z pomocą 700 tysięcy żołnierzy? Pankaj Mishra pamięta jeszcze idealizm czasów wyzwolenia spod brytyjskiego panowania, marzenie o laickich, dążących do równości Indiach. Teraz mierzy się z globalizacją i szybkim postępem wzbogacającym nielicznych.
Chciałabym przedstawić tu to, co pisze on o Indiach jak najdokładniej, bo wydaje mi się, że nie ma polskiego tłumaczenia książki, stąd - poniższy wybór z tego o czym pisze Pankaj Mishra. Reszta w książce.

BENARES: nauka czytania

W 1988 roku autor jako dwudziestolatek spędził cztery miesiące w Benaresie. Żyjąc w pokoju, za ścianami którego słychać było tablę, sitar i sarod w melodiach klasycznej muzyki indyjskiej. Całe dni spędzał w studenckiej bibliotece. Czytając, czytając czytając. Z ciszą biblioteki kontrastowała sytuacja na uniwersytecie. Rozruchy studenckie, bójki z policją, krzyk i krew. Rozczarowani studenci próbują znaleźć swoje miejsce w polityce - z niższych kast w ruchu komunistycznych, w wyższych w ekstremistycznych partiach hinduskich. Lata osiemdziesiąte to lata rozczarowań. Utrata zaufania do skorumpowanych instytucji państwowych, kryminalizacja polityki, ogłoszenie stanu wojennego przez Indirę Gandhi.
Wprowadzone czasowo przez Nehru w latach pięćdziesiątych przepisy zapewniające rezerwowanie miejsca pracy dla ludzi z pokrzywdzonych dotychczas niższych kast z czasem rozszerzały się. Rosły w siłę stając się instrumentem walki wyborczej. Młodym z zubożałych rodzin bramińskich coraz trudniej dostać było pracę. Z rozpaczy dochodziło do samospaleń.
PM rozumie ich sytuację - sam pochodzi z bogatej rodziny bramińskiej, która straciła majątek po wprowadzeniu przez Nehru w 1951 roku reformy rolnej.
Obserwowane zjawisko poznaje też bardziej osobiście spotkawszy na uniwersytecie Rajesha. Prowadzi z nim dyskusje o "sunyata" - pustce i "mayi", złudzeniu, jakim jest nasza aktywność. Według Rajesha żyjemy pomiędzy. Rajesh wielbi Gandhiego, nie ufa zbyt nowoczesnemu Nehru. Z czasem jego osoba zaczyna autora nie tylko intrygować, ale i niepokoić. Zbyt tajemniczy, dwuznaczny, uzbrojony. Rajesh decyduje się odsłonić więcej ze swojego życia zapraszając autora do swojego domu. Jadą pociągiem na wieś.
PM. zaskoczony jest biedą w jakiej wyrósł Rajesh. W lepiance wyposażonej tylko w plecione łóżko, mosiężne garnki i religijne kalendarze z wyobrażeniami Śiwy, Kryszny i Hanumana spotyka jego matkę. Ubraną w białe sari wdowę. Rajesh byl dzieckiem, gdy zmarł jego ojciec. Teściowie pozbawili jego matkę wszystkiego, nawet jej posagu. Trzynastoletni chłopiec zaczął utrzymywać dom. Najpierw pracując na polu kukurydzy, potem w fabryce dywanów. Wieczorami ucząc się. Teraz skończył już studia, ale jako bramin nie może zatrudnić się. Miejsca zajęte są przez ludzi z niższych kast.
W drodze powrotnej, w pociągu Rajesh mówi o tym, jak bardzo odnalazł się w postaci bohatera "Szkoły uczuć" Flauberta. "Yeh meri duniya ke kahani hai. Main in logo ko janta hoon" (To historia mojego świata. Znam takich ludzi bardzo dobrze).
Dwa lata później autor dowiedział się, co ukrywał przed nim Rajesh. Nie mogąc znaleźć pracy po ukończeniu uniwersytetu zaczął zarabiać na odzyskiwaniu długów. Z czasem stał się płatnym mordercą. Na usługach lokalnych polityków. W społeczeństwie, gdzie panuje zasada zemsty, miał niewielkie szanse na długie życie. Zaskoczono go jadącego na motocyklu. Zastrzelono na skrzyżowaniu. Życie pewnego bramina rozpoczęte w dzieciństwie pracą w fabryce dywanów dopełniło się w losie płatnego zabójcy.
Czytając historię tego spotkania w Benaresie, zapragnęłam sięgnąć po "Szkołę uczuć" Flauberta, którego znam tylko z opowiadań i "Madame Bovary". Tylko, czy na pewno znów chcę się zmierzyć z jego smutkiem?

ALLAHABAD

Rodzina Nehru-Gandhi i demokracja
1. Miasto kolonialne i jego okolica

Wybory 2000, trzecie w ciągu trzech lat związane z porażką koalicji wokół BJP wzmocnionej teraz przeprowadzeniem prób atomowych w 1998 i żądaniami wojny z Pakistanem o Kaszmir. Autor przyjechał do Allahabadu, miasta , w którym studiował w 1985-88, w czasie gdy skrajny nacjonalizm hinduski nie odgrywał tak dużej roli, nie miał nadziei jeszcze na przekształcenie Indii w państwo hinduskie.
Allahabad miejsce,gdzie łączą się ze sobą spływające z Himalajów rzeki - Ganges i Jamuna, święte miejsce dla hinduizmu. Tu trzy tysiące lat temu powstała cywilizacja Ariów. Co zimę ściągają tu pielgrzymi z całych Indii, by świętować hinduskie święto. Co dwanaście lat na Kumbh Melę zbierają się tu miliony hindusów.

PM wędruje z Delhi ku miastu Allahabad, prze Indie naznaczone biedą, poniżeniem, upokorzeniami podziałów kastowych. Wzdłuż drogi widzi pokryte blachą falistą budy, lepianki z dachami z liści palmowych, na ścianach schną placki z krowiego nawozu, bawoły ciągną wozy. Przepaść między dwoma Indiami: poddanym globalizacji miastem i wsią.
W XIX wieku, gdy Brytyjczycy dbali bardziej o handel niż o potęgę imperium - miasto stanowiło ważne centrum handlowe. Wzbogacając nielicznych. Dziś straciło na znaczeniu. PM widzi to zakwaterowując się w hotelu. Częste przerwy w dostawie prądu wymusiły na właścicielu zabezpieczenie się we własny generator. Podwójne okna chronią przed głośną muzyką filmową z ulicy. Podkreślają izolację od zewnątrz, od Indii za oknem. Z okien widać Nowe Miasto zbudowane przez Brytyjczyków po wstrząsie, jakim dla nich było powstanie sipajów z 1857 roku. Miasto podzielono wówczas na "czarne" i "białe miasto". Pierwsze o ciasnych uliczkach, zapełnione minaretami, świątyniami i drugie, o wysadzonych drzewami alejach, na których nie wolno było pojawiać się Indusom. Brytyjczycy ze świętego miasta uczynili centrum wojskowe. Aby stąd czuwać nad handlem wzdłuż Gangesu. Może dlatego Allahabad ominęła brutalność powstania sipajów.

Ayodhya

Nowoczesność hinduizmu



HISTORIA JAKO MIT


Ayodhya – miasto Ramy,Benares - miasto Sziwy, który niszczy i odtwarza. Miasto, w którym obok płonących na stosach ciał dzieci puszczają latawce, a przy licznych świątyniach przycupnęły kawiarenki internetowe.

Ayodhya w porównaniu z pełnym życia Waranasi wydaje się być maleńka, smętna. Położona na brzegu Saryu przypomina dawne hinduskie Indie.
Zaskoczeniem więc mogą być liczne wieże i kopuły meczetów, często już w ruinach,przeważnie z XVI - XVII wieku, z czasu Mogołów. Miasto słynie w Indiach z historii, która się wydarzyła 6 grudnia 1992 r. Tego dnia zmobilizowany przez polityków ze skrajnie hinduskiej partii BJP tłum zdemolował meczet zbudowany przez założyciela dynastii Mogołów, Babera na miejscu narodzin boga Ramy. Tłumem rozbierającym meczet dowodził Ramchandra Paramhas, przywódca sekty Sadhu. On sam od 1945zabiega o oddanie hindusom miejsca, na którym zbudowano meczet. O sekcie sadhu mówi,że założono ją czterysta lat temu, by zwalczać muzułmanów od X wieku niszczących świątynie po to, by na ich miejsce budować meczety. Paramhans zmarł w dwa tysiące trzecim. Do tego czasu stał na czele komitetu zabiegającego o zbudowanie na miejsce zburzonego meczetu świątyni Ramy. W lutym 2002 – wbrew zakazowi sądu najwyższego – tysiące aktywistów hinduskich ruszyły w kierunku Ayodhyi. Wielu z nich pochodziło z dostatniego Gudżaratu, stany którego mieszkańcy, nierzadko mieszkający w Europie i Stanach, od lat osiemdziesiątych wybierali do władzy partię BJP. Dwudziestego siódmego lutego niektórzy z aktywistów BJP wracając z Ayodhyi do Gudżaratu zostali na stacji Godhra zaatakowani przez muzułmanów. Ich wagon został podpalony. Spłonęło pięćdziesiąt osiem osób, w tym kobiety i dzieci. W kolejnych tygodniach przez Gudżarat przeszła fala zemsty.
Ubrani w pomarańczowe szale, khaki spodnie, uzbrojeni w miecze i trójzęby, zaopatrzeni w spisy adresów hinduscy fanatycy atakowali domy i sklepy muzułmanów. Minister z BJP podtrzymał akcję, gazety hinduskie nawoływały do zemsty drukując wymyślone historie o muzułmańskich okrucieństwach. Zginęły dwa tysiące osób - wśród nich ciężarne kobiety, którym dzieci wycinano z brzucha - zburzono dwieście trzydzieści meczetów, niektóre z nich zastąpiono świątyniami. Sto tysięcy musiało szukać dachu nad głowa w obozach.

Szef rządu stanu, Narendra Modi z BJP skomentował to "każde działanie wywołuje przeciwdziałanie". Ówczesny premier Indii Vajpayee martwił się przede wszystkim o to, jak masakra wpłynie na obraz Indii zagranicą. Odmówił zwolnienia z funkcji głowy rządu Gudżaratu Modiego.
Odpowiedzialnym za masakrę uczynił muzułmanów - "Gdzie by nie byli, nie chcą żyć w pokoju". O chrześcijanach i muzułmanach powiedział: "Pozwoliliśmy im się modlić i wyznawać ich religie; w sprawach sekularyzmu nikt nas nie będzie uczył". RSS – Rashtriya Swayamsewak Sangh - w których zaczynali działacze ekstremistycznych partii hinduskich z BJP, VHP– Vishwa Hindu Parishad – i Bajrang Dal uznała mordy za"spontaniczną reakcję całej hinduskiej społeczności". Dodając: "Muzułmanie powinni zrozumieć, że ich bezpieczeństwo całkowicie zależne od dobrej woli większości". Ówczesny premier Indii Vajpayee i jego zastępca Lal Krishna Adwani to członkowie RSS, która odpowiada za mord na Gandhim.

" Tytuł książki w oryginale brzmi: "Temptation of the West: How to Be Modern in India, Pakistan and Beyond".
Pankaj Mishra w czterech autobiograficznych rozdziałach wprowadza nas z pasją w świat Indii. Jego Indii, oglądanych jednak też z pewnym dystansem Indusa, który pisze dla międzynarodowej prasy i żyje jak obywatel świata. Trzy rozdziały tej książki wiąże miejsce: stan...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Posiadam
    1
  • Po niemiecku
    1
  • Indie
    1
  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Lockruf des Westens modernes Indiens


Podobne książki

Przeczytaj także