Znaleziony

Okładka książki Znaleziony Nadine Gordimer
Okładka książki Znaleziony
Nadine Gordimer Wydawnictwo: Wydawnictwo M literatura piękna
312 str. 5 godz. 12 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Pickup
Wydawnictwo:
Wydawnictwo M
Data wydania:
2014-02-11
Data 1. wyd. pol.:
2014-02-11
Data 1. wydania:
2002-09-24
Liczba stron:
312
Czas czytania
5 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375957525
Tłumacz:
Dariusz Żukowski
Tagi:
miłość emigracja RPA
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Obcy



4592 277 108

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1408
1181

Na półkach:

Chociaż wiedziałam, że Nadine Gordimer jest laureatką Nagrody Nobla to na tym moja wiedza o Autorce i jej twórczości się kończyła. Ogromnie byłam ciekawa tego pierwszego czytelniczego zetknięcia się z jej pisarstwem. "Znaleziony", bo o nim będzie mowa, wywarł na mnie ogromne wrażenie, zupełnie również nie rozumiem tak niskich ocen tej książki na LC. Owszem nie jest ona łatwa w odbiorze, gdyż często prowadzona narracja jest w ramach dwugłosu - jej myśli, przeplatane są jego przemyśleniami. Generalnie niewiele jest dialogów, a jeśli już są to mają dość hermetyczną formę. Jeśli jednak polubi się i zaakceptuje ten styl to będzie to wyjątkowa lekcja o związku, który nie mógł się udać, a który za wszelką cenę chciał trwać, o różnicach kulturowych i narodowościowych, które mogą zabić każdą, nawet największą miłość i o bliskości cielesnej, która potrafi łączyć silniej niżby tego chciał rozum. Akcja tej powieści toczy się początkowo w RPA - ona biała, córka emigranta z Europy, z domu bogata i wykształcona, on - obcy, w nieswoim kraju Arab, który próbuje wyrwać się z biedy, w jakiej żył we własnym kraju. Los stawia ich sobie na drodze, kiedy jej psuje się samochód, który on potrafi dla niej naprawić. I tak od jednej kawy do drugiej, od jednego kieliszka wina do kolejnego, aż po wspólne zamieszkanie. Tylko tych dwoje dzieli przepaść kulturowa, narodowościowa i społecznościowa, którą pogłębi konieczność jego deportacji. Czy ona podąży za nim, czy on jej na to pozwoli? Czy ich miłość przetrwa to trzęsienie ziemi? Sprawdźcie sami. Warto!!!

Chociaż wiedziałam, że Nadine Gordimer jest laureatką Nagrody Nobla to na tym moja wiedza o Autorce i jej twórczości się kończyła. Ogromnie byłam ciekawa tego pierwszego czytelniczego zetknięcia się z jej pisarstwem. "Znaleziony", bo o nim będzie mowa, wywarł na mnie ogromne wrażenie, zupełnie również nie rozumiem tak niskich ocen tej książki na LC. Owszem nie jest ona...

więcej Pokaż mimo to

avatar
599
68

Na półkach: ,

Biedna Nadine. Taka z niej mądra, przenikliwa, głęboko humanistyczna pisarka, ale - niestety! - kres apartheidu pozbawił ją tematu życia i na starość musiała zacząć kombinować. W "Znalezionym" padło na trudny los nielegalnego arabskiego emigranta i jeszcze trudniejsze uczucie zbuntowanej i znudzonej wolnością panienki z dobrego domu, która zakochała się w "śniadym księciu". Okruchy życia, co środę w Jedynce, choć wiadomo, że Gordimer zdaje sobie z tego sprawę i dydaktyzm nieustannie obudowuje ironią. Dobry styl, nijaka treść, apartheidowe powieści lepsze.

Biedna Nadine. Taka z niej mądra, przenikliwa, głęboko humanistyczna pisarka, ale - niestety! - kres apartheidu pozbawił ją tematu życia i na starość musiała zacząć kombinować. W "Znalezionym" padło na trudny los nielegalnego arabskiego emigranta i jeszcze trudniejsze uczucie zbuntowanej i znudzonej wolnością panienki z dobrego domu, która zakochała się w "śniadym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1721
1311

Na półkach: , , , , ,

Nadine Gordimer to południowoafrykańska pisarka, która w 1991 roku otrzymała Nagrodę Nobla. Poruszała tematy społeczno-polityczne w krajach afrykańskich. Działała przeciwko segregacji rasowej, była nawet członkinią Afrykańskiego Kongresu Narodowego w czasach, gdy organizacja ta była zabroniona. Gordimer była też przeciwniczką apartheidu. Za swoje działania została uhonorowana kilkoma odznaczeniami między innymi Orderem Orła Azteckiego czy Orderem Sztuki i Literatury. Autorka zmarła w 2014 roku.

