Trzeci cycek

Okładka książki Trzeci cycek Emma Popik
Okładka książki Trzeci cycek
Emma Popik Wydawnictwo: RW2010 fantasy, science fiction
162 str. 2 godz. 42 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
RW2010
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
162
Czas czytania
2 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363598730
Tagi:
opowiadani s-f
Średnia ocen

5,8 5,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,8 / 10
11 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
172
100

Na półkach: ,

Zdecydowałam się na recenzję "Trzeciego cycka", chociaż dobrze wiedziałam, że tym razem nie będę miała do czynienia z opowiadaniami kryminalnymi, ale z czystym science fiction. Bardzo jednak chciałam się z tą pozycją zapoznać, do czego zainspirował mnie opis zbioru pochodzący ze strony wydawcy "Tytułowy „Trzeci cycek” rozpoczyna tom, na który składa się siedem intrygujących i przejmujących opowieści. Kwestie płci, wolnej woli, przeznaczenia, ratowania ludzkości przed knowaniami służb i tyranią systemu, walki o własną tożsamość, marzenia, miłość, prawo do wyboru, relacje między człowiekiem a sztuczną inteligencją. Oto tematy, które autorka porusza z odwagą, mądrością oraz niebywałą wprost empatią, wnikając w dusze kobiety, mężczyzny, robota". Lubię odważną literaturę, która porusza niewygodne tematy, dlatego po zbiór opowiadań Emmy Popik.

Opowiadanie, które zbiór otwiera, czyli tytułowy "Trzeci cycek", jest moim zdaniem najsłabszym opowiadaniem ze wszystkich siedmiu, jakie zaprezentowała nam autorka. Feler, młody mężczyzna budzi się rano z nietypowymi wypustkami na klatce piersiowej. Prowadzi rozważania nad tym, skąd wzięły się u niego piersi. Początkowo panikuje, później stara się sprawę zrozumieć, aż dochodzi do wniosku, że wszystkiemu winien jest społeczny porządek, który nakazał mu w młodości przyjąć jedną z dwóch płci. Niestety, płeć, z którą związał się Feler, nie odpowiadała jego prawdziwym odczuciom. Poszukiwanie tożsamości seksualnej zostało w tym opowiadaniu sprowadzone do kwestii posiadania biustu lub nie. Może upraszczam, ale opowiadanie otwarcia jest słabe w porównaniu z pozostałymi. Pomysłowe moim zdaniem było imię dla głównego bohatera, bo ono już wskazuje na jakąś jego ułomność. Nie mówię, że opowiadanie to jest złe, ale na pewno nie zasługuje na miano opowiadania tytułowego, bo Popik zdarzyło się popełnić kilka ciekawszych tekstów w tym zbiorze, na pewno jednak jest na tyle kontrowersyjne, by cały zbiór promować.

Opowiadanie drugie, zatytułowane "Musisz tu wrócić" jest opowiadaniem trudnym w odbiorze, trudnym, ale w pozytywny sposób. Przywodzi mi na myśl teksty publikowane w starych (bardzo starych) numerach "Fantastyki", gdzie mieliśmy do czynienia z czymś nowym, świeżym. Podobnie jest tutaj, bo chociaż wydawać by się mogło, że w science fiction nie da się już nic nowego wymyślić, to jednak Popik wyraźnie temu zaprzecza. Bo jeśli nie można już nic wymyślić w sferze fabularnej (chociaż nie jest prawdą, że Popik kopiuje schematy, po prostu na nich bazuje, bo są sprawdzone),to można wywrzeć na czytelniku wrażenie warstwą językową. Opowiadanie to, podobnie jak pozostałe, charakteryzuje się niebywałą prędkością zdarzeń, która nie pozwala czytelnikowi na chwilę postoju. A przydałby się on niejednokrotnie bo Popik faktycznie ma talent do maskowania w swoich opowiadaniach prawdziwych problemów. Jak chociażby ten, dotyczący wojny, który pojawia się właśnie w opowiadaniu "Musisz to wrócić": "Każdy sobie zdawał sprawę, że ich zostawili: swoich, tamtych, no wszystkich, ludzi, Lunę. Oficjalnie mówiono, że się nie mieszamy. Znaczy Ziemia się nie miesza, bo to jest wewnętrzny konflikt na Księżycu. W kółko klepali tę brednię. Kto wymyślił coś takiego?! I to w samym środku zdarzeń, kiedy trwały straszne walki. Pomyśl, coś takiego! Tam się biją, my siedzimy! Ludzie mrą jak muchy, a my splendid isolation, umywamy rączki, radźcie sobie sami. Niech was diabli, no, zdychajcie!" Jakież to prawdziwe i współczesne, prawda?

