Biała gwardia

Okładka książki Biała gwardia Michaił Bułhakow
Okładka książki Biała gwardia
Michaił Bułhakow Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy literatura piękna
248 str. 4 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Бeлaя гвapдия
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1989-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1989-01-01
Liczba stron:
248
Czas czytania
4 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
8306018311
Tłumacz:
Irena Lewandowska, Witold Dąbrowski
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1304
717

Na półkach: , , , , ,

Ktoś mądry kiedyś powiedział że nie należy czytać dobrych książek, a jedynie te bardzo dobre. W pełni się z nim zgadzam, tak więc przeczytałem jedynie kilkadziesiąt stron "Białej gwardii".

Akcja powieści toczy się na ogarniętej wojną domową Ukrainie w Grudniu 1918 roku.
Rodzina Turbinów do której należą osieroceni, młody lekarz Aleksiej, Helena żona kapitana Talberga, i najmłodszy z nich Nikołka; musi stawić czoła wojennej zawierusze. Panuje sroga zima a zapasy szybko się kurczą. Czy młodzi przetrwają ten okrutny czas?

Autor sławnego "Mistrza i Małgorzaty", przelał tu część wspomnień z młodości, oczywiście nie jota w jotę. Jak dla mnie zbyt szczegółowe są opisy, spowalniające tempo akcji. Brakło też magnetyzmu, który przyciągał by uwagę. Miejscami książka była niezrozumiała a nawet nudziła.

Nie rozumiem niechęci Bułhakowa względem Polaków, w tym utworze także widocznej.

Raczej nie polecam utworu, który światło dzienne ujrzał równo sto lat temu. Stawiam 5/10.

Ktoś mądry kiedyś powiedział że nie należy czytać dobrych książek, a jedynie te bardzo dobre. W pełni się z nim zgadzam, tak więc przeczytałem jedynie kilkadziesiąt stron "Białej gwardii".

Akcja powieści toczy się na ogarniętej wojną domową Ukrainie w Grudniu 1918 roku.
Rodzina Turbinów do której należą osieroceni, młody lekarz Aleksiej, Helena żona kapitana Talberga, i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2945
330

Na półkach:

Ze wszystkich dotychczasowych dzieł Bułhakowa, które miałem przyjemność przeczytać "Białą gwardię" czytało mi się "najgorzej", aczkolwiek sama historia jest ciekawa.

Ze wszystkich dotychczasowych dzieł Bułhakowa, które miałem przyjemność przeczytać "Białą gwardię" czytało mi się "najgorzej", aczkolwiek sama historia jest ciekawa.

Pokaż mimo to

avatar
290
276

Na półkach: , , ,

Jezu nie najgorsza książka Bułhakowa nie cierpię. Prawdziwa mordęga. Na początku byłem nastawiony bardzo pozytywnie, bo bardzo ciekawiło mnie jak styl autora przełoży się na zupełnie nie typową dla niego tematykę wojenną. Okazało się, że nie przekłada się wcale, bo pióro pisarza kompletnie nie przypomina jego późniejszej twórczości. Po sprawdzeniu zrozumiałem, dlaczego tak jest. Powieść pisana była w latach 1922-1924 czyli praca zaczęła się na samym początku kariery miłośnika czarnych kotów prawdopodbnie zaczął pisać w nietypowy sposób i już tak postanowił skończyć. Przybrana estetyka próbuję dość nieudolnie naśladować twórczość Puszkina wiele tu nawiązań choćby do córki General czy damy pikowej. Oczywiście imtacja romantyka wychodzi mocno pokracznie i nie czyta się Białej Gwardii zbyt przyjemnie.