W "Znalezionym" Nadine Gordimer opowiedziała czytelnikowi historię miłości, ale nie takiej pięknej, bajkowej, bezproblemowej, wyśnionej. To byłoby zbyt banalne. Poznajemy Julie Summers, białą kobietę mieszkającą w RPA, córkę wpływowego i bogatego Nigela Ackroyd'a Summers'a. Pech chciał, że kobiecie zepsuł się samochód, jak w życiu. Oddając samochód do naprawy do warsztatu, spotkała tam jednego z mechaników - Araba o imieniu Abdu. Mężczyzna w spoconym stroju roboczym, śmierdzący potem, smarami i olejami wywołuje jednak w Julie niespotykane odczucia. Dlatego wprowadza go do swojego kręgu znajomych, którzy spotykają się w El Ej Cafe i nazywają "Towarzystwem przy Stoliku" a nawet zgadza się na to, by znalazł jej nowy samochód.

Dwoje ludzi, każde innej rasy, innego wyznania, o innym wykształceniu i z innymi marzeniami dotyczącymi przyszłości. Ale mimo to czują do siebie pociąg fizyczny. Czy czują miłość? Nie są tego pewni, ale zaczynają dzielić ze sobą łoże, co pozwala im na wewnętrzne uspokojenie. Zresztą dzięki temu Abdu może się porządnie wykąpać, bo w pokoiku przy warsztacie, ma tylko prowizoryczną łazienkę.
Jednak tak jak w życiu, tak i w literaturze, nie może być idealnie i bezproblemowo. Nagle Abdu otrzymuje list, który ma diametralnie zmienić ich życie. Okazuje się, że mężczyzna jest w RPA nielegalnie, jego wiza wygasła i musi w ciągu czternastu dni opuścić kraj. Julie szuka dla niego pomocy. Prosi o radę swoich znajomych, wuja, prawnika. Jednak mimo wszelkich starań, nie udaje się zatrzymać ukochanego w kraju. Musi spakować swoją płócienną torbę i kupić bilet na samolot, by odlecieć do małej wioski na pustyni, w jednym z krajów arabskich. Jak zachowa się Julie? Czy naprawdę kocha Abdu i będzie chciała udzielić mu jakiejś pomocy? Przecież mężczyzna będzie mógł podjąć starania o wizę, jednak już nie do RPA. Tutaj nie ma już wstępu. Czy będą razem? Czy los zaplanował dla nich coś zupełnie innego?


Nie napiszę nic więcej na temat fabuły, ponieważ zupełnie zepsułabym Wam czytanie tej książki. Jedno jest pewne - do tego momentu książka nie była dla mnie świetną lekturą, była trudna i nużąca. Nie mogłam wdrożyć się w czytanie, ponieważ jest napisana dość poetyckim językiem a dialogi nie są wyszczególnione tak, jak w innych powieściach. Znacznie wolniej mi się z tego powodu czytało. Ale od chwili, gdy samolot ląduje na arabskiej ziemi i czytelnik przenosi się z wydarzeń w RPA na pustynię, akcja trochę przyspiesza, więcej się dzieje i czytelnik nie może się już doczekać zakończenia.

Czytając o życiu na pustyni, w małej wiosce pośród rodziny Abdu (a właściwie Ibrahima, bo jego prawdziwe imię),przeniosłam się myślami do 2010 roku, kiedy miałam okazję zwiedzić Egipt. Dowiedziałam się wtedy sporo o życiu tamtejszych ludzi, o meczetach, ramadanie, modlitwie, poście i nieznośnych upałach w środku dnia. Podczas lektury "Znalezionego" ta wiedza jeszcze bardziej pomogła mi wczuć się w fabułę, w poznanie postaci, ich zwyczajów czy zrozumienie zachowań. Tam życie wygląda zupełnie inaczej niż u nas i dzięki temu, że autorka poznała to życie "od środka" to czytelnik ma lepszą literacką ucztę.

Jak zakończy się ta historia? Nie zdradzę ani odrobiny, ponieważ sama się przekonałam, że zakończenie mnie ogromnie zaskoczyło. Nie spodziewałam się tego po książce, zwłaszcza że tak jak pisałam wcześniej, moje początki z lekturą były trudne. Przyznaję, sama nie wiedziałam, jakiego finału chciałabym dla bohaterów - dla Julie i Abdu / Ibrahima. Chwilami kibicowałam jej, chwilami jemu. Czasami rację przyznawałam kobiecie a czasem mężczyźnie. Jest to chyba doskonałym dowodem na to, że prawdziwa miłość pokona wszystkie przeszkody, ale po odrzuceniu tego, co uważamy za oczywiste i pewne. Że dwoje ludzi musi się naprawdę postarać, żeby stworzyć związek pełen zrozumienia. A często powtarzane słowo "dotarcie" jest wymagane w związku, bo bez niego iskrzy, dymi i może wybuchnąć - nadmiarem emocji.

Komu polecam lekturę? Na pewno nie tym, którzy oczekują od powieści wartkiej akcji, wyraźnie zarysowanych dialogów, jasnych przekazów i konkretnych wydarzeń. Owszem, nie mogę powiedzieć, że w "Znalezionym" nic się nie dzieje, ale jest to nostalgiczna i powolna, dostojna wręcz książka. Jest typowo przemyśleniowa, refleksyjna i skupiająca się nie na akcji czy wydarzeniach, ale na sferze duchowej i emocjonalnej. Dotyczy miłości, emigracji i walki z systemem, który inaczej patrzy na ludzi z krajów arabskich. "Znaleziony" to powieść, która ma pokazać przede wszystkim uczucia i związki pomiędzy członkami rodziny, która jest bardzo ważna a każdy ma swoje miejsce w hierarchii. Jeśli lubicie takie klimaty to zachęcam do lektury tej książki, by poznać pióro jednej z noblistek.

