Goj patrzy na Żyda. Dzieje braterstwa i nienawiści od Abrahama po współczesność

Okładka książki Goj patrzy na Żyda. Dzieje braterstwa i nienawiści od Abrahama po współczesność Piotr Kuncewicz
Okładka książki Goj patrzy na Żyda. Dzieje braterstwa i nienawiści od Abrahama po współczesność
Piotr Kuncewicz Wydawnictwo: Kopia historia
352 str. 5 godz. 52 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Kopia
Data wydania:
2000-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2000-01-01
Liczba stron:
352
Czas czytania
5 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
8286290382
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
2 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
183
121

Na półkach:

Piotr Kuncewicz zmierzył się z nie lada wyzwaniem - zebrał dzieje Żydów i spisał je na mniej więcej 450 stronicach książki. Jak to mu się udało? Moim zdaniem całkiem dobrze, choć kondensacja faktów i postaci może przyprawić czytelnika o ból głowy i to nie raz (ale to przecież nie z winy autora!). Nie ma możliwości aby przez tę książkę 'przelecieć', a czytanie jej wymaga skupienia, zwłaszcza jeśli tekst mówi o wydarzeniach znanych nam tylko pobieżnie lub nieznanych w ogóle. I tak zaczynając z Ur w Mezopotamii, autor wiedzie czytelnika przez Egipt, nad rzekę Jordan poprzez czasy królów, kapłanów i proroków, do Jerozolimy przechodzącej w ręce następujących po sobie imperiów, okresie powstawania Tory oraz Pierwszej i Drugiej Świątyni. Dalej opisuje czasy po narodzinach chrześcijaństwa, nienawiść między Ewangelią a Talmudem (łącznie z nakładaniem klątw) i wyznawcami obu religii, rozprzestrzenianie się Żydów szlakami znienawidzonych Greków i ich trudne dzieje w krajach Europy oraz Ameryki w drugim tysiącleciu. Kończy historią powrotu do 'Ziemi Obiecanej' i obserwacjami z polskiego 'podwórka'.

W książce znajdziemy wiele informacji na temat judaizmu, jego zasad i filarów- Tory, Talmudu, Kabały, sylwetek wielkich uczonych, myślicieli, poetów, mesjaszy i cadyków, zmieniających się realiów życia codziennego w gettach poszczególnych krajów, pogromów, przyczyn masowych emigracji, organizacji w ramach diaspory, antysemityzmu, rozłamów i animozji pomiędzy samymi Żydami od zarania aż do czasów czerwonej rewolucji.

"Goj patrzy na Żyda" to książka, która poszerza horyzonty i tłumaczy osobliwość tej kontrowersyjnej 'tułaczej' nacji. Pomaga zrozumieć, przeważnie trudne, relacje Żydów z narodami wśród których od zawsze zamieszkiwali, ich wytrwałość i 'niezniszczalność', pokorę i swoistą bierność. Kuncewicz pisze o Żydach z pewną fascynacją i jak sam przyznaje nie będzie zdziwiony jeśli zostanie posądzony o idealizację. Twierdzi, że jeśli sam, do pewnego stopnia, był antysemitą, to jego antysemityzm wynikał ze zwykłej niewiedzy, na co skutecznym lekarstwem okazała wiedza, jaką o narodzie żydowskim posiadł. Narodzie, który mu zaimponował.

Piotr Kuncewicz zmierzył się z nie lada wyzwaniem - zebrał dzieje Żydów i spisał je na mniej więcej 450 stronicach książki. Jak to mu się udało? Moim zdaniem całkiem dobrze, choć kondensacja faktów i postaci może przyprawić czytelnika o ból głowy i to nie raz (ale to przecież nie z winy autora!). Nie ma możliwości aby przez tę książkę 'przelecieć', a czytanie jej wymaga...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
45

Na półkach:

To niezwykła książka jak i niezwykła jest jej treść. Sądzę, że Piotr Kuncewicz z pewną ironią odniósł się do materii, którą poddał swej dogłębnej analizie i ocenie. Nie można odmówić mu wiedzy historycznej, umiejętności weryfikowania faktów i prowadzenia badań porównawczych wiodących do zaskakująych wniosków. Jego skrupulatność i dociekliwość dla wielu czytelników może okazać się nużąca, a wręcz przegadana. Ale to właśnie jest siła tej książki. Kuncewicz nie zostawia wątpliwości, nie zostawia niedomówień, półprawd. On te wszystkie półprawdy a nawet zmyślenia jaskrawo podkreśla wskazując na źródło ich powstania. Taka nasuwa mi się konstatacja: jeślibyż dzisiaj, w dobie owładniętej globalną komunikacją online, ktoś chciał rozpowszechniać niestworzone historie o rozmowie z Bogiem, którego można nawet było zrugać, a w najlepszym, wypadku zlitować, dodając sobie tym splendoru, jeść z nim w jednej izbie strawę, a nawet nim manipulowac - to zostałby natychmiast zbanowany. Jest w książce Kuncewicza wśród wielu znanych "faktów" zawartych w Bibli także jest i ten o plagach egipskich i spaleniu Sodomy i Gomory. Autor niczego nie sugeruje, on cytuje źródła: Bóg wysłał do Sodomy swoich dwóch aniołów by sprawdzili czy prawdą jest co słyszał, że tam rozwija się "ruch LGBT" jakbyśmy to dziś ujęli. No i aniołowie idą, ledwo uchodzą z cnotą i donoszą Bogu, że tak tam jest. No i zniesmaczony Stwórca zsyła na te miasta ogień piekielny. Nas tego uczono na lekcjach religii przestrzegając przed sodomitami, ale nikt nie zadał sobie pytania: dlaczego Wszechmogący i Wszechwiedzący musiał posłużyć się aniołami? Sam niedowidział? A może internet nie działał? Polecam książkę Piotra Kuncewicza tym, którzy lubią dociekać, analizować, myśleć. Stanowczo odradzam przyjmującym bezkrytycznie wszelkie dogmaty i ideologie. Bo można nie tylko zwątpić, ale i zwariować.

To niezwykła książka jak i niezwykła jest jej treść. Sądzę, że Piotr Kuncewicz z pewną ironią odniósł się do materii, którą poddał swej dogłębnej analizie i ocenie. Nie można odmówić mu wiedzy historycznej, umiejętności weryfikowania faktów i prowadzenia badań porównawczych wiodących do zaskakująych wniosków. Jego skrupulatność i dociekliwość dla wielu czytelników może...

więcej Pokaż mimo to

avatar
234
26

Na półkach: , , , ,

Trudna do przeczytania, ciągnie się w nieskończoność. Jednocześnie zawiera wiele cennych informacji i historii tej religii jak i samych wyznawców, ich wpływ na otoczenie oraz wpływ otoczenia na nich.
Myślę, że warto najpierw przeczytać Stary Testament przed przystąpieniem do tej lektury (inaczej można się nie połapać) by mieć różne spojrzenia na kwestię historii judaizmu.

Trudna do przeczytania, ciągnie się w nieskończoność. Jednocześnie zawiera wiele cennych informacji i historii tej religii jak i samych wyznawców, ich wpływ na otoczenie oraz wpływ otoczenia na nich.
Myślę, że warto najpierw przeczytać Stary Testament przed przystąpieniem do tej lektury (inaczej można się nie połapać) by mieć różne spojrzenia na kwestię historii judaizmu.

Pokaż mimo to

avatar
2110
1372

Na półkach: , , ,

Mam ogromne wyrzuty sumienia wobec autora, bo włożył on w swoją książkę ogrom pracy, a ja nie potrafię tego docenić. Przeczytałam około 1/4 tego opracowania i poczułam się, niestety, mocno znudzona.

