Matrioszka
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2013-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-01-01
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364057373
Matrioszka to dwie zazębiające się w egzystencjalnym błędnym kole opowieści: matki i córki, gdzie generacyjne różnice zatarte są przez powtarzający się problem alkoholizmu w polskiej rodzinie. Historia matki to także historia córki, a ta ostatnia powtarza błędy tej pierwszej. Tytułowa matrioszka, drewnianej lalki, w której wnętrzu znajduje się kolejna drewniana lalka, jest dobitną alegorią fabularnej kompozycji.
Przeploty, nawroty i powtórzenia to podstawowe chwyty retoryczne prozy hipertekstowej, złożonej z połączonych w sieć, rozproszonych elementów. Stąd atrakcyjność tej formuły dla tekstu Marty Dzido, którego zapętloną linearność, kolistość i cykliczną właśnie hipertekst jest w stanie oddać najlepiej.
Jako zbiór olinkowanych stron internetowych, w których pewne słowa przenoszą czytelnika z jednego fragmentu do innego, Matrioszka jest przejrzystą i przyjazną dla czytelnika całością. Dwie główne historie można czytać osobno i linearnie, wówczas odbiorca uruchamia tylko linki „przeźroczyste” (czarne strzałki),odpowiedniki przekartkowywania stron w książce. Poprzez dwa rodzaje specjalnych łączy – zielonych (które wyznaczają trawersowanie pojedynczej opowieści) i czerwonych (które wyznaczają przeskok z opowieści matko do historii córki),czytelnik zaproszony zostaje do eksploracji utkanej przez autorkę sieci tekstu.
HIPERTEKST MATRIOSZKA DOSTĘPNY ZA DARMO NA STRONIE: http://ha.art.pl/matrioszka/start.html
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 262
- 190
- 23
- 20
- 10
- 6
- 4
- 3
- 3
- 3
Cytaty
Pani Zo, Zo, Zo, pani Sia, Sia, Sia, pani Zo, pani Sia, pani Zosia męża ma, a ten mąż, mąż, mąż pije wciąż, wciąż, wciąż, trochę wódki, troc...
RozwińZałożycielka domowego podziemnego klubu - klubu walki na pięści i do krwi z nałogiem męża. Znasz to, prawda? Masz poranioną psychikę, złaman...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Sam pomysł na napisanie książki o traumie pokoleniowej, alkoholizmie, seksoholizmie i innych zaburzeniach w stylistyce baśni jak najbardziej na tak. Tytuł przeboski, no ale.
Książka pełna jest gier słownych, nawiązań do powiedzonek, piosenek, bajek. Na początku to wciąga, ale Marta Dzido za mocno się w to wkręciła. I jak orientujesz się, że to się pojawia na każdej stronie to tak po 20 zaczyna już męczyć. Zwłaszcza, że znaczna większość tych zabiegów stylistycznych nie wydaje się czegokolwiek wnosić. Są, żeby były, w większości też nie wydają się zbyt kreatywne. Czasem odnosi się wrażenie, że nawet przysłaniają treść książki i narracja jest im podporządkowana.
Treść porusza wiele ważnych tematów - powielanie błędów rodziców, poświęcanie się dla innych, miejsce kobiety we współczesnym świecie, tkwienie w toksycznych relacjach. Tylko że to nie wybrzmiewa tak jak by mogło, bo książka jest przegadana. Autorka nie wie kiedy skończyć, po 5 razy powtarza właściwie to samo i nie wierzy chyba za bardzo w inteligencję czytelnika, więc nie brakuje tu łopatologicznych wstawek. Niby ironicznych, ale bardzo oczywistych i zwyczajnie męczących.
Jest też problem z tonem, autorka nie może się zdecydować czy chce pisać erotyczny retelling Czerwonego Kapturka czy poważny poradnik dla DDA ze wstawkami ze spotkań z psychoterapeutą. Dołóżmy do tego ciągłe skoki w narracji i wychodzi jeden wielki bałagan.
Nie przekonało mnie to, jak dla mnie za dużo pomysłów upchniętych w jedną książkę
Ale uczciwie powiem, że to kolejna pozycja z gatunku książkowej autoterapii i doszłam do wniosku, że to po prostu nie jest literatura dla mnie. Zawsze mam wrażenie, że doświadczenia i przemyślenia autorów takich książek są materiałem na wpis na blogu czy krótki tekst do czasopisma, a rozciąganie ich na książkę zawsze wychodzi na niekorzyść.
