rozwińzwiń

Łodzią jest i jest przystanią

Okładka książki Łodzią jest i jest przystanią Anna Frajlich
Okładka książki Łodzią jest i jest przystanią
Anna Frajlich Wydawnictwo: FORMA poezja
112 str. 1 godz. 52 min.
Kategoria:
poezja
Wydawnictwo:
FORMA
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
112
Czas czytania
1 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363316365
Tagi:
poezja polska tablice
Średnia ocen

9,0 9,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Fabularie nr 2 (17) 2018 L'ubomir Feldek, Anna Frajlich, Petra Hůlová, Robert Kania, Marcin Królikowski, Danka Markiewicz, Grzegorz Pełczyński, Ján Púček, Redakcja magazynu Fabularie, Dawid Szkoła, Magdalena Wichrowska, Olga Wróbel
Ocena 8,0
Fabularie nr 2... L'ubomir Feldek, An...
Okładka książki Dekada literacka nr 23 (59)/1992 Anna Baranowa, Marcin Ciupek, Karl Dedecius, Anna Frajlich, Andrzej Franaszek, Jaan Kross, Wiesław Kulikowski, Bogusława Latawiec, Elżbieta Lempp, Krzysztof Lisowski, Włodzimierz Maciąg, Wacław Potocki, Redakcja pisma Dekada Literacka, Witold Turdza, Maciej Urbanowski, Joanna Wysiecka
Ocena 6,0
Dekada literac... Anna Baranowa, Marc...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
9,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6131
3433

Na półkach:

„nie dotrzymuje mi kroku/ życie/ ja tam a ono zabłąkane/ w fizjologii/ w węzłach chłonnych/ w tętnicach/ ja mam plan/ w każdej kratce kalendarza/ a ono – przed Babilonem/ przed Chaldejczykami/zna przypływy odpływy/ nie zna kalendarze”.
„Zawał” – jeden z pierwszych wierszy w tomie „Łodzią jest i jest przystanią” pięknie podsumowuje plany każdego z nas: my sobie planujemy, a życie i tak „wie” lepiej i zaskakuje nas w najbardziej nieoczekiwanych momentach. Sypie nam w oczy śmierć bliskich, śmieje się z naszej wiedzy, podrzuca choroby, pogania w podróży, drwi z nas, bawi się nami i o takiej zabawie z nami jest właśnie tom poezji Anny Frajlich, poetki, prozaiczki, literaturoznawczyni doktorki slawistyki, która w 1969 roku wyemigrowała z Polski do Stanów Zjednoczonych. Początek jej podróży zaczął się na Wschodzie, w Kirgistanie, później z rodzicami lwowiakami przesiedlono ją do Szczecina, studia skierowały jej drogę do Warszawy. Kilka lat pracy i kolejna przeprowadzka. Przez Rzym do Nowego Jorku. To wszystko zawarte jest w twórczości Anny Frajlich. Podróżowanie, nostalgia, wzdychanie do znanych przestrzeni, próba odnalezienia się w nowym miejscu, co najbardziej widoczne jest w zbiorze opowiadań „Laboratorium”, w którym wprowadza nas w realia emigracyjnego życia. W jej utworach natura i miejskie przestrzenie podkreślają relacje z ludźmi, naszego błąkania i szukania prawd o świecie, zwątpienia w możliwość poznania i zaplanowania swoich losów: „I wciąż wiemy tyle samo/ ile wiedzieli Etruskowie/ odgadując swój los/ z migotliwych kaprysów błyskawic/ i lotu ptaka o świcie// (…)// a może nawet nie wiemy/ tyle co Etruskowie”.
Zawierający prawie sto utworów zbiór zabiera nas w przestrzenie osobiste: wspomnienia, przemyślenia, zwątpienia. W tym wszystkim ważne jest istnienie podmiotu opowiadającego swoją historię, dzielącego się z tym, co niesie mu życie. Można pokusić się o stwierdzenie, że twórczość Anny Frajlich jest autobiograficzna. Nie mamy tu wszystkich wydarzeń, ale kolejne ważne przystanki. Znajdziemy tu to, co znamy z całej jej twórczości: opowiadanie o tym, co minęło, utrwalanie tego, w jaki sposób zapisało się ono w pamięci z jednoczesnym doświadczaniem teraźniejszości. Czas staje się tu pojęciem względnym, bo przeszłość istnieje dopóki możemy ją pamiętać i wyciągać wnioski: „Porzucił nas dwudziesty wiek/ na pastwę nieznanego/ i teraz my są/ z fin de siècle/ my z wieku minionego// tak szumnie brzmiało/ postęp wzrost/ nasz wiek/ ideologia// i tylko śmieje nam się w nos/ biologia, biologia, biologia...”.
Postęp był duży, ale ideologie przyniosły przemoc, wojny i śmierć. Po takich doświadczeniach pozostaje biologia, która nie zmienia się od wieków. Ale czy człowiek jako zwierzę osadzone w kulturze może pójść tą drogą? „Nasz wiek” to nawiązanie do rozmów Aleksandra Watta z Czesławem Miłoszem, czyli obszarów bliskich zawodowo („Czesław Miłosz. Lekcje”). Uwidacznia się tu dystans do zachwytu nad zmianami i pewnego rodzaju rozgoryczenie lub rozczarowanie hasłami z młodości: „tak szumnie brzmiało”. Do tego dochodzi spostrzeżenie, że zawsze mamy duże plany, ale „Nie dotrzymuje mi kroku/ życie”, nie wszystko funkcjonuje tak jakbyśmy tego chcieli, bo nasza biologiczna natura nie nadąża za kulturową powodując swoisty dysonans, który powstaje w zderzeniu planów z przemijalnością, odchodzeniem, poszukiwaniem dla siebie bezpiecznych przestrzeni ze świadomością, że one nie istnieją: „Kanion dolnego Broadwayu/ ten przyjazny kanion/ smok śpi i nie obudzi się/ jeszcze przez chwilę/ przejdziemy tędy/ tak jak się przechodzi/ przez życie/ że minęło/ tylko się zdziwimy”.
„Przejdziemy tędy” wprowadza nas w jeden z motywów powracający w twórczości Anny Frajlich: miast w różnych odsłonach, będące tłem różnorodnych przeżyć, podkreślające naszą kruchość i ulotność: „W niebo strzela wieżami/ za szarą mgłą/ ukrzyżowanymi mostami/ mistyczny Nowy Jork/ za kilka worków fasoli wydany na ten ból// wielkość/ tak boli”. A w kolejnym wierszu wyznaje: „To miasto jest moje/ i ja jestem jego”. Zachłanność obu stron, wchłanianie siebie wzajemnie, uzupełnianie ma podobny wymiar jak kształtujące podmiot wspomnienia: z jednej strony mamy na nie wpływ, ale to one mają na nas większy.
Anna Frajlich utrwala w swoich wierszach to, co porusza, szokuje, sprawia, że ludzie czują zagubienie: „Tej nocy wiatr z południa/ przywiewa swąd/ (…)/tam gdzie z betonu stały wieże/ – dym”. Coś się skończyło zarówno dosłownie jak i w przenośni i pozostają tylko pytania o wypełnienie miejsc bolesnych. Pozostaje konkluzja „Nic się nie zmienia/ postęp to rozstęp/ pomiędzy nami/ a tęczą złudzenia”.
To dojrzałe rozczarowanie przeplatają wspomnienia z dzieciństwa, sielskość czasu, którego nie trzeba było odmierzać, wspomnień z podwórka, kiedy radość przynosiły zabawy z piłką i oczekiwanie zapowiadanych cudów. Wtedy jeszcze wszystko było przed nią: studia, tułaczka, rozczarowanie wiekiem, którego postęp nie wyleczył z wojen, tylko dał okrutniejsze narzędzia i odchodzących powoli znajomych: „z notesu wymazuję/ umarłe adresy”.

„nie dotrzymuje mi kroku/ życie/ ja tam a ono zabłąkane/ w fizjologii/ w węzłach chłonnych/ w tętnicach/ ja mam plan/ w każdej kratce kalendarza/ a ono – przed Babilonem/ przed Chaldejczykami/zna przypływy odpływy/ nie zna kalendarze”.
„Zawał” – jeden z pierwszych wierszy w tomie „Łodzią jest i jest przystanią” pięknie podsumowuje plany każdego z nas: my sobie planujemy, a...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Łodzią jest i jest przystanią


Podobne książki

Przeczytaj także