Sklep potrzeb kulturalnych
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 1999-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1999-01-01
- Liczba stron:
- 274
- Czas czytania
- 4 godz. 34 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 837469078X
Jak trafić do Sklepu Potrzeb Kulturalnych? O tym pisze Antoni Kroh, literat i etnograf, historyk kultury, obserwator życzliwy, choć nie pozbawiony dystansu i zmysłu krytycznego. Atmosfera Bukowiny Tatrzańskiej sprzed pół wieku we wspomnieniach autora, wysłanego przez matkę w góry z powojennej Warszawy. Opowieści i anegdoty o Podhalu, realnym i mitycznym, w drugiej połowie XIX stulecia uznanym za odwieczną krynicę polskości. Próba odpowiedzi na pytanie o współczesny kształt góralszczyzny i kultury ludowej w ogóle. Rozważania o tym, jak zmieniało się Podtatrze w ciągu ostatnich stu lat i po co nam dzisiaj mit śwarnego harnasia.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 196
- 175
- 37
- 12
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Uważam się za polskiego szowinistę, ponieważ głupota polska mierzi mnie o wiele bardziej niż niepolska. Głupota niepolska, kłamstwa i niesprawiedliwości na nasz temat w ustach sąsiadów często mnie denerwują, ale częściej wywołują pobłażanie; patrzę i dziwuję się, jakby to było cielę o dwóch parach uszu albo szczególnie dorodny grzyb. Zaś głupota polska za każdym razem robi mi o...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Jest to według mnie arcydzieło języka polskiego. Barwność potoczystość tej książki trafiają celnie w moją duszę. Nikt tak nie potrafi czarownie gawędzić, jak Antonii Kroh. Wracam do tej książki wielokrotnie, żeby sobie poprawić humor - bo jest dowcipna, śmieszna, żywa. No bo jak tu obalać mity, jak nie ciętą ironią. Kroh, wielki znawca Podhala (może i największy w Polsce - mieszkał tam od dzieciństwa, jest etnografem, wieloletnim dyrektorem Muzeum Zakopiańskiego) dekonstruuje góralszczyznę i stawia na nogi od nowa. Przy tym robi to tak osobiście i uroczo! To kilka książek w jednej - ciekawe opowieści z dorastania warszawiaka wśród górali, krótka historia ludowości góralskiej i jej kompletnie bałwochwalczego uwielbienia przez polską kulturę, zagłębienie w życie codzienne zupełnie różne od mojego. To są same smaczne historyjki, jedna w drugą. Same!
"No, tyn Józek, kierowca, legenda zakopiańskiego pekaesu. Józek wiecznie się spóźniał. Jak miał trasę półgodzinną, na przykład do Białki, to się spóźniał godzinę, bo zostawiał autobus pełen ludzi i szedł nad rzekę, żeby porozmyślać. Był z tego znany, więc dawali mu tylko krótkie trasy. Życie małżeńskie miał niezbyt wesołe, baba wiecznie się na niego darła. Tego dnia zbudziła go szarpiąc za włosy, naurągała, śniadanie
zrobiła z łaski. Dyspozytor na dworcu też nie był w najlepszym nastroju, bo dwóch kierowców nie przyszło mu do roboty, więc musiał przydzielić kurs do Krakowa Józkowi. Był pełen najgorszych przeczuć i dawał temu wyraz. Józek obiecał, że się nie spóźni, że wszystko będzie jak trzeba, stał ze spuszczoną głową, aż nagle coś w nim pękło, wybiegł z dyspozytorni trzasnąwszy drzwiami, wskoczył do autobusu, zawołał do pasażerów: – Teroz uwidzicie psiekrwie, kielo worcem, siadł za kierownicą i uruchomił silnik. Ustup minęli z prędkością około stu kilometrów na godzinę, baby zaczęły wołać żeby stanął, ale nie stanął ani w Poroninie, ani w Białym Dunajcu przy fabryce, ani przy kościele, ani w Szaflarach, tylko od czasu do czasu odwracał głowę i wrzeszczał: – Zawrzyjciez kufy bezery jedne, rozmowa z kierowcą zabroniona! Minął Nowy Targ; ludziom, którzy rozpaczliwie machali na przystankach, odmachiwał niczym towarzysz Gomułka z trybuny. Od źródła Pociesznej Wody do Chabówki zjechał jak nikt przed nim ani po nim, autobus zarzucał, było ślisko, na tak zwanym zakręcie Mazurkiewicza o mało nie zleciał ze skarpy, ale w ostatniej sekundzie wyrównał. Na Zaborni już czekała banderia milicjantów, razem pognali puściuteńką szosą, Myślenice tylko mignęły, do Krakowa wpadli niby Wyścig Pokoju, ulice puste, żadnego zakopiańskiego autobusu nie witano tak uroczyście, ale co się dziwić, przecie to był absolutny rekord, godzina i dwadzieścia minut. Na dworcu już czekali na Józka kaftaniarze z Kobierzyna. Potem mu dali rentę, mógł se dumać ile chciał."
