Ludzkie gadanie. Życie, rock and roll i inne nałogi
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Znak Literanova
- Data wydania:
- 2013-10-07
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-10-07
- Liczba stron:
- 384
- Czas czytania
- 6 godz. 24 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324024476
Jakie były początki pracy Marii Szabłowskiej i Krzysztofa Szewczyka w radiu?
Kto chodził do przedszkola z Marylą Rodowicz?
Jak to się stało, że na prywatce u Marii Szabłowskiej pojawił się słynny zespół THE ANIMALS?
Kto sprzedawał lalki Barbie w swoim garażu?
Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w książce najbardziej rozpoznawalnego duetu polskiej telewizji. Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk towarzyszyli narodzinom polskiego bigbitu i zarażali Polaków miłością do rock and rolla. Jednocześnie próbowali poradzić sobie w trudnej i absurdalnej rzeczywistości Polski Ludowej. Ich książka to barwna i nostalgiczna opowieść o czasach minionych – o szalonych prywatkach i wielkich gwiazdach, a także o modzie ulicy i pustych sklepowych półkach.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Gadu-gadu o muzyce i nie tylko
Książka „Ludzkie gadanie” to rozmowa-rzeka prowadzona przez dwoje znakomitych dziennikarzy, którzy wspominają największe muzyczne wydarzenia drugiej połowy XX wieku. Pani Maria i jej wieloletni zawodowy partner byli obserwatorami polskiej sceny muzycznej przez szmat czasu. Na ich oczach rozdził się bigbit, oni byli świadkami polskich szaleństw na punkcie rock’n’rolla i przeżyli czasy, gdy królowały tętniące życiem dyskoteki. W smutnej i bardzo szarej rzeczywistości PRL-u muzyka była dla zwyczajnych ludzi doskonałą odskocznią. Tańcząc można było zapomnieć o trudnym życiu, wielogodzinnych kolejkach, sklepach z pustymi półkami, w których brakowało wszystkiego. Słuchając piosenek i oglądając teledyski można było poczuć oddech Zachodu, gdzie żyło się lepiej i kolorowo. Szabłowska i Szewczyk swoją pracę zawodową zaczęli od radio, potem trafili do telewizji. Dzięki ich pracy powstały kultowe programy rozrywkowo-muzyczne, z których pokolenia Polaków mogły czerpać ogromną wiedzę o muzyce rozrywkowej. I tak do dziś wielu widzów kojarzy i z sentymentem wspomina „Przeboje Dwójki”, „Jarmark”, czy „Wideotekę”, „Studio Lato” oraz „Stare, nowe i najnowsze”.
Słynny dziennikarski duet (kojarzony mylnie przez niektórych jako małżeństwo) toczy niezwykle ciekawą rozmowę, wspominając jakże bogate życie zawodowe – koncerty, wywiady, festiwale, które kiedyś miały o wiele większą renomę niż dziś. Będąc na muzycznej scenie po prostu trzeba było na nich bywać. To na opolskich i sopockich deskach rodziły się największe hity. A nasi autorzy opowiadają o tych wydarzeniach z sentymentem, ale i z sporą dozą humoru.
Bardzo przyjemnie czytało mi się o czasach młodości moich rodziców, o latach mojego dzieciństwa i dorastania. Czytałam i wspominałam chwile spędzone jeszcze przed szklanym i przed czarno-białym telewizorem, kiedy z wypiekami na twarzy czekałam na obejrzenie ówczesnych hitów z list przebojów. Warto było je nagrać na szpulowy czy kasetowy magnetofon, bo z płytami było krucho. Warto było chłonąć słowa prezenterów, którzy niczym święty Mikołaj obdarzali widzów porcją popularnych piosenek. Z wypowiedzi autorów wynika, że rynek showbiznesu z czasów socjalizmu był inny niż dziś. Ale w trakcie lektury jednak doszłam do szokujących dla mnie wniosków. Podobieństwa jednak istniały. Można było za wylansowanie przeboju kupić dom, zarobić krocie. Tak samo liczyły się układy, które gdy się je miało to ułatwiały drogę na szczyt. Książka zawiera również wywiady Marii Szabłowskiej z gwiazdami muzyki i kompozytorami, czołowymi prezenterami muzycznymi tamtych lat. Tekst uzupełniają zdjęcia.
