Przywróceni
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Tytuł oryginału:
- The Returned (2013)
- Wydawnictwo:
- Harlequin / Mira
- Data wydania:
- 2013-11-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-11-20
- Data 1. wydania:
- 2013-01-01
- Liczba stron:
- 395
- Czas czytania
- 6 godz. 35 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788323890867
- Tłumacz:
- Barbara Budzianowska-Budrecka
Na całym świecie ci, których kiedyś kochano, a którzy odeszli na zawsze, w niepojęty sposób powracają na ziemię. Nie mają żadnych nadprzyrodzonych zdolności. Są w wieku, w którym umarli, podczas gdy ich bliscy zdążyli się zestarzeć lub ułożyć sobie życie z kimś innym. Przywróceni pragną tylko jednego - odzyskać dawne życie. To, które odebrała im śmierć. Żyjący różnie reagują na ich powrót: jedni witają ich z otwartymi ramionami, inni są nieufni, jeszcze inni zrobią wszystko, by się ich pozbyć. Przywróconych zaczyna przybywać. Wszyscy zastanawiają się, ilu jeszcze może wrócić. Świat stopniowo zaczyna ogarniać niepokój, stawiając każdego przed koniecznością dokonywania trudnych wyborów. Nikt nie wie, jak to możliwe, ani dlaczego tak się dzieje. Nikt też nie potrafi powiedzieć, czy to cud, czy zapowiedź końca. Po spektakularnej aukcji prawa do ekranizacji książki zostały sprzedane firmie producenckiej Brada Pitta, Plan B.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Nie tylko raz się żyje
Pomysł na tę książkę zbił mnie z nóg już od pierwszego przeczytania o niej w zapowiedziach. W myślach wielokrotnie gratulowałam autorowi, bo oto w dobie, kiedy teoretycznie wszystko już było, kiedy wymyślenie czegoś nowego niemal graniczy z cudem, a autorzy w ogromnej mierze zamiast wymyślaniem nowych tematów dla swoich książek zadowalają się eksploatowaniem mnogości sposobów ujęcia tych już podjętych, Mott, debiutant (co należy podkreślić), "wyskakuje" z czymś tak świeżym, odkrywczym i niespotykanym. Powroty umarłych na ziemię, bo o tym jest książka, kupiły mnie z miejsca. I nie ma powieść Motta nic wspólnego z apokalipsą zombie czy innymi tego typu bzdurami (bez urazy dla kogokolwiek - wyrażam tu bezpośrednio moje osobiste preferencje). Zmarli wracają ot tak, po prostu, nieruszeni zębem czasu niezależnie od tego, jak dawno odeszli z tego świata. Wracają w wieku, w którym przecięta została nić ich żywota i pragną dalej żyć tak, jakby nigdy nic się nie wydarzyło; jakby przebudzili się z drzemki, a nie powrócili po 50 latach bycia martwymi. Czy można oprzeć się obietnicy takiej opowieści? Dla mnie pomysł niesamowity. Przejdźmy teraz do wykonania. I tu zaczynają się schody...
Powieść nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jakiego się po niej spodziewałam. Krótko mówiąc: temat – bomba, wykonanie – już bez fajerwerków. Czy jednak znaczy to, że się rozczarowałam? A skąd, bynajmniej. Zawiodłam? Nie, nic z tych rzeczy. „Przywróceni” to, jak na debiut, nawet więcej niż porządnie napisana książka. Jest ciekawie, opowieść Motta wciąga, trzyma w napięciu i zmusza do refleksji. Prowokuje do zadawania sobie pytań, na których odpowiedzi często nie chcemy i boimy się poznać. Do odkrywania i definiowania siebie samych. Do rozliczania z przeszłością. Nie mogę w tym miejscu nie nadmienić, jak bardzo osobistą i intymną rzeczą jest dla autora ta powieść. To nie jest zwykła fikcja - mimo że wydarzenia tworzące fabułę „Przywróconych” są dziełem wyobraźni, to to, co czai się między wierszami, zahacza o bardzo wrażliwą strunę duszy autora. Dotyczy jego straty i pewnego snu. Snu, w którym rozmawiał ze swoją zmarłą przed dwunastu laty mamą. Wizja ta bardzo Motta nurtowała, stała się też punktem wyjścia do rozważań, co by było, gdyby można było cofnąć czas, a przynajmniej odwrócić nieodwracalne. Owocem tych przemyśleń stała się niniejsza książka.
