Przedwojenny Lwów
- Kategoria:
- albumy
- Seria:
- Najpiękniejsze fotografie [Wydawnictwo RM]
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo RM
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377730539
Na strychu pewnej lwowskiej willi bawiło się dwóch małych chłopców. W pewnym momencie zauważyli w ścianie pęknięcie. A ponieważ znali niezwykłe historie o ciekawych znaleziskach ukrytych w tajemniczych miejscach (takich jak to),ze wszystkich sił starali się poszerzyć szczelinę. Wkrótce okazało się, że w ścianie jest wnęka, a we wnęce skarb mieniący się srebrem i złotem...
W ten nieco bajeczny sposób zaczyna się opowieść o mieście niezwykłym, tylko po części składająca się ze słów, bo głównym jej przekaźnikiem jest obraz. Miastem tym jest zaginiona, dawno nieistniejąca kraina, Atlantyda zatopiona przez wojny, ludobójstwo, eksterminację i inne okrucieństwa – Lwów przedwojenny.
Unikalne zdjęcia, z których większość jest po raz pierwszy publikowana w Polsce, zrobione zostały przez mistrzów pokroju Adama Lenkiewicza, Zygmunta Goldhammera czy Marka Münza. Są na nich kościoły, cerkwie i synagogi – te nadal zdobiące panoramę miasta i te nieistniejące, rzadkie ujęcia zapomnianych przedwojennych kawiarni, kin, pasaży i sklepów, uwieczniony przez folklor targ Krakidały, pierwszy tramwaj elektryczny, przepych Międzynarodowej Wystawy Krajowej, duma wyścigów Grand Prix, a także zwyczajni ludzie podczas wykonywania swych codziennych zajęć lub spacerów – w cylindrach i melonikach, w gorsetach i ze zwiewnymi szalami.
Dzięki urodzonej we Lwowie pisarce, dziennikarce i tłumaczce Żannie Słoniowskiej poznamy legendę o smoku, nie wawelskim, lecz świętojurskim, dowiemy się, dlaczego Lwów nazywany jest miastem-statkiem, mimo że ma rzekę ukrytą pod ziemią, odkryjemy mało znane fakty o polsko-ukraińskich walkach w 1918 roku i odbędziemy nastrojowy spacer ulicami przedwojennego miasta.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 13
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka składa się z dwóch części: pierwsza zawiera krótki rys historii miasta, zaś druga zdjęcia odnalezione wiele lat po wojnie.
Książka mogłaby być trudna do ocenienia, bo jak ocenić historię miasta? Ta historia była taka jaką ją tworzyli ludzie mieszkający w mieście i otaczające miasto tło historyczne Polski i Europy.
Zdecydowanie łatwiej ocenić jakość zachowanych zdjęć i oprawę graficzną albumu, a za oba daję najwyższą notę. Niezwykle przyjemnie brać do ręki tak profesjonalnie wydany album.
Książka składa się z dwóch części: pierwsza zawiera krótki rys historii miasta, zaś druga zdjęcia odnalezione wiele lat po wojnie.
więcej Pokaż mimo toKsiążka mogłaby być trudna do ocenienia, bo jak ocenić historię miasta? Ta historia była taka jaką ją tworzyli ludzie mieszkający w mieście i otaczające miasto tło historyczne Polski i Europy.
Zdecydowanie łatwiej ocenić jakość zachowanych zdjęć...
Książkę kupiłam na prezent dla mamy, ale oczywiście nie mogłam oprzeć się i przeczytałam pierwsza skoro już znalazła się w moich rękach:).
Album jest naprawdę piękny, krótka historia miasta i, co najważniejsze, sporo zdjęć oddających klimat tamtych , dawno minionych lat. Podejrzewam, że mama przy kolejnym wyjeździe do miasta swoich rodziców zabierze go ze sobą w celach porównawczych. Ja w każdym razie tak bym zrobiła...
W trakcie oglądania nasunęła mi się humorystyczna myśl, że godło Austro-Węgier wykonane z czekolady (widoczne na jednym ze zdjęć) wyglądało jednak o niebo lepiej i bardziej godnie niż nasz ohydny czekoladowy orzeł sprzed kilku lat...:)
Książkę kupiłam na prezent dla mamy, ale oczywiście nie mogłam oprzeć się i przeczytałam pierwsza skoro już znalazła się w moich rękach:).
więcej Pokaż mimo toAlbum jest naprawdę piękny, krótka historia miasta i, co najważniejsze, sporo zdjęć oddających klimat tamtych , dawno minionych lat. Podejrzewam, że mama przy kolejnym wyjeździe do miasta swoich rodziców zabierze go ze sobą w celach...
Już sam początek wstępu prawie mnie zabił nadużyciem spieszczeń. "Naraz jeden z nich zauważył w ścianie szczelinkę i zawołał drugiego. Razem zaczęli dłubać paluszkami w dziurce (...)". Coś takiego, ewentualnie, mogłoby być dopuszczalne w książkach dla bardzo małych dzieci, ale tutaj?
Całość nie porywa, typowa dla innych tego typu wydawnictw. Niektóre zdjęcia rewelacyjne, inne tylko przeciętne, ale może po prostu byt wiele razy je widziałam.
Trzy opisy zdjęć rzuciły mi się w oczy i nie wiem, czy to wina autorki, redaktorki czy wydania (teraz nie stosuje się już czegoś takiego jak errata):
1. Strona 35 Kościół pw. Bożego Ciała i klasztor Ojców Dominikanów, Gdzie można podziwiać nagrobek Artura Grottgera. Byłam we Lwowie, ale nagrobek malarza podziwiałam na Cmentarzu Łyczakowskim. I oto jest strona 89, zdjęcie Cmentarza Łyczkowskiego, na którym pochowany jest (według podpisu) między innymi Artur Grottger. Czyli w końcu gdzie?
2. Strona 99: "Spektakularne akcje reklamowe lwowskich firm cukierniczych regularnie odbywały się we wspomnianym okresie na centralnych ulicach miasta. Jedną z największych przedwojennych fabryk produkujących słodycze była "Branka", być może to jej wyroby widoczne są na zdjęciu". A na zdjęciu wózek zaprzęgnięty w bernardyny (symbol firmy Suchard, a nie Branka) a na wózku duża puszka z wizerunkiem bernardyna i niewyraźnym, ale czytelnym napisem Suchard.
I to byłoby na tyle. kolejna książka, w której najlepiej skupić się na oglądaniu obrazków, a nie na treści, bo jeszcze jakieś głupoty zostaną w głowie.
Już sam początek wstępu prawie mnie zabił nadużyciem spieszczeń. "Naraz jeden z nich zauważył w ścianie szczelinkę i zawołał drugiego. Razem zaczęli dłubać paluszkami w dziurce (...)". Coś takiego, ewentualnie, mogłoby być dopuszczalne w książkach dla bardzo małych dzieci, ale tutaj?
więcej Pokaż mimo toCałość nie porywa, typowa dla innych tego typu wydawnictw. Niektóre zdjęcia rewelacyjne,...