Fables, Vol. 19: Snow White
Wydawnictwo: Vertigo Cykl: Baśnie (tom 19) komiksy
- Kategoria:
- komiksy
- Cykl:
- Baśnie (tom 19)
- Tytuł oryginału:
- Fables, Vol. 19: Snow White
- Wydawnictwo:
- Vertigo
- Data wydania:
- 2013-12-24
- Data 1. wydania:
- 2013-12-24
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9781401242480
- Tagi:
- fables baśnie po angielsku
In these stories from FABLES #124-129, Castle Dark is back in the hands of the Fables as Bigby sets off from Fabletown in Brian Rose’s blood-fueled sports car to track down two abducted cubs. Unfortunately for Snow White, besides suffering the trauma of her missing cubs, a long-forgotten secret threatens to sabotage her marriage to Bigby.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 108
- 47
- 29
- 21
- 9
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Pierwsze rozdziały opowiadają o bohaterskiej małpie. Bufkin w Krainie Oz ledwo uchodzi z życiem i rewolucja może toczyć się dalej. Po zwycięskiej walce Bufkin ma szansę zostać nowym cesarzem, ale wybiera bardziej przygodowe życie. Niczym Daenerys uwalnia kolejne krainy, a i czasem udaje mu się żyć szczęśliwie z Lily. Niestety do Basniogrodu nie udaje mu się powrócić.
https://salomonik.eu/blog/przeczytane/2331-basnie-tom-19-krolewna-sniezka
Pierwsze rozdziały opowiadają o bohaterskiej małpie. Bufkin w Krainie Oz ledwo uchodzi z życiem i rewolucja może toczyć się dalej. Po zwycięskiej walce Bufkin ma szansę zostać nowym cesarzem, ale wybiera bardziej przygodowe życie. Niczym Daenerys uwalnia kolejne krainy, a i czasem udaje mu się żyć szczęśliwie z Lily. Niestety do Basniogrodu nie udaje mu się...
więcej Pokaż mimo toGłówny wątek startuje powoli, ale z mocnym uderzeniem. Bardzo dobry tom (i choć nadal trudno domyślić się o co ostatecznie będzie chodziło) zwłaszcza, że na miejsce Pana Mrocznego wkracza dwójka znacznie ciekawszych czarnych charakterów. I jak się okazuje mogących znacznie silniej zaszkodzić.
Główny wątek startuje powoli, ale z mocnym uderzeniem. Bardzo dobry tom (i choć nadal trudno domyślić się o co ostatecznie będzie chodziło) zwłaszcza, że na miejsce Pana Mrocznego wkracza dwójka znacznie ciekawszych czarnych charakterów. I jak się okazuje mogących znacznie silniej zaszkodzić.
Pokaż mimo toNiby bez spojlerów. / Dobry tom, dużo się tu dzieje, chociaż odniosłem wrażenie, że w natłoku akcji Willingham zapomniał, by nieco mocniej zaakcentować "pewne momenty", które w teorii powinny nieść ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny, tymczasem w praktyce mogą u czytelnika wywołać co najwyżej uniesienie brwi. Także bohaterowie tracą nieco na wiarygodności psychologicznej, gdy "takie wydarzenia" rozgrywają się na ich oczach, a oni kwitują je słowami "okej, stało się, whatevs, lecimy dalej!". Tym scenom powinno się dać odpowiednio wybrzmieć, a nie! // Historyjka poboczna o wyzwoleniu Oz mocno mnie wymęczyła, ale jej zakończenie bardzo satysfakcjonujące.
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Niby bez spojlerów. / Dobry tom, dużo się tu dzieje, chociaż odniosłem wrażenie, że w natłoku akcji Willingham zapomniał, by nieco mocniej zaakcentować "pewne momenty", które w teorii powinny nieść ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny, tymczasem w praktyce mogą u czytelnika wywołać co najwyżej uniesienie brwi. Także bohaterowie tracą nieco na wiarygodności psychologicznej,...
więcej Pokaż mimo toSpodziewałem się raczej słabego komiksu (19. tom nie cieszy się świetną opinią),a tu proszę - jest całkiem dobrze. Co prawda nawet jako nowy czytelnik, który nie miał okazji zapoznać się z początkami serii, zauważyłem, że historię rozwija się trochę na siłę, jednak wizytę w świecie "Baśni" uznaję za udaną.
