Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie

Okładka książki Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie Martin Abram
Okładka książki Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie
Martin Abram Wydawnictwo: POLWEN fantasy, science fiction
656 str. 10 godz. 56 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
POLWEN
Data wydania:
2013-10-15
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
656
Czas czytania
10 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375571295
Tagi:
Quo Vadis antyutopia literatura polska konsumpcjonizm przyszłość
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
153 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
520
278

Na półkach:

Książka zrobiła na mnie podobne wrażenie jak przed laty 1984 rok Orwella. Jednak pozycja wyraźnie ma charakter religijny. Zawarte w książce prognozy są tak realne, tak mocno pokrywają się z rzeczywistością że aż zaskakują. Cały opis społeczeństwa rozumianego jako grupa konsumentów z demoralizowaną ekipą trzymającą władzę jest tak realny, tak dramatycznie możliwy. Pierwszy raz na tą książkę natrafiłem 16 lat temu. Wtedy budziła moją ciekawość, ale jakoś mnie nie porwała. Dzisiaj widzę jaka jest genialna. Ciekawe jak będzie odbierana za następne 20 - 30 lat.

Książka zrobiła na mnie podobne wrażenie jak przed laty 1984 rok Orwella. Jednak pozycja wyraźnie ma charakter religijny. Zawarte w książce prognozy są tak realne, tak mocno pokrywają się z rzeczywistością że aż zaskakują. Cały opis społeczeństwa rozumianego jako grupa konsumentów z demoralizowaną ekipą trzymającą władzę jest tak realny, tak dramatycznie możliwy. Pierwszy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
51
43

Na półkach: ,

Bardzo ciekawa, wzruszająca, ale zarazem smutna i intrygująca książka...

Biorąc pod uwagę współczesne trendy, galopujący konsumpcjonizm, globalizację, kosmopolityzm, wygodnictwo, ludzki egoizm, materializm, przy jednoczesnym upadku moralnym, porzuceniu własnej tradycji, kultury, tożsamości narodowej i religii - wcale nie uważam wizji przedstawionej w książce za totalne science fiction.

Wiele z wątków można zaobserwować już w obecnym świecie. Sprowadzenie człowieka do poziomu czysto cielesnego, pozbawionego wyższych celów i duchowości, promowanie rozwiązłości seksualnej, pogoń za pieniądzem, ograniczenie suwerenności poszczególnych państw na rzecz ponadnarodowych instytucji, czy patologie demokracji przeradzające się w dyktaturę większości...
Czy są jeszcze jakiekolwiek granice, których nowocześni, wyzwoleni i postępowi ludzie nie przekroczą?

W książce szczególnie dobitnie obrazuje to działalność artystyczna Pitagorasa. Odnoszę smutne wrażenie, że już dziś ''wygrywa'' ten, kto w ramach swojej ''artystycznej'' działalności zrobi coś bardziej szokującego, obrazoburczego, prowokatorskiego, czy obrzydliwego...
Przecież nawet najohydniejsze, najbardziej bluźniercze spektakle można beztrosko nazywać sztuką lub ekspresją artystyczną. Czy jest jeszcze szacunek dla jakichkolwiek wartości?


Zabijanie nienarodzonych dzieci, eutanazje, ojkofobia, laicyzacja społeczeństwa, permisywizm, promocja homoseksualizmu, czy transpłciowości to często cechy postępowych krajów.

Wypada powtórzyć za autorem: Quo vadis trzecie tysiąclecie...


--------
PS W trakcie czytania wydawało mi się, że akcja toczy się zbyt wolno. Być może taki był zamiar autora. Z kolei sama końcówka jest dynamiczna i zaskakująca.
Bardzo mocno zadziałała na mnie scena końcowa z Tobim... Zupełnie się tego nie spodziewałam. Te kilka krótkich, prostych (ale jakże istotnych!) zdań na samym końcu rozdziału - dla mnie genialne.

Bardzo ciekawa, wzruszająca, ale zarazem smutna i intrygująca książka...

