Cóż, najprawdopodobniej nie przeczytałabym tej pozycji, a nawet nie wiedziała, że taka istnieje, gdyby nie moi rodzice, którzy kupili mi ją kiedyś na jakiejś wyprzedaży, wygrzebując ją z odmętów kosza z książkami. I, szczerze mówiąc, wyszłabym na zero, bo "Czwarte królestwo" w moim życiu nie zmieniło nic.

Bohaterowie, zwłaszcza ten główny, często działali mi na nerwy. Intryga była słaba, fabuła nudna i nieangażująca. Już od początku można się domyślać, w kim zakocha się bohater, kto jest "tym dobrym" i "tym złym" i ogólnie jak ta cała historia się zakończy.

Nie wiem, czy polecam, czy nie, ale wiem jedno - jeżeli "Czwarte królestwo jest "Światowym bestsellerem sensacyjnym" to ja jestem Winston Churchill (nie obrażając Winstona Churchilla, oczywiście).

Cóż, najprawdopodobniej nie przeczytałabym tej pozycji, a nawet nie wiedziała, że taka istnieje, gdyby nie moi rodzice, którzy kupili mi ją kiedyś na jakiejś wyprzedaży, wygrzebując ją z odmętów kosza z książkami. I, szczerze mówiąc, wyszłabym na zero, bo "Czwarte królestwo" w moim życiu nie zmieniło nic.

Bohaterowie, zwłaszcza ten główny, często działali mi na nerwy....

Lekka, czyta się szybko, niewiele trzeba myśleć,choć temat poważny.

Lekka, czyta się szybko, niewiele trzeba myśleć,choć temat poważny.

Francesc Miralles – Czwarte Królestwo. Co by tu powiedzieć o tej książce. Jak ją skategoryzować? Przygodowa? Na pewno tak, ale czy porywa w tym gatunku? Moim zdaniem niekoniecznie, wszystko było jakieś takie toporne, nie trzymało się kupy, te przeskoki z kraju do kraju, w każdym rozdziale inny. W każdym rozdziale głównemu bohaterowi musiała towarzyszyć kobieta i parę trupów. Thriller? Jedyne co mnie trzymało w napięciu, to co takiego uznawane jest za ten Święty Graal. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego wyniku, to była jedyna niewiadoma w książce, ten dreszczyk emocji, bo samo zakończenie książki, no cóż, słabe. Kryminał? Wcale. Czytając recenzję pomyślałem sobie, że książka na pewno mi się spodoba, gdyż ma w sobie elementy historyczne. Niby tak, to prawda, ale jakoś nie rozbudziło to moich chęci. Moim zdaniem wszystko było pisane na siłę, brak tutaj pewnych elementów pisarstwa, które ciężko mi tutaj, teraz przywołać. Z początku myślałem, że to będzie powieść podobna do tych ze stajni Dana Browna, aczkolwiek z każdą stroną dochodziłem do wniosku, że autorowi daleko do swojego kolegi. Co o samej książce: Leo Vidal, dziennikarz śledczy zostaje wciągnięty w sieć zdarzeń, które oscylują wokół Graala. Z rozdziału na rozdział dowiadujemy się coraz więcej, o samym Graalu jak i osobach, korporacjach, które go poszukują. Osobiście się zawiodłem, chociaż czyta się bardzo szybko.
Ocena: 3+/10.

Francesc Miralles – Czwarte Królestwo. Co by tu powiedzieć o tej książce. Jak ją skategoryzować? Przygodowa? Na pewno tak, ale czy porywa w tym gatunku? Moim zdaniem niekoniecznie, wszystko było jakieś takie toporne, nie trzymało się kupy, te przeskoki z kraju do kraju, w każdym rozdziale inny. W każdym rozdziale głównemu bohaterowi musiała towarzyszyć kobieta i parę...

Gdy w grę wchodzą utracone fortuny, zawsze oznacza to kłopoty. Dodając do tego magicznego równania fakt, że to pieniądze należące do nazistów, otrzymujemy wybuchową mieszankę, która może mieć tragiczny skutek dla poszukiwaczy zaginionych skarbów. Jak w to wszystko został wplątany Leo Videll, dziennikarz śledczy? Wszakże „śmierć jest tylko początkiem”.