Nieliczni, jak dotychczas, czytelnicy i recenzenci chwalą wprost tę pozycję. Za jej zaletę uważają to, że autor sięgnął w niej do początków Izraela, analizując Pismo Święte, jako główne źródło wiedzy na ten temat. Potem, z przesadną jak dla mnie wnikliwością, przedstawił dzieje Abrahama, po czym przeszedł do jego potomków. Dalej zajął się historią Żydów w imperium rzymskim, przegranymi powstaniami oraz szeroko pojętą diasporą. I w tym momencie straciłam zainteresowanie książką, bowiem jest ona dla mnie zbyt analityczna, przez co nużąca.

Być może zabrałam się do jej czytania w niewłaściwym czasie, może nastrój nie ten, a może po prostu nie ta książka. Dlatego nie oceniam tej pozycji, choć ma ona bardzo wysokie noty na LC. Może kiedyś do niej wrócę, może wystarczy mi woli i samozaparcia, aby przeczytać ją do końca ze zrozumieniem.

Mam ogromne wyrzuty sumienia wobec autora, bo włożył on w swoją książkę ogrom pracy, a ja nie potrafię tego docenić. Przeczytałam około 1/4 tego opracowania i poczułam się, niestety, mocno znudzona.

Nieliczni, jak dotychczas, czytelnicy i recenzenci chwalą wprost tę pozycję. Za jej zaletę uważają to, że autor sięgnął w niej do początków Izraela, analizując Pismo Święte,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
160
18

Na półkach:

Muszę przyznać, że książka wciągnęła mnie bez reszty. Napisana bardzo przystępnym językiem, gdzie czasami nieco sarkastyczne, ale celne uwagi autora sprawiają, że książka mimo że naładowana informacjami nie nuży się tylko wciąga i intryguje ( a czasmi nawet bawi). Osobiście uważam że pozycja ta uporządkowała moją jakże wyrywkową i okrojoną wiedzę na temat narodu żydowskiego i pomimo natłoku wydarzeń, imion czy dat dała mi takie ogólne pojęcie o antysemitizmie, jego powodów i przejawów nie tylko w kontekscie holokaustu i Polski, ale na tle historii powszechnej. Serdecznie polecam.

Muszę przyznać, że książka wciągnęła mnie bez reszty. Napisana bardzo przystępnym językiem, gdzie czasami nieco sarkastyczne, ale celne uwagi autora sprawiają, że książka mimo że naładowana informacjami nie nuży się tylko wciąga i intryguje ( a czasmi nawet bawi). Osobiście uważam że pozycja ta uporządkowała moją jakże wyrywkową i okrojoną wiedzę na temat narodu żydowskiego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
489
190

Na półkach:

Dzieje stosunków polsko - żydowskich to jeden z najtrudniejszych tematów w obecnej historiografii. Relacje narodu wybranego z mieszkańcami znad Wisły są chyba najbardziej zakłamywanym wycinkiem historii. Co jakiś czas pojawiają się rewelacje zachodnich mediów na temat "polskich obozów koncentracyjnych" czy rzekomym udziale Polaków w hekatombie podczas II wojny światowej. Prawdziwi mordercy są zaś zepchnięci na dalszy plan. Cóż, taka już rola przegranych. Historię piszą zwycięzcy... Nie pomaga także polska polityka historyczna, choć nie wiem, czy w ogóle o czymś takim można mówić w roku 2014... Z dużym zainteresowaniem przyjąłem więc wiadomość o wznowieniu książki "Goj patrzy na Żyda". Niestety zawiodłem się.

Piotr Kuncewicz nie ograniczył się do przedstawienia relacji Żydów z Polakami. Jest to oczywiście ważny motyw powtarzający się w "Goju patrzącym na Żyda", ale nie jedyny. Autor wychodzi od początków Izraela. Rzecz jasna główne źródło, które poddaje analizie to Pismo Święte. Publicysta dość wnikliwie przedstawia dzieje ojca ojców, czyli Abrahama. Po czym przechodzi do jego potomków. W kolejnych rozdziałach zajmuje się historią Żydów w imperium rzymskim, przegranymi powstaniami oraz szeroko pojętą diasporą.