To uniwersum wcześniej znałem jedynie z gry Telltale Games pt. "The Wolf Among Us" (rewelacja - polecam!). Komiks niestety nie ma tej siły przyciągania, wyraźnie idzie w kierunku fantasy niż mrocznego kryminału w stylu noir. Jednak scenarzysta zapewnia przyjemną rozrywkę, bawiąc się popularnymi motywami z baśni. Potrafi podejść do historii z dystansem i humorem (np. w epizodach rozgrywających się w krainie Oz) oraz kreuje ciekawe - choć wyraźnie mało wyszukane - sytuacje.
Można było nie gnać tak z akcją, bardziej skoncentrować się na wytworzeniu mrocznego klimatu i wzbudzać więcej emocji (szczególnie na ostatnich stronach),lecz "Królewna Śnieżka" to nadal porządna, rzemieślnicza robota.
Spodziewałem się raczej słabego komiksu (19. tom nie cieszy się świetną opinią),a tu proszę - jest całkiem dobrze. Co prawda nawet jako nowy czytelnik, który nie miał okazji zapoznać się z początkami serii, zauważyłem, że historię rozwija się trochę na siłę, jednak wizytę w świecie "Baśni" uznaję za udaną.
więcej Pokaż mimo toTo uniwersum wcześniej znałem jedynie z gry Telltale Games pt....
Omówienie pierwotnie ukazało się na:
http://szortal.com/node/11316
Jak spadać, to z wysokiego konia
Mam przed sobą dziewiętnasty tom „Baśni”. Zanim przejdę do omówienia tej pozycji, chciałbym podzielić się z wami refleksjami na temat całej serii. Mniej więcej od połowy serii każda kolejna część wydawała się być słabsza. Dało się odczuć znużenie twórców, a fabuła, niestety, była jakby wymyślana na siłę. Były tomy poprawne, były trochę lepsze, ale zdarzyły się też bardzo słabe. Wreszcie wydano tom osiemnasty i pojawiło się światełko nadziei na dobrą końcówkę serii. Cieszyłem się, jednak po zakończonej lekturze pojawiły się również pytania: „co to za światełko? Czy teraz już będzie tylko lepiej aż do tomu dwudziestego drugiego, czyli ostatniego? Czy może to tylko taki wypadek przy pracy i twórcom komiksu po prostu „udało się” zrobić coś naprawdę dobrego w jednym z ostatnich tomów serii?”.
Odpowiedzi miały udzielić następne tomy. Oczywiście, zwłaszcza tom dziewiętnasty, bo jest tomem następnym. I właśnie ten tom wam dzisiaj omawiam, a jednocześnie próbuję odpowiedzieć na zadane pytania.
Tym razem otrzymujemy sto sześćdziesiąt osiem stron, czyli prawie idealny średniak, nie ma odchyłów ani w jedną, ani w drugą stronę. I, co dziwne, tym razem nie mamy żadnych dodatków, nawet okładek poszczególnych części, jak to bardzo często było. Pustka. Nie, żeby mi to przeszkadzało, bo dodatki w „Baśniach” są raczej zamieszczane na siłę i nie wnoszą za dużo do poznania świata.
W tej części znajdują się dwie opowieści. Pierwsza to dalszy ciąg przygód Bufkina w krainie Oz. Przyłączył się on do ruchu oporu, walczącego z nowym, okrutnym dyktatorem. I – jak przystało na przygody Bufkina – nic nie idzie po jego myśli, sprawy się komplikują. Muszą, przecież to opowieść o Bufkinie. Zakończenie jest satysfakcjonujące. Widać, że autor doszedł do tego, że powinien wreszcie zacząć zamykać pootwierane wątki, bo jest co domykać w całej serii.
