Na ile sposobów można kochać? Początkujący autorzy warsztatów Fahrenheita, pokazali, że przynajmniej na 13. Tyle bowiem opowiadań, znalazło się z zbiorze pod jakże urokliwym tytułem "Kochali się, że strach", wydanym przez jedno z lepszych polskich wydawnictw fantastyki - Fabrykę Słów. Przyznam, że właśnie ta marka, jak również genialna grafika na okładce wykonana przez Christosa Achilleosa, przekonały mnie ostatecznie do przeczytania tej pozycji.

Całość prezentuje nam 13 różnych historii, połączonych ze sobą jedynie wspólnym wątkiem tematycznym, jakim jest miłość. I to szeroko rozumiana. W antologii znajdziemy zarówno opowiadania z gatunku Fantasy, S-F jak również te całkiem współczesne, zbliżone do naszej rzeczywistości, zawierające jedynie mały pierwiastek nadnaturalny. Opiszę zwięźle każde opowiadanie, tak abyście wiedzieli czy warto zabrać się za tę książkę. W nawiasie wystawiłem moją notę od 1 do 10 (10 - najlepsza)

1) IMPONDERABILIA: Zakochany nekromanta i jego wierny sługa - imp, kompletnie nie rozumiejący obyczajów godowych ludzi. Piekielne stworzenie wyrusza więc do miasta wypytać parę osób, o ludzkie kobiety i nie tylko. Humorystyczna, lekka historia. (7)

2) GŁÓG: Dentysta i tajemniczy klient, który nie mając przy sobie gotówki proponuje lekarzowi zapłatę w formie... pięknej dziewczyny. Opowiadanie ma fajny potencjał, jest jednak trochę krótkie i dosyć chaotyczne. Plus za pomysł. (5)

3) NA KOŃCU ŚWIATA: Kosmos, Ona i On. Z tym, że Ona to komputer pokładowy, a on jest czymś w rodzaju szmuglera. Czy człowiek może zakochać się w nawigacji elektronicznej? A do tego pojawia się... cybernetyczny smok. Niezła historia S-F, zyskuje po przeczytaniu całości (7)

4) MIÓD Z MOICH ŻYŁ: Biedny grabarz ze złotą krwią, jego przyjaciółka z sześcioma rękami i Ona, cudowna szlachcianka z wyższych warstw społecznych. Miłość nie wybiera, a grabarz lgnie do szlachcianki jak mucha do miodu. Zdecydowanie najlepsza historia ze zbioru, pokazująca jak łatwo się pomylić, nie doceniając tego co ma się pod ręką. Warto wypożyczyć ten zbiór chociażby dla tego 50 stronnicowego dramatu. (10)

5) CAŁA PRAWDA O PPM: Fajtłapowaty książę i wiedźma, która chcąc nie chcąc musi pomóc mu zdobyć żonę w miesiąc. To nie takie łatwe, gdy Królewna Śnieżka i Roszpunka są już zajęte. Świetne opowiadanie komediowe w iście bajkowym klimacie i co najważniejsze z Happy Endem. (8)

6) A IMIĘ JEJ GRACE: Pisarz, wybujała wyobraźnia i wymyślone marzenia, które mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pomysł ciekawy ale całkiem spartolony. (4)

7) DETOX: To opowiadanie przemilczę, gdyż jest po prostu technologicznym bełkotem i właściwie przyznam szczerze, że nie mam pojęcia o co w nim chodzi. Tym bardziej dziwi mnie fakt, że Fabryka Słów dołączyła je do zbioru, bo z miłością ma ono tyle wspólnego, co ja z chińską poezją. (1)

SERCE NA DŁONI: Krótka humorystyczna opowiastka, którą raczej można opowiadać w formie kawału, niż kilkustronicowych wypocin, aczkolwiek sam efekt jest zabawny i lekko makabryczny. Nie będę zdradzał nic więcej. (4)

9) WIELBŁĄDY ZA ANNĘ: Na imprezie bywa tak, że mężczyźnie podoba się cudowna kobieta. Znamy to. Ale jak do niej zagadać? Naszemu nieśmiałemu bohaterowi pomógł w tym jej brat, który ich ze sobą poznał. I uwaga... są ze sobą. Chemia zadziałała. Problem tylko w tym, że brat żąda spłaty swojego długu za to, że ów facet jest z jego siostrą! Co więcej ona nie ma nic przeciwko. Opowiadanie interesujące, momentami dość dziwne ale logiczne. Sporo S-F w tym transplantacje organów i seksualny eksperyment. (6)

10) FANTASTYCZNA MIŁOŚĆ: Niedaleka przyszłośc i różowe pigułki zapewniające natychmiastowe zakochanie, wieczną i szczęśliwą miłość. Rząd daje je wszystkim samotnym ludziom chcącym założyć rodzinę. Tylko czy taka wymuszana miłość ma sens? Zastanawia się nad tym dwójka przyszłych zakochanych, która siedząc przy kawie jest dla siebie całkiem obca, a już za 5 minut będą się kochać jak Romeo i Julia. Krótka opowiastka, nieco filozoficzna ale napisana naprawdę fajnie, ukazuje ludzkie uczucia i wątpliwości (8)

11) DOŻYWOCIE: Konrad odziedzicza dom po swoim krewnym. Bardzo dziwny dom, w którym mieszkają lokatorzy, których nijak nie da się pozbyć. Jest wśród nich anioł dbający o czystość, gotująca ośmiornica i załamany duch panicza, który zastrzelił się w polu kapusty z nieszczęśliwej miłości. Bardzo dobrze napisana opowieść z ogromną dozą humoru (8)

12) WIELKIE, MAGICZNE... HM...: Hurenburg. Miasto domów publicznych, burdeli, zamtuzów i lupanarów. Tak moi drodzy, te wszystkie pojęcia są wymienne. W mieście tym dzieją się rzeczy dziwne i bardzo nieprzyzwoite. Na środku miasta KOPULUJĄ ZE SOBĄ DWA BURDELE (tak budynki!), a środkiem głównej ulicy spływa niczym ogromna fala, kleista, biała substancja o intensywnym zapachu (ciekawe co to?!). Temu wszystkiemu musi przyjrzeć się Sztuk Mistrz i jego Asystent krasnolud. Zabawne opowiadanie fantasy, w sam raz na wieczór (8)

13) TYLKO MNIE KOCHAJ: czyli co było gdyby kilka osób żyjących na co dzień w błogim spokoju dowiedziało się, że są tak naprawdę tworem wyobraźni innej osoby, która stworzyła ich będąc bardzo samotną. Przeciętna historia, można przeczytać (5)


Podsumowując, zbiór mający 428 stron polecam osobom lubiącym fantastykę, nietuzinkowe pomysły i rozwiązania, a także po prostu dobry humor. Nie przeczę, że 'romantic soul', również będzie elementem znacznie uprzyjemniającym czytanie ale wszystko i tak potraktowane jest ze sporym przymrużeniem oka, a całość można przeczytać w 2-3 dni. Ja polecam.

Na ile sposobów można kochać? Początkujący autorzy warsztatów Fahrenheita, pokazali, że przynajmniej na 13. Tyle bowiem opowiadań, znalazło się z zbiorze pod jakże urokliwym tytułem "Kochali się, że strach", wydanym przez jedno z lepszych polskich wydawnictw fantastyki - Fabrykę Słów. Przyznam, że właśnie ta marka, jak również genialna grafika na okładce wykonana przez...