Ja, inkwizytor. Głód i pragnienie
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Cykl Inkwizytorski (tom 9)
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2014-02-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-01
- Liczba stron:
- 352
- Czas czytania
- 5 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375749731
- Tagi:
- inkwizycja Mordimer Madderdin
Oto on – inkwizytor i sługa boży. Człowiek głębokiej wiary.
Oto świat, w którym Chrystus zszedł z krzyża i objął władzę nad ludzkością. Świat tortur, stosów i prześladowań.
Mogę być waszym najgorszym koszmarem, jeśli tylko zechcecie. Imię jego Mordimer Madderdin - przed sąd inkwizycyjny posłał dziesiątki ludzi. Nawet nie przypuszczasz, ile rzeczy da się wyrzeźbić za pomocą jednego dłuta.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
U inkwizytora po staremu
Inkwizytor Mordimer Madderdin to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i najbarwniejszych postaci polskiej fantastyki. Stworzył go już ponad dekadę temu Jacek Piekara i umieścił w alternatywnym quasi-średniowiecznym, quasi-renesansowym świecie, w którym Chrystus zszedł z krzyża, by ogniem i mieczem pokarać grzeszników. Mordimer łączy w sobie detektywa, łowcę heretyków i pogromcę demonów, a wszystko to w oryginalnej kompanii i z powodzeniem u płci pięknej, którego nie powstydziłby się James Bond.
W 2006 r. wydany został „Łowca Dusz”, czwarty tom cyklu, w którym dramatyczne wypadki zakończyły się efektownym „cliffhangerem”, czyli przerwaniem akcji w najciekawszym momencie, by podsycić zainteresowanie publiki. Niestety od tego czasu zainteresowanie zaczęło się powoli przeradzać we frustrację, bo dalszego ciągu nijak nie możemy się doczekać, a zamiast tego Fabryka Słów wydaje kolejne zbiory opowiadań osadzone chronologicznie przed „Sługą Bożym” czyli pierwszym tomem „Cyklu Inkwizytorskiego”.
„Ja Inkwizytor. Głód i pragnienie” to już piąty taki prequel, a czwarty firmowany przedrostkiem „Ja Inkwizytor”. Pierwsze prequele wnosiły coś nowego do świata Mordimera i wyjaśniały pewne tajemnice, jak choćby jego pochodzenie, i dodawały kilka innych zagadek, których rozwiązanie Piekara przewidział zapewne w wyczekiwanej od ośmiu lat kontynuacji. Jednak stopniowo seria „Ja inkwizytor” zaczyna się zmieniać w coś w rodzaju kryminalnego tasiemca.
W „Głodzie i pragnieniu” znajdujemy dwie historie. Tytułową nowelę, która zajmuje niemal 3/4 objętości książki oraz opowiadanie „Wiewióreczka”. W krótszej historii Mordimer zostaje wynajęty przez bogatych kupców, żeby odzyskać dług od pewnego bardzo cwanego „doradcy inwestycyjnego”. Mordimer musi zanurzyć się w skomplikowanym świecie finansów, księgowości i wielkich pieniędzy. Pewnie w założeniach autora miał to być prztyczek w nos bankierom, wszelakim Amber Goldom czy wielkiemu biznesowi (przynajmniej takie można odnieść wrażenie), ale jakoś nie przemawia do mnie ta opowieść.
Znacznie lepiej jest w tytułowej noweli, w której Mordimer będzie musiał rozwikłać zagadkę zaginięcia pewnej młodej dziewczyny, krewnej jego przełożonego z lokalnego oddziału inkwizytorium. Sprawa okazuje się śliska politycznie, bo wmieszana w nią jest bogata rodzina kupiecka oraz dawna zagadkowa śmierć pewnego inkwizytora. Po drodze okazuje się, że proste zadanie kryminalne okazuje się znacznie bardziej zagmatwane.
„Głód i pragnienie” czyta się bardzo przyjemnie. Piekara przyzwyczaił nas, że poniżej pewnego poziomu nie schodzi („Przenajświętszej Rzeczpospolitej” nie licząc). Sprawna narracja cynicznego inkwizytora przeplata jak zwykle akcję, dochodzenie kryminalne, dosadne refleksje na temat świata i ludzi oraz pikantne sceny łóżkowe. Tyle że nic z tego nie wynika. Jest to po prostu kolejny odcinek serialu kryminalnego. Serialu osadzonego w ciekawym świecie, serialu ciekawego, ale bez jakiegoś głębszego motywu przewodniego czy wątku, który popychałby serię do przodu (o końcu zdaje się nie ma co w najbliższym czasie marzyć).
