Wspomnienia z mojego życia

Okładka książki Wspomnienia z mojego życia Fiodor Szalapin
Okładka książki Wspomnienia z mojego życia
Fiodor Szalapin Wydawnictwo: Polskie Wydawnictwo Muzyczne Seria: Pamiętniki Muzyczne biografia, autobiografia, pamiętnik
402 str. 6 godz. 42 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Seria:
Pamiętniki Muzyczne
Tytuł oryginału:
Страницы из моей жизни
Wydawnictwo:
Polskie Wydawnictwo Muzyczne
Data wydania:
1986-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1986-01-01
Liczba stron:
402
Czas czytania
6 godz. 42 min.
Język:
polski
ISBN:
8322403321
Tłumacz:
Ludwika Rakowska
Tagi:
opera
Średnia ocen

8,4 8,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,4 / 10
7 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
79
79

Na półkach:

To mogła być łzawa historyjka w stylu: od zera do milionera, ale zdrowy rozsądek, skomplikowane życiowe doświadczenia, fenomenalny zmysł obserwacyjny oraz niebywale świeże i niespaczone podłym wyrachowaniem poczucie humoru uchroniły Szalapina od popadnięcia w tę nieznośną manierę.

Jego „Wspomnienia…” czyta się jak powieść awanturniczo-podróżniczą. Czego tu nie ma…:)

Oczywiście zupełnie oddzielne, nadrzędne miejsce należy się – i dostaje się – artystycznym triumfom Szalapina, ale nie bez stanowczej adnotacji:

„Proszę mi wierzyć – mówię to wszystko nie po to, żeby zachwycać się Fiodorem Szalapinem, który z Kazania, z szewskiego warsztatu trafił do arystokratycznych salonów Londynu. Proszę mi wierzyć – nie to jest ważne, wcale nie to! Ważne jest, że jestem obywatelem kraju znękanego, zgnębionego, kraju, który nie zważając na swoje ciężkie życie, stworzył wielką sztukę, potrzebną całemu światu, zrozumiałą przez wszystkich ludzi na kuli ziemskiej!

Nie umiem dobrze wypowiedzieć tego, co czuję, ale czuję to świetnie! I opowiadam wcale nie o Szalapinie, lecz o rosyjskim człowieku, którego kocham. Co prawda dużo w tej miłości goryczy i, jak wszystko na naszym świecie, na pewno i miłość jest też niesprawiedliwa. Ale nikt nie potrzebuje jej tak wiele jak my, Rosjanie!”.
Wiele jest na stronach tych reminiscencji ciekawych i zaskakująco trafnych obserwacji na temat rodaków i ojczyzny artysty.

Mało idealizowania, dużo trzeźwych osądów podszytych trudną, ale niegasnącą miłością do swych pobratymców i rodzinnej ziemi.

Szalapin stale podkreślał, że im więcej widział świata, tym bardziej dostrzegał braki w rosyjskiej codzienności, w ludziach, w ich stosunku do wielu rzeczy. Mimo to jednego był niezachwianie pewny – powabu rosyjskiej sztuki.

Szalapin był geniuszem śpiewu, ale wykazywał również ewidentne zdolności aktorskie i rzeźbiarskie. Zresztą, on stale poszerzał swoje horyzonty. Na pewnym etapie było to o tyle łatwiejsze, że obracał się w kręgu największych ówczesnych osobistości świata sztuki i kultury. Dość powiedzieć, że był przyjacielem Rachmaninowa i Gorkiego. Notabene, ten ostatni często podkreślał, że Szalapin, mimo braku jakiegokolwiek wykształcenia, „żre wiedzę”; chłonie każdą wymianę myśli, każdy wykład, próbuje różnych rzeczy.

Legendarny bas nie ulegał łatwym zachwytom, ale był otwarty na świat, na ludzi, na nowe doświadczenia i nowe miejsca. Regularnie odwiedzał też nasz kraj, bywał w słynnej Willi Ukraince w Konstancinie Jeziornej i cenił sobie polską publiczność.

Niebanalny to był, człowiek. I „zabytkowo” autentyczny. Mawiał, że Rosjanin nie zarzeka się przed żebraczą torbą i więzieniem. 😉

Uważał też, że „(…) nie trzeba się dużo uczyć, żeby wiele rozumieć. Frak – pryszcz na skórze demokraty, nic więcej. Jeśli człowiek przechodził przez życie swymi własnymi nogami, jeśli swoimi własnymi oczami widział miliony ludzi, na których opiera się byt, jeśli ciężka łapa życia porządnie wygarbowała mu skórę – to on się nie zmanieruje i nie zepsuje dlatego, że kilka tysięcy mieszczuchów będzie się do niego przymilnie uśmiechać i wręczy mu wieniec sławy…”.

Dawno już żadna książka nie sprawiła mi tyle przyjemności, nie była tak szczerze naiwna i urocza, a zarazem nie „ogrywała” tak wspaniale najbardziej parszywej codzienności i paskudnych ludzi.

Cudo, zupełnie niedzisiejsze cudo.

To mogła być łzawa historyjka w stylu: od zera do milionera, ale zdrowy rozsądek, skomplikowane życiowe doświadczenia, fenomenalny zmysł obserwacyjny oraz niebywale świeże i niespaczone podłym wyrachowaniem poczucie humoru uchroniły Szalapina od popadnięcia w tę nieznośną manierę.

Jego „Wspomnienia…” czyta się jak powieść awanturniczo-podróżniczą. Czego tu nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
419
75

Na półkach: , , , ,

Szalapin był najwybitniejszym śpiewakiem przełomu XIX i XX wieku .