Aluzje do prozy Aleksandra powinny od razu pokazać w stronę jakich mniej więcej wartości będzie nas prowadziła historia. O ile imperializm Rosyjski nie jest aż tak wyczuwalny u reformatora języka wschodnich słowian bo jego teksty często są oparte o awanturniczą konwencję, która ciężko brać na serio to u Bułhakowa nie wypada to tak bez boleśnie dla czytelnika. Mocno gryzą sympatię autora dla cara itp czasami się ukazujące. Szczególnie tak nie udolnie przedstawione. Wprawdzie były próby użycia środków klasyka tylko okazały się kompletnie nie trafione. Po pierwszej wojnie światowej takie obrazowanie wojny jak w Białej Gwardii było już wyjątkowo nie dzisejszej i zwyczajnie śmieszne. Potworna wojna całkowicie obdarla bitwy z jakiejś romantycznej otoczki. Książka więc nie specjalnie nadaje się do czytania jeśli nie wiem nie najeżdżacie właśnie Mariopolu rozpadającym się starym rzęchem.

Szkoda mi trochę otoczki historycznej, bo to nie zbyt znany odmęt dziejów ludzkości niestety nawet jeśli byśmy obdarli książke ze wszystkiego, co w niej szkodliwe nadal była by wyjątkowo nudna powieść. Postacie są nie ciekawe, nie charekteryczne i się nie rozwijają, akcja nie przekonująco opisana, wszystko wręcz usypia podczas czytania. Przylapywalem się na tym, że wolałem tępo patrzeć się w okno w pociagu niż skierować wzrok na tekst. Więcej nie dam rady opisać bo nie mam czego. Dodatkowo niestety a może stety naprawdę nie wiele już z tej opowieści pamiętam. Nie polecam pozycja tylko dla największych fanów autora Mistrza i Małgorzaty chcących wymaksowsc jego twórczość w całości nie zbaczając na jakość tak ja ja to robię.

Jezu nie najgorsza książka Bułhakowa nie cierpię. Prawdziwa mordęga. Na początku byłem nastawiony bardzo pozytywnie, bo bardzo ciekawiło mnie jak styl autora przełoży się na zupełnie nie typową dla niego tematykę wojenną. Okazało się, że nie przekłada się wcale, bo pióro pisarza kompletnie nie przypomina jego późniejszej twórczości. Po sprawdzeniu zrozumiałem, dlaczego tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
16

Na półkach:

Moja ulubiona książka tego autora. Wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie pokazując jak to tylko garstce ludzi tak naprawdę zależy na obronie swojego miasta.

Moja ulubiona książka tego autora. Wywarła na mnie naprawdę duże wrażenie pokazując jak to tylko garstce ludzi tak naprawdę zależy na obronie swojego miasta.

Pokaż mimo to

avatar
26
25

Na półkach:

Nie najlepszy, ale Bułhakow

Nie najlepszy, ale Bułhakow

Pokaż mimo to

avatar
211
63

Na półkach:

Dziennik bardziej niż powieść.

Dziennik bardziej niż powieść.

Pokaż mimo to

avatar
69
69

Na półkach:

Książka z gatunku " uczy i bawi"
Nie sposób bowiem się nie uśmiechnąć przy panu Bułhakowie. A przy tym powieść jest osadzona na tle wydarzeń historycznych.
Jest coś ciepłego w sposobie pisania Bułhakowa, trochę jakby słuchać opowiadań swojego dziadka czy jakiegoś dalekiego wujka.
Jako ciekawostkę i zarazem zachętę można dodać, że książka ta bardzo podobała się...... Józefowi Stalinowi.
To był mile spędzony czas.
Aha, i jeszcze jedno :
"Przenigdy nie zdejmujcie z lampy abażuru! Abażur to świętość."
Miłej lektury :)

Książka z gatunku " uczy i bawi"
Nie sposób bowiem się nie uśmiechnąć przy panu Bułhakowie. A przy tym powieść jest osadzona na tle wydarzeń historycznych.
Jest coś ciepłego w sposobie pisania Bułhakowa, trochę jakby słuchać opowiadań swojego dziadka czy jakiegoś dalekiego wujka.
Jako ciekawostkę i zarazem zachętę można dodać, że książka ta bardzo podobała się.........