Euforia. A wy jakie uczucie odczuwacie bezpośrednio po usłyszeniu, iż wasz zmarły bliski niebawem stanie w drzwiach waszego domu, by dalej być przy was i dzielić z wami radości i troski dnia codziennego? Nagle wszystko to, czego nie zdążyliście sobie powiedzieć, będzie mogło być wyartykułowane; dostaniecie szansę, by rozpocząć wszystko od nowa. Problemy rodzą się dopiero później. Początkowo niezauważalne znaki zapytania wychodzą z najciemniejszych kątów i niepokojąco rosną, a w końcu nas przytłaczają. Bo czy da się zmienić bez żadnych konsekwencji porządek świata? Czy osoba, która powróci zza grobu, będzie tą samą osobą, którą była przed śmiercią? Co zrobić z nagłym wzrostem ziemskiej populacji (wszak nie my jedyni jesteśmy szczęściarzami (?) cieszącymi się powrotem utraconego bliskiego)? I w końcu, czy na pewno tego właśnie pragniemy? Czy w naszym poukładanym życiu jest wciąż miejsce dla osoby, która opuściła nas, powiedzmy, 30 lat temu?
Podobne dylematy targają małżeństwem Hargrave'ów, głównych bohaterów powieści Motta, oraz większością mieszkańców Arcadii, powieściowego miasteczka z perspektywy którego oglądać będziemy „powroty”. Lucille i Harold Hargrave to para staruszków, którzy przed pięćdziesięciu laty stracili swoje jedyne dziecko, ośmioletniego syna Jacoba, który utopił się w rzece. Pewnego dnia siedemdziesięcioparoletni Harold otwiera drzwi, w których stoi jego utracony syn. Podobne wydarzenia stają się udziałem ludzi na całym świecie. I tu pojawia się moje pierwsze zastrzeżenie odnośnie do prowadzenia fabuły przez tego amerykańskiego debiutanta, a mianowicie niczym (chyba poza próbą ukazania ogromnej skali zjawiska i jego różnorodności) nieuzasadnione mnożenie „przywróconych”. Kończy się rozdział książki i nagle bach, trach, imię i nazwisko kolejnego zmarłego, opis okoliczności jego powrotu, próba opowiedzenia, kim był przed śmiercią – całość totalnie oderwana od głównej linii fabularnej „Przywróconych”, taki przerywnik, który, nim zdążysz się w nim połapać, już się kończy. I pół biedy jeszcze, gdyby gdzieś w dalszej opowieści była o danej postaci choćby wzmianka. Nic podobnego... Jak dla mnie trochę to bezsensowne i obnaża brak warsztatu, niepozwalający autorowi gładko wpleść tych epizodów w fabułę i doprowadzić do jakiegokolwiek finału. Takie czytanie dla samego czytania, takie trochę zapychanie.
Drugi minus to według mnie dobór głównych bohaterów - bo jakie możliwości rozwijania akcji daje staruszek cierpiący na obezwładniające ataki kaszlu czy staruszka, którą łamie w kościach...? Powiem szczerze – liczyłam na coś bardziej spektakularnego, lecz niestety, nie zdradzając zbyt wiele z akcji mogę Wam powiedzieć, że historia snuta przez Motta ociera się w pewnym momencie o groteskę i tonie w kontrastach pomiędzy osobowościami bohaterów, a tym, co każe im robić, mówić i myśleć autor. Strasznie są według mnie pewne epizody (szczególnie w końcowych rozdziałach powieści) przerysowane, żeby nie powiedzieć śmieszne. Może się czepiam szczegółów, wszakże jednak to w nich tkwi diabeł. Nie żebym dyskryminowała kogokolwiek ze względu na wiek, lecz jeśli autor pragnął tak, a nie inaczej poprowadzić fabułę, mógł dobrać nieco inne postaci. Lub, wybierając takie, "uładzić" nieco fabułę. Rozdźwięk między jednym a drugim w przypadku mojego odbioru książki był uderzający.
