Dawno nie czytałam tak słabej książki. Ostatnio zaczęłam "przekopywać" się przez fantastykę i sięgnęłam po tę pozycję. Miałam wobec niej pozytywne uczucia, byłam pełna nadziei, ponieważ parę miesięcy temu widziałam, jak wiele recenzji, wypowiedzi i zachęt w stronę tej lektury.
Od razu wypożyczyłam całą trylogię, bo pomyślałam, że będzie tak, jak z "Delirium". I bardzo się przeliczyłam.
Autorka wykreowała odrębny świat, który nijak nie został przedstawiony czytelnikowi. O ile na pierwszych stronach starałam się zrozumieć, o co w tej książce chodzi, tak po kolejnych stu stronach zupełnie zrezygnowałam z chęci zrozumienia czegokolwiek.
Bohaterowie tej fantastycznej powieści są zupełnie nierealni, autorka nie skupiła się na przeanalizowaniu uczuć, historii, sytuacji w jakiej znaleźli się bohaterowie. Wszystko zostało siłą wrzucone do książki, która w dużej mierze jest oparta na stereotypach i na młodzieżowym podejściu tworzenia fabuły.
To, co jest dobre w tej książce, to fakt, że zostałam maksymalnie zmotywowana do napisania czegoś własnego. Takim książkom dziękuję za to, że zostały napisane :)

Dawno nie czytałam tak słabej książki. Ostatnio zaczęłam "przekopywać" się przez fantastykę i sięgnęłam po tę pozycję. Miałam wobec niej pozytywne uczucia, byłam pełna nadziei, ponieważ parę miesięcy temu widziałam, jak wiele recenzji, wypowiedzi i zachęt w stronę tej lektury.
Od razu wypożyczyłam całą trylogię, bo pomyślałam, że będzie tak, jak z "Delirium". I bardzo się...