więcej Pokaż mimo to

avatar
1041
993

Na półkach: , , , , , , , ,

Niewątpliwie autobiograficzna powieść Bułhakowa o Kijowie (w książce „Miasto”) z przełomu 1918 i 1919 roku. Opowiada o losach mieszkającej w nim rosyjskiej rodziny Turbinów, gdzie najstarszy syn – Aleksiej – lekarz, posiada cechy samego autora, zaś Helena Talberg – jego siostry.
Burzliwa historia Miasta splata się z losami opisywanej rodziny oraz kręgu ich przyjaciół. Rozpoczyna się u schyłku rządów hetmana Pawło Skoropadskiego, będącego de facto figurantem wycofujących się Niemców, poprzez czterdzieści siedem dni Ukraińskiej Republiki Ludowej Petlury, aż do pojawienia się bolszewików.
Dla Turbinów to okres stresu związanego ze służbą męskich członków rodziny oraz wyjazdem męża ich siostry. A dla wszystkich okres niepewności, rozpadającego się starego świata i nowego, jeszcze nie wiadomo jakiego. Daje się odczuć nostalgia za carskim samodzierżawiem i starym porządkiem, wymuszonym knutem, o czym jednak książka milczy.
I trzeba przyznać, że ta realistyczna i bardzo tendencyjna powieść jest świetnie napisana. Losy Turbinów i ich przyjaciół wciągają i zachęcają do poznania tła historycznego. A z tym już jest gorzej. Z całej książki przeziera pogarda i nienawiść autora do Ukraińców i Petlury, zgodna z oficjalną radziecką propagandą, zarzucającą im antysemityzm i pogromy Żydów, jako niemal główny cel powstania niepodległego państwa. A dodatkowo jako uzasadnienie akceptacji rządów bolszewickich, które Ukrainę od Petlury i jego rodaków „wyzwoliły”. I niestety wiadomo, że takie były poglądy autora, od wielkoruskiego imperializmu, do w sumie pewnego rodzaju kohabitacji z reżimem stalinowskim. Ale cóż, talentu literackiego i umiejętności przekazywania ciekawych historii nikt mu nie odmówi.

Niewątpliwie autobiograficzna powieść Bułhakowa o Kijowie (w książce „Miasto”) z przełomu 1918 i 1919 roku. Opowiada o losach mieszkającej w nim rosyjskiej rodziny Turbinów, gdzie najstarszy syn – Aleksiej – lekarz, posiada cechy samego autora, zaś Helena Talberg – jego siostry.
Burzliwa historia Miasta splata się z losami opisywanej rodziny oraz kręgu ich przyjaciół....

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
58

Na półkach: , ,

Bardzo dobrze i szybko mi się ją czytało. Dzieje rodziny Turbinów mnie zainteresowały i nie mogłam się wprost oderwać od książki. Bułhakowa do tej pory znałam tylko z "Mistrza i Małgorzaty". Teraz wiem, że chcę przeczytać go więcej. Polecam dla lubiących wschodnie historie.

Bardzo dobrze i szybko mi się ją czytało. Dzieje rodziny Turbinów mnie zainteresowały i nie mogłam się wprost oderwać od książki. Bułhakowa do tej pory znałam tylko z "Mistrza i Małgorzaty". Teraz wiem, że chcę przeczytać go więcej. Polecam dla lubiących wschodnie historie.

Pokaż mimo to

avatar
1173
1149

Na półkach: , , ,

Piękna elegia Michaiła Bułhakowa na odejście….no właśnie, czego, bo przecież nie caratu. Chyba po prostu starego świata, któremu bardzo daleko było do ideału, ale po nastaniu nowego można, a nawet trzeba było, nostalgicznie go wspominać. Bo były w nim i w miarę jasne reguły, i pewne stałe punkty oparcia – w przeciwieństwie do świata przedstawionego w „Mistrzu i Małgorzacie”, w którym spodziewać się można wszystkiego, a dobro czyni tylko szatan.

