Apokalipsa Z: Gniew sprawiedliwych
- Kategoria:
- horror
- Cykl:
- Apokalipsa Z (tom 3)
- Tytuł oryginału:
- Apocalipsis Z: La ira de los justos
- Wydawnictwo:
- Muza
- Data wydania:
- 2014-01-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-01-15
- Data 1. wydania:
- 2014-05-06
- Liczba stron:
- 495
- Czas czytania
- 8 godz. 15 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377585825
- Tagi:
- zombie żywe trupy literatura hiszpańska horror
Trzeci tom hiszpańskiej trylogii zombie.
Grupka ocalałych z zagłady wywołanej przez zombie ma mnóstwo szczęścia: w czasie huraganu zostaje uratowana pośrodku oceanu przez członków jednej z ostatnich zorganizowanych społeczności, jakie zachowały się na ziemi. Nie mając innego wyjścia, rozbitkowie towarzyszą swoim wybawcom i docierają nad Zatokę Meksykańską. Powstałe tam miasto-państwo zdaje się tętnić życiem i rozkwitać pod łaskawymi rządami tajemniczego kaznodziei. Przybysze szybko odkryją jednak, że choć życie w mieście toczy się tak, jakby do apokalipsy zombie nigdy nie doszło, to tak naprawdę ten mały raj na ziemi skrywa mroczną tajemnicę…
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zgniluchy odchodzą do historii
Wszystko co ma początek, ma również swój koniec. Niby nic odkrywczego, lecz w przypadku rzeczy pozytywnych i przyjemnych, chciałoby się, aby czas rozciągał się w zwolnionym tempie. Ulubione seriale, filmy i książki stają się środkiem uzależniającym odbiorcę od ich systematycznego zażywania – czy to w postaci obejrzenia kolejnego odcinka, czy też przeczytania następnego tomu powieści. Jednak nic nie trwa wiecznie (oprócz „Mody na sukces”),w związku z czym, kolejna trylogia musiała zostać zakończona. Z jakim skutkiem?
Po raz kolejny Manel Loureiro zabiera czytelnika do budzącego grozę Zombielandu, w którym przeżycie nie jest uwarunkowane dobrymi warunkami fizycznymi czy liczbą dostępnego arsenału, lecz zależy od zaufania i zażyłości międzyludzkich pozostałej przy życiu populacji. W „Gniewie Sprawiedliwych” autor stworzył najczarniejszy scenariusz wspólnoty, której fundamenty zostały zbudowane na nietolerancji, rasizmie i agresji. Tym razem gehenna przybrała formę kilkutysięcznego miasteczka, którego fasada przypomina Ziemię Obiecaną dla zbłąkanych i potrzebujących pomocy nieboraczków, uciekającymi przez czeredą Nieumarłych. Sielankowe miejsce jest jednak robaczywe do tego stopnia, że sam Hitler nie powstydziłby się metod traktowania i eliminowania niechcianych jednostek. Tak straszne społeczeństwo musi mieć przywódcę godnego miana. Jest nim obłąkany kaznodzieja, który zdecydowanie opuścił kilka lekcji na temat dobrego taktu, równouprawnienia, wyrozumiałości i wielkoduszności. Postać głównego czarnego bohatera została nakreślona w sposób wywołujący nienawiść i obrzydzenie, a więc autor spisał się w tej kwestii wyśmienicie.
Cykle książkowe mają to do siebie, że nie sposób nie porównywać ich do poprzednich tomów serii. Pierwsza część była objawieniem literackim – dramatyczna, świetnie przedstawiona oraz zabarwiona interesującą fabułą i bohaterami. Jej kontynuacja podupadła lekko na zdrowiu, serwując czytelnikowi nie do końca sprawdzone koncepcje, oprawione w bliźniaczość miejsc akcji. Autor trzeciej, a zarazem ostatniej część powieści o „żywych inaczej” wyciągnął wnioski ze swoich poprzednich odsłon i stworzył twór wyjątkowy, interesujący i efektowny. Czytelnik nie może odkleić się od stronic publikacji, a po przeczytaniu kolejnego rozdziału staje się zakładnikiem własnej ciekawości. Chociaż w „Gniewie Sprawiedliwych” zombiaki zostały znacząco zredukowane w przygodach głównych bohaterów i występują przeważnie w retrospekcjach innych postaci, nie oznacza to jednak, że losy hiszpańskiego prawnika, Lucii i wąsatego Ukraińca nie są szokujące i trzymające w napięciu. Wręcz przeciwnie! Walka o przetrwanie nierozłącznego trio, jeszcze nigdy nie była bardziej przejmująca i obfitująca w bulwersujące zwroty akcji. W trzeciej części dzieła powraca również forma dziennika – na bardzo krótko, a jego pojawienie się jest uciechą dla oczu odbiorców. Warto również dodać, że autor konsekwentnie trzymał się postawionych przez siebie założeń, i przez cały cykl nie użył ani razu słowa „zombie”.