Druga historia, tytułowa, opowiada o przygodach Królewny Śnieżki w Mrocznym Zamku vel Nowym Baśniogrodzie. Bigby w dalszym ciągu poszukuje dwójki zaginionych maluchów – Darena i Tereski, a sama Śnieżka została w domu, by opiekować się dziećmi. Nagle pojawia się jej pierwszy wybranek, który mówi jej, że zaręczyny są wciąż ważne i że Królewna Śnieżka jest pisana właśnie jemu. Bigby jest niepotrzebny, maluchy także, przecież to nie jego dzieci. Będą mieli mnóstwo swoich.
Włada on niesamowitą magią i okazuje się, że większość z mieszkańców Baśniogrodu nie ma ochoty nadstawiać karku za Śnieżkę. Zostaje więc pojmana i uwięziona w komnatach pana Holta, chociaż do końca nie wiadomo, jak naprawdę się nazywa. Osoby, które próbują stanąć w obronie Śnieżki zostają łatwo pokonane. Z oddali zostaje wezwany Bigby, aby rozprawić się z nowym-starym wybrankiem Śnieżki.
Tyle zawiązania akcji. Dalszego ciągu oczywiście wam nie zdradzę, ale muszę przyznać, że zakończenie jest mocne, naprawdę mocne i przyznaję, że na pewno takiego się nie spodziewałem.
Stronę graficzną można ocenić jednym słowem – standard, czyli jest dobrze. Nawet nie zauważyłem, że do ekipy Marka Buckinghama i Steve’a Leialohy dołączył Shawn McManus. A dołączył. Jest dobrze, czyli tom dziewiętnasty to kolejna dobra odsłona poprawnie narysowanej serii. Nie zrozumcie mnie źle, nie mam pretensji, bo dostaję dokładnie to, czego się spodziewałem. Taka strona graficzna jest idealna dla zobrazowania opisywanych historii.
Nadszedł czas na podsumowanie. Wiedziałem, że poziom tego komiksu będzie gorszy niż poziom ostatnio przeczytanych przeze komiksów. Przecież przeczytałem pozycje z najwyższej ligi światowego komiksu. Naprawdę. Więc nie boję się użyć tego sformułowania. W związku z tym nie ma znaczenia, jak bardzo lubię serię Willinghama i Buckinghama, bo i tak nie mają szans na dołączenie do tej grupy. I zgodnie z tytułem spadłem z wysokiego konia. Na szczęście wiedziałem, że to nastąpi, więc przynajmniej psychicznie przygotowałem się na to.
Oceny będą więc dwie. Ogólnie jest to komiks gorszy, a nawet o wiele gorszy niż te, które ostatnio czytałem. Zarówno jeśli chodzi o formę, jak i o fabułę, nie można tych komiksów nawet przy sobie postawić. Nie ta liga, panowie! Wyrażam taką opinię pomimo tego, że bardzo lubię tę serię.
W ocenie poszczególnych tomów serii, ten tom plasuje się jednak lekko powyżej średniej. Nie jest tak dobry jak tom poprzedni, osiemnasty. Przede wszystkim nie dorównuje pomysłem na całość, ale na pewno jest lepszy niż poprzednie tomy. Bolą dziury fabularne, przedziwne pomysły, trochę jakby z kapelusza wyjęte. Nie rozumiem nieudolności Królewny Śnieżki, która przecież jeszcze do niedawna rządziła całym Baśniogrodem i radziła sobie z tym zupełnie dobrze. Cała ludność Baśniogrodu jakby została „stępiona” po walce Mrocznym Panem. Róża Czerwona jest też nie do poznania, wycofana jakaś, jakby nie ona.
To jest tom dla fanów serii, ale tak właściwie dla kogo innego ma być? Przecież to tom dziewiętnasty. Nikt nie będzie zaczynał przygody z Baśniami od tej części. Tak więc odpowiadając na pytanie ze wstępu, odpowiadam, że tutaj nie ma odpowiedzi. Tom dziewiętnasty jest słabszy niż poprzedni, ale wcale nie jest źle. Nie ma rewelacji, ale nie ma też żadnej klapy. Czekamy więc spokojnie na trzy ostatnie tomy i zobaczymy w jakiej formie zakończy się ta seria.
