Po raz pierwszy czytałam zachętę wydawcy na okładce i nic z niej nie zrozumiałam. Zawierała za dużo mądrych słów po prostu :-) Ale to nie zniechęciło mnie do czytania 'Wegetarianki'. I okazało się, że podjęłam dobrą decyzję.
Co prawda to prawda, to baaardzo dziwna książka o jeszcze dziwniejszej fabule - bohaterka przestaje jeść mięso, co sprowadza na jej najbliższych dziwne wydarzenia oraz ujawnia skrywane przez lata namiętności i tajemnice. Nie czytałam wcześniej koreańskich książek (tak, nawet Noblisty z tego kraju), to dla mnie kontakt z piórem autorki 'Wegetarianki' był dla mnie czymś zupełnie nowym. Ta różnorodność narracji i to, co powoli dzieje się w powieści sprawiło, że 'Wegetariankę ' przeczytałam w dwa dni. Co prawda to nie jest najgrubsza powieść, ale ma swój urok oraz czar, któremu trudno nie ulec. Sama okładka mnie oczarowała, a ta opowieść... Jej, nie da się tego streścić. Bo za dużo można zdradzić.
Ja jestem 'Wegetarianką' oczarowana. Tylko tyle jestem w stanie napisać na zakończenie

Po raz pierwszy czytałam zachętę wydawcy na okładce i nic z niej nie zrozumiałam. Zawierała za dużo mądrych słów po prostu :-) Ale to nie zniechęciło mnie do czytania 'Wegetarianki'. I okazało się, że podjęłam dobrą decyzję.
Co prawda to prawda, to baaardzo dziwna książka o jeszcze dziwniejszej fabule - bohaterka przestaje jeść mięso, co sprowadza na jej najbliższych dziwne...