Nie wiem nad czym się tutaj zachwycać, wiele wątków obecnie już trąci myszką i śmieszy w kontekście obecnego rozwoju technologii. Dla kogoś nie mającego kontaktu z komputerami w większym zakresie niż przeglądarka internetowa, to może być faktycznie niestrawne - dużo specjalistycznej terminologii. Pod względem literackim książka jest nędzna. Jak pisano we wcześniejszych komentarzach, bohaterowie są płascy jak karton. Pojawia się mnóstwo nazwisk, których nie wiążemy z osobami, to tylko statyści w obrazach. Autor opowiada historię, ale w żaden sposób nie wiąże czytelnika z postaciami; ich zachowania i motywacje są płytkie i stereotypowe. Raczej ma się wrażenie, że czyta się scenariusz filmowy niż książkę. Jestem rozczarowany, bo po sumie ocen liczyłem na coś ambitniejszego.

Nie wiem nad czym się tutaj zachwycać, wiele wątków obecnie już trąci myszką i śmieszy w kontekście obecnego rozwoju technologii. Dla kogoś nie mającego kontaktu z komputerami w większym zakresie niż przeglądarka internetowa, to może być faktycznie niestrawne - dużo specjalistycznej terminologii. Pod względem literackim książka jest nędzna. Jak pisano we wcześniejszych...

Tytułowy demon, to program komputerowy działający w tle, a nie zły duch czychający na okazję do opętania kogoś.

Tytułowy demon, to program komputerowy działający w tle, a nie zły duch czychający na okazję do opętania kogoś.

W języku greckim klasycznym był określany jako ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela. Można mieć go za istotę o pośredniej pozycji między bogiem, a ludźmi. Postrzegać go także możemy jako ducha, nieprzyjaznego człowiekowi. Kim jest?

Tytułowy demon to broń - samodzielny i niezależny program komputerowy, który uruchamia informacje, pieniądze, śmierć. Jest narzędziem w internetowej wojnie przeciwko ludzkości. Zjawiskiem niepokojącym, nadchodzącą sieciową apokalipsą.

Kiedy patrzę na datę polskiego wydania tej książki (2009 r.) odnoszę wrażenie, że cała historia zaczyna się w nieprawdopodobny (jak na tamte czasy) sposób. Zamieszczony w internecie nekrolog Matthewa Sobola - legendarnego projektanta gier sieciowych, uaktywnia uśpionego Demona i uruchamia całą lawinę zła. Przeciwnik, którego trudno wykryć, w bardzo szybkim tempie opanowuje świat. Manipuluje ludźmi, kradnie tożsamość - tym samym realizuje perfidny plan. Czy ktoś go powstrzyma?

Jeśli nikt nie powstrzyma Demona, wówczas Matthew Sobol osiągnie zza grobu swój cel - lecz ten pozostaje nieznany. Szalone? Patrząc z perspektywy czasu, wizja autora staje się bardzo wiarygodna i przerażająca. Technologia stale się rozwija, więc wraz z jej postępem zmianie ulega dotychczasowy porządek. Najbardziej niebezpieczne nie są już wojska i operacje zbrojne, a właśnie działania prowadzone bądź koordynowane w Internecie. Tytułowy Demon jest zagrożeniem XXI wieku i zagrożeniem przyszłości, który stale może się rozwijać i rosnąć w siłę.

W języku greckim klasycznym był określany jako ten, który coś rozdziela lub ten, który coś przydziela. Można mieć go za istotę o pośredniej pozycji między bogiem, a ludźmi. Postrzegać go także możemy jako ducha, nieprzyjaznego człowiekowi. Kim jest?

Tytułowy demon to broń - samodzielny i niezależny program komputerowy, który uruchamia informacje, pieniądze, śmierć. Jest...

Fajny pomysł ale niestety kiepska realizacja. Książka pełna niedorzeczności z praktycznie zerową kreacją bohaterów.

Fajny pomysł ale niestety kiepska realizacja. Książka pełna niedorzeczności z praktycznie zerową kreacją bohaterów.

Faktycznie tego technicznego żargonu w książce się znajdzie, ale na tyle są to zdawkowe lub proste opisy, że nie powinny sprawić problemu ze zrozumieniem całej lektury. W mojej opinii jest napisana bardzo dobrze. Porusza wiele ciekawych i ważnych kwestii na pograniczu technologii i przyszłośći - nas jako społeczeństw narodowych, które niedługo mogą zostać reliktem. I pomyśleć, że została napisana tyle lat temu a już ówczesny poziom technologiczny pozwalał na takie rzeczy. Nie chcę nawet wyobrażać co możemy mieć obecnie... Ogólnie nasz świat nie zmierza w dobrym kierunku i ten problem jest bardzo mocno zaznaczony w tej książce. Generalnie polecam.

Faktycznie tego technicznego żargonu w książce się znajdzie, ale na tyle są to zdawkowe lub proste opisy, że nie powinny sprawić problemu ze zrozumieniem całej lektury. W mojej opinii jest napisana bardzo dobrze. Porusza wiele ciekawych i ważnych kwestii na pograniczu technologii i przyszłośći - nas jako społeczeństw narodowych, które niedługo mogą zostać reliktem. I...

