"Pierwszy seks" to według wydawcy kontrowersyjna powieść dla młodzieży. Natomiast mi to trąci opowiadaniem erotycznym dla nastolatków, którzy z wypiekami na twarzy będą śledzić seksualne poczynania bohaterów. W trakcie lektury zastanawiałam się nad sensem wydania takiego oto "dzieła", ale niestety nie znalazłam żadnej satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Swoją drogą tytuł "Pierwszy seks" jest na swój sposób wprawiający w zakłopotanie. Lektura książki o tak wymownym tytule w czasie podróży komunikacją miejską jest zdecydowanie złym pomysłem. Jeszcze ktoś gotów byłby pomyśleć, że próbujemy się douczyć z jakiegoś poradnika dla opornych. Naprawdę nie można było wymyślić czegoś lepszego?

Książka zdecydowanie nie zachwyca fabułą, która pozostawia wiele do życzenia. Opowiada o perypetiach trzech dobrych kolegów – Bena, Dina i Jonathona. Dotyczą one głównie seksu, a właściwie niekończących się rozmów na jego temat oraz marzeń bohaterów, by mieć już za sobą ten pierwszy raz. W pierwszej połowie książki sięgamy fabularnego dna. Nie znajdujemy tam absolutnie nic interesującego i wartościowego. Są tylko dziesiątki rozmów na temat "ciupciania" (jak to mawiają bohaterowie tejże powieści) i podchodów w celu "zaliczenia" jakiejś dziewczyny. Dopiero w drugiej połowie coś drgnęło i pojawiły się całkiem ciekawe wątki, a co najważniejsze bohaterowie zostali pokazani w nowym świetle. W końcu autor pokazał, że ich życie nie kręci się tylko wokół jednego tematu. Poznajemy lęki każdego z chłopców, jesteśmy świadkami ich smutków i rozterek. Oczywiście temat seksu nadal pojawia się bardzo często ( no przecież trzeba być kontrowersyjnym do końca, nieprawdaż?), a bohaterowie dalej intensywnie myślą o swych łóżkowych wyczynach. Generalnie powieść jest bez większego sensu i nie uświadczymy w niej żadnej głębi. Skupianie fabuły na seksie wcale nie oznacza, że stworzy się wybitną i kontrowersyjną książkę. Melvin Burgess najwyraźniej poszedł na łatwiznę. Wszak w naszych czasach seks sprzedaje się tak spektakularnie, że szkoda byłoby nie skorzystać z szansy na całkiem niezły zarobek.

Jeśli chodzi o kreację postaci, to autorowi udało się stworzyć grupkę wiecznie napalonych nastolatków, którzy zachowują się bardzo infantylnie. Chłopcy mają po 17 lat, a ku memu przerażeniu zachowują się momentami jakby zatrzymali się gdzieś na poziomie trzynastolatków. Nie wszyscy, bo chociażby Ben odznacza się sporą dojrzałością jak na swój wiek, ale i tak jestem nieco zdziwiona tym, co przedstawił autor. Jak sięgam pamięcią do czasów, gdy sama miałam tyle lat, to jakoś nie pamiętam żeby moi koledzy zachowywali się w ten sposób. Nie przypominam sobie również fazy na obściskiwanie się po krzakach (co jest jednym z ulubionych zajęć bohaterów "Pierwszego seksu"). Momentami także zadziwiała mnie niewiedza bohaterów na temat podstawowych kwestii. Mogłoby się wydawać, że czytamy o czasach, gdy seks powoli przestawał być tematem tabu, lecz nic bardziej mylnego. Książka została napisana w 2003 roku, a akcja również jest osadzona mniej więcej w tych latach, co można wywnioskować po obecności internetu. Skąd więc taka ciemnota i szczeniackie zachowanie u 17-letnich dziewcząt i chłopców? Nie twierdzę, że w tym wieku nastolatki wykazują się jakaś szczególną dojrzałością, ale bez przesady – bohaterowie "Pierwszego seksu" naprawdę rażą swą niedojrzałością. Powieść spłyciła absolutnie wszystko: seks, relacje międzyludzkie, a także psychikę dojrzewających osób.

Jak już wyżej wspomniałam, "Pierwszy seks" ewidentnie kojarzy się z opowiadaniem erotycznym dla nastolatków. Raczej nie dostrzegłam żadnego wartościowego przesłania, które miałoby wpływ na nastoletnich czytelników. Ot takie tam czytadło dla młodzieży, które różni się od innych tylko ilością seksu w nim zawartego. Przeczytałam z ciekawości, lecz jak już wiemy – ciekawość to pierwszy stopień do piekła. W tym wypadku dotarłam do czytelniczego piekiełka. Może jestem w swej ocenie zbyt surowa, wszak to tylko książka dla młodzieży. Ciężko od niej wymagać zbyt wiele, no ale cóż – tej zwyczajnie nie polecam. Czytacie na własną odpowiedzialność.

"Pierwszy seks" to według wydawcy kontrowersyjna powieść dla młodzieży. Natomiast mi to trąci opowiadaniem erotycznym dla nastolatków, którzy z wypiekami na twarzy będą śledzić seksualne poczynania bohaterów. W trakcie lektury zastanawiałam się nad sensem wydania takiego oto "dzieła", ale niestety nie znalazłam żadnej satysfakcjonującej mnie odpowiedzi. Swoją drogą tytuł...