Niezaprzeczalnym jest fakt, że Manel Loureiro tworząc wspólnotę kierowaną przez zdziwaczałego i niepoczytalnego duchownego, upodobnił ją (i sam się do tego przyznaje w narracji) do obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Oczywiście obie historie dzieli bardzo wiele, lecz ideologia i podstawowe, makabryczne czyny pozostają takie same. Dzięki temu zabiegowi ostatnia część trylogii jest najmroczniejszą, a zarazem najmocniejszą z moralnego punktu widzenia. Wydarzenia dziejące się w pociągu, należy niezaprzeczalnie uznać za jedną z najlepszych scen dramatycznych ostatnich lat we współczesnej literaturze. Przez ten epizod straciłem wszystkie paznokcie u swoich rąk, a ciarki na plecach przerodziły się w dreszcze lęku i histerii. Jeżeli dodam, że rozdział ten czytałem o trzeciej nad ranem, nie trudno się domyślić do jakiego świata przeniosłem się w swoich marzeniach (a raczej koszmarach) sennych. Finał opowieści, który rozpoczyna się prawie sto stron przed ostatnią kropką książki, również przyprawia czytelnika o stan trwogi i lęku o życie bohaterów. Samo spiętrzenie liczebności osób i Nieumarłych, którzy biorą udział w ostatecznej potyczce jest ogromny, gwarantujący niezapomniane i satysfakcjonujące wrażenia! Bardzo dobrym posunięciem autora jest również zrezygnowanie ze szpitali jako miejsca finałowych zmagań hiszpańsko-ukraińskiej ekspedycji.
Wady? Są, ale na szczęście jest ich mało lub są to sytuacje, które mogą równie dobrze stanowić zaletę recenzowanej pozycji. Pierwszą, a zarazem najbardziej absurdalną skazą (i bez wątpienia nie da się jej przekształcić w atut) jest wyrocznia, która została zaadaptowana jako... wszechwiedzące KOLANO księdza („say whaaaaat?”). Jak widać autora poniosła wyobraźnia, lecz na szczęście motyw rzepki kaznodziei występuje bardzo, bardzo rzadko. Zaś „zaleto-wada” przybrała formę tarapatów, które na dziesięciostopniowej skali niemożliwości do ich rozwiązania, znajdują się gdzieś ponad nią (czyli w okolicach punktu jedenastego). Głównemu bohaterowi wydostanie się z nich nie przysparza praktycznie żadnych problemów. Składają się na to niesłychane zrządzenia losu, dzięki czemu Anioł Stróż głównego bohatera powinien otrzymać ogromną podwyżkę. Oczywiście są tego konsekwencje i w trzeciej części powieści na szczęście zdarzają się one naprawdę często - za co chwała, część i uwielbienie autorowi (Amen).
Podsumowując „Apokalipsa Z. Gniew Sprawiedliwych” to najlepsza część o żywych Nieboszczykach. Jest mi niezmiernie przykro, że przygody bezimiennego prawnika i jego towarzyszy (a tak naprawdę imiennego, bo w końcu poznajemy jego tożsamość) dobiegła końca. Bawiłem się przy niej świetnie i życzę sobie, aby Manel Loureiro nie zaprzestawał pisania powieści, ponieważ robi to w sposób fantastyczny, przejmujący i nadzwyczaj wiarygodny. Na koniec, zdradzę wam sekret – nie lubię świata zombie i wszystkiego, co się z tym wiąże. Posiadam jakiś irracjonalny lęk przez tymi istotami i przez całe swoje życie omijałem filmy, seriale i książki o podobnej tematyce (pierwszą część trylogii zamówiłem przez przypadek). Niemniej jednak, cykl „Apokalipsa Z” mnie oczarował, udowadniając że nawet osoba, która nie przepada za żywymi truchłami może się zakochać w świecie, w którym martwe poczwary wałęsają się po okolicy.