Sporo u Motta nieścisłości i wyraźnie czuć, że w pewnych momentach tematyka, jaką sobie obrał, zagnała go w mentalny kozi róg; że znalazł się w ślepym zaułku pytań, na jakie musi odpowiedzieć, by gładko prowadzić fabułę. O ile autor skupia się na nakreśleniu sytuacji społecznej, jaka powstała wskutek powrotów i na tej płaszczyźnie porusza się bardzo zwinnie, o tyle fundamentalne kwestie jego historii, na które ja, jako czytelnik, chciałam poznać pomysł twórcy „Przywróconych”, leżą, kwiczą i kurz się na nich zbiera. Ok, nie lubię opowieści, w których autor czytelnikowi wszystko niczym krowie na rowie wykłada, lubię mieć szerokie pole wolności interpretacyjnej, Mott niestety zdaje się zapominać dać mi do tego podstawowe narzędzia. Wątpię w celowość tego zabiegu, jeśli jednak tak jest, to musi pan wiedzieć, panie Mott, wielce jest to irytujące i niedosyt pozostawia.
Rzecz kolejna, której się wrednie tu czepiać zamierzam, to wrażenie, jakoby akcja została mi zreferowana, zamiast rozgrywać się na moich wirtualnych oczach. Mierził mnie sprawozdawczy ton autora w tak nabrzmiałej przecież emocjami tematyce. Książka i tak jest już wciągająca (choć nota bene to, do czego odkrycia ja wytrwale dążyłam, pozostało zakryte przede mną niestety z woli autora), to gdyby tak zagęścić akcję, przekuć w dialogi to, co Mott serwuje nam w formie suchych opisów czy monologów wewnętrznych głównych bohaterów, zrobiłoby to według mnie książce bardzo dobrze. W ogóle cała fabuła przypomina mi czekanie w napięciu na coś, co nie ma nastąpić; podsycanie ciekawości czytelnika, by w rezultacie uzyskany już efekt oczekiwania spalić na panewce bardzo słabym zakończeniem. Myślę, że skala wydarzenia, jaką sobie autor obrał do opisywania, skala światowa zjawiska powrotów, zaczęła go w pewnym momencie przerastać, tak że sfinalizował ją tylko w lokalnym wymiarze, w „ogródku” głównych bohaterów; zasięg światowy potraktował już bardzo po macoszemu, ograniczając się do zwykłego „tak, bo tak”.
Marzena Molenda
Oceny
Książka na półkach
- 582
- 495
- 189
- 26
- 17
- 6
- 6
- 6
- 6
- 5
Opinia
"Wyobraź sobie,że cały świat staje na głowie..."
Pomyśl kim jesteś,co przeżyłeś i zdobyłeś.
Pomyśl o tym co straciłeś,i kogo straciłeś.
A teraz wyobraź sobie,że oni wrócili...
Twoi bliscy...
Rodzina.
Ukochani.
Dzieci.
Zadaj sobie pytanie - czy śmierć jest początkiem,czy końcem?
Wciśnij się w te trudne emocje po stracie kogoś,a może wcale nie musisz się starać,bo faktycznie kogoś utraciłeś bezpowrotnie.
Nie zamykaj się na ten ból.
Nie zamykaj się na cierpienie.
Dotknij go,przywołaj wspomnienia.
Powróć do momentu,kiedy oddech skradały ci te chwile bez nich,a świadomość miażdżyła cię tęsknotą za nim...za nimi...za nią...
Zaciśnij mocno powieki i nie walcz,niech zaleje cię fala wspomnień i wypełni po brzegi.
Dobre chwile,wspaniałe chwile,momenty pełen śmiechu,przepełnione radością,wzburzenie,łzy,strach,śmierć i pustka...
Zwiń się w kłębek jeśli musisz,a kiedy usłyszysz dzwonek do drzwi,idź otwórz i sprawdź kto za nimi czeka...
Stoisz na progu.
Twoje usta rozciągają się w niepewnym uśmiechu,widzę jak oddychasz z ulgą.
Nie ma cię.
A jednak tkwisz niecały metr ode mnie.
Zmarszczka między twoimi brwiami,jest taka sama jak kiedyś,zanim...umarłeś.
Zamykam oczy i po raz kolejny powtarzam w myśli - Nie ma cię!Nie ma cię!Nie ma cię!
Więc jakim cudem czuję dotyk twoje dłoni na twarzy?
To nie jest już ta sama twarz co kiedyś,ale ty nic się nie zmieniłeś.
Nie ma cię.
W takim razie czyje znajome ramiona oplatają mnie z tą samą siłą co zawsze?
Nie ma cię!
Już cię nie ma!
Więc dlaczego stoisz na progu mojego domu,zachowując się tak jakbyś nigdy nie umarł?
Nie ma cię,a jednak jesteś.
Nie da się ożywić zmarłych,nie da się przywrócić wspomnień.
Mimo tego świat w "Przywróconych"zalewa tsunami ludzi,którzy od dawna nie żyją.