Niemniej interesujące są pozostałe historie, które stawiają nas w różnych rzeczywistościach przyszłości. Człowiek podejmuje w nich nieustanną walkę o siebie, co jest dużym walorem, bo do walki stają zwykli ludzie, nie bohaterowie, ale zwykli ludzie przyszłości.

Na zakończenie powiem, że wielkim plusem opowiadań Popik jest to, w jaki sposób mówi o problemach czasów współczesnych, traktując je tak, jakby miały one dopiero nastąpić. Przyszłość Popik już istnieje, jest bliżej nieokreślona, a ja mam wrażenie, że już nastała. Pod płaszczykiem problemów ludzi przyszłości schowane są problemy, które mogą dotyczyć każdego z nas, problemy naszej tożsamości, wolności, miejsca w świecie. I chociaż proza Popik nie jest łatwa, bo wymaga od czytelnika wielkiego zaangażowania w jej zrozumienie, to jednak mogę ją polecić wszystkim tym, którzy tęsknią za dobrymi opowiadaniami rodem z dawnych pism fantastycznych.

Zdecydowałam się na recenzję "Trzeciego cycka", chociaż dobrze wiedziałam, że tym razem nie będę miała do czynienia z opowiadaniami kryminalnymi, ale z czystym science fiction. Bardzo jednak chciałam się z tą pozycją zapoznać, do czego zainspirował mnie opis zbioru pochodzący ze strony wydawcy "Tytułowy „Trzeci cycek” rozpoczyna tom, na który składa się siedem intrygujących...

więcej Pokaż mimo to

avatar
375
180

Na półkach: ,

Ludzie i roboty w czasie i przestrzeni

Dorobek literacki Emmy Popik to kilkadziesiąt opowiadań zamieszczonych w osobno wydanych zbiorach czy czasopismach fantastycznych. Jednak dla mnie lektura Trzeciego cycka była debiutanckim spotkaniem z autorką.

Zbiór otwiera tytułowe opowiadanie. Bohater o znamiennym imieniu Feler budzi się rankiem z… cyckami. Nie wie, dlaczego nagle wyrosły mu piersi, nie rozumie, jak to się stało. Podczas wędrówki przez jego/jej świat następuje niezwykła przemiana. Autorka porusza w tym tekście ważne kwestie dotyczące seksualności, zastanawia się, czy płeć można wybrać czy jednak człowiek rodzi się już nią uwarunkowany.

Musisz tu wrócić jest opowiadaniem bardzo trudnym w odbiorze. Zagmatwana treść i tekst napisany zdaniami zakończonymi czasownikami, nie ułatwiają zrozumienia. Wydaje się, że autorka nie do końca miała pomysł na tę historię. Pomieszanie szarej rzeczywistości otaczającej poczciwego chłopaka Eryka, z wirtualną grą, tworzy bardzo zawiłą fabułę, którą - przyznam szczerze - nie do końca zrozumiałam.