Biorąc pod uwagę współczesne trendy, galopujący konsumpcjonizm, globalizację, kosmopolityzm, wygodnictwo, ludzki egoizm, materializm, przy jednoczesnym upadku moralnym, porzuceniu własnej tradycji, kultury, tożsamości narodowej i religii - wcale nie uważam wizji przedstawionej w książce za totalne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
137

Na półkach:

Bardzo dobra, inteligentna książka. Napisana dobrym, spójnym językiem, postaci mają swoją historię, fabuła jest wyważona pomiędzy akcją, a opisami. Pewnie dla czytelników Quo Vadis pana Henryka pozycja dostaje +1, ja się do nich nie zaliczam :) Podobało mi się ciekawe studium nad społeczeństwem, gospodarką, czyli ogolnie, nad przyszłością naszego świata.

Bardzo dobra, inteligentna książka. Napisana dobrym, spójnym językiem, postaci mają swoją historię, fabuła jest wyważona pomiędzy akcją, a opisami. Pewnie dla czytelników Quo Vadis pana Henryka pozycja dostaje +1, ja się do nich nie zaliczam :) Podobało mi się ciekawe studium nad społeczeństwem, gospodarką, czyli ogolnie, nad przyszłością naszego świata.

Pokaż mimo to

avatar
1220
174

Na półkach: ,

Fantastyka jest tu tylko kostiumem. W zasadzie to political fiction osnute (nie całkiem luźno) na motywach Sienkiewicza. Ale nie to w tej książce zachwyciło mnie najbardziej.

Przede wszystkim ekonomiczna i socjologiczna analiza współczesnego świata jaką autor przekazuje w książce wydaje mi się bardzo głęboka i jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że niezwykle trafna. Nawet w przewidzeniu krótkotrwałości pontyfikatu jednego z papieży, czy też prób powrotu do "kościoła ubogego" (to sformułowanie dosłownie pada w książce). A proszę spojrzeć na datę pierwszego wydania...

Drugi mój zachwyt (chronologicznie pierwszy, ale piszę w kolejności rozmiaru, nie czasu) budzi sam obraz społeczeństwa przyszłości, szczególnie jego model polityczny. To naturalnie mój konik: utopia. I naturalnie, jak we wszystkich książkach tego gatunku okazuje się, że nie jest tak pięknie jak mi się na początku wydaje. Ale to tylko prowokuje mnie do myślenia co można by w takim modelu poprawić, żeby naprawdę był dobry.

I wreszcie w warstwie osobistej bohaterów, a właściwie bohatera, Marka Winicjusza: jego zmaganie z chrześcijaństwem, droga do nawrócenia, stopniowe odkrywanie Nowego Testamentu... no, rewelacja. O trzy poziomy głębsze niż w oryginale i - jak dla mnie - absolutnie przekonujące.

Reasumując: polecam tę książkę nie tylko (a nawet nie przede wszystkim) fanom fantastyki. Każdy kto interesuje się polityką, socjologią, religią, filozofią, psychologią, historią... słowem każdy myślący człowiek znajdzie tu coś dla siebie.

Fantastyka jest tu tylko kostiumem. W zasadzie to political fiction osnute (nie całkiem luźno) na motywach Sienkiewicza. Ale nie to w tej książce zachwyciło mnie najbardziej.

Przede wszystkim ekonomiczna i socjologiczna analiza współczesnego świata jaką autor przekazuje w książce wydaje mi się bardzo głęboka i jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że niezwykle trafna....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1559
696

Na półkach: ,

Zainteresowała mnie książka Martina Abrama „Quo vadis – III tysiąclecie”, autor nie ukrywa, że mamy tutaj silną inspirację klasyka Henryka Sienkiewicza, książki znanej dość powszechnie, czytanej, oglądanej w wersji filmowej, i podziwianej. Zdecydowanie odrzucam argument, że jest to plagiat, bowiem autor ma wyśmienite oryginalne pomysły co do koncepcji świata wykreowanego tutaj, których nie powstydziłby się żaden przyzwoity twórca gatunku literackiego science fiction. Po prostu autor postanowił wytłumaczyć swoim czytelnikom na nowo świat zawarty w „Quo vadis” Sienkiewicza na język współczesny, który jak wiadomo jest przesiąknięty z jednej strony staczającej się kultury Rzymskiej, która wyewoluowała z hellenizmu Greckiego. Kulturę helleńska krytykowali starotestamentowi Żydzi i tą krytykę od Żydów przejęli chrześcijanie. Natomiast z drugiej strony w książce Sienkiewicza mamy chrześcijan, w tym postaci autentyczne, to oczywiście apostołowie Jezusa Chrystusa św. Piotr i św. Paweł. W książce Abrama apostołowie mają swojego jednego fikcyjnego odpowiednika w osobie papieża Józefa II, zwanym też bratem Rogerem. Autor uznał, że warto się zastanowić w jakim kierunku zmienia świat, czy przypadkiem metafora świata w którym chrześcijanie ponownie będą prześladowani nie jest uzasadniona?