Omówienie pierwotnie ukazało się na:
więcej Pokaż mimo tohttp://szortal.com/node/11316
Jak spadać, to z wysokiego konia
Mam przed sobą dziewiętnasty tom „Baśni”. Zanim przejdę do omówienia tej pozycji, chciałbym podzielić się z wami refleksjami na temat całej serii. Mniej więcej od połowy serii każda kolejna część wydawała się być słabsza. Dało się odczuć znużenie twórców, a fabuła,...
Polska edycja Baśni Billa Willinghama powoli, acz nieubłaganie zbliża się do wielkiego finału. Niedawno na półki księgarskie trafił album oznaczony na grzbiecie cyfrą 19, a to znaczy, że wierni czytelnicy (do których się zaliczam) mają przed sobą jedynie trzy odsłony cyklu. Czy następnie Egmont Polska zdecyduje się na publikację, którejś z pobocznych serii (a jest ich całkiem sporo),tego w 100% nie wiadomo. Chciałbym… Teraz to zostawmy, bo dopiero za jakiś czas się o tym przekonamy. Dziś sięgnijmy po Królewnę Śnieżkę i sprawdźmy, co dla fanów przygotował scenarzysta.
Zasadniczo album składa się z dwóch opowieści. W pierwszej przedstawiono przygody Bufkina w baśniowej krainie Oz. Niebieska małpa staje na czele rewolucyjnego przewrotu, który ma doprowadzić do obalenia rządów krwawego tyrana i satrapy. Nietrudno się domyślić, że powstanie się powiodło. Jednakże Bufkin odmawia zostanie nowym królem krainy. Jego misja dobiegła końca. Wraz ze swoją dziewczyną, malutką Lily Martanion, wyrusza w dalszą podróż. W końcu wiele jest krain, które uwolnić należy spod jarzma samozwańczych watażków, nawet wówczas, gdy mieszkańcy wcale tego nie pragną (...).
W drugiej części centralą postacią jest Śnieżka. Warto w tym miejscu przypomnieć przewiewnię Ozmy dotyczącą dzieci protagonistki i Złego Wilka: „Pierwsze dziecko będzie królem, drugie żebrakiem, trzecie zrobi coś bardzo złego, a czwarte umrze próbując je powstrzymać, piąte będzie bohaterem, a szóste osądzi pozostałych”. Bigby wraz z Brockiem Niebieskie Serce wyruszają na misję – chcą odnaleźć dwójkę zaginionych dzieci. Podczas jego nieobecności Książę Brandish, powołując się na stare prawo Baśniowców, bierze sobie za żonę Królewnę Śnieżkę. Na nic protesty, krzyki, próby przemówienia do rozsądku i serca.
(...) Omawiana pozycja zawiera dwie skrajne historie: zabawną i poważną. Jako całość tom prezentuje się nadzwyczaj dobrze. Fani serii będą ukontentowani. Warto sięgnąć, ponieważ zaostrza apetyt na finał, który w kontekście tomu dobrze rokuje.
- - -
cały tekst można przeczytać tu:
https://dybuk.wordpress.com/2017/01/02/basnie-19-krolewna-sniezka/
Polska edycja Baśni Billa Willinghama powoli, acz nieubłaganie zbliża się do wielkiego finału. Niedawno na półki księgarskie trafił album oznaczony na grzbiecie cyfrą 19, a to znaczy, że wierni czytelnicy (do których się zaliczam) mają przed sobą jedynie trzy odsłony cyklu. Czy następnie Egmont Polska zdecyduje się na publikację, którejś z pobocznych serii (a jest ich...
więcej Pokaż mimo toNiby bez spojlerów. / Dobry tom, dużo się tu dzieje, chociaż odniosłem wrażenie, że w natłoku akcji Willingham zapomniał, by nieco mocniej zaakcentować "pewne momenty", które w teorii powinny nieść ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny, tymczasem w praktyce mogą u czytelnika wywołać co najwyżej uniesienie brwi. Także bohaterowie tracą nieco na wiarygodności psychologicznej, gdy "takie wydarzenia" rozgrywają się na ich oczach, a oni kwitują je słowami "okej, stało się, whatevs, lecimy dalej!". Tym scenom powinno się dać odpowiednio wybrzmieć, a nie! // Historyjka poboczna o wyzwoleniu Oz mocno mnie wymęczyła, ale jej zakończenie bardzo satysfakcjonujące.
Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture
Niby bez spojlerów. / Dobry tom, dużo się tu dzieje, chociaż odniosłem wrażenie, że w natłoku akcji Willingham zapomniał, by nieco mocniej zaakcentować "pewne momenty", które w teorii powinny nieść ze sobą olbrzymi ładunek emocjonalny, tymczasem w praktyce mogą u czytelnika wywołać co najwyżej uniesienie brwi. Także bohaterowie tracą nieco na wiarygodności psychologicznej,...
więcej Pokaż mimo toPonieważ Baśnie nie schodzą poniżej pewnego poziomu, a ja nie potrafię przestać, spodziewajcie się jeszcze ze dwóch opinii dziś (a może i więcej!).
Podczas gdy Bigby wyrusza na poszukiwania zaginionych dzieciaków, w Mrocznym Zamku (zwanym również Nowym Baśniogrodem) dochodzi do ujawnienia tajemnicy z przeszłości. Otóż okazuje się, że jeden z rezydentów Zamku to nie kto inny jak pierwsza miłość Śnieżki, uważająca się legalnie za jej pierwszego męża. I ponieważ tak uważa, zamyka ją w wieży i siłą zmusza do przyznania mu racji. Także kłopotów początek.
Będzie krótko i na temat - klasycznie dobry tom. Śnieżce to w ogóle się trochę oberwało od Willinghama przez ostatnie kilkadziesiąt numerów. Z głównej postaci do roli matki i żony, występującej tylko po to, żeby krzyczeć na dzieci i zgadzać się z innymi. Tak się nie robi! Dobrze, że sam autor to zaważył i postanowił z powrotem dać tej kobiecie "jaja". Śnieżka, choć z początku wyglądająca na przytłoczoną i przerażoną damę w opałach, jest zwycięzcą tej historii. Wszystkie najlepsze one-linery, przemowy, finałowy pojedynek - należą do niej. I chwała, bo to naprawdę porządna postać i bolało patrzenie, jak się marnuje na czwartym planie. Ale żeby nie było, że za samą Śnieżkę dałem 7, zakończenie jest mocne. Te z serii "ŻE CO?!", bo bądźmy szczerzy, to jak na razie najbardziej nieprzewidywalne wydarzenie w historii Baśni.
Jest moc! Nadal bawi mnie gadanie, że Baśnie z każdym numerem robią się gorsze, bo od czasów "Wiedźm" to to jest komiks idealny i fakt, że zostało już tylko 21 (!!!) numerów fizycznie mnie boli.
Ponieważ Baśnie nie schodzą poniżej pewnego poziomu, a ja nie potrafię przestać, spodziewajcie się jeszcze ze dwóch opinii dziś (a może i więcej!).
więcej Pokaż mimo toPodczas gdy Bigby wyrusza na poszukiwania zaginionych dzieciaków, w Mrocznym Zamku (zwanym również Nowym Baśniogrodem) dochodzi do ujawnienia tajemnicy z przeszłości. Otóż okazuje się, że jeden z rezydentów Zamku to nie kto...
Ciekawy tom który powraca do głównej opowieści. Ciekawy jestem dalszych losów, aczkolwiek seria straciła dla mnie ten klimat który czuć było w pierwszych tomach.
Ciekawy tom który powraca do głównej opowieści. Ciekawy jestem dalszych losów, aczkolwiek seria straciła dla mnie ten klimat który czuć było w pierwszych tomach.
Pokaż mimo to