Inaczej rzecz ma się z Węzłami czasu. Historia marynarzy, którzy przez przypadek znajdują młodego majaczącego mężczyznę, osnuta jest wokół Ulissesa i jego powrotu po trojańskiej wojnie do domu. Przegrany człowiek marzący tylko o tym, by ponownie znaleźć się w ramionach kochającej Penelopy, wierzy, że wybór ścieżki, na którą wstąpił dziesięć lat temu był błędem, a o jego czynach nikt nie będzie pamiętał. A chory chłopak, majacząc w gorączce wymawia dziwne frazy i wydaje się doskonale znać dzieje Ulissesa…

Ciała ich lecące w przestrzeni są historią, w której bohaterowie karmieni propagandową papką, niemal przez całe życie przygotowują się do zbawienia Ziemi. Tymczasem okazuje się, że nie do końca jest to prawda, ale by ją odkryć, należy sprzeciwić się systemowi.

Ciąg dalszy znajdziecie tutaj: http://geek-woman.blogspot.com/2014/11/trzeci-cycek-emma-popik-recenzja.html

Ludzie i roboty w czasie i przestrzeni

Dorobek literacki Emmy Popik to kilkadziesiąt opowiadań zamieszczonych w osobno wydanych zbiorach czy czasopismach fantastycznych. Jednak dla mnie lektura Trzeciego cycka była debiutanckim spotkaniem z autorką.

Zbiór otwiera tytułowe opowiadanie. Bohater o znamiennym imieniu Feler budzi się rankiem z… cyckami. Nie wie, dlaczego nagle...

więcej Pokaż mimo to

avatar
739
467

Na półkach:

www.ujrzecslowa.pl

Opowiadania są bardzo ciężkie w ocenie, a co dopiero w pisaniu, ponieważ każde opowiadanie może być różnie odbierane przez różne osoby, a jedne mogą być lepsze od drugich. Tutaj też tak się stało. Z siedmiu opowiadań, mi osobiście spodobały się trzy. Każdy upodoba sobie inne opowiadania, tego jestem pewna, a może i znajdzie się ktoś, komu spodobają się wszystkie opowiadania, kto wie?

Pierwsze opowiadanie Trzeci cycek, nie jest prawdziwą trzecią piersią, a raczej metamorfozą bohatera, który pewnego dnia, na swoim torsie spostrzega dwie kształtne piersi. Mają one wpływ nie tylko na odbiór wizualny, lecz psychologiczny, bo przecież w przyszłości, jedna tabletka może zmienić wszystko. Przeplatana jest tutaj historia dość groteskowa. Pomimo, że to opowiadanie science fiction, to ja doszukiwałam się w nim innego podtekstu, jakim jest poszukiwanie własnego ja. Jako kobieta, ciągle przewijała mi się w głowie piosenka Kayah – Supermenka. Bo w moim odczuciu, „gdybym mogła, być mężczyzną jeden dzień” to ja bardzo poproszę, ale jeden dzień.

Czy Twój robot się zgodzi? To kolejne dobre opowiadanie, które przyciągnęło moją uwagę, traktujący o relacji robota z człowiekiem. Lecz nie myślcie, że to zwykła opowiastka, o nie, tutaj również dostrzegłam głębszy sens tego, co autorka przedstawiła. Wszystko jest jednym wielkim testem. „Czy wspierasz swego człowieka w trudnej sytuacji?”, „Czy niektóre twoje funkcje przewyższają zdolności twojego człowieka i czy on ci to wybacza?”. Wiele pytań, ogrom dygresji, a odbiór pozostawiam wam.

„Robot nie wziął go do ręki, wolał być zależny, zawsze był własnością człowieka. Po co mu wolność?”

Najlepsze opowiadanie ze wszystkich to Wilkołaki. Nawet określiłabym je mianem fantastyki, połączonej z horrorem w lekkim wydaniu. Nawet podczas czytania tego tekstu, w mojej głowie słyszałam skowyt. Każdy może wybrać procedurę odbywania kary, bo przestępców już nie zamyka się w więzieniu, zakłada się im obręcz na szyję, dzięki której są kontrolowani elektronicznie. Niezwykła odsłona czegoś innego, co sprawiło, że bardzo było mi miło czytać te opowiadanie.

