Tajemnica Filomeny
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- The Lost Child of Philomena
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2014-02-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-02-18
- Data 1. wydania:
- 2009-10-04
- Liczba stron:
- 504
- Czas czytania
- 8 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788378397021
- Tłumacz:
- Magdalena Rychlik
- Ekranizacje:
- Tajemnica Filomeny (2014)
- Tagi:
- kobieta syn matka adopcja Irlandia kościół w Irlandii Magdalena Rychlik
Irlandia, rok 1952. Nastoletnia Filomena Lee zachodzi w ciążę, rodzina wysyła ją do klasztoru w miejscowości Roscrea, w hrabstwie Limerick, gdzie zakonnice „opiekują się upadłymi kobietami”. Kiedy chłopiec, którego urodziła, kończy trzy lata, zostaje odebrany matce, „sprzedany” przez zakonnice do adopcji amerykańskiej rodzinie i wywieziony z Irlandii. Filomena, zmuszona do formalnego zrzeczenia się wszelkich praw do dziecka, nigdy więcej go nie zobaczyła, kolejne pięćdziesiąt lat spędziła na poszukiwaniach. Nie miała pojęcia, że i syn szukał jej przez całe swoje życie.
Michael (takie imię dali mu przybrani rodzice) Hess wyrósł na jednego z najlepszych waszyngtońskich prawników. Zajmował wysokie stanowisko w strukturach Partii Republikańskiej za czasów administracji George’a Busha Seniora. Ale syn Filomeny miał pewną tajemnicę: był gejem. Waszyngton w latach osiemdziesiątych nie należał do miejsc gdzie można było otwarcie mówić o swojej odmiennej orientacji seksualnej. Kiedy zachorował na AIDS, ukrywał to tak długo, jak to było możliwe. Wiedząc, że zostało mu niewiele czasu, pojechał do Irlandii, by błagać zakonnice o pomoc w odnalezieniu matki, którą pragnął zobaczyć przed śmiercią. Odmówiły.
„Tajemnica Filomeny” jest poruszającą opowieścią o matce i synu rozdzielonych przez bezduszne instytucje oraz morze urzędniczej hipokryzji po obu stronach Atlantyku.
Na ekrany polskich kin wkrótce trafi film w reżyserii Stephena Frearse’a. W rolach głównych zobaczymy Judi Dench i Steve’a Coogana.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 801
- 681
- 132
- 32
- 27
- 10
- 8
- 8
- 8
- 7
Opinia
Nie widziałam filmu, ale mniej więcej wiedziałam, co jest tematem książki Martina Sixsmitha. Mimo to zaskoczyła mnie ta opowieść. Myślę, że ma to związek z polskim tytułem. „Tajemnica Filomeny” sugeruje zupełnie inne niż faktyczne rozłożenie ciężaru tej historii i oryginalny tytuł jest bardziej adekwatny: „The lost child of Philomena Lee”. Bo w „Tajemnicy…” to stracone, zgubione i zagubione dziecko Filomeny jest początkiem, treścią i celem opowieści.
Haniebny proceder handlu dziećmi, który w latach pięćdziesiątych XX wieku uprawiały irlandzkie zakonnice przy błogosławieństwie i wsparciu ichniego arcybiskupa, budzi niedowierzanie, niesmak i oburzenie. Instytucja, która powinna być wsparciem dla najsłabszych, stała się narzędziem opresji i przynoszącym niezłe dochody przedsiębiorstwem. Kobiety, obarczane winą za urodzenie nieślubnego dziecka, były darmową siłą roboczą w klasztorach, ale to ich dzieci „oddawane” do zagranicznych adopcji, były prawdziwą kopalnią złota. Urodzić, odkarmić, zrzec się wszelkich praw do dziecka, zapomnieć – pozwoliłaś, by ci zdjęto majtki, grzesznico, cierp. Nie możesz zatrzymać dziecka, dziecko nie ma prawa poznać prawdy o biologicznej matce. Przecież jeśli nowi rodzice są w stanie złożyć „dobrowolną” ofiarę na rzecz klasztoru, dzieciom na pewno będzie u nich dobrze. Fragmenty opisujące przeżycia Filomeny w Roscrea i „procedurę” adopcyjną jej syna Anthony’ego i małej Mary, sprawiały, że szczęka zaciskała mi się z wściekłości. Przy czym równie dużą agresję co zakonnice budzili we mnie adopcyjni rodzice…Ich „nieświadomość” jest wybrana z premedytacją, a dzieci traktowane jak maskotki, które nie będą sprawiać żadnych problemów, a jak będą, to zawsze można je odesłać.
Moment wyjazdu Anthony’ego z Mary do USA to chwila, w której Filomena schodzi ze sceny. Ponownie pojawi się dopiero w ostatnim akcie tego dramatu. Sixsmith przeprowadził rzetelne dziennikarskie śledztwo, a z zebranych materiałów mozolnie odtworzył amerykańskie losy syna Filomeny, który w nowej rodzinie otrzymał nowe imię – Michael. Dzieciństwo, czasy szkolne, studia, dorosłe życie – trudno być idealnym amerykańskim wytworem z cierniem porzucenia i poczuciem niedopasowania w duszy. Jednocześnie autor przybliża czytelnikom kulisy wydarzeń polityczno-społecznych drugiej połowy XX wieku w USA.
„Tajemnica Filomeny” to poruszająca historia, która wywołuje wiele przemyśleń. Od zawsze zadziwiało mnie to, jak często grzech pychy jest udziałem osób, które wybierają „służbę” Bogu i nie mogę zrozumieć, dlaczego na ogół tego typu postacie bardziej rzucają się w oczy, niż ci, którzy istotnie służą z pokorą i miłosierdziem. Zastanawiam się też nad drugą stroną medalu: czy gdyby Anthony mógł zostać z matką – czy istotnie byłoby mu lepiej?
Nie do końca mogłam uchwycić sens spisania tej historii. Jest to na pewno swojego rodzaju świadectwo czasów i zdarzeń…przestroga przed pochopnym osądzaniem i działaniem…Aż w końcu postać Filomeny przykuła moją uwagę – co można ofiarować matce straconego dziecka? Jego portret z czasów, gdy tylko w myślach mogła przy nim być…Pod tym względem Sixsmith okazał się doskonałym portrecistą…A jednak wolałabym, żeby ta historia była wymysłem autora.
Nie widziałam filmu, ale mniej więcej wiedziałam, co jest tematem książki Martina Sixsmitha. Mimo to zaskoczyła mnie ta opowieść. Myślę, że ma to związek z polskim tytułem. „Tajemnica Filomeny” sugeruje zupełnie inne niż faktyczne rozłożenie ciężaru tej historii i oryginalny tytuł jest bardziej adekwatny: „The lost child of Philomena Lee”. Bo w „Tajemnicy…” to stracone,...
więcej Pokaż mimo to