rozwiń zwiń

Tak kochają lemury

Okładka książki Tak kochają lemury
Violetta Nowakowska Wydawnictwo: W.A.B. Seria: Biosfera reportaż
448 str. 7 godz. 28 min.
Kategoria:
reportaż
Seria:
Biosfera
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2014-04-23
Data 1. wyd. pol.:
2014-04-23
Liczba stron:
448
Czas czytania
7 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328009202
Tagi:
zwierzęta
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki O małżeństwie... bez zacierania prawdy cz.3 Violetta Nowakowska, Stanisław Orzechowski
Ocena 0,0
O małżeństwie.... Violetta Nowakowska...
Okładka książki O małżeństwie... bez zacierania prawdy cz.2 Violetta Nowakowska, Stanisław Orzechowski
Ocena 0,0
O małżeństwie.... Violetta Nowakowska...
Okładka książki O małżeństwie... bez zacierania prawdy cz.1 Violetta Nowakowska, Stanisław Orzechowski
Ocena 7,7
O małżeństwie.... Violetta Nowakowska...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
73 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
416
6

Na półkach:

Książka pełna historii pasjonatów, przepełniona miłością do zwierząt. Moim ulubionym reportażem jest ten opowiadający o prokuratorze, dla którego znęcanie się nad zwierzętami jest czynem jak najbardziej godnym potępienia (rzecz niestety wciąż rzadka w polskim wymiarze sprawiedliwości) i który przygarnia zwierzęta należące do skazanych, jeżeli nie ma kto się nimi zająć.

Ale oczywiście w beczce miodu jest i łyżka dziegciu. Jest nią ostatnia historia, której bohaterem jest biznesmen posiadający prywatne zoo. To co mnie denerwowało najłatwiej wymienić w punktach. No to jedziemy.

- Prowadzenie zoo nie wynika z pasji i miłości do zwierząt. Po prostu pan postanowił mieć menażerię, a że ma i pieniądze to łatwo poszło. Tak to odczuwam.

- Zwierzę urodzone w niewoli nie może być zwrócone naturze. BZDURA. Wiele ginących gatunków rozmnaża się w niewoli a potem wypuszcza po odpowiednim przygotowaniu. Polskie rysie. Kondory kalifornijskie. Żurawie mandżurskie.

- Białe lwy nie przeżyją na wolności, bo matka w niewoli nie nauczyła ich polować. Nie. Białe lwy nawet urodzone na wolności nie przeżyją, bo są (niespodzianka) białe. Z perspektywy ofiary wyglądają więc, jakby ktoś zawiesił im mad głową czerwoną strzałkę z napisem "Tu jestem".

- Zwierzęta najlepiej pozyskać od prywatnych hodowców, bo ogrody zoologiczne prowadzą tylko wymianę. Ech... Taka wymiana ma służyć zróżnicowaniu puli genowej, nie podtrzymaniu koleżeńskich stosunków (choć i to się zdarza).

- Zwykłe lwy są nudne i lamerskie. Ja sobie sprawię parę białych, bo mogę.

- W poprzednich rozdziałach stosunek właścicieli do zwierząt jest przedstawiany jako emocjonalna więź. Bohater ostatniej historii zaś, nadał zwierzętom imiona i czasem pogłaszcze tapira po brzuchu. Żadnej wzmianki o tym, jakie te zwierzaki mają charaktery, co lubią. Nie. Dostajemy informacje o tym, ile ton siana potrzebuje zoo i jaką długość będzie miała kolejka. I półtorastronicowe wyjaśnienie, dlaczego bioenergoterapeutka kazała zdjąć obrazy że ścian. Nie tego oczekuję od reportażu poświęconego zwierzętom w ogrodzie zoologicznym.

A teraz coś, co mną zatrzęsło, wstrząsnęło i sprawiło, że siedzę o drugiej nad ranem pisząc recenzję.


Jako "pozytywnie zakręceni" są tu przedstawieni ludzie, którzy kupują pumę w Niemczech, po czym przywożą ją do Polski, nie sprawdziwszy, czy im wolno. Nie wolno, więc w praktyce są przemytnikami.

Skoro już wiedzą, że nie wolno, to jadą samochodem do zoo celem oddania pumy, trzymając rzeczoną pumę na kolanach. Ech (nr 2). Do transportu małych zwierząt służy transporter, do transportu dużych zwierząt służy bagażnik. Do transportu dużych i dzikich zwierząt służy klatka w bagażniku. Albo w ogóle specjalny pojazd. Nigdy nie wiadomo, czy nasz zwierzaczek w pewnym momencie nie uzna, że chciałby sobie poskakać po wnętrzu auta. Skutki mogą być tragiczne, ale hej! jesteśmy fajni i mamy pumę!

Puma zostaje przywieziona do ogrodu zoologicznego i w gabinecie dyrektora bawi się z siedmioletnim synem tegoż. To. Jest. Puma. Dzikie zwierzę, kłąb mięśni, kłów i pazurów! Komuś zabrakło wyobraźni.

Następnie państwo jak gdyby nigdy nic, zostawiają kotka w gabinecie i wychodzą z dyrektorem i jego synkiem obejrzeć ogród. Proszę bardzo, spróbujcie zostawić swojego psa/kota/szczura/węża/muchę/karalucha w obcym miejscu, samemu sobie. No właśnie. W najlepszym wypadku zacznie szczekać/miauczeć/piszczeć/jakikolwiek dźwięk wydają karaluchy. A przypominam, że puma to zwierzę dzikie, więc odbiera bodźce silniej. Okazuje się wszak, że gabinet stoi i nie został zdemolowany, a kotek śpi sobie na kanapie. Moja konkluzja: musieli go czymś nafaszerować. Jakie dzikie zwierzę (w ogóle zwierzę) zasypia, ot tak, w obcym sobie miejscu?

Podsumowanie: książka naprawdę poruszająca serce, pokazująca, że można i trzeba pomagać zwierzętom. Ale ostatni rozdział radzę sobie darować.

Powyższą recenzję wrzuciłam też tu:http://www.biblionetka.pl/art.aspx?id=980757

Książka pełna historii pasjonatów, przepełniona miłością do zwierząt. Moim ulubionym reportażem jest ten opowiadający o prokuratorze, dla którego znęcanie się nad zwierzętami jest czynem jak najbardziej godnym potępienia (rzecz niestety wciąż rzadka w polskim wymiarze sprawiedliwości) i który przygarnia zwierzęta należące do skazanych, jeżeli nie ma kto się nimi zająć.

Ale...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    104
  • Przeczytane
    88
  • Posiadam
    46
  • Teraz czytam
    5
  • Literatura faktu
    3
  • 2018
    3
  • O zwierzętach
    2
  • Przyroda
    2
  • Ulubione
    2
  • 2014
    2

Cytaty

Więcej
Violetta Nowakowska Tak kochają lemury Zobacz więcej
Violetta Nowakowska Tak kochają lemury Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także