Pretty Little Liars określa się mianem najmodniejszej serii, co jest zasługą zapewne nie tylko mnogości marek wzmiankowanych przez Sarę Shepard, cudownych stylizacji bohaterek serialu na podstawie tego cyklu, ani nawet pięknych polskich okładek przygotowanych przez Wydawnictwo Otwarte. Z ową "modą" chodzi raczej o to, iż PLL cieszy się ogromną popularnością, sprzedaje się w ogromnych nakładach i jest kochane przez czytelniczki. Tak, przeze mnie również. Dlatego też byłam zachwycona wiadomością o polskiej premierze "Sekretów", tzw. "połówkowego" tomu (uzupełnienia cyklu, chronologicznie umiejscowionego pomiędzy czwartą a piątą częścią), bo nie dość, że kolejną częścią serii nie pogardzę, to w Polsce rzadko publikowane są uzupełniające tomy serii. Jednak decyzja Wydawnictwa Otwartego sprawiła, iż teraz cichą nadzieję, że zdecyduje się wydać również "Ali's Pretty Little Lies", gdyż jest to - w mojej opinii - najlepsza do tej pory książka z cyklu o przyjaciółkach z Rosewood!

Trudno jest opisać, co się dzieje w tym tomie, nie zdradzając dalszego obrotu wydarzeń w kolejnych częściach serii, jednak postaram się zarysować fabułę tak "bezspoilerowo", jak to tylko możliwe. Akcja "Ali's Pretty Little Lies" toczy się tuż przed tym, co Sara Shepard opisała w tomie uznawanym za pierwszy, czyli w "Kłamczuchach". Dowiadujemy się absolutnie wszystkiego o relacji Alison-Courtney, poznajemy Hannę, Arię, Spencer i Emily takimi, jakie były, zanim zaginięcie przyjaciółki i następujące po nim wydarzenia wywróciły ich życie do góry nogami, i chociaż przez 290 stron możemy czytać o ich perypetiach z czasów, gdy nie były jeszcze zastraszane przez A. i mogły spać spokojnie. Przede wszystkim jednak możemy się dowiedzieć, w jakich okolicznościach wszystko się zaczęło - czyli co tak naprawdę przytrafiło się Ali.

"Ali's Pretty Little Lies" oznaczone jest jako tom 0.5, jednak zdecydowanie nie zalecam rozpoczynania swej przygody z serią Sary Shepard od właśnie tej części, bo fakty wychodzące w późniejszym czasie na jaw i tajemnice, które udaje się bohaterkom rozwikłać, swój początek mają w tej książce. Po część 0.5 najlepiej sięgnąć, będąc już po lekturze tomów 1-10 i wiedząc z retrospekcji oraz opowieści pewnych bohaterów, jak zaczęła się cała historia, co stało się z Alison i dlaczego bohaterki PLL nazywane są właśnie "kłamczuchami", potraktować jako uzupełnienie serii i umilić sobie czas tą lekturą w oczekiwaniu na wydanie kolejnych części cyklu. W "Ali's Pretty Little Lies" Sara Shepard udowadnia, że jej pomysłowość nie zna granic, i pomimo mnogości bohaterów, sekretów i wzmiankowanych w całej serii wydarzeń, autorka nie pogubiła się jeszcze w tym wszystkim i nadal potrafi zaskoczyć nawet osoby, które sądzą, iż Pretty Little Liars znają już właściwie na pamięć. Serdecznie polecam fanom PLL, a zwłaszcza miłośnikom postaci Alison - takim jak ja.

Pretty Little Liars określa się mianem najmodniejszej serii, co jest zasługą zapewne nie tylko mnogości marek wzmiankowanych przez Sarę Shepard, cudownych stylizacji bohaterek serialu na podstawie tego cyklu, ani nawet pięknych polskich okładek przygotowanych przez Wydawnictwo Otwarte. Z ową "modą" chodzi raczej o to, iż PLL cieszy się ogromną popularnością, sprzedaje się w...