Damian Hejmanowski
Oceny
Książka na półkach
- 975
- 537
- 252
- 44
- 22
- 18
- 17
- 13
- 13
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Świetna trylogia, dla fanów zombie pozycja obowiązkowa.
Świetna trylogia, dla fanów zombie pozycja obowiązkowa.
Pokaż mimo toWszystkie trzy tomy trzymają poziom i dostarczają solidnej porcji zombiakowej rozrywki ( cytując Columbusa z Zombielandu ).
Polecam.
Wszystkie trzy tomy trzymają poziom i dostarczają solidnej porcji zombiakowej rozrywki ( cytując Columbusa z Zombielandu ).
Pokaż mimo toPolecam.
Strasznie mi się dłużyło.
Strasznie mi się dłużyło.
Pokaż mimo toKsiążkę polecam. Czyta się szybko i sprawnie. Podczas czytania przezywamy pełną gamę różnych uczuć, od nienawiści poprzez strach, radość, ulgę aż po zaskoczenie... Wątek z Lukullusem bardzo mi przypadł do gustu. Polecam...
Książkę polecam. Czyta się szybko i sprawnie. Podczas czytania przezywamy pełną gamę różnych uczuć, od nienawiści poprzez strach, radość, ulgę aż po zaskoczenie... Wątek z Lukullusem bardzo mi przypadł do gustu. Polecam...
Pokaż mimo toTrzecia i zdecydowanie najlepsza część cyklu. Akcja nie zwalnia choćby na chwilę. Bitwa pomiędzy żywymi sprawia że umarli nie są już najwiekszym problemem. Obowiązkowa pozycja dla miłośników zombie. Z czystym sumieniem polecam.
Trzecia i zdecydowanie najlepsza część cyklu. Akcja nie zwalnia choćby na chwilę. Bitwa pomiędzy żywymi sprawia że umarli nie są już najwiekszym problemem. Obowiązkowa pozycja dla miłośników zombie. Z czystym sumieniem polecam.
Pokaż mimo toPół książki byłam znudzona, a koniec przewidziałam. Nie mniej całkiem zgrabnie kończy ten tom serie. Z tego wszystkiego ocena - średniak, jest jak najbardziej na miejscu.
Pół książki byłam znudzona, a koniec przewidziałam. Nie mniej całkiem zgrabnie kończy ten tom serie. Z tego wszystkiego ocena - średniak, jest jak najbardziej na miejscu.
Pokaż mimo toKsiążka kończąca cykl. Masa dobrze napisanych postaci drugo i trzecio planowych, główny bochater wraca rozwojem do tego niesamowitego szczęściarza z pierwszej odsłony, ale klimat opowieści jest nadal dobry. Tyle ze walka o przetrwanie z zombiakami zeszła na dalszy plan a wszystko rozgrywa się w nowej wiosce i panujących w niej regułach tak dobrze znanych z histori że aż człowiekowi robi się słabo z powielania tej samej kliszy.
Książka kończąca cykl. Masa dobrze napisanych postaci drugo i trzecio planowych, główny bochater wraca rozwojem do tego niesamowitego szczęściarza z pierwszej odsłony, ale klimat opowieści jest nadal dobry. Tyle ze walka o przetrwanie z zombiakami zeszła na dalszy plan a wszystko rozgrywa się w nowej wiosce i panujących w niej regułach tak dobrze znanych z histori że aż...
więcej Pokaż mimo toPierwsze dwie części były bardzo dobre. Tutaj autora zbytnio poniosła fantazja. Szkoda.
Pierwsze dwie części były bardzo dobre. Tutaj autora zbytnio poniosła fantazja. Szkoda.
Pokaż mimo toAkcja, walka i wola przetrwania. To są motywy przewodnie w trzeciej części "Apokalipsy Z".
