rozwińzwiń

Wariacje pocztowe

Okładka książki Wariacje pocztowe Kazimierz Brandys
Okładka książki Wariacje pocztowe
Kazimierz Brandys Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
196 str. 3 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1994-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1994-01-01
Liczba stron:
196
Czas czytania
3 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
8306024001
Średnia ocen

5,5 5,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,5 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1089
999

Na półkach: ,

Powieść składa się z dwunastu obszernych listów pisanych przez kolejnych ojców i synów z rodu Zabierskich. Epistoły te pisane są najczęściej z potrzeby wyjaśnienia nieporozumień albo swoistej spowiedzi, pozwalając w ten sposób poznać losy piszącego i przodków. Losy te są tyleż burzliwe co niewiarygodne, ale jeśli trafiło się do tureckiej niewoli, zamarzało w Rosji, brało udział w wojnach i powstaniach, to przecież nie może być inaczej. Dodajmy do tego okultyzm, spirytualizm, nieszczęśliwe miłości oraz osobliwe ambicje panów Z., i otrzymujemy wyborną sagę, straszną i śmieszną zarazem.

Przy tym wszystkim Kazimierz Brandys pokazuje, jak rodzinne historie z biegiem lat przemieniają się w legendy, a pragmatycy lub nieudacznicy urastają do miana bohaterów. Przed czym przestrzega w finale Zyndram: Chciałem mu wyjaśnić pewną manipulację: przeszłość się dziedziczy w postaci wspólnej nieprawdy dla powszechnego użytku. Moment stawania się historii jest zwykle lekkomyślny. W przeszłości nie byłem majorem, ale oni dostali naszą przeszłość jako scenariusz z nami w roli majorów. I w tej liczbie mnogiej jest już manipulacja historii [s. 208].

Doprawdy ekstraordynaryjne to studium polskości: polskiej historii, mentalności i charakteru, z naszymi przywarami w roli głównej. Całość językowo wyśmienita, jako że autor w każdym z listów naśladuje styl pisania danej epoki oraz różnicuje osobowość nadawcy, tu i ówdzie podrzucając zgrabne powiedzonka.

Więcej tu: https://czytankianki.blogspot.com/2023/11/naog-jak-inne-chorobowy.html

Powieść składa się z dwunastu obszernych listów pisanych przez kolejnych ojców i synów z rodu Zabierskich. Epistoły te pisane są najczęściej z potrzeby wyjaśnienia nieporozumień albo swoistej spowiedzi, pozwalając w ten sposób poznać losy piszącego i przodków. Losy te są tyleż burzliwe co niewiarygodne, ale jeśli trafiło się do tureckiej niewoli, zamarzało w Rosji, brało...

więcej Pokaż mimo to

avatar
954
954

Na półkach: ,

"Ogłoszona w roku 1972, wywołała liczne dyskusje, w których antagoniści pisali o haniebnym paszkwilu na rodzimą historię i zbiorowość, zwolennicy - o głębokiej refleksji historycznej i ukazaniu podskórnego patosu ironicznie przedstawionych zdarzeń". Mowa oczywiście o powieści "Wariacje pocztowe". O rewelacyjnej powieści epistolarnej, która wciąga od pierwszego listu.
Na obwolucie jednego z wydań można przeczytać następujący tekst: "Listy, z których pierwszy pochodzi z roku 1770, a ostatni z 1970, ukazują perypetie męskiej linii ośmiu pokoleń rodziny Zabierskich. W tej korespondencji, bogatej w anegdoty i zaskakujące puenty, Czytelnik odnajdzie klimat opisywanych epok i doskonale nakreślone portrety tamtych czasów. Niekiedy też odkryje gorzką prawdę o naszych narodowych mitach i wstydliwych faktach z życia bohaterów, które z biegiem lat stały się legendami rodzinnymi. Listy przesycone są inteligentnym dowcipem. Nie brak w nich również głębokiej refleksji nad kondycją ludzką". Nic dodać, nic ująć, sama prawda i sam nie ujął bym tego lepiej. Polecam wydanie z serii "Biblioteka Polska XX Wieku" ("Świat Książki") między innymi dlatego, iż na końcu książki znajdziemy świetne posłowie, które napisał Andrzej Z. Makowiecki. Z tego posłowia pochodzi pierwsze zdanie tej skromnej opinii.
Warto poznać ową historię męskiej części rodziny Zabierskich. Autor wymienionego wyżej posłowia napisał: "Zabierskich spotykają bowiem przypadki możliwe z punktu widzenia prawdopodobieństwa historycznego, ale zgromadzone wokół tej rodziny w sposób nieprawdopodobnie intensywny - jakby wszystko, co tragiczne i groteskowe w polskich dziejach, zbiegło się, by nękać tę jedną rodzinę". Zgadzam się i w tym tkwi między innymi siła tego niepospolitego, literackiego dzieła. Kazimierz Brandys stworzył niezwykle ciekawą, rodzinną opowieść, którą warto zauważyć, której warto dać szansę i zabrać się za jej lekturę. Jedna z najbardziej interesujących powieści epistolarnych spośród tych, które dane mi było przeczytać w moim życiu.

