Kłamca 2,5. Machinomachia
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Kłamca (tom 2.5)
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2014-05-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-05-12
- Liczba stron:
- 192
- Czas czytania
- 3 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379241972
- Tagi:
- Kłamca Loki Jakub Ćwiek Mitologia Kłamcianka Sine Qua Non fantastyka czarny humor
Jakub Ćwiek w "Machinomachii" wraca do sprawdzonej formy opowiadań, które fabularnie umiejscowione są tuż po drugim tomie serii – "Bogu marnotrawnym". Fani twórczości Ćwieka mogą świętować podwójnie: znane im postaci z uniwersum "Kłamcy" ożyją raz jeszcze dzięki Robertowi Sienickiemu i grupie Lans Macabre w profesjonalnej grze karcianej, zatytułowanej "Kłamcianka".
KŁAMCA 2.5: MACHINOMACHIA
Wielka draka w centrum Tokio! Loki wykorzystywany przez anioły do prostych, nieangażujących go zadań za marną wypłatę nareszcie ma okazję rozwinąć skrzydła. Co się jednak wydarzy, gdy naprzeciw Kłamcy stanie bóg, który jak nikt wcześniej wie, jak wykorzystać… technikę przyszłości? I to w skali makro!
Zupełnie nowe opowiastki o Lokim – cynglu aniołów znakomicie uzupełniają luki w jego dotychczasowej historii. Dowiedz się, co robił Kłamca, gdy byłeś przekonany, że odpoczywał na plaży z drinkiem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Powrót Kłamcy w dwupaku
Nigdy nie wierzcie Kłamcy, przestrzega we wstępie do swojej najnowszej książki Jakub Ćwiek, mając na myśli siebie. Faktycznie, po czterech tomach historii o nordyckim bogu Lokim, które przyniosły mu miano jednego z najpopularniejszych pisarzy młodego pokolenia, Ćwiek przeniósł się do innych projektów i zapowiedział, że więcej Kłamcy nie będzie. Nic z tego.
Do rąk czytelników trafił piąty tom, ale jest to tom pod wieloma względami niezwykły. Po pierwsze, to chyba pierwsza wydana w Polsce książka, do której dołączona jest pełnowymiarowa gra karciana, oparta na uniwersum książki. Do gry jednak przejdę za chwilę, na razie skupię się na samej książce.
Po drugie, najnowsza część nosi numer porządkowy 2,5, co oznaczałoby, że jej akcję należałoby umieścić gdzieś między tomem drugim i trzecim. Dla fanów to znaczące rozróżnienie. Pierwsze dwa tomy to zbiory opowiadań o Lokim, cynglu aniołów, a dwa ostatnie to powieści o Lokim, który z desperacją powstrzymuje apokalipsę.
„Kłamca 2,5” należy zdecydowanie do tej pierwszej części. Otrzymujemy dwa krótkie opowiadania i jedno nieco dłuższe. Dwa pierwsze sytuują się chronologicznie podobnie jak tom pierwszy, trzecia historia jakoś na początku tomu drugiego, gdy Loki zebrał już swoją kompanię: Bachusa, Erosa i Jenny.
Kłamca wraca do nas w najlepszej formie. W pierwszej, krótkiej historii, będzie próbował udaremnić spisek indiańskiego bóstwa totemicznego. W drugiej zabawi się w swata dla pewnego anioła, oficjalnie uznanego za poległego na polu bitwy. Problem polega na tym, że anioły nie mają "sprzętu" niezbędnego do fizycznego skonsumowania związku.
Najdłuższa jest trzecia historia, w której Loki tka typowy dla siebie spisek o wielu dnach i usiłuje zapanować nad operacją, która wyrwała się spod kontroli. W rolach pomocniczych greckie bóstwa, japońscy ninja i totalna demolka Tokio.