Piekara rzuca fanom ku uciesze Bliźniaków - Pierwszego i Drugiego, których Mordimer poznaje w dość dramatycznych okolicznościach, a którzy, jak wiemy z „podstawowej” serii, staną się jego towarzyszami przygód. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że służy to tylko usprawiedliwieniu „konieczności” wydania kolejnego prequela, który stanowi trochę sztuczne i niepotrzebne wydłużanie serii. Za każdym razem mam coraz głębsze wątpliwości, czy autor po prostu nie zapędził się w kozi róg. Być może sam nie ma pomysłu, jak powinien wyglądać dalszy ciąg przygód Mordimera. Wydaje mi się jednak, że właśnie to należy się czytelnikom. Tymczasem dostaliśmy przyjemne czytadło, które zapewne spodoba się fanom cyklu, choć w nieunikniony sposób pogłębi ich frustrację.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 4 556
- 1 545
- 982
- 126
- 99
- 67
- 66
- 49
- 39
- 28
Opinia
„I DAJ NAM SIŁĘ, BYŚMY NIE PRZEBACZALI NASZYM WINOWAJCOM”- CZYLI HISTORIA WIARY, JAKIEJ NIE ZNACIE.
Dla każdego wiara w Boga jest czymś innym. Jedni musieliby być niemalże świadkiem cudu, by uwierzyć w jego obecność, innym wystarczą jedynie prawdy wiary, które większości z nas, od najmłodszych lat wpajają rodzice, bo w sercu są przekonani o istnieniu i potędze Boga. Jednak nawet osoba głębokiej wiary, miewa wątpliwości i rozmyśla o wiarygodności wszelkich kwestii związanych z religią. Podczas tych rozmyślań, może nawet podważyć całą swoją wiedzę, jaką ma na temat wiary, może zacząć zastanawiać się, czy aby na pewno życie Jezusa, wyglądało tak jak się o tym mówi, a może było inaczej? Z ułatwieniem tego wyobrażenia, przychodzi Jacek Piekara. Napisał on fantastyczny cykl opowiadań o przygodach Mordimera Madderdina, inkwizytora z Hez-hezronu, tropiciela herezji. Brzmi zwyczajnie? Być może, lecz tylko do czasu, gdy nie pozna się co, w świecie Mordimera uznaje się za herezję.
Jacek Piekara, to jeden z najlepiej zapowiadających się polskich pisarzy fantasy. Zasłynął między innymi cyklem opowiadań o Mordimerze Madderdinie oraz opowiadaniami o przygodach czarodzieja Arivalda z Wybrzeża. Ostatnią z dotychczas wydanych części cyklu o Mordimerze Madderdinie jest książka „Ja, inkwizytor. Głód i pragnienie”. Jest to książka fantasy z nutką kryminału. Składa się z dwóch opowiadań, pierwsze nosi nazwę „Wiewióreczka” i jest zdecydowanie krótsze od drugiego, tytułowego opowiadania. Tym razem Mordimer otrzymał dość nietypowe dla swojej profesji zadanie, został poproszony przez spółkę, składającą się z poważnych ludzi, o zmuszenie Tomasza Purcella, do zwrócenia im pieniędzy, które tamci mu powierzyli. Sumy te zostały zainwestowane w niewiadome przedsięwzięcia, a Purcell mimo wielu rozmów z członkami spółki a nawet pobicia, uparcie twierdził, że nie ma tych pieniędzy.
Tytułowe opowiadanie „Głód i pragnienie”, to już zdecydowanie bardziej rozbudowana historia. Tak samo jak „Wiewióreczka”, opisuje okres życia Mordimera, gdy był początkującym inkwizytorem, dlatego też jest już piątym prequelem właściwiej fabuły, w której Madderdin należy do „elity elit” wśród inkwizytorów, ponieważ ma zaszczyt pracować dla Inkwizytorium w Hez-hezronie. Mordimer dostaje zlecenie od swojego przełożonego ze Świętego Officjum, ma za zadanie zbadać sprawę zaginięcia jego krewnej. Ta z pozoru łatwa sprawa, przeradza się w ciekawą intrygę i każdą chwilą staje się coraz bardziej zawiła. Pojawiają się zagadkowe listy, wiele fałszywych tropów, intersujące postacie drugoplanowe, pewien byt nie z tego świata i w tle romans Mordimera z siostrą zaginionej.