"Ogłoszona w roku 1972, wywołała liczne dyskusje, w których antagoniści pisali o haniebnym paszkwilu na rodzimą historię i zbiorowość, zwolennicy - o głębokiej refleksji historycznej i ukazaniu podskórnego patosu ironicznie przedstawionych zdarzeń". Mowa oczywiście o powieści "Wariacje pocztowe". O rewelacyjnej powieści epistolarnej, która wciąga od pierwszego listu.
Na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1161
1137

Na półkach: ,

Przeklęty polski los musi powtarzać się w każdym pokoleniu? Czy tzw. romantyzm (czytaj: szaleństwo) polskich postaw ma szansę być zastąpiony przez pracę u podstaw? A czy pewien zestaw cech (określany dziś generalnie jako dziaderstwo) naprawdę musi być elementem naszej tożsamości?

Te pytania Brandys zadał już dość dawno. Ciekawe, jak długo jeszcze będą aktualne. Zmiana społeczna postępuje wprawdzie powoli, ale mam nadzieje - nieubłaganie….

Chyba najlepsza rzecz Autora. Wielka rozprawa o polskości, o tym, czym jest, czym bywa, czym nie powinna być. Dziś zostałby za nią wPiSany na listę „wrogów polskości” - w takim jej rozumieniu, jakie próbują narzucić aktualni władcy ”tego nieszczęśliwego kraju”.

Szkoda tylko, że ta książka wydaje się całkowicie zapoznana, zresztą jak i sam Kazimierz Brandys. Bo jego brata Mariana czasem ktoś jeszcze przeczyta. I może nawet skomentuje na LC….

Przeklęty polski los musi powtarzać się w każdym pokoleniu? Czy tzw. romantyzm (czytaj: szaleństwo) polskich postaw ma szansę być zastąpiony przez pracę u podstaw? A czy pewien zestaw cech (określany dziś generalnie jako dziaderstwo) naprawdę musi być elementem naszej tożsamości?

Te pytania Brandys zadał już dość dawno. Ciekawe, jak długo jeszcze będą aktualne. Zmiana...

więcej Pokaż mimo to

avatar
890
226

Na półkach:

Znakomity jest pomysł na formułę tej książki. Kolejne głowy rodziny Zabierskich piszą do swych pierworodnych, podnosząc swoje małe sukcesy i próbując wytłumaczyć przyćmiewające je wielkie porażki, a opisywane żywoty nieodmiennie wpisywane są przez Brandysa w węzłowe momenty polskiej historii, w romantyczne, narodowe zrywy, które nie zwykły kończyć się dobrze. Nie powinno więc dziwić, że oskarżono autora o antypolską postawę, skoro igra on tu z narodowymi świętościami, a ironia jest orężem nie we wszystkich kręgach przyjmowanym (i rozumianym) równie dobrze.

Tymczasem „Wariacje pocztowe” ilustrują największą obsesję Brandysa, czyli człowieka w młynach historii. Przy tej okazji rozprawia się autor z naszymi narodowymi przywarami, co zresztą nie zmusza go do najwyższego wysiłku. Jego sztuka objawia się więc w ich delikatnym wykoślawieniu, subtelnym przesunięciu akcentów, które daje nie tylko przedni, szokujący niekiedy efekt komiczny, ale i czyni z „Wariacji” dzieło o wymowie uniwersalnej, bo w końcu Polak też człowiek, a człowiek to zwierzę (ten motyw pojawia się w powieści kilkakrotnie) wyjątkowe, ale i wyjątkowo nieudane.

