Prosta książka. Tytuł może trochę mylący bo akurat odwołani do Hioba było nie wiele. To jednak bez większego znaczenia. Książka opowiada o Bożej łasce widzianej i doświadczanie przez x. Olszewskiego w ramach jego posługi jako rekolekcjonisty, egzorcysty, spowiednika. Ale przede wszystkim jako świadka Bożego działania. Opisuje prostym językiem trudne sytuacje życiowe ale czyni to naprawdę lekko. Te sytuacje to skomplikowane ludzkie losy z ich pogmatwaniem i uwikłaniem.
PS. ciarki mnie przeszły odrobinę czytając o sms-ach jakie potrafi dostawać, i od kogo. Pewnie wielu w nie by nie uwierzyło, ale chodzi o co innego, by ufać Bogu i Jego miłosierdziu.

Prosta książka. Tytuł może trochę mylący bo akurat odwołani do Hioba było nie wiele. To jednak bez większego znaczenia. Książka opowiada o Bożej łasce widzianej i doświadczanie przez x. Olszewskiego w ramach jego posługi jako rekolekcjonisty, egzorcysty, spowiednika. Ale przede wszystkim jako świadka Bożego działania. Opisuje prostym językiem trudne sytuacje życiowe ale...

Ciekawa książka, która pozwala popatrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy!

Ciekawa książka, która pozwala popatrzeć na pewne sprawy z innej perspektywy!

Pozwolę sobie przytoczyć fragment:
"Pytam: „Kim jesteście?", a one mówią, że są demonami wegetarianizmu. Rozkazałem im, by wyszły, a one na to, że nie wyjdą. Pytam: „Jakie są przeszkody do wyjścia?", na co one: „Nie nakarmisz jej mięsem". Mamy w nowicjacie, gdzie pracuję, dwadzieścia parę świnek, co jakiś czas bijemy świnkę dla siebie na mięso i akurat była świeżo zrobiona kiełbasa. Więc mówię do księdza, który się ze mną modlił: „Mamy trochę swojskiej kiełbaski, przynieś i poczęstujemy te duszki". Duchy zaczęły krzyczeć: „Nie, nie waż się przynosić kiełbasy", i mówią do tego księdza: „Bądź człowiekiem, nie idź po tę kiełbasę". Wtedy mi przyszło do głowy, że jest coś lepszego niż kiełbasa, i mówię: „Salceson przynieś". Przyniósł ten salceson.
Trzymałem figurkę Matki Bożej z Guadalupe i powiedziałem: „Pod rozkazami Matki Najświętszej macie jeść ten salceson". Zaczęły jeść, w końcu mówią: „Nie wytrzymamy tego", i wyszły. Tego nas w seminarium nie uczą, żeby salcesonem wyganiać złe duchy, ale praktyka pokazuje, że właśnie przeciwieństwami trzeba walczyć."
Pamietajcie więc, wegetarianizm to zło, salceson to dobro :D

Pozwolę sobie przytoczyć fragment:
"Pytam: „Kim jesteście?", a one mówią, że są demonami wegetarianizmu. Rozkazałem im, by wyszły, a one na to, że nie wyjdą. Pytam: „Jakie są przeszkody do wyjścia?", na co one: „Nie nakarmisz jej mięsem". Mamy w nowicjacie, gdzie pracuję, dwadzieścia parę świnek, co jakiś czas bijemy świnkę dla siebie na mięso i akurat była świeżo zrobiona...

Piękna książka napisana prostym językiem. Bóg i rozmowa z Nim. Hiob który nie załamał się gdyż całą nadzieję pokładał w Bogu. Ale też inne doświadczenia takie proste, dzisiejsze, czasami niezwykłe. Cuda zwykłe i niezwykłe. Bóg żywy. Jestem pod wrażeniem książki. Polecam! Warto przeczytać. :)

Piękna książka napisana prostym językiem. Bóg i rozmowa z Nim. Hiob który nie załamał się gdyż całą nadzieję pokładał w Bogu. Ale też inne doświadczenia takie proste, dzisiejsze, czasami niezwykłe. Cuda zwykłe i niezwykłe. Bóg żywy. Jestem pod wrażeniem książki. Polecam! Warto przeczytać. :)

Książka nie wywołała u mnie iluminacji, ale kilka kwestii autor przedstawił w ciekawy sposób. Nie w każdym aspekcie się z nim zgadzam, ale warto poznawać inne spojrzenia na sprawy istotne. Chociażby dla tych fragmentów warto było przeczytać książkę.