Nadine Gordimer to południowoafrykańska pisarka, która w 1991 roku otrzymała Nagrodę Nobla. Poruszała tematy społeczno-polityczne w krajach afrykańskich. Działała przeciwko segregacji rasowej, była nawet członkinią Afrykańskiego Kongresu Narodowego w czasach, gdy organizacja ta była zabroniona. Gordimer była też przeciwniczką apartheidu. Za swoje działania została...

więcej Pokaż mimo to

avatar
178
172

Na półkach: , ,

Nadine Gordimer to południowoafrykańska laureatka literackiej Nagrody Nobla z roku 1991. Komisja noblowska uzasadniła jej wygraną następującymi słowami: ,,Otrzymała ją ta, która przez swą wspaniałą epikę stała się na wieki dobrodziejstwem dla ludzkości". Są to bardzo górnolotne, żeby nie powiedzieć wyświechtane słowa, które w głowie każdego czytelnika powinny zapalać lampeczkę ,,Uwaga, bzdura!”. Gordimer udało się obronić swoją prozę przed tym określeniem. Nie czytając książek jej autorstwa, znając tylko jej biografię można założyć, że duży udział miała w tym trudna tematyka, wokół której pisarka stale oscylowała oraz że nie bez znaczenia pozostawał specyficzny styl, który kilkaset lat temu z pewnością określono by jako nieprzystający kobiecie. Postaram się rozstrzygnąć tę kwestię na podstawie lektury wydanej w 2001 roku powieści ,,Znaleziony” ('The Pickup”).

Zacznę od tematyki i fabuły. Pewnego dnia Julie Summers psuje się samochód. W warsztacie, do którego go oddaje, poznaje Abdula/Ibrahima. Z czasem ci bohaterowie zakochują się w sobie, ale nie mogą cieszyć się swoją miłością, ponieważ wszystko (obyczaje, konwenanse, los, urząd do spraw emigracyjnych) chce ich rozdzielić. Każde z nich pochodzi z tzw. innych światów. Oboje, w chwili gdy ich poznajemy, mieszkają w Republice Południowej Afryki; Julie jest jej obywatelką, córką angielskich emigrantów, on nielegalnym imigrantem z bliżej nieokreślonego arabskiego kraju. Łącząca ich miłość z wielu powodów wystawiana jest na ciężkie próby.

Z powyższego opisu fabuły wynika, że nad wyrost nazwałam tematykę tej książki trudną. Związek dwojga ludzi pochodzących z różnych środowisk jest znanym już i wielokrotnie wykorzystywanym motywem literackim. Nowatorstwo (nie jestem pewna, czy to odpowiednie słowo, ale zdecydowałam się je tutaj zamieścić) Gordimer polega na tym, że w jej powieści ważniejsze od tego, co dzieje się z bohaterami, ważniejsze jest to, dlaczego ów coś się dzieje. W przypadku ,,Znalezionego” opis, na przykład, konfliktów między kochankami schodzi na dalszy plan, ustępując miejsca motywom, przez które te sprzeczki wybuchały. Już pobieżne spojrzenie na literackie i społeczne zainteresowania pisarki zdradzi nam przyczyny zmian w relacji Julie i Ibrahima.

W każdej notce biograficzne Gordimer jest napisane, że pisarka była zaangażowana w zwalczanie apartheidu, a w swojej twórczości poruszała sprawy konfliktów społecznych i psychologicznych następstw rasizmu w RPA. Wszystkie te informacje można wyczytać również ze ,,Znalezionego”. Zarówno Julie, jak i Ibrahim nie potrafią odnaleźć się w swoich środowiskach. Ona za wszelką cenę próbuje odciąć się od bogatych rodziców i ich przyjaciół, on, pomimo miłości, jaką darzy rodzinę, czuje, że życie w pustynnej wiosce nie jest dla niego. Ibrahim całe swoje życie podporządkowuje marzeniu o otrzymaniu pozwolenia na pobyt w ,,normalnym kraju”. Ona zaś czuje, że swoją enklawę odnalazła tam, skąd on za wszelką cenę chce uciec. Czytelnik każdemu z nich chce powiedzieć ,,Rozumiem cię”.

Fabuła i tzw. drugie dno tej książki jednoznacznie i stereotypowo wskazują na to, że jej autorką jest kobieta. Oczywiście to prawda. Szkopuł tkwi w tym, że ta kobieta pisze jak mężczyzna. Narracja Gordimer jest konkretna, nastawiona na przekazanie informacji, a nie na urodę języka (choć nie sposób mu jej odmówić). Dialogi zazwyczaj wplecione są w tekst główny, wielokrotnie bez zaznaczenia, kto mówi. Początkowo ten zabieg wymaga od czytelnika maksimum skupienia, jakie ten potrafi z siebie wykrzesać, potem lektura staje się automatyczna.