Sam tytuł nie jest przypadkowy, bo przeplata się tu i powraca kilka wątków, za każdym razem w nieco odmienionej postaci. Co równie znamienne, wątki te skupiają się przeważnie na odstępstwach od normy. Stanowią te dziwactwa paralelę niechlubnych kart w historii naszego narodu, skrzętnie ukrywanych, jawnie zaprzeczanych. Brandys obnaża więc mechanizm tworzenia legend i mitów narodowych, za którymi kryje się zazwyczaj opowieść dalece mniej wzniosła, i które mimo to kreują niespełnialne ideały, generujące głównie stosy młodych zazwyczaj trupów.

Mikrokosmos rodziny Zabierskich reprezentuje polski makrokosmos, z gwałtownym rozdźwiękiem między wersją oficjalną a prawdziwą. Choć tu się zagalopowałem, bo według Brandysa historia tym się charakteryzuje, że nigdy nie jest i nie może być prawdziwą, jest tylko fikcją mniej lub bardziej zmyśloną. W tym świetle sama powieść, mimo że stanowiąca wytwór fikcji, nie stoi wcale niżej w hierarchii możliwych dyskursów o przeszłości od dzieł historycznych, stanowi bowiem jedynie kolejną – nomen omen – wariację na temat minionych dziejów.

Szczególnie przejmujące są fragmenty, w których Brandys mimochodem akcentuje „niegroźny” antysemityzm, „uświęcony” wiekami „tradycji” i głęboko ukorzeniony w pustych sarmackich czerepach, do szeregu ilustracji przedstawiających jednostkę jako ofiarę Historii dodając bardzo osobisty szkic.

Trafiają się tu ni stąd, ni zowąd zdania absolutnie genialne. Ale są i drobne nieścisłości, sprzeczności, anachronizmy, które wytrącają z czytelniczej równowagi i sugerują, że „Wariacje pocztowe” nie są zwykłą powieścią, ale raczej zabawą z powieściową konwencją, zarazem przez autora uprawianą, jak i podważaną; testowaniem granic gatunku, który już się Brandysowi powoli wyczerpuje.

Znakomity jest pomysł na formułę tej książki. Kolejne głowy rodziny Zabierskich piszą do swych pierworodnych, podnosząc swoje małe sukcesy i próbując wytłumaczyć przyćmiewające je wielkie porażki, a opisywane żywoty nieodmiennie wpisywane są przez Brandysa w węzłowe momenty polskiej historii, w romantyczne, narodowe zrywy, które nie zwykły kończyć się dobrze. Nie powinno...

więcej Pokaż mimo to

avatar
106
28

Na półkach:

Jedna z niewielu książek, które musiałem przeczytać na studiach, a które pamiętam do dziś i daję im plusa. To powieść przede wszystkim o tym, czym jest polskość. To taka moja interpretacja, nawet nie wiem, czy historycy literatury tak o niej pisali. Szopa pełna pamiątek po dziadku, pradziadku itp. to jest kwintesencja tej powieści. Właśnie te graty, rogatywki, święte obrazki czy jakieś symbole. Nie rozumiem, jak można nie doczytać jej do połowy czy czuć znużenie.

Jedna z niewielu książek, które musiałem przeczytać na studiach, a które pamiętam do dziś i daję im plusa. To powieść przede wszystkim o tym, czym jest polskość. To taka moja interpretacja, nawet nie wiem, czy historycy literatury tak o niej pisali. Szopa pełna pamiątek po dziadku, pradziadku itp. to jest kwintesencja tej powieści. Właśnie te graty, rogatywki, święte...

więcej Pokaż mimo to

avatar
251
107

Na półkach:

doczytałam do połowy

doczytałam do połowy

Pokaż mimo to

avatar
9
8

Na półkach:

Ludzie listy piszą, czyli Zabierscy w akcji. Brandys w " Wariacjach pocztowych" ukazał jak z biegiem czasu można przeinaczyć pewne fakty. Mnie najbardziej przypadł do gustu list o zakładaniu ośrodka leczniczego w Szymowiznie( sprawa rzekomego objawienia). Poza tym mamy konflikty pokoleniowe i zmianę perspektywy( syn staje się ojcem).