Sam pomysł na napisanie książki o traumie pokoleniowej, alkoholizmie, seksoholizmie i innych zaburzeniach w stylistyce baśni jak najbardziej na tak. Tytuł przeboski, no ale.
więcej Pokaż mimo toKsiążka pełna jest gier słownych, nawiązań do powiedzonek, piosenek, bajek. Na początku to wciąga, ale Marta Dzido za mocno się w to wkręciła. I jak orientujesz się, że to się pojawia na każdej stronie...
Było to moje pierwsze spotkanie z książką gdzie nie ma dialogów.
Miałam lekkie obawy jak to wpłynie na swobodę czytania, lecz były one zupełnie bezpodstawne.
Przez książkę się płynie, nie da się od tekstu oderwać.
Opowiada one losy kolejnych pokoleń kobiet, które pomimo usilnych prób i tak popełniają te same błędy co matka czy babka.
Trauma pokoleniowa trwa w najlepsze.
Wszystkie kobiety łączy wspólnota wydarzeń i cierpienie związane z uzależnieniem ich najbliższych.
Sytuacja niestety się powtarza. Każda z nich "siłaczka " próbuje sprostać trudnym doświadczeniom, jednocześnie tracąc siebie.
Kolejne kobiety spłacają dług zaciągnięty przez ich poprzedniczki.
"Matrioszka" jest powieścią do bólu szczerą ,dosadną i autentyczną.🔥
Autorka cudownie bawi się słowem.
Znajdujemy nawiązania do bajek (momentami czasem te nawiązania są nietrafione).
Poza tym w tekście znajdziemy wyliczanki, kwestionariusze, toasty ,anegdotki, teksty piosenek, które wszyscy znamy.
Wszystko w oparach alkoholu na jedną i drugą nóżkę.🙊
Niektórym może przeszkadzać lekka chaotyczność i szybkie zmienianie wątków.
Dla mnie to pozycja niebywale krótka, ale wybijająca się na rynku wydawniczym.
Z chęcią sięgnę po kolejne książki autorki.😍
Było to moje pierwsze spotkanie z książką gdzie nie ma dialogów.
więcej Pokaż mimo toMiałam lekkie obawy jak to wpłynie na swobodę czytania, lecz były one zupełnie bezpodstawne.
Przez książkę się płynie, nie da się od tekstu oderwać.
Opowiada one losy kolejnych pokoleń kobiet, które pomimo usilnych prób i tak popełniają te same błędy co matka czy babka.
Trauma pokoleniowa trwa w...
To moja pierwsza książka Marty Dzido i jednocześnie pierwsza hipertekstowa powieść. Muszę przyznać, że jestem zachwycona. Gorzka i autentyczna opowieść podlewana alkoholem będącym ukrytym głównym bohaterem. Determinuje on życie, schematy postępowań, myślenia kolejnych pokoleń kobiet. Tak jak tytułowa matrioszka składająca się z takich samych powielonych postaci ukrytych jedna w drugiej. Bohaterkom niezwykle trudno jest diametralnie zmienić swoje losy. Idą teoretycznie innymi ścieżkami, w przeciwnym kierunku, ale ich drogi kończą się w tym samym miejscu. Pijący mężczyźni z kolejnych pokoleń są uwięzieni w nałogu niczym w kole - figurze która nie ma wyjścia, bez początku i bez końca. Toną w nałogu, który okazuje się silniejszy. Niszczy zarówno ich życie jak i życia całych rodzin.
To moja pierwsza książka Marty Dzido i jednocześnie pierwsza hipertekstowa powieść. Muszę przyznać, że jestem zachwycona. Gorzka i autentyczna opowieść podlewana alkoholem będącym ukrytym głównym bohaterem. Determinuje on życie, schematy postępowań, myślenia kolejnych pokoleń kobiet. Tak jak tytułowa matrioszka składająca się z takich samych powielonych postaci ukrytych...
więcej Pokaż mimo toJedyne co zaskakuje w tej książce to ilość wierszyków i powiedzonek.
Jedyne co zaskakuje w tej książce to ilość wierszyków i powiedzonek.
Pokaż mimo toTrafiła do mnie taka forma narracji, choć spotkałam się z nią po raz pierwszy. Trafiła do mnie także tematyka - o umęczonych i służalczych kobietach matrioszkach, które powielają losy swoich babek i finalnie dogadzając wszystkim cierpią same.
Trafiła do mnie taka forma narracji, choć spotkałam się z nią po raz pierwszy. Trafiła do mnie także tematyka - o umęczonych i służalczych kobietach matrioszkach, które powielają losy swoich babek i finalnie dogadzając wszystkim cierpią same.