Gordimer pisze w tej książce o braku umiejętności zrozumienia drugiego człowieka, o pozornej empatii i przede wszystkim o tym, jak wielki wpływ na ludzkie życie i ludzką psychikę ma polityka. Nie współczesna polityka reprezentowana przez wybrane jednostki, ale zasady stworzone na jej gruncie, które potrafią zniszczyć czyjeś życie. Prawdziwie tragiczne jest jednak to, że tych zasad nie można znieść, aby nie zapanował chaos. Niektórzy od dnia narodzin skazani są na walkę, a niektórzy na komfort życia w luksusie. Grupy te nie mają szansy zrozumieć się nawzajem, więc... czy to też nie jest już chaos? Czy wszyscy jesteśmy więc na niego skazani? Gordimer nie daje odpowiedzi i nie chce stawiać pytań. Obie te czynności pozostawia czytelnikowi.

Nadine Gordimer to południowoafrykańska laureatka literackiej Nagrody Nobla z roku 1991. Komisja noblowska uzasadniła jej wygraną następującymi słowami: ,,Otrzymała ją ta, która przez swą wspaniałą epikę stała się na wieki dobrodziejstwem dla ludzkości". Są to bardzo górnolotne, żeby nie powiedzieć wyświechtane słowa, które w głowie każdego czytelnika powinny zapalać...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3145
925

Na półkach:

http://basiapelc.blogspot.com/2014/11/znaleziony-nadine-gordimer.html

Co mnie podkusiło do sięgnięcia po tę książkę?
Niemal wszystko.
Okładka - nie wiem jak was, ale mnie intryguje.

Tematyka - oj, wiele tu tematów, m.in.: miłość niemożliwa, niebanalna.

Opis bohaterów - ona bogata, z dobrego domu, on biedny Arab nielegalnie mieszkający i pracujący w RPA. Mało ich łączy, natomiast dzieli niemalże wszystko - widzimy tu różnice kulturowe, religijne, całego poglądu na świat.

Autorka (to był mój NAJWAŻNIEJSZY PRZYCZYNEK DO PORWANIA SIĘ NA TĘ KSIĄŻKĘ) - Nadine Gordimer (ur. 20 listopada 1923 w Springs, Gauteng, Republika Południowej Afryki. Południowoafrykańska pisarka, pisząca w języku angielskim, laureatka Nagrody Nobla z literatury w roku 1991. Była córką żydowskiego imigranta z Litwy i Angielki (Isidore i Nan Gordimer). Choć oboje rodzice mieli pochodzenie żydowskie, Nadine Gordimer została wychowana jako chrześcijanka. W swojej twórczości poruszała sprawy konfliktów społecznych i psychologicznych następstw systemu apartheidu w RPA, a także inne tematy społeczno-polityczne swojego kraju i innych krajów afrykańskich. Osobiście zaangażowana w zwalczanie segregacji rasowej, została członkinią Afrykańskiego Kongresu Narodowego. (1)

Język - według wiadomości z tylnej okładki książki ma on być mocny i skoncentrowany.

Ech, naprawdę było warto...
Temat miłości jest tu jedyny w swoim rodzaju - nie znajdziemy tu ckliwego miziania się kochasiów po kątach. To konkretni ludzie, konkretne działania. Różnice pomiędzy nimi są niesamowicie zajmujące. Widać namacalnie jak rozbieżne są pragnienia poszczególnych płci, Jaki może nastąpić kontrast między kobiecością a męskością. Niebywałe do czego zdolna jest niby rozpieszczona kobieta, jak potrafi się poświęcić dla drugiej osoby, ale przy okazji nie zatraca siebie i wreszcie wie kim chce być.

"Znaleziony" jest majstersztykiem!
Naprawdę!
Pierwszy raz czytam taką książkę...
Rozkochałam się w tym mocnym języku, Wszystko napisane jest tak niebanalnie. Ciężko mi niemal uwierzyć, że osoba, która napisała tę książkę jest kobietą. To typowo męski język, bezpośredni, bez zbędnych opisów. Czułam się czasami tak, jakbym czytała suche fakty, język miejscami przypominał mi ten panujący w reportażach, kiedy indziej był magiczny, gdzieniegdzie taki... nie do określenia. Jednym słowem - niejednorodny:

"Później nastąpił okres, do którego zarówno ona, jak i zapewne on wracać będą myślami, aby go przeanalizować i przemyśleć najpierw z jednego punktu widzenia, ponieważ przeszłość nie jest całością, blaknie pod wpływem kolejnych interpretacji, ugina się pod jarzmem wstecznych spojrzeń - wracać więc będą do tego czasu przez resztę życia."(2)

"Książka, którą wzięła dla siebie, spoczywa na jej piersi, otwarta na stronie, na której odnalazła zdanie, napisane jakby specjalnie dla niej jeszcze zanim się urodziła i przeniesione w czasie do tej właśnie chwili. Czyta je raz za razem, tak że w końcu wydaje się zapisane w powietrzu, które ją - ich oboje - otacza, na okrywającej ich kopule nieba. "Postanowiłem odłożyć naszą przyszłość na możliwie daleki termin, a na razie wszystko pozostawić w niezmienionym kształcie"." (3)

