GRZECHY PRZESZŁOŚCI, CZ I

MJ w końcu dostaje rolę, ale szczęście nie trwa długo, kiedy pocztą przychodzi list od Gwen Stacy, która nie żyje od lat! W liście Gwen pisze o mrocznej tajemnicy, której nie wyznała Peterowi, ale nie wyjaśnia jaki to sekret. Petera przeraża jeden fakt, nie dość, że list wysłano nie kiedyś, a obecnie, to jeszcze z Nowego Jorku…

Żal mi było, kiedy ze Spidermana odszedł rewelacyjny rysownik, jakim był Romita Jr., ale wystarczył rzut oka na hiperrealistyczną i bardzo europejską kreskę Doedato Jr., bym był naprawdę zadowolony. Czego jeszcze się obawiałem? Że Straczynski nic już z siebie nie wyciśnie, a tu proszę. Nie dość, że dał radę tego dokonać, to jeszcze zrobił tak dobry numer, jakiego nie czytałem od czasu znakomitego i wielokrotnie przeze mnie wspominanego Powrotu do domu. A top dopiero początek.
Brawo! I brawa za odwagę, bo pan S. wreszcie odważył się i ruszył mit, że tylko Ben i Gwen (ok, Clone Sagę przemilczę) nigdy nie wrócą w Spidermanie (a Ben już gościł na jego łamach w 500 numerze). I najważniejsze, że to dopiero początek.

Polecam, bo to kąsek naprawdę smakowity i na poziomie.

GRZECHY PRZESZŁOŚCI, CZ I

MJ w końcu dostaje rolę, ale szczęście nie trwa długo, kiedy pocztą przychodzi list od Gwen Stacy, która nie żyje od lat! W liście Gwen pisze o mrocznej tajemnicy, której nie wyznała Peterowi, ale nie wyjaśnia jaki to sekret. Petera przeraża jeden fakt, nie dość, że list wysłano nie kiedyś, a obecnie, to jeszcze z Nowego Jorku…

Żal mi było, kiedy...