Zadziqwiające, że w tej rodzinie wszystko musi się skończyć oświadczynami, bo na czym bardziej może zależeć komukolwiek w latach 60 na angielskiej wsi, która jeszcze nie otrząsnęła się z wiktoriańskich manier.
Trąci myszką, a mimo to jest powiewem świeżości. Tytułowy Fortynbras jest powodem wielu uciech i tworzy najbardziej slapstickową wersję perypetii naszej wesołej rodzinki.

Zadziqwiające, że w tej rodzinie wszystko musi się skończyć oświadczynami, bo na czym bardziej może zależeć komukolwiek w latach 60 na angielskiej wsi, która jeszcze nie otrząsnęła się z wiktoriańskich manier.
Trąci myszką, a mimo to jest powiewem świeżości. Tytułowy Fortynbras jest powodem wielu uciech i tworzy najbardziej slapstickową wersję perypetii naszej wesołej...

Jak nie urok, to przemarsz wojsk – tylko tak mogę podsumować kolejną wizytę na farmie Pentecost’ów. Tym razem powódź urozmaici życie tej rodziny. Obfite deszcze sprawią, że w ich gościnne progi zawita kilkoro niekoniecznie wyczekiwanych gości, którzy dość skutecznie w połączeniu z okolicznościami przyrody naruszą domowy ład.

Najazd rozpocznie apodyktyczna Helena Darling, która wszystkich traktuje z góry. Jej wielkopańskie maniery napsują krwi May i Jocelyn’owi, ale John Pentecost zauroczy się bardzo poszkodowaną sąsiadką. Kobiecie dom zalało, trzeba pomóc, choć należy ona do osób, które rany nie zrobią, a krew wypiją. Jednak dzięki pani Darling na farmę zawita też jej pomoc domowa – Hilda Twigg – niesamowicie sympatyczna i niezwykle pomocna kobieta, która szybko stanie się odgromnikiem wszelkich podbramkowych sytuacji. Ostatnim rozbitkiem będzie bratanek pani Darling – Rufus, badacz, który w tak niefortunną pogodę wybrał się z nad rzeki Limpopo w odwiedziny do ciotki.

Grupa ludzi o mocnych charakterach, uwięziona przez powódź w jednym domu z pomysłowym dzieciakiem, który lubi studiować histeryczne zachowania dorosłych i jest zachwycony całą sytuacją – Eric Malpass z humorem i czułością opisuje ich przejścia, utarczki i to, jak pomysły Gaylord’a wystawiają ich cierpliwość na próbę.

Mam tylko jeden kłopot z tą powieścią – nie bardzo wiem, gdzie umiejscowić ją w stosunku do poprzednich dwóch książek o Pentecost’ach, które miałam przyjemność poznać. „Fortynbras uciekł” nie jest ani kontynuacją ani pozycją poprzedzającą pozostałe – tylko to mąciło mi trochę odbiór tego utworu, choć może być i jego zaletą.

Książka Malpass’a to przesympatyczna, ciepła opowieść, którą szczerze polecam. I myślę sobie, że to bardzo ważne, aby we właściwym momencie Fortynbras uciekł i wrócił, bo wywołane przez niego zamieszenia może pomóc w podjęciu właściwej decyzji. Zwłaszcza, gdy Fortynbras jest małą, białą myszką ;).

Jak nie urok, to przemarsz wojsk – tylko tak mogę podsumować kolejną wizytę na farmie Pentecost’ów. Tym razem powódź urozmaici życie tej rodziny. Obfite deszcze sprawią, że w ich gościnne progi zawita kilkoro niekoniecznie wyczekiwanych gości, którzy dość skutecznie w połączeniu z okolicznościami przyrody naruszą domowy ład.

Najazd rozpocznie apodyktyczna Helena Darling,...