W tych trzech opowiadaniach brnęłam z ogromną chęcią, wywoływały we mnie odpowiedni dreszcz, nie wiem czy dobrze interpretuję te teksty, ale myślę, że skłaniają do refleksji, mają drugie dno. Takich opowiadań mogę czytać wiele i mogą wnieść w moje życie czytelnicze, te małe iskierki. Pozostałe opowiadania, były dla mnie niezbyt zrozumiałe, lecz nie chcę pisać, że gorsze, po prostu inne. Wcześniej już wam wspomniałam, że osoby, które lubują się pławić w opowiadaniach, odnajdą coś dla siebie, bo to bardzo ciekawy zbiór opowiadań, dość innych i niecodziennych. A w dodatku są to krótkie opowiadania, każde rozprzestrzenia się na 20-30 stronach, jedno opowiadanie na dzień, to przecież nie jest wiele, chociaż ja połknęłam je w jeden dzień. Pomimo wszystko polecam, jeżeli lubicie zagłębiać się w czymś nietuzinkowym, to będzie to literatura dla was.

www.ujrzecslowa.pl

Opowiadania są bardzo ciężkie w ocenie, a co dopiero w pisaniu, ponieważ każde opowiadanie może być różnie odbierane przez różne osoby, a jedne mogą być lepsze od drugich. Tutaj też tak się stało. Z siedmiu opowiadań, mi osobiście spodobały się trzy. Każdy upodoba sobie inne opowiadania, tego jestem pewna, a może i znajdzie się ktoś, komu spodobają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
752
248

Na półkach: ,


Z zasady nie sięgam po gatunek science-fiction, bo ani on do mnie nie przemawia, ani nie orientuję się w jego zawiłościach. Tym razem się skusiłam, bo byłam ciekawa twórczości pani Popik.

"Trzeci cycek" to zbiór siedmiu opowiadań:

"Trzeci cycek",
"Musisz tu wrócić",
"Węzły czasu",
"Ciała ich lecące w przestrzeni",
"Czy twój robot się zgodzi?",
"Wilkołaki",
"Sama jasność".

Z wymienionych tytułów do gustu przypadły mi właściwie dwa ostatnie. Przez inne jakoś udało mi się przebrnąć i w większości zrozumieć, o co chodziło. Najciężej czytało mi się drugie: pisane zdaniami, w których czasowniki zostały umieszczone na końcu, po prostu koszmarnie mi się dłużyło i ogólnie mi się nie spodobało - nie mogłam się w ogóle wciągnąć. Do tej pory nie potrafię właściwie powiedzieć, o czym ono jest. Pierwsze - i zarazem - tytułowe, którego tematem jest wolna wola (również wśród robotów),również czytało mi się bardzo ciężko, ponieważ główny bohater (robot),co chwilę wypowiadał się i myślał raz jako "on", raz jako "ona". Rozumiem, że taki właśnie był zamysł autorki, ponieważ robot ma właśnie wybrać, czy chce być mężczyzną, czy kobietą, ale w moim odczuciu był to zabieg dość bolesny.

Ponieważ nie chcę się wypowiadać o opowiadaniach, które mi się nie spodobały, skupię się na dwóch ostatnich. Inna sprawa, że kompletnie nie jestem fanką gatunku, być może po prostu nie powinnam była po tę książkę sięgać. Sądzę, że zatwardziali fani science-fiction, znajdą tutaj coś ciekawego dla siebie.