Pewne stwierdzenia raziły w pierwszych latach od opublikowania pierwszego wydania i rażą nadal. Piotr Kuncewicz dość swobodnie traktuje Biblię. Taką opinię wyraża o jednej z historii opisanych na kartach Pisma Świętego: A Lot podobno nic nie zauważył... Nie wiem, kto pisał te słowa, kobieta czy może eunuch, czy zdeklarowany alkoholik, ale zaręczam, że rzecz jest niezwykle mało prawdopodobna. Równie swobodnie autor podchodzi do opieki Boga nad narodem wybranym w czasie wędrówki z Egiptu do Ziemi Obiecanej: Ale Bóg osobiście, na prośbę Mojżesza, dbał o zaopatrzenie i niczym dobry Edward Gierek rzucał na święta drób, i to nawet nie do sklepów, ale właśnie za darmo. O ile taki sposób wypowiedzi można zrozumieć, to w książce są poruszone kwestie, w których autor ewidentnie mija się z prawdą. Już nawet chrześcijaństwo instytucjonalne ze swoim piekłem, karami i grzesznikami zaczyna odsuwać się w przeszłość. Z tego, co wiem to Kościół katolicki zaliczany jest do wyznań chrześcijańskich, a nic mi nie wiadomo, żeby zrezygnował ze swojej nauki o karze za grzechy, samym grzechu czy dwóch sądach: szczegółowym i Ostatecznym, na których zostaniemy rozliczeni z naszych czynów. Wrzucanie wszystkich wyznań chrześcijańskich do jednego worka jest nieprofesjonalne. Między luteranami i katolikami istnieje ogromna przepaść.

Niektóre wnioski Piotra Kuncewicza przyprawiają o zawrót głowy. Exemplum? Polska jest krajem katolickim, to zaś oznaczało prawie zupełną nieznajomość Pisma Świętego. Z informacji, że w jakimś kraju dominują katolicy wynika, że znajomość Biblii nie zachwyca? Idąc tym tokiem rozumowania, gdyby większość stanowili u nas muzułmanie to nagle lektura Pisma Świętego stałaby się czymś powszechnym. Zadziwiające wnioskowanie...

Czytając kolejne rozdziały zastanawiałem się, czy autor nie cierpi na antykatolicką fobię. Jego życiorys dostarczył mi odpowiedzi. Otóż od 2004 roku do śmierci pełnił funkcję wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Polski (masońska organizacja rytu francuskiego). Teraz już rozumiem kłamliwe wtrącenia na temat Kościoła. (...) sam Bóg nie zrobił zastrzeżenie, że trzeba chronić życie "od chwili poczęcia", czego się Kościół katolicki tak domaga... - wcześniej wydawało mi się, że to wyraz wyjątkowo nieudolnego wnioskowania autora. Po zasięgnięciu informacji o nim wiem, że to celowe działanie. Piotr Kuncewicz nie stroni także o krytyki dogmatów, na których opiera się teologia katolicka. W krzywym zwierciadle przedstawia choćby grzech pierworodny: Nie wnikano w absurd takiej odpowiedzialności zbiorowej, skoro uznawano coś wspólnego dla wszystkich, a mianowicie grzech pierworodny, czyli odpowiedzialność wszystkich potomnych za grzech pramatki. Co więcej, autor zachęca także do rozwiązłości seksualnej: Zresztą jeśli macierzyństwo jest "rzeczą świętą", to dlaczego poprzedzające zbliżenie erotyczne ma być sprawą naganną? Oto i pokłosie walki cywilizacji śmierci z cywilizacją życia, rewolucji z kontrrewolucją, moderny z Tradycją... Autor zresztą nie kryje swojego stosunku do wartości wywodzących się z kultury judeo-chrześcijańskiej. Zaczyna się rozumieć, że i judaizm, i wyrastające z niego religie muszą być jednym niekończącym się złorzeczeniem pod adresem człowieka, jego postępków i doli.