"Abdu popada w posępne milczenie. A może uczuciem, które rzeźbi jego profil, jest smutek samotności? Julie staje się odległa i zdenerwowana. Formą, która ostatecznie wyciska swój kształt na każdym profilu niczym stempel na monecie, jest miłość." (4)

"Butelka się przewróciła, wycieka z niej wino, w tej strużce, nim wypije ją ziemia, błyszczy światło zza okien." (5)

"Pierwszy deszcz nowej pory roku załomotał w dach i ściany domu jak ręce tłumu. Po miesiącach suszy wszystko to, z czego zbudowany był ich domek-drewno, blaszane płyty dachowe, tynk na cegłach - ożyło, zaczęło trzaskać i poruszać się jak miażdżone w uścisku olbrzymiej pięści: stukot wody i materiałów, które zyskały własny język ciśnień i rozprężeń, brzmiał niczym głosy ciekawskich, wzgardliwych, fałszywie przejętych i moralizujących ludzi, nieprzychylnych decydentów dyktujących tekst nakazu; jazgotały wszędzie wokół, nieporadnie naśladując znajomy gwar kawiarni." (6)

"Wciąż się w nią wpatruje, choć stoją kilka kroków od siebie.
Istota przyszpilona snopem światła w mrokach intymności swojego istnienia.
Powiedz tylko słowo.
Zrozumiał co się dzieje (...).
Podporządkowanie się może być kuszące dla osoby, która uważa, że nigdy mu nie uległa." (7)

Mądra powieść zachwycająca swoją unikalnością. To nieustająca walka autorki o tolerancję, o wyrównywanie szans ludzkich. Kolor skóry i rasa nie powinny mieć znaczenia. Pragnie ona przybliżyć nam naturę innych nacji. Myślę, że jeszcze wiele innych aspektów można doszukać się w tej książce, warto przyjrzeć się tutaj polityce, gospodarce, codzienności mieszkańców różnych społeczeństw, zrozumieniu w niezrozumieniu, wyciszeniu, milczeniu, niedopowiedzeniu, głębokiej tęsknocie kobiety za wyczekiwaną pewnością, odkryciem samego siebie - "mrokom intymności swojego istnienia", itd..
Bardzo zajmująca lektura.
Warto zapoznać się z piórem Gordimer.

(1) tekst o autorce - http://lubimyczytac.pl/autor/34321/nadine-gordimer
(2) "Znaleziony" Nadine Gordimer, str. 46
(3) tamże, str. 48
(4) tamże, str. 52
(5) tamże, str. 80
(6) tamże , str. 81-82
(7) tamże, str. 279-280

http://basiapelc.blogspot.com/2014/11/znaleziony-nadine-gordimer.html

Co mnie podkusiło do sięgnięcia po tę książkę?
Niemal wszystko.
Okładka - nie wiem jak was, ale mnie intryguje.

Tematyka - oj, wiele tu tematów, m.in.: miłość niemożliwa, niebanalna.

Opis bohaterów - ona bogata, z dobrego domu, on biedny Arab nielegalnie mieszkający i pracujący w RPA. Mało ich łączy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1548
863

Na półkach: , ,

Jak to zwykle bywa, jeden mały zbieg okoliczności sprawił, że drogi dwojga ludzi się skrzyżowały. Julie Summers zepsuło się auto i to w samym środku korka ulicznego. Dwójka czarnoskórych bezrobotnych pomaga jej przepchnąć auto na parking, a przyjaciele dziewczyny wskazują jej najbliższy warsztat samochodowy. Julie niezwłocznie się tam udaje.

"Wchodząc poczuła, że trafiła w zwyczajne, normalne miejsce: pojazdy – niegroźne ofiary na podnośnikach, narzędzia rozłożone na ławkach, kuler z wodą, plastikowe kubki i pudełka po jedzeniu na wynos, jazgot radia, człowiek skryty do połowy pod brzuchem auta. Dwaj inni, pracujący przy jakiejś hałaśliwej maszynerii, dostrzegli ją i pokazali gestami, by załatwiła sprawę właśnie z człowiekiem pod samochodem. Na dźwięk jej głosu o przepraszającym tonie mężczyzna ten wygramolił się spod podwozia. Był młody, nosił brudny od smaru kombinezon, miał smukłe, upaprane olejem dłonie wieńczące długie ramiona, które zwiesił luźno wzdłuż boków. Nie był jednym z tych białych mężczyzn, którzy wydają polecenia w afrikaans czarnoskórym ludziom przy maszynie – miał lśniąc czarne włosy i czarne oczy o błękitnawym odcieniu".