W opowiadaniu pt.:"Wilkołaki" mamy do czynienia z pewnym dostawcą, który jeżdżąc od domu do domu, przywozi mieszkańcom pewnej osady zamówione przez nich produkty, zarówno jedzenie, jak i leki. Zza muru pobliskiego cmentarza do ludzi dochodzi nocami przeraźliwe wycie, które ciężko jest wytrzymać. Kobieta, z którą rozmawia dostawca, opowiada mu historię o wilkołakach, ale ten jest dość sceptycznie nastawiony do tego pomysłu. Kobieta się nie kłóci, po prostu wie swoje, a ziarnko i tak zostało zasiane i mężczyzna nie może przestać myśleć o całej tej sytuacji, zwłaszcza że kobieta nosi na co dzień ochraniacze na uszy. Ten uznaje więc, że coś musi być na rzeczy. Myśląc o niej, kierowca jedzie dalej i zatrzymuje się u kolejnych klientów, którym przywiózł głównie jedzenie. Gospodarz opowiada mu pewną historię ze swojej przeszłości, z czasów wojny, bolesną i mocno poznaczoną bliznami. Wiadomo, wojna zawsze jest straszna i zawsze zostawia jakieś urazy, choć niekoniecznie fizyczne. Fizycznych łatwiej się jednak pozbyć, psychiczne wcale nie chcą i nie zamierzają odejść. Zszokowany dostawca układa sobie wszystko w całość. I my również.

Opowiadanie nasycone jest ciekawym, bardzo klimatycznym nastrojem. Widzimy ganek domu, nocą, z okien pada wątłe światło, mężczyzna na ganku opowiada o wojnie, drzewa lekko szumią, las spowity jest mrokiem i ciszą, przydaje całości atmosfery grozy. W trakcie czytania bardzo chciałam poznać tajemnicę owego dziwnego mężczyzny. Czy została ona do końca wyjaśniona? Czy wycie dochodzące zza muru to faktycznie - jak przypuszczała kobieta - wilkołaki? Istnieją? I co wspólnego ma z nimi gospodarz, którego odwiedził dostawca?

Opowiadanie nie jest zbyt długie, ma nieco ponad dwadzieścia stron, warto się w nie zagłębić, ponieważ nie ma w nim zbędnych zdań, od początku do końca przykuwa uwagę i trudno się od niego oderwać. Zapachniało lekko starym, przyjemnym stylem Jamesa Herberta i jego "Ciemnością" czy "Księżycem". Wprawdzie to stare dzieje, ale mam do nich ogromny sentyment.

Stopniowane napięcie, nietuzinkowi bohaterowie, na przedstawienie których autorka miała przecież bardzo niewiele miejsca i czasu, a jednak wzbudzają w czytelniku ciekawość. Sama historia, mniej zawiła niż się nam z początku wydaje, mocno przykuwa uwagę.

Ostatnie opowiadanie tomu, pt.:"Sama jasność", nasunęło mi skojarzenie z filmem "Diabelskie nasienie". Bohaterką opowiadania jest młoda dziewczyna, żyjąca w świecie przyszłości. Całym jej mieszkaniem rządzą komputery i urządzenia elektroniczne, sterujące dosłownie wszystkim. Budzik, łóżko, prysznic, nawet poranna gimnastyka i dieta zależne są od komputerów. Dawniej dziewczyna pracowała, dużo się śmiała, wychodziła z domu, miała chłopaka i była szczęśliwa. Dzisiaj, całkowicie uzależniona od głównego komputera - naczelnego - pracuje w domu, ponieważ jej komputer dogadał się z tym w pracy i uzgodnił, że tak właśnie ma być, nie ma już chłopaka, ponieważ automat odźwierny (na polecenie naczelnego) na wszelkie wizyty odpowiadał, że nikogo nie ma w domu. Mieszkanie jest sterylne i błyszczące, choć dziewczyna woli głębokie kolory i nie znosi lśniących przedmiotów, na dodatek komputer przestał reagować na polecenia słowne. Nasza bohaterka zaczyna się zastanawiać, czy przypadkiem się nie popsuł, a kiedy nagle odkrywa, że automaty chcą ją zniszczyć, zarówno psychicznie, jak i fizycznie, postanawia z nimi walczyć. Tylko jak, skoro nie może wyjść z domu, a one sterują wszystkimi urządzeniami w domu? Czy jej się uda? Czy też wygrają komputery? No i dlaczego właściwie naczelny postanowił się jej pozbyć? Czym mu zagrażała?

