Jestem pod ogromnym wrażeniem scenariusza, i pod nieco mniejszym wrażeniem oprawy graficznej. Myślałem, że to będzie jakiś pseudointelektualny bełkot, ale jakże się myliłem, o ja, niewierny! Komiks jest cholernie błyskotliwy, cholernie zabawny, i - niestety - cholernie przygnębiający. To taki komediodramat pisany pod wpływem grzybków halucynków, tyle że autorka jakimś cudem zdołała zachować w miarę trzeźwy umysł, by uraczyć czytelnika piękną, niemal powieściową narracją. Polecam sięgnąć i przekonać się o genialności tego komiksu na własnej skórze. Szkoda tylko, że taki krótki.

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Jestem pod ogromnym wrażeniem scenariusza, i pod nieco mniejszym wrażeniem oprawy graficznej. Myślałem, że to będzie jakiś pseudointelektualny bełkot, ale jakże się myliłem, o ja, niewierny! Komiks jest cholernie błyskotliwy, cholernie zabawny, i - niestety - cholernie przygnębiający. To taki komediodramat pisany pod wpływem grzybków halucynków, tyle że autorka jakimś cudem...

Dla mnie jest to dzieło wybitne. Piękne w bardzo negatywnym sensie. Znam oczywiście inne lektury na temat życia w kieracie, jednak z tak barwną metaforą dość rzadko udaje mi się spotkać.
Marcin Kwaśny doskonale oddał wizję Ilony, chyba faktycznie musiał wejść na jakiś czas w jej skórę.

Jedna z dosłownie kilku pozycji których potrzeba mi wiele egzemplarzy by móc je rozdawać znajomym.

Dla mnie jest to dzieło wybitne. Piękne w bardzo negatywnym sensie. Znam oczywiście inne lektury na temat życia w kieracie, jednak z tak barwną metaforą dość rzadko udaje mi się spotkać.
Marcin Kwaśny doskonale oddał wizję Ilony, chyba faktycznie musiał wejść na jakiś czas w jej skórę.

Jedna z dosłownie kilku pozycji których potrzeba mi wiele egzemplarzy by móc je rozdawać...