Zapowiedź Apokalipsy czy druga szansa?
Jeszcze więcej chwil z tymi,których kochamy czy lawina idących za tym zamieszek i rewolucji.
Nikt,nie pokonał śmierci,nikt z ludzi.
Mimo to ośmioletni Jacob pojawia się po pięćdziesięciu latach na progu domu swoich rodziców.
Nadal chłopiec jakim go pamiętali,choć już nie on.
Jacob jest główną historią opowieści,jest tłem,drogowskazem,latarnią.
Wokół niego mnożą się inni ludzie,inne powroty.
Jacob jest dzieckiem,chłopcem...ciężko go uznać za"coś"dziwacznego,ciężko go odrzucić.
Przywróceni,ludzie,którzy powrócili.
Nikt nie wie jak,dlaczego i po co.
Mnożą się jak mrówki w mrowisku,zapychają każdą wolną przestrzeń.
Świat nie potrafi pogodzić się z napływem już nieprawdziwych ludzi.
Rząd każdego kraju boryka się z problemami,z którymi nikt tak naprawdę nie potrafi się zmierzyć.
Ludzi celebrują chwile z bliskimi,lub posyłają kulkę w głowę każdemu z nich.
Czyja jest ta planeta?
Do kogo należy?
Prawdziwi ludzie czy "oni"...
Strach,determinacja,nienawiść,obozy,godzenie się z oddychającymi znowu bliskimi.
Fenomen na skale światową i jednostki uwikłane w tą nienaturalną sytuację.
Rodzice Jacoba,już starzy ludzie mierzący się znowu z rodzicielstwem.
Fred Green i jego obsesja na punkcie tych,którzy powrócili.
Rodzina Wilsonów niegdyś brutalnie zamordowana.
Pamiętam o dziewczynie,którą rodzice zamknęli w jej dawnym pokoju,mamrocząc za ścianą,że rząd musi zabrać to "coś"z ich domu.
Nie zapomnę o niemieckich żołnierzach przywróconych temu światu,chowających się w ciasnym pokoju,kiedy tłum za zewnątrz napierał wściekle.
Wolałabym leżeć w ciemnym grobie,niż czuć się jak oni.
Mam wrażenie,że fakt pojawienia się tych co od dawna spoczywają w grobie,ma pokazać jakimi jesteśmy ludźmi i co tak naprawdę oznacza bycie człowiekiem.
Koli po oczach ich napływ...nie da się tego zatrzymać.
Plan Boży,czy szatańska sztuczka?
Jeśli oddychasz,to znaczy,iż żyjesz?
Jeżeli potrzebujesz wody i snu,to oznacza,że czujesz?
A człowieczeństwo to?
"Przywróceni"nie jest typową pozycją Wydawnictwa.
Nie spalasz się w ogniu pasji i namiętności.
Nie trawi cię miłość,bo nie jest to typowa książka o miłości.
Ale o niczym innym nie mówi.
Inaczej skomponowane uczucia,prosta tęsknota,rozpacz i strach przed tym co nieznane.
"Przywróceni"to setki pytań,które musicie zadać sobie sami.
Odpowiadajcie szczerze i po cichu.
Burzcie porządek wszechświata.
Mamcie się tym co niemożliwe.
I trwajcie w tym co wam przyjdzie do głowy.
Możecie się posłuchać serca,ale ostrzegam to będzie bolało.
"Przywróceni"książka,której nie przypiszesz genialności.
Ona zwyczajnie postawi Twój świat na głowie.
Spodziewaj się niespodziewanego i nie wyobrażaj sobie za dużo.
Dotknij dłonią miejsca gdzie bije twoje serce i pozwól mu odpowiedzieć...
A co jeśli są tu tylko przez chwilę?
Co zrobisz z tym czasem,który wam został dany.
Dziękuję Wydawnictwu Harlequin MIRA za udostępnienie książki do recenzji.
"Wyobraź sobie,że cały świat staje na głowie..."
więcej Pokaż mimo toPomyśl kim jesteś,co przeżyłeś i zdobyłeś.
Pomyśl o tym co straciłeś,i kogo straciłeś.
A teraz wyobraź sobie,że oni wrócili...
Twoi bliscy...
Rodzina.
Ukochani.
Dzieci.
Zadaj sobie pytanie - czy śmierć jest początkiem,czy końcem?
Wciśnij się w te trudne emocje po stracie kogoś,a może wcale nie musisz się starać,bo...