CU-DOW-NA!

Sherlock Holmes jest genialny, dosłownie i w przenośni. Mam słabość do ekscentrycznych bohaterów, ale on bije wszystkich na głowę. To moje pierwsze spotkanie z tym detektywem, ale z pewnością nie ostatnie. Zagadka, przed którą stanął była niesamowita i absolutnie niezwykła. Gdyby to mi kazano rozwiązać taki problem, zaśmiałabym się kpiąco i rzekła, że to niemożliwe, a on - proszę! Trzy dni i po sprawie! I jeszcze stwierdza, że to było w gruncie rzeczy dość oczywiste. Choć, prawdę mówiąc, kiedy wyjaśniał, jak doszedł do rozwiązania, rzeczywiście wydało mi się to wyjątkowo proste i poczułam się głupio, że sama na to nie wpadłam.
"Studium w szkarłacie" pochłonęłam w dwa dni, a i to dlatego, że miałam huk roboty. Wciągająca i wartka - czegóż więcej można chcieć? Do polecenia fanom gatunku i tym nie do końca szalejącym za powieściami detektywistycznymi - a nuż się przekonają?
|-|-|-|
A tak w ogóle, to próbowałam przekonać nauczycieli, że metoda Holmesa, czyli nieuczenie się zbędnych rzeczy, jest jak najbardziej sensowna, co więcej - jest jedyną słuszną metodą nauki. Niestety, nie udało mi się: nauczyciele oburzali się i krzyczeli za mną "leń", a co bardziej konserwatywni nawet "buntowniczka" i "wichrzycielka". Jacy ci ludzie XXI wieku nieprzyjemni...

CU-DOW-NA!

Sherlock Holmes jest genialny, dosłownie i w przenośni. Mam słabość do ekscentrycznych bohaterów, ale on bije wszystkich na głowę. To moje pierwsze spotkanie z tym detektywem, ale z pewnością nie ostatnie. Zagadka, przed którą stanął była niesamowita i absolutnie niezwykła. Gdyby to mi kazano rozwiązać taki problem, zaśmiałabym się kpiąco i rzekła, że to...