We wszystkich historiach czytelnicy znajdą to, za co kochają (lub nienawidzą, rzecz gustu) prozę Ćwieka. Jest niezwykle cynicznie, a momentami obscenicznie. Autor nie unika opisów z cyklu 'seks & przemoc', choć jak na niego i tak są dość stonowane. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że nie przekracza pewnych rozsądnych granic. Na kartach książki Loki jest w swojej najlepszej formie: pyskaty, arogancki, piekielnie inteligentny i mimo wszystko dający się lubić.
Tytułowa „Machinomachia”, czyli trzecie, najdłuższe opowiadanie, naładowane jest aluzjami do popkultury i puszczaniem oka do czytelnika. Widać w niej echa klasycznych japońskich „Godzilli”, kina akcji klasy B (czy nawet C), a także innych filmów, w których jakieś potwory demolują miasta. A wszystko w unikalnym ćwiekowym sosie.
Nieodłączną częścią „Kłamcy 2,5” jest karciana gra towarzyska Kłamcianka, oparta na serii o Lokim. Jej ogromną zaletą są świetne, zabawne rysunki i klimat. Właściwie nie wiadomo, czy to gra jest dodatkiem do książki, czy książka do gry, ale że jesteśmy na lubimyczytać.pl, poprzestańmy na tej pierwszej wersji. W grze znajdziemy postacie z cyklu, od głównych bohaterów, jak Loki, Jenny, Gabriel czy Kłamczuch, po tak incydentalne jak Nazista z Illinois.
Kłamcianka to prosta karciana gra niekolekcjonerska, co znaczy, że każdy zestaw zawiera te same karty i nie trzeba dokupować nowych zestawów, żeby stworzyć własną unikalną talię jak w Magic: The Gathering. Gra jest wyjątkowo prosta i nawet osoby nie mające na co dzień do czynienia z grami towarzyskimi powinny być gotowe do gry w kilka minut.
Całość opiera się o unikatową mechanikę, stworzoną na potrzeby tej gry. Widać w niej pewne echa wspomnianego już Magica, ale nie powinno to dziwić, bo ta gra jest dla karcianek tym, czym „Władca Pierścieni” dla fantasy. Doświadczeni gracze znajdą tu też pewne podobieństwo do Dominiona, choć Kłamcianka jest znacznie mniej skomplikowana.
Instrukcja nie przewiduje minimalnej i maksymalnej liczby graczy. Warto zagrać w więcej niż dwie osoby, bo gra bardzo mocno opiera się na interakcji między graczami, którzy losują karty, budują swoje talie, atakują się nawzajem i usiłują sobie przeszkodzić dużą liczbą różnych efektów. Wygrywa ten, kto na koniec gry zgromadzi w swojej talii karty warte najwięcej tur. Najcenniejsze pod tym względem są karty Kłamcy z Lokim, ale jest pewien haczyk. Kto ma najwięcej kart Kłamcy, automatycznie przegrywa. Także dlatego warto grać w więcej niż dwie osoby.
Wydanie gry razem z książką (czy książki razem z grą) to świetne posunięcie i należy przyklasnąć wydawnictwu SQN, że się na taki krok zdecydowało. Cały zestaw kosztuje 40-50 złotych w zależności od sklepu. Dużo jak na literaturę, ale tyle kosztują najtańsze gry towarzyskie. Możemy więc uznać, że książka jest wręcz za darmo. I w sumie to dobrze, bo jedyną wadą, jaką w niej znalazłem, jest jej objętość: 187 stron (plus kilka stron instrukcji do gry) to trochę mało na pełnowymiarową książkę.
„Kłamca 2,5” to świetna pozycja dla fanów cyklu książkowego, a Kłamcianka to sposób na spędzenie kilku przyjemnych wieczorów w gronie przyjaciół. Nie jest to może najlepsza gra karciana dostępna na rynku, ale prostotą, przyjaznością dla nowych graczy i klimatem niewiele może jej dorównać.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 2 192
- 1 542
- 800
- 89
- 79
- 56
- 44
- 43
- 28
- 19
Opinia
Myśleliście, że Loki już nie wróci? Nic bardziej mylnego. Dlaczego? Bo Kłamcy nie można ufać.