Znacie test na psychopatę? Czemu kobieta po pogrzebie swojej matki, na którym spotkała intrygującego mężczyznę, zabija swoją siostrę? Jeśli znacie odpowiedź, macie dobre predyspozycje by myśleć jak umysł psychopaty, a może najzwyczajniej w świecie już to znaliście. Leo Vidal na całe szczęście oblał ten test, chociaż może powinien jednak umieć wczuć się w umysł tych, o których pisze? Ciężko rozgryźć przestępców, nie umiejąc zrozumieć, co kryje się w ich głowach.

Leo Vidal jest bystrym dziennikarzem, którego przypadkowo bądź nie, spotyka wiele wyjątkowych sytuacji, z których wybrnąć może tylko używając wszystkich możliwości swojego umysłu. Wiele zwrotów akcji powoduje, że Czytelnik nie jest w stanie się nudzić nawet przez moment. A wszystko w imię pieniędzy, czyli najbardziej klasycznego z motywów zbrodni. Czym jest tytułowe Czwarte królestwo? Co łączy je z Tybetem i klasztorem Monserrat? Jaką rolę w tej historii pełnią naziści z SS? O tym wszystkim dowiecie się czytając książkę Mirallesa. Czy Leo odkryje zagubione skarby? Co ważniejsze jednak – czy uda mu się przeżyć tę eskapadę? Jeśli szukacie dobrego kryminału, z dozą wątków historycznych to „Czwarte królestwo” Franscesca Mirallesa jest dla Was odpowiednią lekturą.

Francesc Miralles, autor cyklu o Leo Videlu, napisał już kilka książek o błyskotliwym dziennikarzu śledczym, ale „Czwarte królestwo jest początkiem tej serii. Pisarz nie gustuje tylko w kryminałach – napisał także „Wielką księgę legend średniowiecznych” oraz „Ostatnią tajemnicę Einsteina”, które uzyskały dość wysokie noty wśród recenzentów. Wielkie uznanie należy się tłumaczowi – Karolinie Jaszeckiej – która przełożyła „Czwarte królestwo” z katalońskiego, nie należącego do prostych języków. Udało jej się to na tyle sprawnie, że książkę czyta się bezproblemowo, nie mając wrażenia sztuczności stylu i wymuszonego tłumaczenia. Chętnie przyjrzę się innym pozycjom tego autora – z samego tytułu zaciekawiło mnie chociażby „Retrum. Kiedy byliśmy martwi” – kto czytał „Lśnienie” Stephena Kinga, widzi pewne nawiązanie już w tym miejscu.

Gdy w grę wchodzą utracone fortuny, zawsze oznacza to kłopoty. Dodając do tego magicznego równania fakt, że to pieniądze należące do nazistów, otrzymujemy wybuchową mieszankę, która może mieć tragiczny skutek dla poszukiwaczy zaginionych skarbów. Jak w to wszystko został wplątany Leo Videll, dziennikarz śledczy? Wszakże „śmierć jest tylko początkiem”.

Znacie test na...

Bardzo dobra książka - wciągająca od pierwszych stron, zawiera wątki kryminalne jak i historyczne. W swej budowie przypomina nieco książki Dana Brown'a (m.in. "Kod Leonarda da Vinci") - poszukiwanie Graala, elementy sensacyjne, przygodowe itp.

Powieść lekka i przyjemna. Polecam :)

Bardzo dobra książka - wciągająca od pierwszych stron, zawiera wątki kryminalne jak i historyczne. W swej budowie przypomina nieco książki Dana Brown'a (m.in. "Kod Leonarda da Vinci") - poszukiwanie Graala, elementy sensacyjne, przygodowe itp.

Powieść lekka i przyjemna. Polecam :)

Druga przeczytana książka tego autora i chyba nieco lepsza od poprzedniej :)

Druga przeczytana książka tego autora i chyba nieco lepsza od poprzedniej :)