Ludzie listy piszą, czyli Zabierscy w akcji. Brandys w " Wariacjach pocztowych" ukazał jak z biegiem czasu można przeinaczyć pewne fakty. Mnie najbardziej przypadł do gustu list o zakładaniu ośrodka leczniczego w Szymowiznie( sprawa rzekomego objawienia). Poza tym mamy konflikty pokoleniowe i zmianę perspektywy( syn staje się ojcem).

Pokaż mimo to

avatar
145
15

Na półkach:

+:
>pokrewieństwo z małpą
>wielopokoleniowe ujęcie w fabule
>kilka całkiem zabawnie opisanych sytuacji
>losy bohaterów momentami są naprawdę bardzo zajmujące i ciekawe

-:
>od połowy czułam znużenie
>zbyt długie i szerokie bajdurzenie
>a gdzie kobiety? (no tak babka małpa)

+:
>pokrewieństwo z małpą
>wielopokoleniowe ujęcie w fabule
>kilka całkiem zabawnie opisanych sytuacji
>losy bohaterów momentami są naprawdę bardzo zajmujące i ciekawe

-:
>od połowy czułam znużenie
>zbyt długie i szerokie bajdurzenie
>a gdzie kobiety? (no tak babka małpa)

Pokaż mimo to

avatar
714
529

Na półkach: , ,

Podczas ostatniej wizyty we Wrocławiu widziałem się z Utracjuszem i gdy książkowa dyskusja o tym, co aktualnie czytamy, czym gardzimy a co uwielbiamy wybuchła na dobre, powiada mój rozmówca: „Wariacje pocztowe Brandysa, to jedna z lepszych książek jakie czytałem!”. A jako, że to jegomość szalenie powściągliwy i ostrożny w wydawaniu podobnych, otwarcie superlatywnych opinii, od razu po powrocie do domu przeczesałem internet i książkę zamówiłem.

Książka Brandysa jest w swojej formie tworem cokolwiek egzotycznym, to powieść epistolarna – narracja odbywa się tutaj na kartach kolejnych listów. Autor maluje rozciągającą się na przestrzeni trzech wieków korespondencję ojców i synów, epizodyczne, fragmentaryczne losy kolejnych pokoleń rodziny Zabierskich. List ojca do syna, odpowiedź i przeskok do kolejnego pokolenia, oto rytm Wariacji.

Specyficzne tworzywo jakim jest list, oraz zażyłość relacji między synami a ojcami, sprawiają, że snutym opowieściom towarzyszy szczególna intymność, bliskość, poufałość, czasem czułość. To szalenie osobiste momenty wyznawanych prawd, zapewnień o tęsknocie, ale czasem także wylewane po wielu latach żale, chwile wielkich szczerości i pretensji; rany są tu zasklepiane i zadawane, tutaj nikt nie pośredniczy, cała powieść to bezpośrednie spotkania, odbywające się na zapisanych atramentem kartach. I kolejne opowieści śledzi się z niekłamaną ciekawością, w końcu wtykanie nosa w cudze sprawy leży w naszej naturze, prawda? A Brandysowi udało się uchwycić ten szczególny rodzaj intymności, towarzyszący odwlekanym nieraz na dekady wyznaniom między ludźmi sobie najbliższymi.

Jako czytelnicy, wiemy co prawda tylko tyle, ile powiedzą nam bohaterowie, ale przecież ich życia odbijają się echem w kolejnych pokoleniach, w kolejnych listach, które, nieraz, jedną małą wzmianką rzucają nowe światło na znane nam już wydarzenia. I tak pojawiają się opowieści-łgarstwa, demaskowane przez kolejne pokolenia. Między tymi zamkniętymi całościami tętni życie, którego czytelnik dostrzec nie może, musi zdawać się na to, co opowiadają kolejne postaci. Niejednokrotnie będziemy tutaj świadkami spowiedzi z całego życia, wyznawania wielkich prawd, ale i prób wybielenia się, tłumaczenia kolejnych błędów, plotek, kompromitacji. A ile w tym szczerości, a ile obłudy? Każdy czytelnik musi rozstrzygnąć we własnym śledztwie.