W sumie już Witkacy przestrzegał przed technokracją, nic nowego Suarez nie odkrył. Historia obrazowa pod scenariusz filmowy, kto oglądał "War Games", to wie, co mam na myśli. Raczej sięgnę po część drugą, ale za czas jakiś.

W sumie już Witkacy przestrzegał przed technokracją, nic nowego Suarez nie odkrył. Historia obrazowa pod scenariusz filmowy, kto oglądał "War Games", to wie, co mam na myśli. Raczej sięgnę po część drugą, ale za czas jakiś.

Dawno to już czytałem, a jednak zapadła mi w pamięć. Chętnie bym wrócił do serii. Ciekawe jest to, że opisywane w książce fantastyczne wynalazki obecnie faktycznie istnieją i kto wie, może rozwiną się jeszcze :) Jeśli ktoś interesuje się zagadnieniami technicznymi to znajdzie tutaj coś dla siebie.

Dawno to już czytałem, a jednak zapadła mi w pamięć. Chętnie bym wrócił do serii. Ciekawe jest to, że opisywane w książce fantastyczne wynalazki obecnie faktycznie istnieją i kto wie, może rozwiną się jeszcze :) Jeśli ktoś interesuje się zagadnieniami technicznymi to znajdzie tutaj coś dla siebie.

Autor sam eliminuje czytelników swoich książek. Ze względu na nagromadzenie słów niezrozumiałych i obcych tj. specjalistycznych bardzo. Zniechęca do lektury tych co nie są nerdami. Prawdopodobnie drugiego tomu nie przeczytam, bo nie chcę szukać wyjaśnień w sieci co to sniffer, rootkit , atak DDoS i inne takie. Na początku nie było łatwo. Całe szczęście, że dużo wynika z kontekstu jeśli z bełkotu nic nie rozumiem. Potem było trochę nudno, gra online na mapach II wojny światowej to słabe jest. Na szczęście zaczął działać Demon ( wiem co to :) ) i zaczęły się internetowe morderstwa oraz śmierć pod kołami samochodów pilnujących domów i rozjeżdżających intruzów, w płomieniach, z powodu porażenia prądem, ćwiartowania i ….. Demon szaleje. Trzeba go powstrzymać. Detektyw Peter Sebeck robi co może. Dobry pomysł miał autor na książkę. Może tak właśnie będą wyglądały przestępstwa w przyszłości? Przecież już teraz sporo złego można zrobić przez Internet. W sumie dobra książka, ale z drugiego tomu rezygnuję na rzecz czegoś napisanego lżejszym piórem. Chyba, że odpocznę i ciekawość zakończenia popchnie mnie ku Wolności. Acha, nasza przyszłość to bezwzględny system tworzenia cywilizacji bez kontroli i ograniczeń TOP. Niedobrze.

Autor sam eliminuje czytelników swoich książek. Ze względu na nagromadzenie słów niezrozumiałych i obcych tj. specjalistycznych bardzo. Zniechęca do lektury tych co nie są nerdami. Prawdopodobnie drugiego tomu nie przeczytam, bo nie chcę szukać wyjaśnień w sieci co to sniffer, rootkit , atak DDoS i inne takie. Na początku nie było łatwo. Całe szczęście, że dużo wynika z...

Nie zgadzam się z opiniami, że jest to pozycja tylko dla komputerowych nerdów. Technicznych pojęć nie jest tu wcale więcej, niż w przeciętnej książce sci-fi. Ponadto po niemal 15 latach od wydania okazało się, że świat, w którym rozszerzona rzeczywistość zacznie wpływać nie tylko na branżę gier komputerowych, ale też na zwykłe, codziennie czynności jest bliżej, niż nam się wydaje.

Nie zgadzam się z opiniami, że jest to pozycja tylko dla komputerowych nerdów. Technicznych pojęć nie jest tu wcale więcej, niż w przeciętnej książce sci-fi. Ponadto po niemal 15 latach od wydania okazało się, że świat, w którym rozszerzona rzeczywistość zacznie wpływać nie tylko na branżę gier komputerowych, ale też na zwykłe, codziennie czynności jest bliżej, niż nam się...

Książka napisana przez nerda dla nerdów. I to mi się spodobało najbardziej. Jest dużo technicznego slangu, ale nie jest to pseudonaukowy bełkot. Czuć trochę pisarską amatorszczyznę autora, ale rekompensuje ją wyśmienity pomysł leżący u podstaw całej fabuły, która była by możliwa do zrealizowania. Niestety czasem autor puszcza wodze fantazji i psuje to wrażenie prawdopodobieństwa.

Książka napisana przez nerda dla nerdów. I to mi się spodobało najbardziej. Jest dużo technicznego slangu, ale nie jest to pseudonaukowy bełkot. Czuć trochę pisarską amatorszczyznę autora, ale rekompensuje ją wyśmienity pomysł leżący u podstaw całej fabuły, która była by możliwa do zrealizowania. Niestety czasem autor puszcza wodze fantazji i psuje to wrażenie...