W czasie podróżowałem już nie raz - w kinie, w telewizji, w grach, w komiksach, w książkach - motyw to na tyle popularny, że doprawdy ciężko wyobrazić sobie coś w tej materii nowego. Były już paradoksy, były konsekwencje ingerowania w przeszłość, były zapętlone ciągi przyczynowo skutkowe. Były, były - nawet u Dicka - w wydanym niedawno zbiorze opowiadań KRÓTKI, SZCZĘŚLIWY ŻYWOT BRĄZOWEGO OXFORDA, znaleźć możemy kilka opowiadań, których bohaterowie z czasem sobie pogrywają (nie zawsze dobrze na tym wychodząc). I o ile opowiadania te oceniłem dobrze, o tyle DR FUTURITY, jedna z pierwszych książek Dicka, wydana oryginalnie w 1960 roku, jest zaledwie przeciętna.

Przede wszystkim - nihil novi - bohaterowie, za pomocą statku przemieszczającego się w czasie, chcą dokonać ważnego przewrotu w dziejach całej ludzkości. Plan jednak nie wypala i lwia część książki orbituje wokół prób naprawienia błędów poprzez serię kolejnych podróży - to w przeszłość, to w przyszłość. Nawarstwiają się one do tego stopnia, że gdzieś po drodze z łatwością można zgubić wątek - tym bardziej, że zachowania i decyzje bohatera nie zawsze są logiczne, nieraz wręcz frustrują.

Na plus wychodzi świetnie wykreowane społeczeństwo przyszłości - nie ma w nim ludzi starych i chorych, wszyscy są młodzi i piękni a śmierć jest zwyczajnym elementem życia codziennego, na który każdy się godzi - w imię rozwoju ludzkości. Świetna a zarazem straszna (anty)utopia.

Podsumowując, dostajemy zagmatwaną, raczej przeciętną opowieść z niewyróżniającymi się bohaterami, toczącą się jednak w niezwykle ciekawej rzeczywistości. Tym, którzy Dicka nie znają, nie polecam - napisał on bowiem książki znacznie lepsze i warte uwagi; natomiast fani pisarza znajdą tu rzecz ciekawą - Dick taki sobie, Dick przeciętny - widok, który na co dzień się nie przytrafia.

W czasie podróżowałem już nie raz - w kinie, w telewizji, w grach, w komiksach, w książkach - motyw to na tyle popularny, że doprawdy ciężko wyobrazić sobie coś w tej materii nowego. Były już paradoksy, były konsekwencje ingerowania w przeszłość, były zapętlone ciągi przyczynowo skutkowe. Były, były - nawet u Dicka - w wydanym niedawno zbiorze opowiadań KRÓTKI, SZCZĘŚLIWY...