Tę książkę czytałam z łezką w oku i sporym sentymentem. Była to dla mnie wspomnieniowa podróż do czasów, kiedy narodziło się moje zainteresowanie muzyką. W czasach kiedy nie było magicznego kabelka pozwalającego na korzystanie z Internetu, prowadzone przez duet Szabłowska/ Szewczyk programy były czymś niezwykle wyczekiwanym, były kopalnią wiedzy o tym, co w muzyce gra. Ta para może być wzorem dziennikarskiego profesjonalizmu dla młodych pokoleń. Rzetelni, życzliwi, kochający to, co robią, pracujący z oddaniem zarażali muzyczną pasją tysiące.
Książka z muzyką na pierwszym planie ma jeszcze tło, z którego można dowiedzieć się jak żyło się za żelazną kurtyną, jak wyglądały kulisy tego, co pokazywała telewizja. Poznać kaprysy gwiazd, ich prywatne oblicze. Gorąco polecam lekturę tejże publikacji każdemu, kto docenia muzykę z lat 60., 70. i 80. Czytając nie mogłam się oprzeć, by sobie nie zanucić wielu ulubionych hitów.
Niesamowite emocje i wspomnienia gwarantowane.
Bernardeta Łagodzic-Mielnik
Książka na półkach
- 140
- 94
- 52
- 6
- 4
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Formy canto-refren-canto zostały wykorzystane z przekroczeniem wszelkich granic przyzwoitości. Na dobrą sprawę wszystkie ładne piosenki, jakie miały powstać, powstały bardzo dawno temu. W tej dziedzinie sztuki i ja nie jestem w stanie dokonać historycznego odkrycia.
Opinia
Ja akurat z tego pokolenia, co kojarzy autorów książki tylko z programu "Wideoteka dorosłego człowieka", więc dla mnie to książka quasi historyczna, ale oczywiście w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Jak sama trafnie zauważyła pani Szabłowska: "Mamy bardzo dużo młodych widzów i dla nich jesteśmy edukacyjni, a dla starszych - nostalgiczni. Starzy nas oglądają i wspominają swoje młode lata, a młodzi dowiadują się od nas, jak wyglądało ich rodziców i dziadków".
"Wideotekę" oglądałam zwykle w większym rodzinnym gronie, więc w obecności minimum 2 pokoleń widzów, co gwarantowało natychmiastową weryfikację wspomnień z tamtych czasów. Zarówno program, jak i książka jest prawdziwą kopalnią wiedzy o minionej epoce i świetnym pretekstem do rodzinnych dyskusji o tym, jak było naprawdę ;) Jedynym zgrzytem w trakcie lektury były irytujące powtórzenia całych fragmentów wypowiedzi gwiazd czy też opinii na temat jakiegoś wydarzenia, przytaczane kilkukrotnie praktycznie słowo w słowo w różnych rozdziałach czy wywiadach. Co nie zmienia faktu, że czytało się z przyjemnością i zaciekawieniem, no i coś mi mówi, że teraz mój egzemplarz książki utknie na dłużej u rodziców ;)
Ja akurat z tego pokolenia, co kojarzy autorów książki tylko z programu "Wideoteka dorosłego człowieka", więc dla mnie to książka quasi historyczna, ale oczywiście w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.
więcej Pokaż mimo toJak sama trafnie zauważyła pani Szabłowska: "Mamy bardzo dużo młodych widzów i dla nich jesteśmy edukacyjni, a dla starszych - nostalgiczni. Starzy nas oglądają...