"Miłość rano, miłość wieczorem" to książka Marii Nurowskiej, która opowiada o losach Jerzego, powstańca warszawskiego. Jak na Pana, który niedługo ma przejść na emeryturę, dzieje się u Niego nadspodziewanie dużo niesamowitych zdarzeń. Po latach okazuje się, że żona, którą uznał za zmarłą w powstaniu- żyje! Mało tego! Urodziła Mu córkę, która jest już po dwudziestce i uwaga-jej najlepszą przyjaciółką jest terrorystka XX wieku, przywódczyni RAF-u Ulrike Meinhof. Dalszych perypetii Anki (córki Jerzego) nie powstydziłby się sam słynny agent 007. Więzienie, uwolnienie, ratowanie słoni, a następnie spokojne życie u boku męża i z gromadką dzieci. Pan Jerzy dzielnie w tym wszystkim uczestniczy i podróżuje, dużo podróżuje. Nie jest Mu obca ani Kenia, ani raj dla kangurów, na Węgrzech również zaznacza swą obecność (nie będę się tu rozwodzić nad licznymi podróżami do swej odnalezionej żony do Niemiec, a także podróży szlakiem jej tras koncertowych. Nie wspomniałam, że okazała się być wybitnie utalentowana i została słynną śpiewaczką operową, występującą nawet nie z kim innym, a samym Pavarottim! Ale to w kontekście barwnego życia córki i tak wypada blado). Mimo że powieść jest bardzo przekoloryzowana to jednak zła nie jest. Porusza ważne tematy, np.męskiej przyjaźni, lojalności czy chociażby tematu tabu seksu i miłości w starszym wieku. W tle autorka umieszcza wydarzenia, które miały miejsce w naszym kraju: walkę Solidarności, Wałęsę, stan wojenny, powstanie PiSu. Jednak te wydarzenia są, jakby wspomniane mimochodem, w pośpiechu. Nie odgrywają większego znaczenia. Narracja pana Jerzego jest dość urocza i warto przeczytać tę książkę, a oceniłam ją dość surowo, może dlatego, że przeczytałam ją właściwie równolegle z inną powieścią Marii Nurowskiej "Dom na krawędzi", a tamta zrobiła na mnie lepsze wrażenie. Z pewnością sięgnę po inne książki autorki, bo niezaprzeczalnie porusza ważne tematy i robi to w bardzo przyjemny sposób.

"Miłość rano, miłość wieczorem" to książka Marii Nurowskiej, która opowiada o losach Jerzego, powstańca warszawskiego. Jak na Pana, który niedługo ma przejść na emeryturę, dzieje się u Niego nadspodziewanie dużo niesamowitych zdarzeń. Po latach okazuje się, że żona, którą uznał za zmarłą w powstaniu- żyje! Mało tego! Urodziła Mu córkę, która jest już po dwudziestce i...