rozwiń zwiń

15 dni bez głowy

Okładka książki 15 dni bez głowy
Dave Cousins Wydawnictwo: YA! literatura młodzieżowa
288 str. 4 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
15 Days Without a Head
Wydawnictwo:
YA!
Data wydania:
2014-04-02
Data 1. wyd. pol.:
2014-04-02
Liczba stron:
288
Czas czytania
4 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328009028
Tłumacz:
Dominika Cieśla-Szymańska
Tagi:
Dave Cousins literatura młodzieżowa dorastanie alkoholizm
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
315 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
317
313

Na półkach: ,

Nie przepadam za karaluchami, choć dla niektórych stanowią kulinarny rarytas. Ponoć zawierają sporą ilość białka i grillowane na patelni, przyjemnie chrupią między zębami.

Udokumentowano, że kiedy wspomniane robaki pozbawione zostaną głowy, na przykład w trakcie szybkiej egzekucji kapciem, gazetą, albo ostrym narzędziem, przez pewien czas potrafią egzystować bez istotnego odcinka ciała.

W podobnej sytuacji znalazł się bohater przejmującej powieści Dave’a Cousins’a. Pewnego dnia piętnastoletni Laurence wraz z młodszym bratem, zostają porzuceni przez matkę-alkoholiczkę. Zdani na siebie muszą stwarzać pozory normalności, wprowadzać w błąd wścibskich sąsiadów, opiekę społeczną oraz nauczycieli.

Czy uda im się przeżyć w ekstremalnych warunkach?

Jaki bagaż doświadczeń i obowiązków musi na swych barkach dźwigać nad wiek dojrzały chłopiec?


Dręczy mnie poczucie winy. Uważam za niesprawiedliwy fakt, błyskawicznego zapoznania się z lekturą, zachłannego pochłaniania nieprzyjemnego, skłaniającego do refleksji, ściskającego żołądek tekstu. Ze zdobytych informacji wiem, iż autor poświęcił sporo czasu na powołanie do życia rodziny Roach, utrwalenie na kartkach przytłaczających problemów, zmaterializowanie pomysłu, który przez wiele miesięcy dojrzewał w jego wyobraźni. Pierwotny szkic przeszedł kilka modyfikacji, nim ukazał się w formie gotowej książki. Mnie zaś zatracenie się w powieści zajęło zaledwie poranek.

Nie muszę sobie wyobrażać na czym polega dramat dziecka, którego oboje opiekunów/rodziców bądź jedno z nich boryka się z alkoholizmem. Na moje nieszczęście problem znam z autopsji. Nie chciałabym jednak wywlekać na światło dzienne brudów z przeszłości. Aczkolwiek Dave Cousins aspekt przywiązania do kieliszka opisał w tak wiarygodny, przejmujący sposób, skupiając się zarówno na ofiarach nałogu, jak i na osobie uzależnionej, że mgliste wspomnienia powróciły ze zdwojoną siłą. W każdym razie udało mu się utrzymać równowagę pomiędzy tym, co wyniszcza człowieka, spycha go na dno, a nadzieją na poprawę sytuacji.

Narratorem opowieści został piętnastoletni chłopiec, wynajmujący cztery kąty w skromnym budynku wraz z przyrodnim bratem i kompletnie nieradzącą sobie z obowiązkami matką. To właśnie on uchyla czytelnikowi drzwi, na co dzień zaryglowane dla wściubiających nos w nie swoje sprawy sąsiadów, prowadzące do wnętrza zagraconego mieszkania. Wśród walających się po podłodze butelek, pustych paczek po papierosach, resztek jedzenia, przemykają karaluchy, dla których takie warunki są wręcz idealne. Laurence z pokorą znosi upokorzenia, razy, wymierzone w policzek, próby dobudzenia rodzicielki. Posuwa się nawet do tego, że pojawia się za nią w pracy, dbając o to, by utrzymała chociażby jeden z etatów. Jednocześnie jest ojcem dla młodszego brata, pocieszycielem wiecznie pijanej bądź skacowanej matki, uczniem, próbującym stwarzać pozory przeciętnie rozwijającego się dzieciaka, starającego się otrzymać promocję do kolejnej klasy. W międzyczasie wpada na genialny plan, który jak mniema, pozwoli mu odzyskać dawną matkę i wnieść odrobinę radości do przepełnionej cierpieniem, kłamstwami oraz odorem alkoholu egzystencji.

