Balthus
"Co za rozczarowanie! Wszystko w stylu figuratywnym!" Dla przeciętnego widza pierwsza indywidualna wystawa Balthusa (w paryskiej galerii Pierre) okazała się prawdziwym szokiem. Był rok 1934, a on miał 26 lat. Wiatr historii wiał w inną stronę, królowała abstrakcja i surrealizm, a dążenie Balthusa do "odrodzenia malarstwa" (jak ujął to poeta Pierre-Jean Jouve) sprawiało, że przynajmniej z początku postrzegany był jako artysta drugoplanowy. Jego twórczość opierała się w równej mierze na wyobraźni co na pewnego rodzaju realizmie, który można usytuować gdzieś pomiędzy sztuką quattrocenta i najsurowszym klasycyzmem. W artykule opublikowanym w tym okresie w "La Nouvelle Revue Francaise" Antonin Artaud stanął w obronie dziwacznej twórczości Balthusa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 12
- 3
- 2
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Album jak zwykle pięknie przez Taschen wydany - i to wszystko co dobrego mogę o nim powiedzieć. Obrazy - to koszmar, zupełnym zbiegiem okoliczności dokładnie wpisujący się w obecnie czytaną przeze mnie książkę autorstwa E.Michaela Jonesa: "Zdeprawowani moderniści -nowoczesność jako usprawiedliwienie seksualnej amoralności". Nimfetki, nimfetki, nimfetki (lub jak kto woli lolitki) - strona po stronie. Ubrane lub nagie. Zazwyczaj z rozchylonymi nogami i brzydkimi buziami. A raczej twarzami. Z oczami o ciężkich powiekach spoglądające z wyrazem twarzy "pensjonariuszek" portowego zamtuza... O-K-R-O-P-N-O-Ś-Ć! Nie jestem osobą szczególnie pruderyjną ani jakąś zacofaną starą babą, ale te obrazy są paskudne, a niektóre nawet plugawe ("Lekcja gry na gitarze"). Ten album to prawdziwa uczta - dla pedofila. Ohyda. Sławna i okrzyczana "Alicja" przedstawia czeszącą się kobietę o grubych i niezgrabnych nogach, pustych oczach i niby-dyskretnie odsłoniętym lecz zarazem odrażającym kroczu - obrzydliwość. Do tego te koty...O wstrętnych, wrednych, okrutnych i amoralnych (tak, to możliwe!) pyszczkach. Ale nic dziwnego skoro mają być uosobieniem malarza... A fakt, że świat pieje nad geniuszem artysty zupełnie mnie nie porusza, dawno nie widziałam czegoś tak szpetnego... Każdy miłośnik piękna powinien trzymać się od tego albumu z daleka.
Album jak zwykle pięknie przez Taschen wydany - i to wszystko co dobrego mogę o nim powiedzieć. Obrazy - to koszmar, zupełnym zbiegiem okoliczności dokładnie wpisujący się w obecnie czytaną przeze mnie książkę autorstwa E.Michaela Jonesa: "Zdeprawowani moderniści -nowoczesność jako usprawiedliwienie seksualnej amoralności". Nimfetki, nimfetki, nimfetki (lub jak kto woli ...
więcej Pokaż mimo to