Mimo woli od razu narzuca mi się porównanie książki do „Ostatniej spowiedzi” Niny Reichter.
Sławny facet, piosenkarz rockowego zespołu i zwyczajna dziewczyna, zakochują się w sobie . Jednak na tym podobieństwa się kończą…
Tommy i Kati zakochują się w sobie prawie natychmiast, trochę zbyt szybko następuje ta zmiana Tommy’ego ‘boskiego’ Cordella, który śpi noc w noc z inną dziewczyną w zakochanego Tommy’ego , który jest czuły, kochający i troskliwy. Poza tym zmiany jakie zachodzą w małym Jimmym, jak tylko Tommy pojawia się w ich życiu tez wydają mi się mocno naciągane.
Mimo wszystko początek bardzo mi się spodobał, historia mnie wciągnęła, byłam ciekawa przeszłości bohaterów, jak się ich historia potoczy. Jednak mniej więcej od połowy niemiłosiernie mi się zaczęła dłużyć, było zbyt dużo lukru, za dużo słodzenia, a potem za dużo melodramatu.
Wątek kryminalny był przewidywalny aż do bólu. Wiedziałam nawet w jakim momencie co nastąpi, i czego się spodziewać.
Bohaterowie książki Brudny świat mimo prawie trzydziestu lat zachowywali się irracjonalnie, i momentami strasznie dziecinnie. Często musiałam odkładać książkę, tak mnie denerwowała główna bohaterka i jej ogromna naiwność, a nawet głupota, zwłaszcza po takiej sytuacji z przeszłości.
Spodziewałam się wspaniałej historii o miłości, o której długo nie zapomnę. I niepotrzebnie się tak nastawiłam, bo strasznie się na tej książce zawiodłam.

Brudny świat mnie nie poruszył, nie wzbudził we mnie żadnych głębszych uczuć oprócz niestety, irytacji.

Mimo woli od razu narzuca mi się porównanie książki do „Ostatniej spowiedzi” Niny Reichter.
Sławny facet, piosenkarz rockowego zespołu i zwyczajna dziewczyna, zakochują się w sobie . Jednak na tym podobieństwa się kończą…
Tommy i Kati zakochują się w sobie prawie natychmiast, trochę zbyt szybko następuje ta zmiana Tommy’ego ‘boskiego’ Cordella, który śpi noc w noc z...