Niewątpliwie ciekawy temat, jakim jest historia narodu wybranego i relacje jego członków z innymi grupami religijnymi i narodowymi, został potraktowany po macoszemu. Publikacji nie dość że nie opatrzono przypisami (to jeszcze można wybaczyć) to nie podano bibliografii. Poza tym narracja odpycha, a jedyne co przykuwa uwagę to chwytliwe tytuły rozdziałów. Pozostaje mi poszukiwanie bardziej rzetelnych źródeł i ciekawszych opracowań, autorstwa historyków obdarzonych lżejszym piórem.

[Opinia pochodzi z bloga: librimagistri.blogspot.com]

Dzieje stosunków polsko - żydowskich to jeden z najtrudniejszych tematów w obecnej historiografii. Relacje narodu wybranego z mieszkańcami znad Wisły są chyba najbardziej zakłamywanym wycinkiem historii. Co jakiś czas pojawiają się rewelacje zachodnich mediów na temat "polskich obozów koncentracyjnych" czy rzekomym udziale Polaków w hekatombie podczas II wojny światowej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
331
303

Na półkach: ,

Nie ma w polskiej zbiorowej świadomości dziedziny bardziej obciążonej stereotypami niż stosunki polsko-żydowskie. Temat jest tak obszerny, że nie sposób przytoczyć wszystkich autorów z różnych dziedzin, którzy poświęcili się analizie tego problemu. Ciągła ewolucja owych relacji pomimo upływu czasu nie przestaje rozbudzać umysłów i prowadzić do coraz to nowych dyskusji. Pomimo tego, że większość faktów jest od dawna znana, zmieniają się interpretacje i to one wywołują tyle emocji.

Piotrowi Kuncewiczowi udało się moim zdaniem dokonać spójnej syntezy i spojrzeć maksymalnie obiektywnie na całość zagadnienia. W opisie książki czytamy, że jest ona efektem osobistych przemyśleń autora i próbą jego zmierzenia się z tą wielką namiętnością, ale oprócz tego stanowi również najlepsze jakie spotkałem opracowanie dziejów narodu żydowskiego. Być może pod względem naukowym ustępuje warsztatowo co poniektórym badaczom, ale w stopniu wystarczającym wykłada to, co Kuncewicz zamierza nam przekazać, popiera to dowodami, stawia tezy, które zostają potwierdzone, a następnie wyciąga logiczne wnioski. Nie pomijając także stosownej puenty. Warto zwrócić uwagę właśnie na racjonalne podejście do sprawy, gdyż z racji samej drażliwości tematu nie jest łatwo pozostać tu bezstronnym.

Ważnym aspektem dzieła jest bez wątpienia historia starozakonnych i ich losy od czasów starożytnych. Dowiadujemy się, gdzie mieli osady i jak żyli potomkowie Fenicjan, poznajemy politykę ich państwa wobec krajów hellenistycznych oraz starcia z potęgą Rzymu zakończone zniszczeniem świątyni w Jerozolimie i wielką emigracją, która doprowadziła do zasiedlenia innych krajów Europy (początkowo w basenie Morza Śródziemnego). Każda epoka zostaje w „Goju patrzącym na Żyda” zestawiona z sytuacją i kondycją Żydów na świecie oraz poddana analizie pod kątem ich stosunków z mieszkańcami innych krajów i udziału w toczącej się historii.

Autor barwnie i zrozumiale opisuje społeczność semicką, przytacza ich zwyczaje i rytuały, wskazuje czym i w jaki sposób różnią się oni od chrześcijan, wyznawców Islamu oraz innych religii, co służy zbudowaniu argumentu, że jednym z powodów przejawów antysemityzmu jest obawa przed innością. To, czego się nie zna, nie rozumie, co wydaje się obce i w dodatku przybywa z zewnątrz, instynktownie traktowane jest z nieufnością przejawiającą się w różnoraki sposób: jedni poprzestają na zwykłej obawie, niepokoju i alienacji, inni posuwają się do agresji i brutalności. Kuncewicz przedstawia życie codzienne Żydów wygnanych ze swojej ojczyzny, która została zniszczona i zaanektowana, pośród innych nacji, gdzie znaleźli schronienie, co jest bardzo wymownym czynnikiem składającym się na współczesne relacje z Żydami.