Ja po takich historiach wymiękam. Niech żyje Antonii Kroh, mistrz Polski w gawędzeniu!
Jest to według mnie arcydzieło języka polskiego. Barwność potoczystość tej książki trafiają celnie w moją duszę. Nikt tak nie potrafi czarownie gawędzić, jak Antonii Kroh. Wracam do tej książki wielokrotnie, żeby sobie poprawić humor - bo jest dowcipna, śmieszna, żywa. No bo jak tu obalać mity, jak nie ciętą ironią. Kroh, wielki znawca Podhala (może i największy w Polsce -...
więcej Pokaż mimo toKsiążka długo leżała na mojej półce nie ruszają, nie wiem czy z powodu okładki czy tytułu i jego opisu nie zachęcała aby do niej zajrzeć. Zrobiłem to całkiem niedawno i byłem przyjemnie zaskoczony. Jest to książka, która na pewno zmieniła moją percepcję postrzegania świata. Opisy dawnej kultury góralskiej, która już coraz bardziej odchodzi do historii były naprawdę zachwycające. Książka jest pełna ciekawych anegdot o góralszczyznie.
Książka długo leżała na mojej półce nie ruszają, nie wiem czy z powodu okładki czy tytułu i jego opisu nie zachęcała aby do niej zajrzeć. Zrobiłem to całkiem niedawno i byłem przyjemnie zaskoczony. Jest to książka, która na pewno zmieniła moją percepcję postrzegania świata. Opisy dawnej kultury góralskiej, która już coraz bardziej odchodzi do historii były naprawdę...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor nie wierzył Basi (kimkolwiek jest Basia),że taki tytuł dobrze się będzie sprzedawał. Bo za długi. Bo nijaki. Tymczasem mnie właśnie tytuł zaintrygował. Gdybym wiedziała, że będą to felietony etnograficzne o Podhalu z pewnością nie sięgnęłabym po tę książkę z takim zaciekawieniem. Okazało się że warto. Pan Kroh jest wspaniałym gawędziarzem. Z przyjemnością czyta się jego opowieści. Gwara góralska w nich żyje, nie kryguje się i nie wdzięczy do czytelnika, tylko opisuje to, co autor widział i czego był świadkiem. Historie są barwne a przy okazji świetnie ilustrują poglądy autora. A te opinie są rzeczowe i dalekie od bałwochwalczych zachwytów nad góralami i ich folklorem. Autor jest krytyczny wobec pracy swoich kolegów etnografów, przy czym jest to uszczypliwość dobrotliwego dziadka, który z perspektywy lat widzi więcej, a przede wszystkim inaczej niż chce główny naukowy nurt. Polecam.
Autor nie wierzył Basi (kimkolwiek jest Basia),że taki tytuł dobrze się będzie sprzedawał. Bo za długi. Bo nijaki. Tymczasem mnie właśnie tytuł zaintrygował. Gdybym wiedziała, że będą to felietony etnograficzne o Podhalu z pewnością nie sięgnęłabym po tę książkę z takim zaciekawieniem. Okazało się że warto. Pan Kroh jest wspaniałym gawędziarzem. Z przyjemnością czyta się...
więcej Pokaż mimo toBardzo dobra książka opisująca historię, życie i zwyczaje podhala i regionów do niego przylegających. Autor opisuje również własne dzieciństwo spędzone w Bukowinie Tatrzańskiej, stąd też możemy się dzięki tej lekturze zapoznać z układem i życiem tej miejscowości w drugiej połowie XX wieku. Polecam!
Bardzo dobra książka opisująca historię, życie i zwyczaje podhala i regionów do niego przylegających. Autor opisuje również własne dzieciństwo spędzone w Bukowinie Tatrzańskiej, stąd też możemy się dzięki tej lekturze zapoznać z układem i życiem tej miejscowości w drugiej połowie XX wieku. Polecam!
Pokaż mimo toBardzo ciekawa lektura, dotycząca wspomnień człowieka, który zamieszkał wśród Górali. Można powiedzieć że naukowa biografia.
Bardzo ciekawa lektura, dotycząca wspomnień człowieka, który zamieszkał wśród Górali. Można powiedzieć że naukowa biografia.
Pokaż mimo toBardzo ciekawa książka. Wspomnienia z dzieciństwa stają się tłem do rozważań nie tylko o Podhalu i góralszczyźnie. Dla mnie niezwykle ciekawym elementem były wspomnienia autora dotyczące jego pracy zawodowej. Polecam!