Opowiadanie "Sama jasność" jest tak jasne i świecące, jak sugeruje tytuł. Wszędzie biel, wszędzie ład i porządek, przeciwko którym na ogół nic nie mamy, ale kiedy wokół nie ma nic ponad to, zaczynamy czuć się zmęczeni. Dziewczyna z opowiadania czuje się źle, odczuwa dolegliwości żołądkowe, jest samotna, nie ma motywacji do dalszego życia, nie ma nikogo, do kogo mogłaby się odezwać. Człowiek, jako istota stadna, nie jest w stanie funkcjonować w zdrowiu fizycznym i psychicznym, jeśli nie otaczają go inni ludzie. Wszechwiedzące komputery o tym jednym nie wiedzą i nie zdają sobie sprawy z tego, jakie pociąga to za sobą konsekwencje. Bohaterka w ostatnich przebłyskach dawnej siebie, podejmuje się walki z naczelnym, początkowo nie będąc przekonaną co do tego pomysłu. Nie jest pewna, czy da radę. Uznaje jednak, że dłużej nie chce żyć pod kontrolą automatów.

Moim zdaniem jest to najlepsze opowiadanie z tego tomu. Klimatyczne, ciekawe, zastanawiające. Wiele razy podejmowano już w literaturze i filmie tematykę przejęcia władzy nad ludźmi przez roboty i sztuczną inteligencję. Nigdy nie kończyło się to w naszych wyobrażeniach dobrze. Myślę, że ludzkość w całym swoim jestestwie, jest zbyt arogancka, by uwierzyć, że robotyka faktycznie może przejąć nad nami kontrolę. Sądzimy, że to niemożliwe, bo zawsze będziemy nad nią panować. "Sama jasność" pokazuje, że jeśli nadal będziemy tacy zapatrzeni w siebie, przeoczymy moment, kiedy to komputer zdecyduje, co zjemy na obiad i w co się ubierzemy. A przecież już teraz żyjemy w symbiozie z komputerami: dzięki nim płacimy rachunki, robimy zakupy, dobieramy fryzurę i makijaż, dojeżdżamy do miejsca docelowego drogą wytyczoną przez komputer, sprawdzamy, co słychać na świecie, rezerwujemy bilety na podróż, komunikujemy się za pomocą Internetu i smsów.

"Trzeci cycek" polecam wyłącznie fanom fantastyki. Czytelnikom, którzy nie przepadają za tym gatunkiem albo wręcz w ogóle po niego nie sięgają, książka się nie spodoba. Mnie skutecznie wyleczyła z zapędów sięgnięcia po kolejne tego rodzaju pozycje, bo wiem, że to zdecydowanie zły pomysł.

*opinia również na moim blogu autorskim: http://marta.kolonia.gda.pl/connieblog


Z zasady nie sięgam po gatunek science-fiction, bo ani on do mnie nie przemawia, ani nie orientuję się w jego zawiłościach. Tym razem się skusiłam, bo byłam ciekawa twórczości pani Popik.