Autor podołał zadaniu. Stworzył niezwykle autentyczną postać, która z jednej strony pragnie pozostać chłopcem, grającym z kolegami w piłkę nożną, chodzącym na pierwsze randki, spełniającym marzenia, z drugiej zaś czuje się odpowiedzialny za problemy bliskich mu osób. Pisarz nie karmi nas mrzonkami, bajkami w stylu wystarczy wykonać konkretne zadanie, wykorzystać łut szczęścia, by obłaskawić fatum, by zmienić kolej rzeczy. Owszem, główny bohater wierzy w ustalony przez siebie plan, dąży do tego, aby zrealizować zamierzenia. Ale to właśnie dzięki nadziei, połączonej z miłością, nie załamuje się, nie odpuszcza, idzie na przód, co tak bardzo odróżnia go od wciąż rozczarowującej rodzicielki.

Cousins zwrócił uwagę nie tylko na kwestię nałogu, brutalnie odebranego dzieciństwa, ale również na samotne macierzyństwo. Mimo XXI wieku spora część społeczeństwa postrzega rozbite, niepełne rodziny, jako życiowych nieudaczników. Można by spekulować nad motywami, które kierowały sąsiadką, odpowiedzialną za poinformowanie odpowiednich służb o niepokojącym zachowaniu Roachów. Niektórzy wolą nie widzieć, nie słyszeć nie wiedzieć o rozgrywających się za ścianą dramatach. Naszym obywatelskim obowiązkiem jest interwencja, a przynajmniej wyzbycie się obojętności wobec krzywdy, jaka spotyka naszych bliźnich. Nie każdy jest w stanie zdobyć się na pomocny gest, nie każdy chce wchodzić z przysłowiowymi buciorami w cudze życie. Jednakże w tym konkretnym przypadku czyn wścibskiej Wendy wynikał z czystej ciekawości i utarcia nosa niezaradnej sąsiadce. Nie kierował nią odruch serca, troska o przyszłość chłopców. Wydała wyrok na rodzinę Roachów i nie zamierzała im odpuścić.

15 dni bez głowy to coś więcej niż opowieść o tym, jak zachować godność, szacunek do samego siebie, kiedy świat wali się na głowę, kiedy okoliczności delikatnie pisząc są niesprzyjające, gdy traumatyczne wydarzenia próbują nas osłabić, gdy tracimy wiarę w drugiego człowieka.

Tekst pozbawiony został wyszukanych metafor, wysublimowanych opisów, poetyckich porównań. Ujmuje prostotą wypowiedzi nie tyle stylizowanej na język młodego człowieka, co wręcz będącą monologiem zbyt wcześnie dojrzałego nastolatka, gotowego na to, by walczyć o niedoszłą samobójczynię, o szczęśliwe dzieciństwo w połowie osieroconego brata, a także o siebie.


Powyższa recenzja ukazała się również na moim blogu Świat według Lilii http://swiatwedluglilii.pl/ksiazka/15-dni-bez-glowy/, do lektury którego serdecznie Państwa zachęcam.

Nie przepadam za karaluchami, choć dla niektórych stanowią kulinarny rarytas. Ponoć zawierają sporą ilość białka i grillowane na patelni, przyjemnie chrupią między zębami.

Udokumentowano, że kiedy wspomniane robaki pozbawione zostaną głowy, na przykład w trakcie szybkiej egzekucji kapciem, gazetą, albo ostrym narzędziem, przez pewien czas potrafią egzystować bez istotnego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    405
  • Chcę przeczytać
    359
  • Posiadam
    101
  • Ulubione
    27
  • Z biblioteki
    11
  • Chcę w prezencie
    8
  • 2014
    7
  • 2015
    7
  • 2018
    5
  • 2015
    5

Cytaty

Więcej
Dave Cousins 15 dni bez głowy Zobacz więcej
Dave Cousins 15 dni bez głowy Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także