Pokaż mimo toAutorka porusza ważny temat, jednak jedyne, co towarzyszy mi podczas czytania tej pozycji to chaos i irytacja. Chaos - skakanie zdaniami z historii na historie, niezrozumiałe alegorie do świata bajek i irytacja po przeczytaniu tysięcznej gry słownej i powiedzonka. Bez tych ozdobników czytałoby mi się znacznie lepiej.
Autorka porusza ważny temat, jednak jedyne, co towarzyszy mi podczas czytania tej pozycji to chaos i irytacja. Chaos - skakanie zdaniami z historii na historie, niezrozumiałe alegorie do świata bajek i irytacja po przeczytaniu tysięcznej gry słownej i powiedzonka. Bez tych ozdobników czytałoby mi się znacznie lepiej.
Pokaż mimo toPrzerost formy nad treścią - doceniam odwagę autorki, bo DDA i traumy pokoleniowe nie są łatwymi tematami, ale niestety książka jest infantylna i wtórna w odbiorze. Styl jest mocno niedojrzały, głównie poprzez nachalne zastosowanie metafor. Może gdyby nawiązania do bajek rzucane byłyby lżejszą ręką, efekt końcowy nie wydawałby się tak komiczny momentami? Tak czy inaczej, jeżeli kogoś dotyczy temat to nie odradzam, ale literacko książka absolutnie nie zachwyca.
Przerost formy nad treścią - doceniam odwagę autorki, bo DDA i traumy pokoleniowe nie są łatwymi tematami, ale niestety książka jest infantylna i wtórna w odbiorze. Styl jest mocno niedojrzały, głównie poprzez nachalne zastosowanie metafor. Może gdyby nawiązania do bajek rzucane byłyby lżejszą ręką, efekt końcowy nie wydawałby się tak komiczny momentami? Tak czy inaczej,...
więcej Pokaż mimo toNowela dotycząca traumy kobiet, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, wszystko w oparach alkoholu i narkotyków. Charakterystyczny styl autorki, lekko bajkowy.
Warta przeczytania.
Nowela dotycząca traumy kobiet, która jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, wszystko w oparach alkoholu i narkotyków. Charakterystyczny styl autorki, lekko bajkowy.
Pokaż mimo toWarta przeczytania.
"Matrioszka" Marty Dzido to druga w mojej czytelniczej "karierze" tego rodzaju książka, którą zdecydowałam się przeczytać. Pierwszą z nich była "Bezmatek" Miry Marcinów, która niekoniecznie przypadła mi do gustu. To co je charakteryzuje, to forma przypominająca mapę myśli. Zdania wydobywające się jakby niekontrolowanie z głowy narratorki.
Proza początkowo wydana była w formie hipertekstowej.
Podeszłam do tytułu z pewną dozą ostrożności, jednak dystans szybko przerodził się w zachwyt. Dotyczył on jednak warstwy językowej. Bo gra słów, jaką prowadzi autorka jest wręcz onieśmielająca. Przeczytałam jednym tchem, niemal na chwilę nie zwalniając tempa. Mogłabym dosłownie każe zdanie zamknąć w cudzysłowie i przytoczyć Wam jako cytat.
Jednak temat, którzy autorka porusza, przygnębił mnie do żywego. Błędne koło, powielanie błędów, niedotrzymywanie obietnic. To wszystko za sprawą uzależnienia, które zżera od środka nie tylko uzależnionego, ale i wszystkich w jego otoczeniu. Bo o tym właśnie "Matrioszka" opowiada. O współuzależnieniu. O trwaniu, mimo braku nadziei. O bezsilności. Strachu. O Usprawiedliwianiu i o kłótniach.
To co w prozie rozbrzmiewa najgłośniej, to poczucie, że ten krąg beznadziei jest niemożliwy do przetrwania. Bo skoro przeszedł z babki na matkę i z matki na córkę, to jaki los czeka dziecko, które ta córka nosi pod sercem?
Matrioszka może rozdrapać stare rany. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak dla wielu ta historia trzech pokoleń kobiet, trwających przy osobach uzależnionych od alkoholu, mogą być boleśnie znajome.
"Matrioszka" Marty Dzido to druga w mojej czytelniczej "karierze" tego rodzaju książka, którą zdecydowałam się przeczytać. Pierwszą z nich była "Bezmatek" Miry Marcinów, która niekoniecznie przypadła mi do gustu. To co je charakteryzuje, to forma przypominająca mapę myśli. Zdania wydobywające się jakby niekontrolowanie z głowy narratorki.
więcej Pokaż mimo toProza początkowo wydana była w...
Dosadnie zwięzła, zaskakująca smaczkami językowymi.
Dosadnie zwięzła, zaskakująca smaczkami językowymi.
Pokaż mimo to