Wiktor, Lucía i mecenas płyną ukradzionym z Teneryfy "Krokodylem II" w kierunku w
Wysp Zielonego Przylądka, aż do momentu zetknięcia się z huraganem. Z ciężkiej sytuacji ratuje ich supertankowiec "Itaka" pochodzący z Chrześcijańskiej Republiki Gulfport w Missisipi, rządzonej przez wielebnego Greene'a. Mimo, że załoga ciepło wita ocalałych, a z ich słów wynika, że są gorliwymi chrześcijanami wkrótce objawia się ich mroczna strona. Traktują oni bowiem członków rasy innej niż biała jako niewolników. Uciekinierzy otrzymują dom, mecenas pracę w głównym budynku miejskim, Ratuszu, ale mimo to Lucía nie może patrzeć bezczynnie na to jak sprawująca porządek w Gulfport Zielona Gwardia traktuje niewolników. Sama wzrusza do oddzielnego od Gulfport ośrodka dla helotów Bluefront. Dowiedziawszy się o tym Wiktor idzie do Bluefront, tymczasem adwokat trafia do laboratorium w Ratuszu, gdzie wynaleziono cladoxpan, lek powstrzymujący symptomy TSJ. Po kryjomu heloci z pomocą Sprawiedliwych, ludzi rasy białej przeciwnych niewolnictwu ukrywających się w Gulfport, planują powstanie. Dodatkowo ropę miasteczka chcą przejąć Koreańczycy, którzy jako jedyni zdołali uchronić cały swój naród przed zarazą. Wszystkie działania trzech stron prowadzą do zbrojnej konfrontacji, a miejscem tego zdarzenia będzie Gulfport.
Jest to ostatni tom, zatem tu przedstawione jest zakończenie przygód Wiktora, Lucíi, mecenasa i jego kota. Uchylę rąbka tajemnicy, nie dla wszystkich starcie w Gulfport zakończy się happy end'em. Na samym końcu dowiemy się jak sytuacja bohaterów ukształtowała się sześć lat po starciu w Gulfport oraz poznamy ukrywane dotąd imię mecenasa. Przyznam, że jego tożsamość wcale mnie nie zaskoczyła.
Styl pisania książki nie zmienił się. Autor nie odpuszcza szczegółowych opisów. Czyta się nieprzyjemnie, ale po dwóch poprzednich częściach zdążyłam się już do tego przyzwyczaić. Bohaterów polubiłam, ale do żadnego się nie przywiązałam. Myślałam, że trzecią część będzie irytująco podobna do drugiej, w końcu w obu przypadkach trafiają do licznej grupy ocalałych, tymczasem historia została wzbogacona w nowe szczegóły, ponieważ pojawił się cladoxpan. Brutalne i krwawe sceny ulepszyły fabułę, a akcji i wątków nie brakowało. Jest to najlepsza część z całej trylogii. Mimo chwalonej przeze mnie akcji i ciekawej historii czytało się okropnie. Większość czytelników pewnie nie dotrwałoby do końca, chyba, że postanowią pominąć większą część opisów. Mimo dominacji minusów serii, jako pasjonat filmów i książek o zombie nie żałuję, że ją przeczytałam.
Pod koniec wstawię obiecaną listę bohaterów:
Tom 1:
- narrator - trzydziestoletni prawnik, obywatel Galicji. Od dwóch lat owdowiały. Ma (lub miał) 25 letnią siostrę, również prawniczkę. Jego rodzice mieszkali w Cotobade w pobliżu Pontevedry. Ma też perskiego kota, Lukullusa.
- Roger - chłopak siostry prawnika, mieszkał z nią w Barcelonie w czasie wybuchu epidemii.
- Rober - doradca księgowy w firmie importowej, przyjaciel z dzieciństwa narratora, od dwóch lat żonaty, ma kilkumiesięczną córkę.
- Miguel - sąsiad narratora, ostatni z ocalałych na ulicy narratora. Prowadzi firmę handlującą sprzętem medycznym. Jest rozwiedziony i mieszka z psem. Ma pięciometrową łudź.
- Alfred - sąsiad narratora pracujący w firmie budowlanej.
- Laurita - najmłodsza kuzynka narratora. Zostawiony przez nią miś odwrócił uwagę Nieumarłych pod domem narratora.