Tak zaczyna się ich znajomość, która szybko z gruntu oficjalnego przeradza się w coś więcej. Nawiązuje się romans, Abdu spędza praktycznie każdą noc w mieszkaniu Julie. Zdradza też jej, że pochodzi z bardzo biednego kraju, że przybył do Republiki Południowej Afryki w poszukiwaniu lepszego życia, że jego wiza dawno straciła ważność i obecnie ukrywa się pod fałszywym nazwiskiem. Chłopak pochodzi z zupełnie innego świata niż Julie, której nigdy na niczym nie zbywało. Jej rodzice są bogaci i obracają się w kręgach ludzi wpływowych. Dziewczyna od dawna próbuje się odciąć od tego bogactwa, zachowuje się tak, jakby wstydziła się swojego pochodzenia, jakby nie chciała się wyróżniać z masy ludzi przeciętnych, którzy muszą ciężko zapracować na to, co udaje im się osiągnąć, którym nikt nie dał niczego za darmo. Czy związek zbuntowanej białej dziewczyny i czarnoskórego Araba ma szanse przetrać dłużej niż przez kilka upojnych nocy, pełnych czułych słów i szalonych uniesień?

Jest to historia rodzącego się uczucia, ale z pewnością nie jest to lekki i przyjemny romans, jakich wiele. Związek Julie i Abdu staje się pretekstem do pokazania, jak wiele dzieli zamożnych Południowoafrykańczyków i zamieszkujących w tym samym kraju imigrantów. Nadine Gordimer ukazuje nam życie w RPA, tamtejsze relacje społeczne, ale to nie wszystko. Zabiera nas też do biednej arabskiej wioski na środku pustyni. Opowiada o tym, jak wielu ludzi marzy o tym, by się stamtąd wyrwać i jak jest to trudne. Republika Południowej Afryki to jeden z wielu krajów, o których oni marzą. „Znaleziony” jest o poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi. Wreszcie jest też o pustyni, o której Nadine pisze bardzo pięknie.

"Pustynia. Brak pór roku – cykli kwitnienia i rozkładu. Wyłącznie niekończący się pochód dni i nocy. Obszar poza czasem. Julie nie tyle patrzy na nią, ile daje się jej pochłonąć, gdyż nie ma tam żadnej miary, zgodnie z którą można mierzyć przestrzeń, ani cech terenu, według których można by wyznaczyć przestrzeń z jednego punktu do drugiego. Za woalem mgiełki nie widać horyzontu, jedynie blady, różowawy piasek emanujący własną liliową poświatą – nie ma linii oddzielającej ziemię od nieba. Przymglonego błękitu przestworzy nie sposób odróżnić od przymglonego piasku. Wszystko się zlewam nie obserwuje tego żadne oko – pustynia to wieczność".

Książa napisana jest bardzo poetyckim językiem, obrazowym, plastycznym, w którym rzadko wyraźnie zaznaczone są dialogi. Większość z nich jest wpleciona w tekst, co początkowo dziwi, może nawet trochę utrudnia czytanie, jednak z czasem wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem. Fakt, że lektura ta wymaga skupienia, wyciszenia, ale zdecydowanie warto wkroczyć w namalowany pięknymi słowami świat Nadine Gordimer.

Co mnie jeszcze zaciekawiło? Autorka świetnie ukazuje, jak dalekie od rzeczywistości są wyobrażenia jednego z partnerów na temat odczuć drugiego. Często zamiast spróbować zgłębić czyjeś oczekiwania i marzenia, tworzymy swój własny ich obraz albo w związku z tym, że przecież łączy nas tak piękna więź, nie dopuszczamy nawet myśli, że ta druga osoba może chcieć czegoś zupełnie innego niż my...

Lektura ta dostarcza materiału do przemyśleń na bardzo wiele tematów. Jest to książka dla wymagających czytelników, którzy nie boją się wyzwań i eksperymentów literackich.

http://korcimnieczytanie.blogspot.com/2014/11/nadine-gordimer-znaleziony.html

Jak to zwykle bywa, jeden mały zbieg okoliczności sprawił, że drogi dwojga ludzi się skrzyżowały. Julie Summers zepsuło się auto i to w samym środku korka ulicznego. Dwójka czarnoskórych bezrobotnych pomaga jej przepchnąć auto na parking, a przyjaciele dziewczyny wskazują jej najbliższy warsztat samochodowy. Julie niezwłocznie się tam udaje.

"Wchodząc poczuła, że trafiła w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
6070
3394

Na półkach:

Dwoje ludzi pochodzących z różnych światów łączy ukrywanie swego pochodzenia. Ona nie przyznaje się do życia na przedmieściach, a on pochodzenia narodowego. „Wstyd jej, że się ich wstydzi. Wstyd, że Abdu zobaczy, kim była, kim jest, tak samo jak on musi wstydzić się mrocznych czeluści warsztatu, pokoju na zapleczu, fałszywego nazwiska, którym go przedstawiła, przeszłości spędzonej w wiosce, w której pustynia zaczyna się za domem. Wyprzeć się czegoś znaczy to ukryć, a ona ukryła swoje pochodzenie, które teraz szeroko się przed nim otwiera, rozpościera jak rzędy kieliszków z drinkami i winem oraz talerzy z martwą naturą w postaci ryb, sałatek i ciast”.
Opowiedziana historia to nie tylko studium związku kobiety i mężczyzny, którzy różnią się odmiennym pochodzeniem, kulturą, rasą, ale doskonały opis zmieniających się relacji międzyludzkich, rosnącej tolerancji i otwartości przy jednoczesnych skrywanych uprzedzeniach. Poprawność polityczna i ekonomia wymagają wielu ustępstw, na które gotowi są nawet biali kolonizatorzy.
Większość mieszkańców to imigranci, jednak ich pozycję ukształtowały pieniądze. Abdu nie ma tyle szczęścia, ponieważ pochodzi z bardzo biednej rodziny, mieszkającej w biednym kraju. Tam jednak ważniejsze od pieniędzy są relacje rodzinne. Książka doskonale pokazuje różnice kulturowe.
Język jest melodyjny i spowalniający szybkie czytanie. Dialogi nie zostały wyraźnie zaznaczone, przez co lektura wymaga większego skupienia. Subtelnie zarysowane relacje, obrazy skłaniają do refleksji nad relacjami społecznymi. Trudno mi określić odbiorcę ze względu na stylistykę. Mnie książka podobała się bardzo za delikatność zmieszaną z dosadnością.

Nadine Gordimer (ur. 1923)jest pisarką która w 1991 roku otrzymała literacką Nagrodę Nobla. W swojej twórczości porusza sprawy konfliktów społecznych, kulturowych, psychologicznych i politycznych krajów afrykańskich. Była zaangażowana w zwalczanie apartheidu (teoria głosząca konieczność osobnego rozwoju społeczności różnych ras; system polityczny panujący w Republice Południowej Afryki do połowy lat 90. XX wieku, oparty na segregacji rasowej).

Dwoje ludzi pochodzących z różnych światów łączy ukrywanie swego pochodzenia. Ona nie przyznaje się do życia na przedmieściach, a on pochodzenia narodowego. „Wstyd jej, że się ich wstydzi. Wstyd, że Abdu zobaczy, kim była, kim jest, tak samo jak on musi wstydzić się mrocznych czeluści warsztatu, pokoju na zapleczu, fałszywego nazwiska, którym go przedstawiła, przeszłości...

więcej Pokaż mimo to

avatar
218
32

Na półkach:

"Znaleziony" to powieść która lekko mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to książka typowo o miłości i zmagania kochanków. Tymczasem przedstawia ona różnice, nie tylko kulturowe między głównymi bohaterami, ale również sprzeczności wynikające z różnic płci.

Julie Summers, dziewczyna z bogatego domu, wolny duch, który na co dzień porabia to na co ma ochotę, zupełnie przez przypadek poznaje mężczyznę - Abdu (Ibrahima). Julie psuje się samochód, a w warsztacie, w którym chce go naprawić Arab proponuje jej wymianę i pomoc przy szukaniu nowego pojazdu. Dziewczyna na samym początku podchodzi do całego pomysłu dość sceptycznie, jednak przystoi na propozycję mężczyzny i w ten sposób - w delikatny, nie nachalny - Julie i Ibrahim zaczynają się spotykać.

Dwa odmienne światy, dwie odmienne kultury - stykają się ze sobą. Wszystko układa się dobrze do czasu, gdy mężczyzna otrzymuje wezwanie o deportacji. Julie całymi siłami stara się pomóc ukochanemu, jednak nic nie jest w stanie odwrócić decyzji administracyjnej o przymusowym powrocie do kraju. Ponieważ Ibrahim jak i Julie nie chcą się rozstawać, by móc jechać do domu rodzinnego mężczyzny - pobierają się.

Tam na Julie czeka zupełnie inny świat, inna kultura, inna rzeczywistość. Pytanie czy będzie potrafiła się do nowego życia dostosować? Czy zwycięży miłość czy chęć niezależności? Jak dalej potoczą się losy bohaterów?

"Znaleziony" to powieść o miłości, ale również poświęceniu i odkrywaniu w sobie gotowości do podejmowania wyzwań oraz ważnych decyzji. W książce mamy przedstawiony punkt widzenia i Julie i Ibrahima, gdzie zdecydowanie bliższy mi był mężczyzna, niż Julie. Wydawało mi się, że cały czas mimo czytania o jej odczuciach i wrażeniach, pozostaje ona dla mnie niedostępna. Nawet w miłości z Ibrahimem cały czas miałam wrażenie, że mimo ich wspólnych zmagań, ona stoi gdzieś z boku, jakby często była nieobecna. Miałam poczucie, że przeważała u niej duża chęć niezależności od swojego mężczyzny. Zdarzało jej się podejmować samodzielne decyzje, nie bacząc na zdanie Ibrahima i nie licząc się z nim. I wydawać by się mogło, że Julie i jej zachowanie jest infantylne, podczas gdy to mężczyzna przedstawia nam ją w takim świetle. Chce ją chronić przed niebezpieczeństwami, tymczasem główna bohaterka chętnie pragnie poznawać nową rzeczywistość . Nie boi się jej i jest w stanie podjąć ryzyko, tylko po to, aby zadowolić ukochanego jak i tworzyć z nim rodzinę. Tutaj doskonale widać konflikt jaki wynika z różnicy płci oraz pochodzenia. Dostrzeżemy jak bardzo różni się punkt widzenia mężczyzny od kobiety. Obydwoje darzą się ogromną miłością – jednak każde z nich ma inną wizję wspólnej przyszłości. Pytanie czy uda im się dojść do kompromisu?