"Trzeci cycek" to zbiór siedmiu opowiadań:

"Trzeci cycek",
"Musisz tu wrócić",
"Węzły czasu",
"Ciała ich lecące w przestrzeni",
"Czy twój robot się zgodzi?",
"Wilkołaki",
"Sama...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1560
697

Na półkach: ,

Czy twój robot się zgodzi [ w: ] Emma Popik, Trzeci cycek





W ramach akcji „Polacy nie gęsi swoich autorów mają” recenzuję książkę, zbiór opowiadań zatytułowaną „Trzeci cycek” autorstwa Emmy Popik. Swoim recenzenckim zwyczajem, gdy mam do czynienie z opowiadaniami, zajmuję się jednym z opowiadań. Warto jednak wspomnieć o tym, że wszystkie są te krótkie formy literackie przedstawione przez autorkę są bardzo dobre, takie dające do myślenia, socjologizujące, wręcz nawiązujące do tego co tworzył Janusz Andrzej Zajdel. Podobnie jak opowiadania jednego z mistrzów polskiej fantastyki, tak opowiadania Emmy Popik mają uniwersalną wartość ponadczasową. Akcja tych opowiadań - przyszłość raczej nieokreślona, choć można się domyślać, że dość bliska. Pewne spekulacje zawarte w tych opowiadaniach odnoszą się do tego co tu i teraz, czy to będzie dyskusja o gender, czy o uzależnieniu się od internetu, a także gier komputerowych, a także mamy poruszony przez autorkę problem zatraceniu przez graczy poczucia rzeczywistości, po za tym pojawia się problem wojen, jakie te wojny są i jak wyglądają. I multum przeróżnych problemów.

Jednak postanowiłem wybrać do zrecenzowania opowiadanie proste w swojej konstrukcji, acz nieszablonowe, bo ta prostota ma nieskończenie wiele głębi. Warstwa najbardziej widoczna w tej opowieści to literacka interakcja dwóch postaci; jedną z nich jest robot domowy, nadano mu nazwę Robek a drugą osobą jest człowiek o imieniu Dawid. Robot, zapewne wiecie moi drodzy czytelnicy, to taki wynalazek służący do tego, żeby pracował i tym samym sprawiał, żeby człowiek miał miej pracy. Na kartach literatury nie brakuje tego typu interakcji ludzko –robotyckiej, czy to będzie np.: Herbertowski Erazm, czy R.Danael Olivav wykreowany przez Asimowa. Ciekawy jest też Pokuta 12 wykreowany przez rodzinnego autora Piotra Goćka, Te wszystkie trzy wymienione roboty, to szalenie inteligentna maszyneria. Ten robot Robek nie należy do szczególnych bystrzaków na miarę Erazma, ale głupim trudno go nazwać. A więc siłą rzeczy pojawia się problematyka jak to będzie gdy maszyneria będzie myśleć na tyle sprawnie, że nie będzie głupsza od nas. Czy my sobie poradzimy i odetniemy przysłowiowy kabel, czy będzie konieczna rozróba, żeby przetrwać. Nie wygląda na to, żeby tak zaprogramowany pokojowo robot jak Robek chciał dym urządzać, ale kto go tam wie, oprogramowanie ma to do siebie, że zawsze można zmienić ustawienia. Po prostu trzeba uważać.

Akurat ta odmiana robota do jakiej należy Robek sprząta, gotuje, prasuje, po prostu ogarnia domowy bajzel, a przypadkiem główny bohater Dawid należy do wyjątkowych wręcz bałaganiarzy, jak można wywnioskować z lektury opowiadania. Jego człowiek, jak ma zwyczaj mawiać Robek, Dawid jest dziennikarzem śledczym pracującym w jednym z brukowców, jak można się tego domyślać. Dawid na okrągło szuka sensacji, afer, wszystkiego co tworząc niezły ferment, i tworząc przez to niezłe zamieszanie po prostu da się sprzedać, bo jak widać czytelnicy i telewidzowie pewnych mediów taką sensację kupują, bowiem sensacja jak wszystko w dzisiejszych czasach jest produktem. W sumie motyw sensacyjny, że Robek zostaje przerobiony na Miriam, byłą, nieżyjącą dziewczynę Dawida w celu rozpracowania afery dotyczącej handlu żywym towarem , jest wątkiem pobocznym właściwie. Swoją drogą to ciekawe, jak zauważą autorka, że handel żywym towarem, jako jedna z najstarszych branż świata, zawsze będzie miała się dobrze mimo, że postęp cywilizacyjny będzie coraz bardziej zaawansowany, w tym coraz bardziej powszechna i dostępna będzie robotyka. Jak widać ludzie mają nieustanną potrzebę gnębienia bliźniego swego, mimo, że będzie opcja gnębienia do woli robota, ale widać to nie to samo.

