Pierwsze skojarzenie - Pawlik Morozow. Oczywiście to bardzo luźne skojarzenie, bo o ile propaganda Pawlikiem była proradziecka i antykułacka (chłopiec jakoby doniósł do władz na swoich rodziców, którzy chomikowali zboże przed władzami radzieckimi), o tyle propaganda Malali ma propagować dobry, miły, tolerancyjny islam i wykształcenie wśród islamskich kobiet. Tu cel mamy szczytny, nie przeczę.

Nie dziwię się też, że kogoś mogła ta książka poruszyć czy zainspirować, szczególnie w Europie, w końcu dla naszych dzieci szkoła to zło konieczne, dla pakistańskich dziewczynek jest dobrem, o które warto walczyć.

Niemniej jak dla mnie za dużo tu było propagandy, za mało naturalna była ta książka. Nawet jak czytałam o zwykłych dziewczęcych zachowaniach Malali czy jej koleżanek, to miałam wrażenie, że umieszczone jest to na pokaz, żeby właśnie unaturalnić całość, pokazać - o, zobaczcie, ona jest taka sama jak Wasze dzieci, też czyta "Zmierzch" i fantazjuje o byciu wampirem.

Jednocześnie cała książka jest bardzo mocno politykująca, opisuje przede wszystkim społeczno-polityczne realia w Pakistanie od strony zwykłych obywateli, pod tym względem jest źródłem ciekawej wiedzy.

Jeśli kogoś to ciekawi - ok, mnie średnio zachwyciła.

Pierwsze skojarzenie - Pawlik Morozow. Oczywiście to bardzo luźne skojarzenie, bo o ile propaganda Pawlikiem była proradziecka i antykułacka (chłopiec jakoby doniósł do władz na swoich rodziców, którzy chomikowali zboże przed władzami radzieckimi), o tyle propaganda Malali ma propagować dobry, miły, tolerancyjny islam i wykształcenie wśród islamskich kobiet. Tu cel mamy...