Zakończenie "Znalezionego" pozostało otwarte - chyba nie do końca tego się spodziewałam, a bynajmniej liczyłam na inne. I to było kolejne zaskoczenie. Mimo wszystko powieść uważam za ciekawą i godną polecenia.


www.karalajn.blogspot.com

"Znaleziony" to powieść która lekko mnie zaskoczyła. Myślałam, że będzie to książka typowo o miłości i zmagania kochanków. Tymczasem przedstawia ona różnice, nie tylko kulturowe między głównymi bohaterami, ale również sprzeczności wynikające z różnic płci.

Julie Summers, dziewczyna z bogatego domu, wolny duch, który na co dzień porabia to na co ma ochotę, zupełnie przez...

więcej Pokaż mimo to

avatar
129
90

Na półkach:

W powieści pt. "Znaleziony" Nadine Gordimer opowiada o związku dwojga ludzi: Julii - córki bogatego angielskiego imigranta i Araba Ibrahima, pochodzącego z prymitywnej pustynnej wioski. Młodzi poznali się w RPA, gdzie Julia prowadziła beztroskie życie wśród przyjaciół, a on pod fałszywym nazwiskiem pracował nielegalnie w warsztacie samochodowym. Zaledwie zaczęli się ze sobą spotykać, Ibrahim otrzymał nakaz opuszczenia Republiki.

Nadine Gordimer pokazuje, jak nędznie żyją ludzie w jednym z najbardziej zacofanych krajów Trzeciego Świata i zwraca uwagę na to, jak trudno oderwać się od miejsca urodzenia. Akcja toczy się najpierw w dużym afrykańskim mieście, a potem w rodzinnej wiosce bohatera. Rodzice, rodzeństwo i krewni chcą, by Ibrahim zamieszkał z nimi na stałe, on jednak za wszelką cenę stara się wyjechać za granicę, "byle daleko od tego haniebnego miejsca, które było jego domem". Uważa, że tylko w kraju chrześcijańskim można żyć godnie i nie przejmuje się tym, że za granicą za kilka euro musiałby wykonywać prace, którymi gardzą biali, ze względu na pochodzenie nikt by go nie szanował, byłby uważany za potencjalnego terrorystę, przemytnika i nosiciela wirusa HIV.

Ibrahim to człowiek pełen gniewu, niepokorny, opętany idée fixe. W czytelniku może budzić niechęć. Julia wydaje się o wiele sympatyczniejsza i dojrzalsza niż jej ukochany. Ona wie, co to miłość, poświęcenie, akceptacja losu, którego nie można zmienić. W powieści tej postacie kobiece są bardziej interesujące niż męskie. Matka Ibrahima ma za sobą ciekawą młodość. Wywalczyła u rodziców prawo do nauki, w szkole była jedyną dziewczyną pośród chłopców. Kiedy dorosła, zmuszono ją do wyjścia za mąż. Kobieta z rezygnacją zajęła się rodzeniem dzieci, dźwiganiem wiader z wodą i innymi ciężkimi pracami.

"Znaleziony" nie jest jedną z tych banalnych, łzawych historyjek o związku Angielki z Arabem, z łatwym do przewidzenia zakończeniem. Opowieść Nadine Gordimer rozwija się w zaskakującym kierunku. Napisana została chłodnym, trochę suchym językiem. Autorka rzadko ujawnia emocje bohaterów, trzeba wiele się domyślać i zgadywać. Powieść tę polecam miłośnikom klimatów afrykańskich i interesującej, nieco trudniejszej literatury.

W powieści pt. "Znaleziony" Nadine Gordimer opowiada o związku dwojga ludzi: Julii - córki bogatego angielskiego imigranta i Araba Ibrahima, pochodzącego z prymitywnej pustynnej wioski. Młodzi poznali się w RPA, gdzie Julia prowadziła beztroskie życie wśród przyjaciół, a on pod fałszywym nazwiskiem pracował nielegalnie w warsztacie samochodowym. Zaledwie zaczęli się ze sobą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
119
119

Na półkach: ,

Lekko napisany romans, który dobrze się czyta, a na koniec z przyjemnością odkłada.

Nie można narzekać na nudę, ale też nie należy się spodziewać żadnej oryginalności czy wielkiego pisarstwa.

Ot, książka jakich wiele.

Lekko napisany romans, który dobrze się czyta, a na koniec z przyjemnością odkłada.

Nie można narzekać na nudę, ale też nie należy się spodziewać żadnej oryginalności czy wielkiego pisarstwa.

Ot, książka jakich wiele.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    79
  • Przeczytane
    41
  • Posiadam
    20
  • 2014
    3
  • Ebook
    2
  • Projekt '52 książki' [2014]
    1
  • Teraz czytam
    1
  • Sprzedam/wymienię
    1
  • DO SPRAWDZENIA
    1
  • 52/2014
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Znaleziony


Podobne książki

Przeczytaj także