Jestem wściekła na autorkę.

Dałam ocenę 5, choć książka jest trochę więcej niż przeciętna; niestety na pewno nie jest "dobra", który to napis wyświetla się, gdy najeżdżam na szóstą gwiazdkę.
Jestem wściekła na autorkę, bo dawno nie widziałam tak zmarnowanego potencjału. Fabuła jest naprawdę świetnie przemyślana. Przyznaję, że już dawno nie miałam w ręku kryminału, w którym nie mogłam się doczekać rozwiązania zagadki. Autentycznie mnie zaintrygowała. Ostatnio, czytając niektóre pozycje, zdarzało mi się nawet zapominać kto zginął, więc pod tym względem książka Puzyńskiej zrobiła na mnie wrażenie. Co więc jest nie tak?

Sposób w jaki ją napisano. Nie mogłam ścierpieć, jak po raz tysięczny autorka przypomniała mi, że Daniel Podgórki jest młodszym aspirantem, Klementyna Kopp komisarz kryminalną, a Ziętar osiłkiem. Denerwowało mnie, kiedy autorka chciała na siłę wszystko wyjaśniać (np. dlaczego jest duszno w mieszkaniu którego właścicielki - samotnej kobiety - nie było przez długi czas w domu; przecież nie mogłabym się domyślić, że nie było komu otworzyć jej przeklętych okien). Nie wiem, czy Lipowo jest na tyle duże, by zasługiwać na własny komisariat i nigdy nie czepiam się takich szczegółów, ale nie zniosłam, kiedy Senior Kojarski odstawił z hukiem (!) na stół kieliszek wina, albo gdy jedna z bohaterek starannie zamknęła drzwi obracając klucz najpierw trzy razy w jedną, a potem trzy razy w drugą stronę (?!). Książka aż roi się od zdań i akapitów, które wołają o redakcję, albo wręcz przycisk Delete.

Chciałabym sięgnąć po następne książki Puzyńskiej, bo naprawdę doceniam jej talent do budowania skomplikowanej fabuły i ciekawych zagadek, ale obawiam się, czy nie wyrwę sobie przy lekturze wszystkich włosów z głowy ze zgryzoty. Chyba, że z czasem styl i język autorki się wyrobiły... Nie wiem, czy odważę się to sprawdzić.

Jestem wściekła na autorkę.

Dałam ocenę 5, choć książka jest trochę więcej niż przeciętna; niestety na pewno nie jest "dobra", który to napis wyświetla się, gdy najeżdżam na szóstą gwiazdkę.
Jestem wściekła na autorkę, bo dawno nie widziałam tak zmarnowanego potencjału. Fabuła jest naprawdę świetnie przemyślana. Przyznaję, że już dawno nie miałam w ręku kryminału, w którym...