Właśnie przeczytałam książkę duetu Preston-Child i muszę przyznać że jest fantastyczna. Nie będę sie wdawać w szczegóły żeby nie popsuć niespodzianki ale książkę tą czyta sie zupelnie jakby ogładało się świetny film akcji. Pomimo dość sporej objętości (ponad 500 stron) czyta się fantastycznie. Ja osobiście połknęłam ją w zaledwie tydzień, pomimo ostatnio nawału pracy ;-). Kolejną rzeczą którą uwielbiam w tego typu książkach jest wiele nowinek technicznych, często z pogranicza sci-fi. Przypomniał mi stylem książkę, która również zrobiła na mnie duże wrażenie a mianowicie "Cyfrowa twierdza" Dana Browna. Aczkolwiek "Laboratorium" przedstawia ciekawy klimat thilleru naukowego. Być może następnym przykładem, dlaczego warto przeczytać tę książkę zdradzę zbyt wiele szczegółów, ale mimo wszystko...Główni bohaterzy (Carson i de Vaca) zmuszeni są uciekać przez pustynie i muszę przyznać, że opis ich cierpienia, zmęczenia i pragnienia jest opisany w tak obrazowy sposób, że leżąc w łóżku wieczorem, czytając książkę sama zaczynałam odczuwać pragnienie i męczyć się upalnym słońcem. Co świadczy tylko o kunszcie pisarskim duetu pisarskiego Preston-Child.Podobnie dziwne wrażenie przeżyłam tylko jeszcze z jedną książką, a była nią "Gra o tron". Wyobraźcie sobie upał w Madrycie na ławce w parku, a tu czytam jak Jon Snow na murze marznie. I muszę przyznać, że mimo upału, wręcz żaru z nieba, ja sama odczuwałam ciary z zimna. Dlatego też polecam wszystkim "czytaczom" książkę "Laboratorium".

Właśnie przeczytałam książkę duetu Preston-Child i muszę przyznać że jest fantastyczna. Nie będę sie wdawać w szczegóły żeby nie popsuć niespodzianki ale książkę tą czyta sie zupelnie jakby ogładało się świetny film akcji. Pomimo dość sporej objętości (ponad 500 stron) czyta się fantastycznie. Ja osobiście połknęłam ją w zaledwie tydzień, pomimo ostatnio nawału pracy ;-)....