Zacznijmy więc moje rozważania od tego, że świat wykreowany tutaj, gdzieś za sto lat, dokładnie rok 2112 r. jest spójny i logiczny, choć nie brakuje tutaj uproszczeń. Są one celowe, autor nie chciał utrudniać sobie życia np. problemem muzułmanów. Jak można przypuszczać, że w czasie tzw. kolejnej wojny z terroryzmem została dokonana eksterminacja tych wyznawców proroka Mahometa, którzy robili bałagan i nie chcieli się podporządkować systemowi. Ci co pozostali przy życiu podlegali tym samym procesom laicyzacji co reszta świata. A ci pozostali przy wierze przodków byli na tyle nieliczni, że nie stanowili żadnego zagrożenia. Podstawowym faktem jest to, że mamy jedno globalna państwo Stany Zjednoczone Świata ze stolicą w Nowym Yorku. Państwo to powstało w r. 2050. Światem rządzi prezydent, rząd, i Rada 12, czyli prezesi megakorporacji. Formalnie jest ustrój demokratyczny, ale w praktyce konsumentom, jak w konstytucji nazywani są obywatele świata, jest narzucana za pośrednictwem mediów wola rządzących. Po prostu konsumenci zezwalają, choć prawdopodobnie są nieświadomi tego, na to że są indoktrynowani. Na całym globie panuje względny dobrobyt, choć oczywiście nie jest to kolorowy świat, bo w biedniejszych rejonach świata wciąż nie udało się zwalczyć biedy i bezrobocia. Różnice ekonomiczne są jeszcze bardziej wyraziste niż teraz, kilkanaście osób na globie ma niemal wszystko, a cała reszta ochłapy, które łaskawie rzuci rada 12. Dlatego też nie było problemu z wywołaniem wielkiego kryzysu, czyli gigantycznego tąpnięcia na giełdzie za które mieli być odpowiedzialni chrześcijanie.

Z formalnego punktu widzenia wyznawanie wszystkich religii jest dopuszczalne, ale już okazywanie swojej wiary w miejscach publicznych jest zakazane. Można przypuszczać, że państwo stosuje się utrudnienia tego typu, że wyznawcy poszczególnych religii płacą wyższe podatki, mają problemy ze znalezieniem pracy, otrzymaniem kredytu, itp., że bardziej opłacalne z czysto ekonomicznego punktu widzenia jest nie wyznawanie żadnej religii. Doprowadziło to do tego, że chrześcijan w r. 2112 jest raptem kilkadziesiąt milionów na świecie. Powody są też inne, chociażby rozłam w kościele wynikający z tego, że dla większości globalnego społeczeństwa nauczanie Kościoła przestaje być akceptowalne i staje się kontrowersyjne. W wyniku tego rozłamu papież Józef I przenosi stolicę apostolską do Afryki, gdzie wiara katolicka trzyma się najmocniej. Później Powszechny Kościół Katolicki w 2078 r. został zdelegalizowany, możliwe jest wyznawanie chrześcijaństwa w ramach struktur narodowych. Jednak nowo wybrany w tym czasie papież Józef II specjalnie się tym nie przejął, podróżował po globie umacniając w wierze swoje nieliczne owieczki. W roku 2112 wybrał się do Nowego Jorku, żeby odwiedzić tutejsze parafie. Dla prezydenta Johna Garrisona III to była wyśmienita okazja, żeby przepuścić atak na chrześcijan i zlikwidować te w jego mniemaniu potencjalne zagrożenie dla ładu światowego.