Bardzo ciekawa książka. Wspomnienia z dzieciństwa stają się tłem do rozważań nie tylko o Podhalu i góralszczyźnie. Dla mnie niezwykle ciekawym elementem były wspomnienia autora dotyczące jego pracy zawodowej. Polecam!
Pokaż mimo to"Odbrązawianie" górali i góralszczyzny. Czasami na lekko, czasami bardzo mocno, autor prostuje powszechnie znane poglądy na naturę i obyczaje górali, zbyt często bazujące na fantazjach młodopolskich artystów.
"Odbrązawianie" górali i góralszczyzny. Czasami na lekko, czasami bardzo mocno, autor prostuje powszechnie znane poglądy na naturę i obyczaje górali, zbyt często bazujące na fantazjach młodopolskich artystów.
Pokaż mimo toCzas wakacji. Wielu Czytelników z pewnością wybierze się na odpoczynek w Tatry, na Podhale, do Bukowiny Tatrzańskiej. Warto zabrać ze sobą "Sklep potrzeb kulturalnych",czyli zbiór niesamowitych opowieści o tamtych miejscach i ludziach. O niezwykłych wydarzeniach i anegdotach. A wszystko napisane lekko,pięknym językiem okraszonym gwarą i humorem. Warto przeczytać
Czas wakacji. Wielu Czytelników z pewnością wybierze się na odpoczynek w Tatry, na Podhale, do Bukowiny Tatrzańskiej. Warto zabrać ze sobą "Sklep potrzeb kulturalnych",czyli zbiór niesamowitych opowieści o tamtych miejscach i ludziach. O niezwykłych wydarzeniach i anegdotach. A wszystko napisane lekko,pięknym językiem okraszonym gwarą i humorem. Warto przeczytać
Pokaż mimo toLektura absolutnie obowiązkowa dla wszystkich miłośników gór!
Lektura absolutnie obowiązkowa dla wszystkich miłośników gór!
Pokaż mimo toZ ogromną przyjemnością dałam się ponieść tej opowieści o Podhalu. Opowieści, w której zadziwienie dziecka przeplata się z wiedzą etnografa, a spojrzenie na „góralszczyznę” dalekie od stereotypów i idealizowania bohaterów przesiąknięte jest miłością do gór i do ludzi je zamieszkujących.
Góry towarzyszą mi od dziecka. Widzę je z moich okien. Ale Tatry z przyległościami poznawałam dopiero w dorosłym życiu. Najpierw bardziej od strony zdeptywania gór, niż poznawania ludzi wśród nich mieszkających - z góralszczyzną zetknęłam się później, poprzez rodzinę mojego męża. Szybko zrozumiałam, że "góral" często oznacza nie tylko przynależność do określonej grupy etnograficznej, ale często jest też określeniem charakteru:).
Spotkanie z góralszczyzną, jakim uraczył mnie Kroh przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Przybliżenie mieszkańców Podhala (i nie tylko),chociaż autor jest etnografem i zawodowo zajmował się kulturą mieszkańców Karpat, odbyło się w sposób lekki, przyjemny, nie pozbawiony autoironii, a nade wszystko ciekawy. Odnalazłam tu motywy znane mi dotąd tylko z opowieści rodzinnych, przeczytałam o historiach, wydarzeniach i smaczkach kulturowych, o których dotąd nie słyszałam.
Książka jest mieszaniną wspomnień, wiedzy etnografa i człowieka kochającego góry. Z początku więcej jest wspomnień, bogatych w spostrzeżenia i zadziwienia chłopca, który wcześniejsze lata spędził w Warszawie. Stopniowo coraz więcej jest w niej etnografa. Ale cały czas, mimo odbrązawiania górali, jest to opowieść człowieka zakochanego w ludziach gór.
Dla mnie, bardzo interesującym gratisem do opowieści o Podhalu, był rozdział poświęcony Pieninom i okołowojennym dziejom łemkowskiej Białej Wody.
PS
A tytułowy „Sklep Potrzeb Kulturalnych” istniał naprawdę. I tak się nazywał. A sprzedawano w nim broszury i literaturę propagandową, lektury szkolne, poradniki dla rolników. I papier toaletowy.
Z ogromną przyjemnością dałam się ponieść tej opowieści o Podhalu. Opowieści, w której zadziwienie dziecka przeplata się z wiedzą etnografa, a spojrzenie na „góralszczyznę” dalekie od stereotypów i idealizowania bohaterów przesiąknięte jest miłością do gór i do ludzi je zamieszkujących.
więcej Pokaż mimo toGóry towarzyszą mi od dziecka. Widzę je z moich okien. Ale Tatry z przyległościami...