- Igor Uszakow - ukrainiec, kapitan statku towarowego "Zaren Kibish".
- Aleksander Grigoriewicz Kricyniew - ukrainiec, pierwszy oficer "Zaren Kibish". Razem z Pritczenkiem i czterema marynarzami wyruszył z narratorem do biura lokalnej firmy kurierskiej VNT po przesyłkę dla Uszakowa.
- Wiktor Nikołajewicz Pritczenko - Ukrainiec pochodzący z ukraińskiej wioski Zaproszpoje. Jako 17-latek wstąpił do Armii Czerwonej, po przeszkoleniu skierowano go do eskadry śmigłowców transportowych. Później żołnierz Armii Rosyjskiej. Po roku znajomości ożenił się z Iriną. Rok później urodził mu się syn, Pasza. Ukrainiec opuścił armię, po trzech miesiącach pracował dla firmy transportowej, a następnie przyleciał do Hiszpanii gdzie pracował dla Siunty, czyli Autonomicznego rządu Galicji jako pilot straży leśnej. Po wybuchu epidemii jego rodzina trafiła do Bezpiecznej Strefy w Düsseldorfie i kontakt się urwał. Razem z narratorem po ucieczce przed załogą "Zaren Kibish" zostali przyjaciółmi.
- Lucía - siedemnastolatka z Bayonie, w poszukiwaniu rodziców samotnie wyruszyła z Bezpiecznej Strefy do szpitala Meixoeiro.
- siostra Cecilia Iglesias - pochodzi z prowincji Ávila, misjonarka. Ukrywała się z Lucíą w piwnicy szpitala Meixoeiro do czasu przybycia narratora z Pritczenkiem.
Tom 2:
- Katalonka Paula "Pauli" María i Argentyńczyk Marcelo - uratowali trójkę głównych bohaterów na lotnisku Arrecife na wyspie Lanzarote, monarchiści.
- Komendant Alicia Pons - dowodzi korpusem medycznym, służbami przyjmowania przybywających, tranzytu i imigracji na Teneryfie
- doktor Jorge Alonso - jeden z lekarzy przyjmujących znalezionych ocalałych do kwarantanny na statku Galicia.
- Basilio Irisarri - czterdziesto pięcio letni marynarz i pijak. Przed epidemią był członkiem załogi tankowca Marynarki Wojennej Hiszpanii "Marqués de la Ensenada". Na Teneryfie pracował jako strażnik na "Galicii", statku zmienionym w oddział kwarantanny. Ciężko pobił siostrę Cecilię, a wina spadła na Pritczenkę. Próbował też zabić Lucíę, ale zmarł od ugryzienia Nieumarłego w laboratorium.
- Lucius Vien - na Teneryfie szef administracyjny grupy operacyjnej. Przed apokalipsą należał do kadry zarządzającej firmy Inditex jako kierownik ośrodka dystrybucji odzieży w Saragossie.
- pani Rosario - na Teneryfie sprawowała kontrolę nad zespołem budynków, gdzie mieszkali ocaleli z Hiszpanii, donosicielka.
- Kurt Tank - niemiec, oficer dowodzący w misji w szpitalu La Paz. Przed apokalipsą był oficerem armii niemieckiej. Człowiek stanowczy i twardy. Zginął z rąk monarchistów.
- David Broto - kataloński informatyk. Przed epidemią siedział w więzieniu.
- Maite - kochliwa przyjaciółka Lucí, na Teneryfie pracowały razem w szpitalu.
- Eric Desauss - Belg o osobowości schizoidalnej, dawny znajomy Basilia, któremu pomagał w zamordowaniu siostry Cecilii.
- Jonás Fernándes - sierżant weteran Trzeciego Pułku imienia Juana de Austrii, który uczestniczył w wyprawie po leki do Madrytu, gdzie został postrzelony przez Marcelo.
Tom 3:
- Birmley - kapitan supertankowca "Itaka".
- Gunnar Strangärd - Szwed, pierwszy oficer supertankowca "Itaka" należący do Sprawiedliwych.
Enzo - kelner na "Itace" posługujący się włoskim językiem.