Istotna tutaj jest psychologiczna interakcja obydwu bohaterów. Robek, duma co jest z nim nie tak, że jego człowiek wziął w garść książkę, informator do testowania robotów. – O cholera! Pewnie jestem do niczego i czas wymiany na nowszy model jest bliski! – duma Robek. A Dawid po prostu kombinuje jak wykorzystać swojego robota do swoich celów, do rozpracowania afery w ramach dziennikarskiego śledztwa. Niezwykle intrygującym faktem jest, że tak naprawdę narratorem opowiadania jest właśnie Robek, i to on swoim oprogramowanym umysłem analizuje zachowanie Dawida, że np. pali, pije, odżywia się niezdrowo, itd.. Ciekawe, że właściwie Robek i Dawid żyją w zupełnie innych światach, no bo jak inaczej, raczej wątpliwe, żeby człowiek zrozumiał robota i na odwrót, to jednak oni są niesamowicie zżyci ze sobą. Gdy do Dawida dobiera się policja, chce go aresztować, to Robek samoczynnie zmienia oprogramowanie i ratuje w ten sposób Dawidowi skórę, bowiem był podejrzany o to, że dokonał podejrzanej transakcji finansowej. Policja pierwsze co przejrzała co tam robot ma nagrane, czy da się znaleźć dowody winy. Nic nie znaleziono policja wychodzi z domu nie aresztując Dawida. Dalej Dawid prowadzi swoje dziennikarskie śledztwo i wkręca w ten interes swojego robota. Czy Robek jest w stanie zaakceptować to, że otrzyma wolną wolę, bo ta jest konieczna, żeby dobrze wykonać zadanie? Wszak taki wynalazek robotowi jest nieprzydatny, bo istnieje po to żeby służyć, a tu biedny musi zacząć myśleć…

Podsumowując opowiadanie „Czy Twój robot się zgodzi” i wszystkie pozostałe są świetne warto przeczytać ten tom zatytułowany „Trzeci cycek”

Polecam

Czy twój robot się zgodzi [ w: ] Emma Popik, Trzeci cycek





W ramach akcji „Polacy nie gęsi swoich autorów mają” recenzuję książkę, zbiór opowiadań zatytułowaną „Trzeci cycek” autorstwa Emmy Popik. Swoim recenzenckim zwyczajem, gdy mam do czynienie z opowiadaniami, zajmuję się jednym z opowiadań. Warto jednak wspomnieć o tym, że wszystkie są te krótkie formy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
59
18

Na półkach:

W sumie to przeczytałam tą ksiązkę i się zastanawiałam przez chwilę jaki był jej cel....w sumie nie była zła i najbardziej podobało mi się wyjaśnienie 'trzeciego cycka' :)

W sumie to przeczytałam tą ksiązkę i się zastanawiałam przez chwilę jaki był jej cel....w sumie nie była zła i najbardziej podobało mi się wyjaśnienie 'trzeciego cycka' :)

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    19
  • Chcę przeczytać
    17
  • Posiadam
    4
  • E-booki
    2
  • EBooki
    1
  • Nie-do-czytan(i)a
    1
  • Do przeczytania
    1
  • Mam
    1
  • Akcja: Polacy nie gęsi i swoich autorów mają
    1
  • Raczej nie przeczytam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trzeci cycek


Podobne książki

Przeczytaj także