Do książki podchodziłem jako osoba, która ponad 10 lat temu obiła się o osławione środowiska PUA, i która praktykowała różne rzeczy aby obyć się z kobietami.

To co Michał ujął w książce to esencja normalności. Powiedziałbym nawet, że to prawie skrócony poradnik wychowania i socjalizacji mężczyzny. Miej życie, dbaj o siebie, rób coś interesującego (też dla siebie, nie tylko dla kobiet). Podchodź, próbuj, mów nie. Na luzie, z dystansem. Miej swoje standardy.

Najbardziej w książce spodobało mi się podejście do kobiet - to są przecież też ludzie, też im się nie chce, tez chcą wskoczyć w dres i wyluzować, a nie ciągła presja na wygląd, ubiór itp. Z drugiej strony po coś się stroją. Chcą wyglądać i słyszeć, że to widzisz.

Dla mnie to książka o pracy nad sobą, o byciu kimś, a nie po prostu byciu. Michał jak sam pisze ma pragmatyczne podejście do sprawy. Praktyka nie teoria. Pokazujesz jaki jesteś, a nie tylko mówisz. To się przekłada w ogóle na życie i relacje.

Jakbym miał polecać jedną książkę o relacjach to niczego więcej nie potrzeba niż Sexcatcher. Oczywiście wszystko sprowadzi się do praktyki tego co tam napisane. Michał podsuwa prawidłowe drogowskazy, ale przejść to wszystko trzeba samemu żeby wypracować własny styl. Jedno zauważysz na pewno. Jest naprawdę wielu nijakich, miałkich mężczyzn. Nie zdziwisz się dlaczego nie interesują się nimi kobiety.

Do książki podchodziłem jako osoba, która ponad 10 lat temu obiła się o osławione środowiska PUA, i która praktykowała różne rzeczy aby obyć się z kobietami.

To co Michał ujął w książce to esencja normalności. Powiedziałbym nawet, że to prawie skrócony poradnik wychowania i socjalizacji mężczyzny. Miej życie, dbaj o siebie, rób coś interesującego (też dla siebie, nie tylko...

Zapraszam do posłuchania na YouTube (ok 8 min):
https://www.youtube.com/watch?v=HvILJapoGrE

Lub do przeczytania:
https://pandunia.pl/?p=1773

Zapraszam do posłuchania na YouTube (ok 8 min):
https://www.youtube.com/watch?v=HvILJapoGrE

Lub do przeczytania:
https://pandunia.pl/?p=1773

Książka dla osób pozbawionych jakichkolwiek wartości w życiu, próbująca nastawić czytelnika bardzo egoistycznie do relacji damsko-męskich, mam wrażenie, że autor sam przeszedł sporo miłosnych rozczarowań w życiu, przez tą frustrację próbuje teraz podbudować swoje ego i swoim działaniem pokazać kobietom gdzie ich miejsce. Parę cennych wskazówek też można się doszukać, ale tak na prawdę nic odkrywczego.

Książka dla osób pozbawionych jakichkolwiek wartości w życiu, próbująca nastawić czytelnika bardzo egoistycznie do relacji damsko-męskich, mam wrażenie, że autor sam przeszedł sporo miłosnych rozczarowań w życiu, przez tą frustrację próbuje teraz podbudować swoje ego i swoim działaniem pokazać kobietom gdzie ich miejsce. Parę cennych wskazówek też można się doszukać, ale...

Nie wiem skąd te wysokie noty, serio? Książka raczej dla małych chłopców i o takiej też mentalności. Pozostaje mieć nadzieję, że prawdziwi mężczyźni jednak mają więcej w głowie..

Nie wiem skąd te wysokie noty, serio? Książka raczej dla małych chłopców i o takiej też mentalności. Pozostaje mieć nadzieję, że prawdziwi mężczyźni jednak mają więcej w głowie..

Bardziej konkretna książka niż piaty poziom. Szczerze polecam każdy facet powinien ja przeczytać. Przydałaby się damska wersja 😊

Bardziej konkretna książka niż piaty poziom. Szczerze polecam każdy facet powinien ja przeczytać. Przydałaby się damska wersja 😊

Mało jest książek o związkach pisanych przez mężczyzn dla mężczyzn - i za to +1 do oceny - jestem ich mocno głodny.
Autor sam zaznacza, że opisuje swoje doświadczenia i swój punkt widzenia. Zaleca mocne testowanie i sprawdzanie tego o czym pisze i wyciąganie samodzielnych wniosków.
Sexcatchera trzeba traktować jak opowieść snutą przez kolegę przy piwie. Kolegę, który co nieco widział i przeżył, ale ma swoje podejście, swoje rysy emocjonalne itp. I wtedy da się coś zaadoptować dla siebie, co nieco zrozumieć, a na pewno niejednokrotnie się uśmiechnąć ;)

Mało jest książek o związkach pisanych przez mężczyzn dla mężczyzn - i za to +1 do oceny - jestem ich mocno głodny.
Autor sam zaznacza, że opisuje swoje doświadczenia i swój punkt widzenia. Zaleca mocne testowanie i sprawdzanie tego o czym pisze i wyciąganie samodzielnych wniosków.
Sexcatchera trzeba traktować jak opowieść snutą przez kolegę przy piwie. Kolegę, który co...

Volant jest kontrowersyjny i niepoprawny politycznie, ale w większości przypadków ma rację. Tylko faceci mają za mało odwagi, aby iść jego drogą. I nie tyle chodzi o ideę nowej kobiety co drugi dzień, ale robienia tego, co dla nas jest dobre.

Volant jest kontrowersyjny i niepoprawny politycznie, ale w większości przypadków ma rację. Tylko faceci mają za mało odwagi, aby iść jego drogą. I nie tyle chodzi o ideę nowej kobiety co drugi dzień, ale robienia tego, co dla nas jest dobre.

Pomimo całkiem ciekawego stylu pisania nie jestem w stanie przebrnąć przez te książkę. Autor jest dupkiem i szowinistą. Mam wrażenie, że czytałam zupełnie inną książkę niż większość osób oceniających tutaj. Dla mnie w treści tej książki nie ma zupełnie nic wartościowego, a najbardziej przerażające jest to, że niektórzy traktują ją jako poradnik.

Pomimo całkiem ciekawego stylu pisania nie jestem w stanie przebrnąć przez te książkę. Autor jest dupkiem i szowinistą. Mam wrażenie, że czytałam zupełnie inną książkę niż większość osób oceniających tutaj. Dla mnie w treści tej książki nie ma zupełnie nic wartościowego, a najbardziej przerażające jest to, że niektórzy traktują ją jako poradnik.

Choć jestem kobietą bardzo ciekawie mi się to czytało. Nie dlatego, że jest to wybitne dzieło, ale ze względu na obraz kobiety i mężczyzny jakie są tu przedstawione. Lubię styl autora i choć często się z nim nie zgadzam, lekkość z jaką się czyta tę pozycję sprawia, że książka po prostu czyta się sama. Minusem jest treść raczej przesiąknięta wartościami bliższymi popkulturze niż poznawaniu wartości ludzi.

Choć jestem kobietą bardzo ciekawie mi się to czytało. Nie dlatego, że jest to wybitne dzieło, ale ze względu na obraz kobiety i mężczyzny jakie są tu przedstawione. Lubię styl autora i choć często się z nim nie zgadzam, lekkość z jaką się czyta tę pozycję sprawia, że książka po prostu czyta się sama. Minusem jest treść raczej przesiąknięta wartościami bliższymi popkulturze...

pokolenie Ikea przy tym wypada miernie

pokolenie Ikea przy tym wypada miernie