Książka nie wywołała u mnie iluminacji, ale kilka kwestii autor przedstawił w ciekawy sposób. Nie w każdym aspekcie się z nim zgadzam, ale warto poznawać inne spojrzenia na sprawy istotne. Chociażby dla tych fragmentów warto było przeczytać książkę.

Książkę czyta się jednym tchem. Mądrość życia chrześcijańskiego przeplatana arcyciekawymi przykładami z życia księdza, który pełni posługę egzorcysty.

Książkę czyta się jednym tchem. Mądrość życia chrześcijańskiego przeplatana arcyciekawymi przykładami z życia księdza, który pełni posługę egzorcysty.

ciekawe świadectwa

ciekawe świadectwa

Taka cieniutka książeczka a taka bogata w treść...
Uwaga,moja opinia jest subiektywna, zresztą jak wszystkie które tu umieszczam ale ta zwłaszcza jako że do tej książki podeszłam niesamowicie emocjonalnie.

To już nie pierwszy raz kiedy czytam Ks. Michała Olszewskiego i po raz kolejny (tym razem nawet bardziej) jego słowa poruszyły moje serce. Rozpaliły na nowo moją wiarę - przy kilku fragmentach ogromnie sie wzruszyłam. Teraz czuję się niesmowicie oczyszczona i wiem że bardzo często będę do niej wracac...
Jest jak lek na bolące miejsce, balsam na ranę.

Jeśli ktoś z Was czuje się zagubiony, zraniony, albo po prostu ma jakiś problem - większy czy mniejszy - przeczytajcie.

Taka cieniutka książeczka a taka bogata w treść...
Uwaga,moja opinia jest subiektywna, zresztą jak wszystkie które tu umieszczam ale ta zwłaszcza jako że do tej książki podeszłam niesamowicie emocjonalnie.

To już nie pierwszy raz kiedy czytam Ks. Michała Olszewskiego i po raz kolejny (tym razem nawet bardziej) jego słowa poruszyły moje serce. Rozpaliły na nowo moją wiarę...

Treść książki oparta na doświadczeniach tego zakonnika. Napisana prostym językiem i trafiająca w sedno. Pozwoliła mi wiele rzeczy sobie powtórzyć i uporządkować. Polecam dla każdego.

Treść książki oparta na doświadczeniach tego zakonnika. Napisana prostym językiem i trafiająca w sedno. Pozwoliła mi wiele rzeczy sobie powtórzyć i uporządkować. Polecam dla każdego.

Sięgając po tę książkę spodziewałam się, że będzie ona dotyczyć historii ludzi, którzy podzielili los biblijnego Hioba. Że będzie mówić o przyczynach długotrwałych cierpień i nieszczęść oraz podpowie jak powinniśmy się odnieść do takich sytuacji, co robić. Pod tym względem całkowicie się zawiodłam. Ale biorąc pod uwagę fakt, że odkąd wpadła w moje ręce przeczytałam ją jednym tchem, a nieco później zabrałam się za nią po raz drugi, tym razem czytając wolniej, głębiej – ta książka absolutnie nie jest zła.

Właściwie trudno mi jednoznacznie określić o czym ona jest. W 12 rozdziałach ksiądz Michał Olszewski, u którego niegdyś miałam szczęście uczestniczyć w rekolekcjach wielkopostnych, porusza wiele różnych tematów. Pisze na przykład o wielkiej mocy sakramentów świętych i błogosławieństwa, o walce duchowej i strategii działania szatana, o obwinianiu Boga o zło, o ogromnej roli Maryi, o księżach i Kościele. W każdym rozdziale towarzyszą nam opowieści z egzorcyzmów, dlatego też wolałam tę książkę czytać za dnia, a nie tuż przed pójściem spać.

„Być jak Hiob” to jedna z tych książek, które zbliżają nas do Boga i poszerzają nasze duchowe horyzonty. Dzięki którym pogłębiamy naszą wiarę. W dodatku czyta się ją naprawdę przyjemnie, bo ksiądz Olszewski ma świetny, lekki i żywy styl pisania.

Polecam serdecznie, nie tylko wierzącym, ale też tym poszukującym.

Sięgając po tę książkę spodziewałam się, że będzie ona dotyczyć historii ludzi, którzy podzielili los biblijnego Hioba. Że będzie mówić o przyczynach długotrwałych cierpień i nieszczęść oraz podpowie jak powinniśmy się odnieść do takich sytuacji, co robić. Pod tym względem całkowicie się zawiodłam. Ale biorąc pod uwagę fakt, że odkąd wpadła w moje ręce przeczytałam ją...