Sam Autor najlepiej się o tym braku zasad przekonał w późniejszych latach 20 i 30. - choć z woli niepojętego kaprysu Stalina nie padł przecież ofiarą czystek, jak wielu innych kolegów po piórze. To satrapa do niego sam zadzwonił, proponując by - niepublikowany wtedy, wyklęty pisarz – zgłosił się do pracy w konkretnym teatrze. „Wydaje się ze was przyjmą” – rzucił w słuchawkę pan życia i śmierci milionów ludzi w wielkim kraju, któremu nie była obca ironia (a z jakiegoś powodu, czy raczej - kaprysu, cenił Bułhakowa).

A w ogóle to jakie dziś tak naprawdę ma znaczenie wielkorosyjskie poczucie Bułhakowa, że Kijów to „stare rosyjskie miasto”, a jacyś tam wymyśleni „Ukraińscy” to po prostu jeden z wielu ruskich szczepów. Obraz Ukraińców, próbujących wybić się na niepodległość w zawierusze lat 1918-1920, daleki jest w „Białej gwardii” od obiektywizmu, choć z drugiej strony nie da się przecież negować ani pogromów Żydów przez wojska Petlury (np. śmierć Feldmana),ani ich nienawiści do rosyjskich rządów.

Do tego spojrzenia miał jednak prawo Bułhakow – rosyjski kijowianin, nieodrodny syn swoich czasów i swojego środowiska. Taki był czas, dziś jest inny – było, minęło. A przecież klimat schyłku dawnych form wszystkiego wręcz bucha z tej książki...

Mam tylko niepłochą nadzieję, że dziś w Kijowie nie ma „zapisu” na tę książkę...

I jeszcze tylko nie mogę się oprzeć zacytowaniu jednego fragmentu (Autor wiedział, gdzie jest, znał hstorię i literaturę przedmiotu)

„…Śmierć nie dała na siebie czekać. Poszła jesiennymi, a potem zimowymi drogami ukraińskimi wraz z suchą śnieżną kurzawą. Zaczęła postukiwać z kulomiotów po zagajnikach. Jej samej nie było widać, ale poprzedzał ją aż za dobrze widoczny sękaty chłopski gniew. Gnał w dziurawych łapciach przez mróz i zamieć, bez czapki, z sianem w skołtunionych włosach, biegł ze spuszczoną głową i wył. Niósł dębowy drąg, bez którego nie obędą się na Rusi żadne poczynania. Poleciał z wiatrem czerwony kur. Potem dał się widzieć w purpurze zachodzącego słońca powieszony za narządy płciowe Żyd karczmarz. Aż w pięknej polskiej stolicy w Warszawie objawił się Henryk Sienkiewicz – stał na obłoku i uśmiechał się jadowitym uśmieszkiem…”

Piękna elegia Michaiła Bułhakowa na odejście….no właśnie, czego, bo przecież nie caratu. Chyba po prostu starego świata, któremu bardzo daleko było do ideału, ale po nastaniu nowego można, a nawet trzeba było, nostalgicznie go wspominać. Bo były w nim i w miarę jasne reguły, i pewne stałe punkty oparcia – w przeciwieństwie do świata przedstawionego w „Mistrzu i...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    690
  • Przeczytane
    680
  • Posiadam
    201
  • Literatura rosyjska
    27
  • Teraz czytam
    19
  • Chcę w prezencie
    12
  • Rosja
    8
  • Ulubione
    8
  • Klasyka
    6
  • Literatura rosyjska
    5

Cytaty

Więcej
Michaił Bułhakow Biała gwardia Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Biała gwardia Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Biała gwardia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także