Na kolejnych stronach dźwięczy nigdzie nie wypowiedziane echo przemijania. Tego, jak znikamy. To, co kluczowe w jednym pokoleniu, w drugim jest powtarzane jako rodzinna anegdota, w trzecim jest już zniekształconym mitem, czwarte pokolenie nie pamięta już nic. Ma swoje, nowe, najważniejsze sprawy, z których zostanie tyle samo, co z tych poprzednich. I zażyłość i czułość między kolejnymi spoiwami tego łańcucha, jakkolwiek prawdziwe i silne by nie były, nie są w stanie niczego ocalić. I Brandys wcale się o tym nie rozpisuje, nie gdyba, nie prowadzi dysputy o przemijaniu – on maluje tutaj surowy portret znikania, pokazuje nam to jak na dłoni z chirurgiczną precyzją! Jak los pojedynczego człowieka tonie w losach rodziny, te z kolei giną w dziejach jako takich.

Już posiadając wszystkie wymienione dotąd elementy, książka Brandysa byłaby dziełem wyjątkowo ciekawym i wartym uwagi, ale do wymienionych dotąd mocnych stron, dodać trzeba jeszcze jedną i to najważniejszą - niesamowitą wyobraźnię i humor autora. Kiedy brałem książkę do ręki, nie miałem prawa spodziewać się ogromu fanaberii, które w niej znalazłem! Czegóż bo można spodziewać się po korespondencji ojców i synów? A znajdziemy tu tajne bractwa, zoofilię, autokanibalizm, pojedynki, morderstwa, podejrzane sekty... Mnóstwo tutaj absurdalnych zdarzeń, mnóstwo nagłego, ostrego humoru, celującego w polskie wady i przywary w zadufanie, w nadmierną pewność siebie, w ludzkie ułomności i krętactwa; mnóstwo dziwactw, a wszystko to przeplecione burzliwym nurtem polskich dziejów i osobną, choć nierozerwalnie z nim złączoną historią rodziny Zabierskich.

Dostajemy zatem powieść epistolarną o mocnych elementach awanturniczych i przygodowych, ze sporą domieszką powieści historycznej i rodzinnej sagi, tonącą w humorze, pełną przerysowanych i zaskakujących wydarzeń. To jest rzecz absolutnie wyjątkowa i egzotyczna, zaskakująca i porywająca, napisana z wielką świadomością i smakiem. Jeśli ktoś szuka jakiegoś powiewu świeżości w swoim czytelniczym życiu, nie powinien się dwa razy zastanawiać, tylko w te pędy gonić do biblioteki, albo na zakupy!

_____________________________
https://www.facebook.com/statekglupcow/

Podczas ostatniej wizyty we Wrocławiu widziałem się z Utracjuszem i gdy książkowa dyskusja o tym, co aktualnie czytamy, czym gardzimy a co uwielbiamy wybuchła na dobre, powiada mój rozmówca: „Wariacje pocztowe Brandysa, to jedna z lepszych książek jakie czytałem!”. A jako, że to jegomość szalenie powściągliwy i ostrożny w wydawaniu podobnych, otwarcie superlatywnych opinii,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
81
8

Na półkach:

Świetny pomysł na poprowadzenie fabuły - oczami ojców i synów, którzy później stają się ojcami. Pokazuje, jak zmienia się mentalność, jak zmienia się system wartości, jak się dorasta i dojrzewa do pewnych decyzji. Ale pokazuje też, że historia często zatacza koło i wraca jak bumerang.

Świetny pomysł na poprowadzenie fabuły - oczami ojców i synów, którzy później stają się ojcami. Pokazuje, jak zmienia się mentalność, jak zmienia się system wartości, jak się dorasta i dojrzewa do pewnych decyzji. Ale pokazuje też, że historia często zatacza koło i wraca jak bumerang.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    256
  • Chcę przeczytać
    139
  • Posiadam
    34
  • Studia
    8
  • Ulubione
    7
  • Literatura polska
    7
  • Literatura polska
    6
  • Filologia polska
    4
  • Polska
    4
  • Teraz czytam
    3

Cytaty

Więcej
Kazimierz Brandys Wariacje pocztowe Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także