W tej części cyklu inkwizytorskiego, główny bohater, nie ma okazji pokazać się w pełni jako inkwizytor, nie ma do czynienia bezpośrednio z czynioną herezją, więc zapachu czarownic palonych o poranku będzie trzeba szukać w innych częściach serii. Nie oznacza to jednak, że nie warto sięgnąć po tę książkę, dla fanów całego cyklu, wyjaśni ona wiele niedomówień, na które mogli się natknąć w poprzednich częściach oraz wyjawi wreszcie, w jaki sposób Mordimer poznał bliźniaków – Pierwszego i Drugiego, swoich późniejszych towarzyszy. Natomiast dla osób, które po raz pierwszy zetknęły się z Madderdinem i jego światem, może to być doskonały wstęp do całego cyklu, który można czytać wielorako, z racji rozpisania go, na luźno wiążące się ze sobą opowiadania.
Wracając do tematu herezji, dla Mordimera a także dla reszty społeczeństwa w którym żyje, podstawą wiary jest twierdzenie, mówiące, że Jezus zszedł z krzyża i utopił Jerozolimę we krwi, za to, że nie poznała ona swojego Króla i go wyszydziła. Przez to, za heretyków, poza osobami parającymi się czarną magią, uznaje się też ludzi, sądzących że Jezus umarł na krzyżu, dlatego śmiało można powiedzieć, że Piekara w swoim cyklu inkwizytorskim, przedstawił nam alternatywną wersję naszej wiary. Taki zabieg jest dość niespotykany, ale sądzę, że powinien częściej pojawiać się w twórczości literackiej, ponieważ niezwykle pobudza wyobraźnię i jest swego rodzaju powiewem świeżości, w tym przypadku, w literaturze fantasy, zapełnionej bliźniaczymi historiami miłosnymi o wilkołakach czy wampirach.
Mimo tego, że bardzo polubiłam zarówno tą część jak i poprzednie z cyklu inkwizytorskiego, zauważyłam w nich pewną powtarzającą się wadę. Mordimer ma skłonnoś
do ciągłego wyjaśniania i podkreślania tych samych kwestii, na przykład permanentne przypominanie o jego czułym węchu. O ile może się to okazać pomocne dla osoby, która nie zaczęła czytania przygód inkwizytora od początku, lecz od któregoś tomu z kolei, o tyle zarówno dla mnie jak i dla innych czytelników, którzy sięgają już po kolejną część z cyklu i pokochali Mordimera, irytujące może być czytanie o tym, co już doskonale wie. Jednak jak to się mówi, kochać – znaczy akceptować wady, dlatego moim zdaniem, powinno się przymrużyć oko na pewnie niedociągnięcia w fabule i formie opowiadań, a zacząć cieszyć się z nadzwyczaj ciekawych przygód i niezwykłego świata, naszego uniżonego sługi, którym to Mordimer zwykł nazywać siebie.
Zachęcam wszystkich do sięgnięcia po książkę „Ja, inkwizytor. Głód i pragnienie”, obydwa opowiadania wchodzące w jej skład, są niezwykle wciągające i nie wiedząc kiedy, sami wcielamy się w postać Mordimera, zastanawiając się, jak rozwikłać dane zlecenie. Główny bohater jest postacią, którą łatwo da się polubić a świat w którym żyje, niby tak podobny do naszego z czasów średniowiecza czy renesansu, ze względu na alternatywną religię, jest czymś absolutnie nowym w świecie literatury. Sądzę, że warto sięgnąć po tę propozycję, również dlatego, by móc spojrzeć na kwestię wiary z nieco innej perspektywy, niż jesteśmy przyzwyczajeni, zobaczyć co by było gdyby. Z całego serca polecam!
„I DAJ NAM SIŁĘ, BYŚMY NIE PRZEBACZALI NASZYM WINOWAJCOM”- CZYLI HISTORIA WIARY, JAKIEJ NIE ZNACIE.
więcej Pokaż mimo toDla każdego wiara w Boga jest czymś innym. Jedni musieliby być niemalże świadkiem cudu, by uwierzyć w jego obecność, innym wystarczą jedynie prawdy wiary, które większości z nas, od najmłodszych lat wpajają rodzice, bo w sercu są przekonani o istnieniu i potędze Boga. Jednak...