Wydawać by się mogło, że antysemityzm (w jakiej postaci by nie występował) jest spowodowany – jak to zazwyczaj bywa w takich przypadkach – nietolerancją, ograniczonością umysłową i wąskimi horyzontami ludzi (tych prostych oraz tych u władzy) oraz strachem przed czymś nieznanym, a przedstawiciele narodu wybranego (jak sami się nazywają) występują tylko w roli ofiar przytyków, drwin, szyderstw i ataków. Nic bardziej mylnego. W tym właśnie miejscu rozpoczyna się najciekawsza część książki, która ma pokazać nie tyle, że wszystkiemu winni są Żydzi, ale że wina leży po obu stronach, niekiedy z wychyleniem w lewą stronę.

Nie sposób przytoczyć tu wszystkich przykładów dowodzących tego, że nie tylko goje (osoby pochodzenia nieżydowskiego) są winni, ale także ludność wyznania mojżeszowego często odtrącała pomocną dłoń wyciągniętą w swoim kierunku co prowadziło do sporów, konfliktów i komplikowało wzajemne współżycie, więc najlepiej ustosunkować się tylko do kilku przykładów.

O ile ucieczka Żydów z Izraela i ich życie w diasporze było spowodowane czynnikiem zewnętrznym (wzmianka o Rzymianach),o tyle ich późniejsze przepędzanie z kolejnych krajów europejskich już niekoniecznie. Starozakonni zostali wypędzeni z Hiszpanii, Francji, wielu księstw niemieckich (to czasy zanim Niemcy były zjednoczone pod jedną władzą),ponadto trudno o ich znaczącą obecność w Anglii czy Skandynawii. Dopiero – ciągle gonieni – znaleźli bezpieczną przystań w Polsce, gdzie pozwolono im się osiedlić i nawet nadano liczne przywileje za Kazimierza Wielkiego (słynny krakowski Kazimierz, który w średniowieczu był odrębnym miastem). Ufano, że tak liczna społeczność przybyła z zagranicy ulegnie asymilacji albo przynajmniej wesprze państwo, które udzieliło jej schronienia, kiedy wszyscy wokół odwrócili się plecami. Historia pierwszej Rzeczpospolitej pokazuje jednak smutną prawdę, iż obie nacje (polska i żydowska) zawsze żyły obok siebie, nigdy razem ze sobą. Oczywiście były przypadki sugerujące wzajemne współdziałanie (choćby sytuacja z „Ziemi obiecanej”) we wspólnym interesie, ale zdecydowana większość żyła w odosobnieniu (słynnych gettach znanych już od średniowiecza). Bardzo dobrym dowodem jest tutaj postać Berka Joselewicza, który w czasie powstania kościuszkowskiego sformował pułk walczący po stronie polskiej, w czym – jak ze smutkiem zauważa autor – pozostał odosobniony, ponieważ jest to jedyny przypadek w historii gdzie Żydzi wsparli tak licznie sprawę polską.
Wśród naszego narodu pokutuje także świadomość zaszłości z czasów komunistycznych, kiedy to wielu spośród prominentnych działaczy komitetu centralnego, aparatu bezpieczeństwa i służb nękających i prześladujących Polaków była pochodzenia żydowskiego. Odbiło się to na naszej mentalności i podejściu do problemu, bo pomimo tylu cierpień znikąd szukać zadośćuczynienia. Nawiązując do historii po 1989 roku trzeba także wspomnieć o wpływowych politykach niektórych naszych rządów, którzy także będąc pochodzenia żydowskiego obrzucali kraj inwektywami i obelgami na arenie międzynarodowej w Brukseli na forum UE. Trudno w takich warunkach o pojednanie.
Sprawa pogromów jest jednocześnie delikatna i prosta do wyjaśnienia. Pogromy nie były organizowane tylko w Polsce i nie dotyczyły tylko Żydów, gdyż jest to problem ogólnoświatowy. Bez dwóch zdań nigdy nie powinny się odbyć, a ich prowodyrów należy bezwzględnie ścigać i sądzić, lecz nie jest to powód, aby piętnować tylko Polskę z tego powodu. W każdym społeczeństwie znajduje się kilka procent ludzi, którzy za nic mają poszanowanie innego człowieka: jego godności, prawa do życia i samostanowienia.
Najbardziej dobitnym przykładem świadczącym o tym, że naród żydowski sam wydaje się nie być przekonany co do pojednania z Polakami są ciągłe incydenty i niepotrzebne rozdrapywanie dawnych ran („polskie obozy śmierci” w wykonaniu amerykańskiego prezydenta, filmy w rodzaju „Pokłosia” Pasikowskiego, zbędne uroczystości w Jedwabnem, sztuczne promowanie przez mainstreamowy Salon artystów powiązanych ze środowiskiem żydowskim kosztem pozostałych i wiele innych). Kuncewicz świetnie ukazuje także wiele dawniejszych epizodów, które stawały się takimi właśnie małymi ogniskami wzajemnej niechęci.

