Pewnego pięknego dnia Amy znika nagle bez śladu z domu, a jej mąż Nick jest zszokowany i jednocześnie zagubiony, kiedy to dociera na miejsce poinformowany przez sąsiadów i znajduje drzwi wejściowe otwarte na oścież oraz pozostałości walki w pokoju. Amy zniknęła w dniu piątej rocznicy ich ślubu. Co się tu stało? Co się za tym kryje? Kto za tym stoi? Czy Nick dotrze do prawdy?

Troszeczkę ciężko było zacząć tę książkę, ale od momentu zniknięcia głównej bohaterki leci nam już prosto z górki i coraz bardziej wciąga. Owszem, powieść jest ciekawa, ale chwilami na początku irytował mnie jej styl i drażniący język, potem przyzwyczaiłam się i było już o wiele lepiej. Dodatkowo książka miejscami bywa wulgarna chodzi tu głównie o używane słownictwo.

W poszczególnych rozdziałach podzielonych na punkt widzenia naszych bohaterów mamy zarówno spojrzenie Nicka na to co się wkoło niego dzieje tuż po dramatycznych wydarzeniach związanych z poszukiwaniem jego żony oraz relacje samej Amy pisane w jej dzienniku właśnie dzięki, którym odkryjemy całą prawdę ich tylko na pozór dobrego małżeństwa. Okruszek po okruszku powoli docieramy do wyjawienia kto jest tutaj winien, jakimi ludźmi byli nasi małżonkowie oraz ich rodzice czy sąsiedzi.

"Zaginiona dziewczyna" to powieść dogłębnie analizująca zachowanie i myśli małżonków nawzajem. Na ile znamy tę drugą osobę? Czy mamy co do niej zastrzeżenia? Czy wiemy na co ją stać, co może zrobić i jakie decyzje podjąć? Czy możemy skrzywdzić się wzajemnie? Czy znamy swoje słabości i silne punkty naszych osobowości? Czy wiemy co lubimy, a czego nie znosimy? Czy w podobny sposób patrzymy na pewne kwestie? Czy kochamy się wystarczająco mocno? Czy potrafimy radzić sobie z problemami, które pojawiają się w naszym związku? Na ile szczerości z partnerem możemy sobie pozwolić? Czy lepiej porozmawiać czy zamieść niektóre sprawy pod dywan? I wreszcie - czy postąpiłbym tak jak bohaterowie?

Te i wiele innych pytań z pewnością będziecie sobie zadawać i w końcu zadacie podczas czytania tego tytułu. Ale czy odpowiedzi na nie uspokoją Was? Usatysfakcjonują? To będziecie wiedzieli już tylko Wy. ;)

Nie polubiłam Nicka (Lance’a) od samego początku z tym jego lekceważącym, typowo olewczym podejściem do otaczającego go świata, a nagromadziło mu się z każdą przeczytaną stroną coraz więcej przewin. To postać, która nie wyzwoli w Was pozytywnych odczuć tylko te negatywne i z każdą wypowiedzianą linijką będzie coraz bardziej się pogrążać. To facet, któremu zamiast współczuć będziecie życzyli (prawdopodobnie jeśli jesteście kobietą ;)) jak najgorzej. Ale nie ma się w sumie czemu dziwić skoro postępował tak jak postępował. A to czego domyślałam się mniej więcej od połowy książki potwierdziło się i muszę przyznać byłam niezmiernie zadowolona z takiego obrotu sprawy. :) O co chodzi dowiecie się, kiedy zdecydujecie się sięgnąć po ten właśnie tytuł.

Polecam, bo warto. A kto jeszcze nie zatopił czytelniczych ząbków w tej lekturze niechaj szybko to zrobi. ;) Według mnie jest to książka ku przestrodze zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Uważaj z kim masz zamiar się związać, bo czy wystarczająco zdążyłeś poznać tę drugą bliską Ci osobę??? A może w ogóle jej nie znasz???

Pewnego pięknego dnia Amy znika nagle bez śladu z domu, a jej mąż Nick jest zszokowany i jednocześnie zagubiony, kiedy to dociera na miejsce poinformowany przez sąsiadów i znajduje drzwi wejściowe otwarte na oścież oraz pozostałości walki w pokoju. Amy zniknęła w dniu piątej rocznicy ich ślubu. Co się tu stało? Co się za tym kryje? Kto za tym stoi? Czy Nick dotrze do...