Jeśli chciałbyś poznać mechanikę śmierci i wczuć się realnie w kryminalny klimat, ale bez wychodzenia z domu - to książka dla ciebie. Dr David Hunter wraca na stare śmieci, by nabrać nieco dystansu do siebie i dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w jego życiu rok wcześniej. Zostaje jednak poproszony przez dawnego przyjaciela i mentora o pomoc w rozwiązaniu wyjątkowo upierdliwego śledztwa. Zadanie okazuje się trudniejsze, niż wcześniej się wydawało, a Hunter odkrywa coraz to mroczniejsze aspekty dokonanych morderstw. Anonimowy zabójca, będąc zawsze o krok przed nim, wymyka się co rusz, nie dając szans na powstrzymanie swej maniakalnej żądzy wiedzy.
"Szepty zmarłych" są wprawdzie już trzecią książką z 4-tomowego cyklu opowieści o doktorze antropologii sądowej, niemniej zdecydowałam się na nie, ponieważ moim zdaniem jest to najlepsza część całej serii. Poprzednie tomy oraz jeden następny - które również gorąco polecam! - trzymają w napięciu i zaskakują swoją realnością, jednak to właśnie w "Szeptach" następuje apogeum, gdzie autor maksymalnie rozwija skrzydła. W niesamowitych opisach przedstawia "Trupią farmę", morderstwa i przemyślenia zagubionego doktora. Każdy z bohaterów ukazany jest z dbałością o najdrobniejsze szczegóły, a przy tym historia jest wartka i niesamowicie wciągająca.
David Hunter to osoba opanowana, mająca spory bagaż doświadczeń, ale nieufna nawet wobec siebie samego. Cóż się dziwić po tym, jak ledwo uszedł z życiem rok wcześniej (w celu wyjaśnienia - zapraszam do przeczytania całej serii Emotikon smile ). Wie jednak, co robi, a jego odkrycia budzą jednocześnie podziw i odrazę. On sam wszystkie wydarzenia przeżywa bardzo emocjonalnie, czego my również możemy doświadczyć wczuwając się w jego sytuację.
Portret psychologiczny mordercy również nie pozostawia wiele do życzenia. Chwilami miałam głupie wrażenie, jakby autor pisał o tym wszystkim z własnego doświadczenia. Doszłam jednak do wniosku, że Beckett po prostu fenomenalnie prowadzi akcję i modeluje historię według własnych pomysłów - a ona bezwstydnie mu się poddaje.
Simon Beckett niewątpliwie ma wprawę w tym, co robi, a także zapewne w jakimś stopniu talent. Opowieści przez niego prowadzone mrożą krew w żyłach, ściskają żołądek i - co najważniejsze w kryminałach - zaskakują. Przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tego, kto okaże się mordercą. Miałam swojego faworyta w tej kwestii a jednak okazała się nim osoba, której wcześniej nawet nie powiązałabym z wydarzeniami. Rzadko zdarza mi się przeżyć takie cokolwiek miłe zaskoczenie na końcu. Ponadto książka pisana jest pisana takim językiem, że pomimo korzystania z profesjonalnej terminologii antropologicznej wszystko pozostaje zrozumiałe i nie aż tak trudne. Czyta się więc szybko i z zapartym tchem. Jeśli ktoś gustuje w tym gatunku, pozycje wspomnianego autora to absolutna podstawa. Polecam gorąco, nie zawiedziecie się!

Jeśli chciałbyś poznać mechanikę śmierci i wczuć się realnie w kryminalny klimat, ale bez wychodzenia z domu - to książka dla ciebie. Dr David Hunter wraca na stare śmieci, by nabrać nieco dystansu do siebie i dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w jego życiu rok wcześniej. Zostaje jednak poproszony przez dawnego przyjaciela i mentora o pomoc w rozwiązaniu wyjątkowo...