Tą niezwykle barwną opowieść o swojej życiowej wędrówce z 'klepiska' ubogiej rosyjskiej chaty do La Scali i Metropolitan Opera w Nowym Jorku, współtworzył z Gorkim. Czyta się jak arcydzieła literatury rosyjskiej .

Zawsze był pod ogromnym urokiem natury - wchłaniał w siebie wszystko co widział. Jako chłopiec łobuzował i chętnie brał udział w zbiorowych bijatykach . Na nic nie pozostawał obojętny , wszystko wywierało na nim wrażenie. Mówił o sobie, że jest niestrudzony jak wielbłąd. W towarzystwie mógł z własnej inicjatywy godzinami śpiewać. Tak silnie emanowała z niego ta potrzeba, że gdy przyszła ochota śpiewać, potrafił przezwyciężyć wszystkie przeszkody i zawsze gdzieś znaleźć fortepian i akompaniatora. Miewał takie koncepcje interpretacyjne jakie nigdy nie przychodziły na myśl innym śpiewakom.

A tak pierwsze spotkanie z Szalapinem opisuje Maksym Gorki w liście do przyjaciela :

,, Śpiewał 'Pchłę' pieśń Mefista. Przyjacielu, to było coś nadzwyczajnego, nigdy niczego podobnego nie doznałem (...) Stanął przy rampie ogromny młodzieniec we fraku i rękawiczkach, z szeroką twarzą i małymi oczami. Chwilę milczał. I nagle uśmiechnął się i - dalibóg - zmienił się w diabła we fraku. Zaśpiewał jakoś tak niegłośno : ,, Żył sobie niegdyś król, a przy nim żyła pchła....” Zaśpiewał jedną zwrotkę i - strasznie cicho - zachichotał : ,, Pchła ? Cha-cha-cha ! ” I tego nie sposób opisać - z ironią uderzającą jak grom, cichy, jadowity śmiech, że aż ciarki po skórze przechodzą. Kiedy skończył śpiewać - skończył tym szatańskim śmiechem, publiczność - teatr był nabity po brzegi - publiczność osłupiała. Z minutę - ja nic nie przesadzam - wszyscy siedzieli nieruchomo, milcząc, zupełnie jakby ktoś wylał na nich coś klejącego, gęstego , ciężkiego, co ich przygniotło i stłamsiło. Mieszczańskie pyski pobladły, wszystkich ogarnęło przerażenie. A on - Szalapin - znowu wyszedł i znowu zaczął śpiewać Pchłę ! Ach, bracie , ty nie możesz sobie wyobrazić, co to było !
Dopóki nie usłyszałem go - nie wierzyłem w jego talent. Ty wiesz - nie cierpię opery, nie rozumiem muzyki. On mnie wcale nie zmusił do zmiany stanowiska, ale pójdę go słuchać jeśli nawet przez cały wieczór będzie śpiewać tylko jedno „ Gospodi , pomiłuj !”

Książkę znalazłam na bibliotecznej półce ...pośród innych zakurzonych muzycznych biografii. Oczarowana kupiłam dwa egzemplarze na prezent. Jest też wersja audio ze śpiewem :)

Szalapin był najwybitniejszym śpiewakiem przełomu XIX i XX wieku .

Tą niezwykle barwną opowieść o swojej życiowej wędrówce z 'klepiska' ubogiej rosyjskiej chaty do La Scali i Metropolitan Opera w Nowym Jorku, współtworzył z Gorkim. Czyta się jak arcydzieła literatury rosyjskiej .

Zawsze był pod ogromnym urokiem natury - wchłaniał w siebie wszystko co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
109
21

Na półkach:

Wybitna pozycja, tak jak wybitnym artystą był Fiodor Szalapin. Obiema rękami podpisuję się pod wyżej zamieszczoną recenzją.
Nie mam zbyt wiele czasu na czytanie wydań papierowych, ale zawsze znajduję czas na słuchanie audiobooków podczas jazdy na rowerze. Kilka dni temu na Jarmarku Dominikańskim, na pchlim targu znalazłem "Wspomnienia" Szalapina.
Niesamowita sprawa słuchać podczas jazdy w jego własnym wykonaniu pieśni i wspomnień w fantastycznej interpretacji Ksawerego Jasieńskiego, Haliny Łabonarskiej i Henryka Machalicy.
Bardzo, bardzo polecam

Wybitna pozycja, tak jak wybitnym artystą był Fiodor Szalapin. Obiema rękami podpisuję się pod wyżej zamieszczoną recenzją.
Nie mam zbyt wiele czasu na czytanie wydań papierowych, ale zawsze znajduję czas na słuchanie audiobooków podczas jazdy na rowerze. Kilka dni temu na Jarmarku Dominikańskim, na pchlim targu znalazłem "Wspomnienia" Szalapina.
Niesamowita sprawa słuchać...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    16
  • Przeczytane
    9
  • Posiadam
    9
  • Facet
    1
  • Literatura rosyjska
    1
  • Biografia, autobiografia, pamiętnik
    1
  • Ulubione
    1
  • Nie posiadam
    1
  • Wspomnienia
    1
  • ⦿ ~ Biografie/autobiografie/pamiętniki/wspomnienia
    1

Cytaty

Więcej
Fiodor Szalapin Wspomnienia z mojego życia Zobacz więcej
Fiodor Szalapin Wspomnienia z mojego życia Zobacz więcej
Fiodor Szalapin Wspomnienia z mojego życia Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także