Książka „Quo vadis – III tysiąclecie” ma dwie płaszczyzny z jednej jest jak wspomniałem opisy rzeczywistości XXII wieku, a z drugiej mamy rozpracowanie wydarzeniowe tego co znamy lektury Sienkiewicza, przy tym trzeba wspomnieć, to jest podobne, ale nie identyczne, bo chociażby losami niektórych bohaterów Martin Abram pokierował troszkę inaczej. Warto samemu się przekonać czytając tą książkę. Teraz troszkę konkretów. Oczywiście nie trudno się domyśleć, że prezydent Garrison robi tu za odpowiednik cesarza Nerona. Tych odpowiedników Sienkiewiczowskich bohaterów da się znaleźć oczywiście więcej. Pojawia się Petroniusz, kreator mody, z jakiś przyczyn autor postanowił zachować personalia tej postaci. Odgrywa tą samą rolę, co u Sienkiewicza, jest filozofem i przyjacielem Szymona. No i mamy wątek miłosny, Angel, lekarz weterynarii, i Szymona, wojskowy, właśnie wrócił z Indii. Angel, podobnie jak Ligia u Sienkiewicza jest chrześcijanką, natomiast Szymon, podobnie jak Winicjusz, zakochawszy się w Angel nawraca się przyjmuje chrześcijaństwo. Ten proces przemiany Szymona jest bardzo ciekawie napisany. Zarówno pod kątem psychologicznym Szymon chce zrozumieć Angel i pozostałych chrześcijan. Szymon, czyta Biblię, Katechizm Kościoła Katolickiego i „Wyznania” św. Augustyna i po kilku dniach sam się przekonał, że się modli i wierzy w Boga. Poprosił brata Rogera o chrzest. Dalej już można się domyślać prezydent Garrison i jego administracja realizują plan prześladowań chrześcijan.

Pod kątem psychologicznym ta koncepcja prześladowań chrześcijan jest interesująca, bowiem autor udowadnia, że cywilizowane neobarbarzyństwo może posunąć się jeszcze dalej niż robiła to dotychczas ekipa Hitlera. Bo w tej koncepcji Abrama można nie dość, że zabijać ludzi, to jeszcze na tym zbiorowym morderstwie można zrobić niezłe pieniądze. No bo mamy tu motyw, rzekomo, demokratycznego osądzania. Wygląda to tak, wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk jaki ma być wyrok, a dalej przyciskając przycisk każdy może zadecydować o karze i jeszcze dalej jeżeli klikniesz w odpowiedni przycisk decydujesz kiedy dana osoba ma umrzeć, czyli w praktyce zabijasz. Tu trafiło akurat na chrześcijan, ale natura ludzka już taka jest zawsze sobie znajdzie kogoś komu trzeba dokopać! Czy demokracja ma sprowadzić się do tego, że ktoś siedząc np. przy piwku czy kawie weźmie do ręki pilot i zabije bliźniego? Czy są jakieś granice? Autor daje czytelnikowi odpowiedź, owszem jest wyjście, chrześcijaństwo, czyli wybór wiary, wybór pomysłów jakie ma dla nas ludzi Bóg. My ludzie potrzebujemy Boga, choćby po to, żeby być zawsze ludźmi, a nie sprowadzać się w przyszłości do trybika w jakiejś neobarzyńskiej maszynerii.

Książka jest piękna i wstrząsająca zarazem i taka ma być! Widać zarówno Sienkiewicz, jak i Abram doszli do wniosku, że my czytelnicy potrzebujemy takich książek. Zdecydowanie polecam.

Zainteresowała mnie książka Martina Abrama „Quo vadis – III tysiąclecie”, autor nie ukrywa, że mamy tutaj silną inspirację klasyka Henryka Sienkiewicza, książki znanej dość powszechnie, czytanej, oglądanej w wersji filmowej, i podziwianej. Zdecydowanie odrzucam argument, że jest to plagiat, bowiem autor ma wyśmienite oryginalne pomysły co do koncepcji świata wykreowanego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
342
25

Na półkach:

Trudno jest przenieść esencję świata Sienkiewicza w realia nam jeszcze nie znane. Jednak autor sprostał temu zadaniu. Warto odnotować, iż nie jest to wierna kopia książki H.Sienkiewicza. Nawet postaci, które na pierwszy rzut oka zdają się być kalką sienkiewiczowskich bohaterów, po dogłębnym zbadaniu tej postaci dochodzimy do wniosku, iż rządzą się własnymi prawami. Przesłanie książki potężne, idealnie obrazuje świat w którym przychodzi nam żyć. Quo Vadis ?

