"Ludzie czasem myślą, że ezgorcyzmy
to lewitacje, trans i plucie śrubkami.
Czasem to się zdarza.
Ale egzorcyzmy to po prostu zwykła
modlitwa błagalna, tyle, że wyzywająca
człowieka z piekła na Ziemi."

Chcąc kontynuować dobrą passę książek o egzorcyzmach, która pojawiła się po przeczytaniu przeze mnie książki "Egzorcysta Watykanu", postanowiłam ponownie rozejrzeć się na rynku wydawniczym za książką o podobnej tematyce. I tak właśnie trafiłam na książkę "Egzorcyzmy i opętania. 28 prawdziwych historii" Roberta Tekieli - dziennikarza, publicysty oraz wydawcy, który od ponad 10 lat pomaga ludziom uzależnionym, ofiarom psychomanipulacji oraz sekt i który przygotowuje osoby zniewolone duchowo do modlitwy o uwolnienie.

"Egzorcyzmy i opętania" to książka zupełnie odmienna niż wszystkie inne o tej tematyce, z jakimi zetknęłam się do tej pory. Wszystkie 28 historii, które zostały opisane przez autora to wydarzenia i osoby, z jakimi osobiście zetknął się pan Tekieli. Jest to fascynujące, ponieważ opisy opętań, zniewoleń czy uzależnień (np. od praktyk magicznych, wahadełka czy stawiania kart tarota) są opisane z punktu widzenia osoby, która tego doświadczyła.


"Anita powiedziała: - W parę dni po śmierci,
mój chłopak zaczął przychodzić do mnie w snach i rozmawiać.
Ale to nie był mój narzeczony...

Każda z 28 historii opisanych przez autora jest zupełnie inna. Beata, która wróżyła z kart. Opamiętała się dopiero w momencie, kiedy oprócz niej także jej małe dzieci zaczęły widzieć w domu dwie postaci. Mężczyznę i kobietę. Ania u czasie studiów zaangażowała się w grupę charytatywną wysyłającą paczki do Sudanu i Indii. "Obudziła się" po dwóch latach, kiedy wraz z siedmioma tysiącami innych białych kobiet czekała na stadionie w Seulu, które miały tego dnia zawszeć zbiorowy ślub. Remek był świadkiem gdy nad jednym z wojskowych ośrodków wypoczynkowych ponad 70 osób przespacerowało się po rozżarzonych kłodach.

"Remek mówi: - Braliśmy z kolegami żar dłońmi, przenosiliśmy go tam,
gdzie ognista ścieżka stawała się powoli chłodna."

Takich zaskakujących momentów w książce "Egzorcyzmy i opętania" jest o wiele więcej. Autor skupia się jednak nie na egzorcyzmach, a raczej na zniewoleniach, opętaniach czy uzależnieniach. Mowa jest także o takich praktykach jak joga, wszelakie sztuki walki, a nawet muzyka. Autor szeroko nakreślił także temat bioenergoterapeutyki.
Książka, choć niewielkich rozmiarów, wydana jest w bardzo interesujący sposób. Przyciąga wzrok. Znajdziemy w niej wiele ilustracji nawiązujących do demonologii i różnych praktyk oraz strony, które zawierają najważniejszy fragment jakiejś opowieści. Na końcu umieszczony został spis księży egzorcystów w Polsce (z wyróżnieniem na poszczególne diecezje).

Czy polecam książkę? Oczywiście. To fascynująca lektura. Komu? Przede wszystkim osobom zainteresowanym zniewoleniami, ale nie tylko. To także lektura przeznaczona dla tych, którzy szerzej chcą poznać temat zagrożeń duchowych.


||www.im-bookworm.blogspot.com||

"Ludzie czasem myślą, że ezgorcyzmy
to lewitacje, trans i plucie śrubkami.
Czasem to się zdarza.
Ale egzorcyzmy to po prostu zwykła
modlitwa błagalna, tyle, że wyzywająca
człowieka z piekła na Ziemi."

Chcąc kontynuować dobrą passę książek o egzorcyzmach, która pojawiła się po przeczytaniu przeze mnie książki "Egzorcysta Watykanu", postanowiłam ponownie rozejrzeć się na...