Jak ktoś mówi “zaraz wracam”, a oglądacie slasher - na bank nie wróci... Gdyby Loki zapowiedział to samo, to wiecie, że kłamie? Jednak nie można mieć pretensji do Kłamcy, w końcu taka jego natura. A zatem spotykamy go ponownie.
W realnym świecie do Lokiego nie sposób byłoby odczuwać cienia sympatii. W świecie fikcji, w uniwersum Ćwieka, jak najbardziej, bo to barwna postać, która budzi mimo wszystko pozytywne odczucia, chyba, że jest się pechowo mitologicznym bóstwem. Wtedy Loki nie będzie się z nami patyczkował, wyjmie tylko wykałaczkę z ust i spuści łomot.
Na szczęście do bóstwa mi daleko, jestem tylko człowiekiem z krwi i kości więc mogę spokojnie się wziąć za lekturę. A te karty jeszcze mnie tak kuszą. Może jednak partyjkę, a książka na bok? A może jednak nie? Powstrzymam się. Dam radę, na Odyna! Ale gdyby to była planszówka, kto wie...
Jak domyślacie się pewnie po tytule, Kłamca 2,5 plasuje się pomiędzy Bogiem marnotrawnym, a Ochłapem Sztandaru, czyli drugim i trzecim tomem cyklu. Pogłoski o tym, że Loki sączył drinki (czyt. upijał się) na plaży okazały się nieprawdziwe. W telegraficznym skrócie - zlecenia, zlecenia, zlecenia. Zdobywanie piórek, ciągle w ruchu, nowi ludzie, co dzień okazje do małych oszustw i wielkich przekrętów.
Kłamca 2,5. Machinomachia to trzy historie różnej długości i kalibru. Od zwykłych, prostych zleceń, jak w pierwszym opowiadaniu pt. Handlarz snów, poprzez SWAT, o którym powiem tylko tyle, że nie ma nic wspólnego z oddziałem policji do zadań specjalnych, skończywszy na tytułowej Machinomachii, w której... ale to sami już przeczytacie.
Nie chcąc psuć zabawy w odkrywaniu fabuły i intryg Lokiego, dodam, że w ostatnim opowiadaniu jest iście hollywoodzki rozmach, a w każdym - do czego przyzwyczaił nas już autor - masa nawiązań do popkultury.
Gdybym miała porównać Kłamcę 2,5 do filmu, to byłaby mieszanka kina akcji, umiejętnie łączącego dowcip i przepych efektów specjalnych, gdzie wszystko rozgrywa się w zawrotnym tempie. Loki więc jest w swoim żywiole, może do woli kręcić i kombinować, by ostatecznie to jego było na wierzchu.
Spotykamy też starych znajomych znanych już z pozostałych części, lecz mimo to najnowszy zbiorek Ćwieka możemy czytać odrębnie. Pomimo, że akcja umiejscowiona jest między drugim, a trzecim tomem, są to samodzielne historie, więc ktoś kto dopiero zaczyna przygodę z Kłamcą, spokojnie może sięgnąć po Machinomachię. A jeśli ktoś czytał pozostałe tomy Kłamcy, to będzie znał już bohaterów i z ciekawości sprawdzi, co tam u nich.
Całość: http://szortal.com/node/4865
Myśleliście, że Loki już nie wróci? Nic bardziej mylnego. Dlaczego? Bo Kłamcy nie można ufać.
więcej Pokaż mimo toJak ktoś mówi “zaraz wracam”, a oglądacie slasher - na bank nie wróci... Gdyby Loki zapowiedział to samo, to wiecie, że kłamie? Jednak nie można mieć pretensji do Kłamcy, w końcu taka jego natura. A zatem spotykamy go ponownie.
W realnym świecie do Lokiego nie sposób byłoby...