Trudno jest przenieść esencję świata Sienkiewicza w realia nam jeszcze nie znane. Jednak autor sprostał temu zadaniu. Warto odnotować, iż nie jest to wierna kopia książki H.Sienkiewicza. Nawet postaci, które na pierwszy rzut oka zdają się być kalką sienkiewiczowskich bohaterów, po dogłębnym zbadaniu tej postaci dochodzimy do wniosku, iż rządzą się własnymi prawami....

więcej Pokaż mimo to

avatar
131
127

Na półkach: ,

Z jednej strony dość ciekawy pomysł, z drugiej dość słabe wykonanie. Przyznam, że to pierwszy raz kiedy spotkałam się z przeniesieniem akcji powieści w inne czasy- fenomenalny pomysł. Jednak nie podobało mnie się to, że mimo wszystko tak niewiele się zmieniło, często miałam wrażenie jakbym czytała normalnie Quo vadis Sienkiewicza. Może i otoczenie, ludzie, polityka inni, a jednak ich próba odwoływania się i wzorowania na czasach starożytnych, stanowiła w sumie powtórzenie tego co w naszej klasyce, tylko że mniej zgrabnie literacko. Samo wykreowanie obrazu świata w przyszłości uważam za niezbyt udane. Fakt, może i zmierzamy w stronę całkowitego konsumpcjonizmu, zależności i sterowalności, ale co niektóre pomysły były co najmniej dziwne. Emocje i wzruszenia także nie te co u Sienkiewicza. Generalnie jeśli macie wybierać między tym a oryginałem, to już dłużej się nie zastanawiajcie. Książkę generalnie może i całkiem w porządku się czyta, ale zapamiętam ją bardziej z tego, iż była ciekawym eksperymentem literackim.

Z jednej strony dość ciekawy pomysł, z drugiej dość słabe wykonanie. Przyznam, że to pierwszy raz kiedy spotkałam się z przeniesieniem akcji powieści w inne czasy- fenomenalny pomysł. Jednak nie podobało mnie się to, że mimo wszystko tak niewiele się zmieniło, często miałam wrażenie jakbym czytała normalnie Quo vadis Sienkiewicza. Może i otoczenie, ludzie, polityka inni, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
8

Na półkach: , , ,

Najlepsza książka jaką w życiu czytałam !!!
Kończy się smutno , ale z nadzieją.
Baaaardzo gorąca polecam.

Najlepsza książka jaką w życiu czytałam !!!
Kończy się smutno , ale z nadzieją.
Baaaardzo gorąca polecam.

Pokaż mimo to

avatar
358
272

Na półkach:

Ciekawy pomysł, to pierwsza moja książka z gatunku theological fiction. Wiele rzeczy faktycznie jest łudząco podobnych do rzeczywistości. Język książki jest bardzo prosty, może nawet trochę za bardzo.

Ciekawy pomysł, to pierwsza moja książka z gatunku theological fiction. Wiele rzeczy faktycznie jest łudząco podobnych do rzeczywistości. Język książki jest bardzo prosty, może nawet trochę za bardzo.

Pokaż mimo to

avatar
58
17

Na półkach:

ciekawa powieść nawiązująca do Quo vadis Sienkiewicza

ciekawa powieść nawiązująca do Quo vadis Sienkiewicza

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    196
  • Chcę przeczytać
    154
  • Posiadam
    48
  • Ulubione
    17
  • Teraz czytam
    7
  • Literatura polska
    4
  • Science fiction
    3
  • Chcę w prezencie
    3
  • 2014
    3
  • Powieść
    2

Cytaty

Więcej
Martin Abram Quo Vadis. Trzecie tysiąclecie Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także