Istnieje odznaczenie „Sprawiedliwy wśród narodów świata” przyznawane przez izraelską organizację Yad Vashem, które jest nadawane ludziom najbardziej na świecie zasłużonym w pomaganiu Żydom i dziwnym trafem Polacy stanowią największą część spośród osób, jakie medal otrzymały. Żadna inna nacja nie ma tylu wyróżnionych.
Warto też wspomnieć, że w czasie drugiej wojny światowej Polska była jedynym krajem w Europie, gdzie za pomoc udzieloną Żydom groziła kara śmierci (w takiej np. Francji można było co najwyżej stracić pracę),co było ewenementem i – patrząc na liczbę odznaczonych wspomnianym wyżej orderem – nie odstraszało Polaków od niesienia pomocy bliźniemu. Kończąc swoją powieść, Kuncewicz słusznie zwraca uwagę, że nie ma na celu postawienia się ponad narodem izraelskim, ale zwyczajnego unormowania stosunków między oboma nacjami i nadziei na usłyszenie choćby ciepłego słowa od tych, z którymi dzielimy tak dużo wspólnej, często bolesnej, historii.

Nie ma w polskiej zbiorowej świadomości dziedziny bardziej obciążonej stereotypami niż stosunki polsko-żydowskie. Temat jest tak obszerny, że nie sposób przytoczyć wszystkich autorów z różnych dziedzin, którzy poświęcili się analizie tego problemu. Ciągła ewolucja owych relacji pomimo upływu czasu nie przestaje rozbudzać umysłów i prowadzić do coraz to nowych dyskusji....

więcej Pokaż mimo to

avatar
1443
1391

Na półkach:

Doskonała książka dla wszystkich, którzy chcą poznać historię narodu żydowskiego, jego kulturę, zwyczaje w sposób niecodzienny. To nie kolejna książka historyczna, gdzie najważniejsze są daty. To gawęda, która wciąga.

Doskonała książka dla wszystkich, którzy chcą poznać historię narodu żydowskiego, jego kulturę, zwyczaje w sposób niecodzienny. To nie kolejna książka historyczna, gdzie najważniejsze są daty. To gawęda, która wciąga.

Pokaż mimo to

avatar
205
168

Na półkach:

Doskonała praca pokazująca historię i myśl Żydów oczami kogoś spoza tego środowiska.

Doskonała praca pokazująca historię i myśl Żydów oczami kogoś spoza tego środowiska.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    106
  • Przeczytane
    44
  • Posiadam
    20
  • Judaica
    5
  • Historia
    4
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Ebook
    1
  • Do Zdobycia
    1
  • Reportaż, literatura faktu
    1

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne