Już dawno nie czytałam tak zabawnej i błyskotliwej powieści. Tytułowy bohater to Allan Karlsson, który w dniu swoich setnych urodzin daje nogę z domu starców cóż przed swoją impreza urodzinową. Powieść toczy się dwutorowo. W czasach aktualnych Allan po ucieczce pakuje się w dziwne nie zawsze bezpieczne przygody, ale też stwarza to okazję do zawarcia niezwykle ciekawych przyjaźni. Równolegle mamy retrospekcję i poznajemy wcześniejsze losy bohatera, które trochę przez przypadek, a trochę z racji zamiłowania Allana owocują w niezwykłe przygody i osobliwe znajomości. Chwilami książka wydawała mi się przekombinowana, ale postać staruszka jest tak sympatyczna, że z łatwością przymykałam na to oko. Dodatkowym plusem jest sarkazm z jakim autor opisuje niektóre środowiska: od polityków zaczynając a na światku przestępczym kończąc. Dodam jeszcze, że błyskotliwe dialogi, zabawne sytuacje sprawiały, że bardzo często wybuchałam szczerym śmiechem. Ślicznotka, która z poważną miną upomina prokuratora "Proszę na przeklinać", to wieńcząca na torcie wisienka.

Już dawno nie czytałam tak zabawnej i błyskotliwej powieści. Tytułowy bohater to Allan Karlsson, który w dniu swoich setnych urodzin daje nogę z domu starców cóż przed swoją impreza urodzinową. Powieść toczy się dwutorowo. W czasach aktualnych Allan po ucieczce pakuje się w dziwne nie zawsze bezpieczne przygody, ale też stwarza to okazję do zawarcia niezwykle ciekawych...