- wielebny Josiah Greene - przywódca Chrześcijańskiej Republiki Gulfport w Missisipi. W 1974 w Waynesbro w stanie Wirginio uszkodził kolano i odtąd przed krwawymi wydarzeniami czuł ból w kolanie. Nie nawidzi ras ludzkich innych niż biała.
- Jung Moon Koh - porucznik przydzielony do podsłuchu na stacji nasłuchowej Hangeul 9 w Wonsan w Korei Północnej, syn zamożnego urzędnika średniego szczebla
- Park - porucznik przydzielony do podsłuchu na stacji nasłuchowej Hangeul 9 w Wonsan w Korei Północnej pochodzący z ubogiej rodziny robotników rolnych z zachodniej części Korei Północnej .
- Hong Jae-Chol - pułkownik północnokoreańskiej kadry oficerskiej służący Ministerstwu Obrony Narodowej.
- Kim Tea-Pak - zaufany porucznik Honga.
- Malachiasz Grapes - prawa ręka wielebnego, dawny członek Aryan Nation, dowódca Gwardii Zielonych.
- Seth Fretzen - prawa ręka Grapes'a, członek Gwardii Zielonych, dawny członek AN.
- Carlos "Kot" Mendoza - meksykanin, przywódca powstania w Bluefront.
- Fernando "Chińczyk" Cevallos - spędził z Mendozą ponad rok na misji w Stanach Zjednoczonych. Na ochotnika zaciągnął się dn jednej z lotnych brygad wojska meksykańskiego.
- Alejandra - meksykanka z Bluefront, później przyjaciółka Lucíi.
- Susan Compton - sekretarka wielebnego Green'a, zginęła w jego gabinecie z rąk Malachiasza.
- Anne Sue - siostrzenica pani Campton, sekretarka mecenasa podczas jego krótkiej pracy w sekcji hispańskojęzycznych helotów w Ratuszu Miejskim w Gulfport.
- dr. Ballarini - Włoch, przywódcą zespołu sanitariuszy w banku połączonym z Ratuszem Miejskim, którzy opracowali cladoxpan opóźniający symptomy zarażenia TSJ. Przybył do miasta dwa tygodnie po powstaniu muru.
- profesor Banksted - przed apokalipsą był wykładowcą na Midwest University. Przeciwnik powstania w Bluefront.
Akcja, walka i wola przetrwania. To są motywy przewodnie w trzeciej części "Apokalipsy Z".
więcej Pokaż mimo toWiktor, Lucía i mecenas płyną ukradzionym z Teneryfy "Krokodylem II" w kierunku w
Wysp Zielonego Przylądka, aż do momentu zetknięcia się z huraganem. Z ciężkiej sytuacji ratuje ich supertankowiec "Itaka" pochodzący z Chrześcijańskiej Republiki Gulfport w Missisipi, rządzonej przez...
I to już ostatnia odsłona apokalipsy zombie. Kurtyna opadła. Zapaliły się światła, rozbrzmiały oklaski oraz dźwięk składanych siedzeń. To już koniec tej historii, koniec podróży po postapokaliptycznym świecie.
Fabuła przebiegała bez większych przeskoków czasowych, tak jak w poprzednich częściach, autor zachował ciągłość wydarzeń. Akcja przedstawiona wielotorowo, momentami przedstawiała tą samą scenę z punktu widzenia kilku osób. Manel Loureiro przyzwyczaił mnie już do pewnego poziomu akcji jednak w tym ostatnim tomie przeszedł samego siebie. Historia mocno gęstniała od kolejnych wątków, walk o przetrwanie, kolejnych ciekawych postaci jak i ich wzajemnych relacji. A postacie? Właśnie - nienadmuchane, bez przesadnie podkreślonego bohaterstwa czy też supermocy - po prostu ludzie o mniej lub bardziej skomplikowanej przeszłości.
Szkoda, że to już koniec. Apokalipsa Z to genialna trylogia. To najlepsza powieść z zombiakami w tle jaką do tej pory czytałem. Kiedyś jeszcze do niej wrócę. Baa, na pewno.
I to już ostatnia odsłona apokalipsy zombie. Kurtyna opadła. Zapaliły się światła, rozbrzmiały oklaski oraz dźwięk składanych siedzeń. To już koniec tej historii, koniec podróży po postapokaliptycznym świecie.
więcej Pokaż mimo toFabuła przebiegała bez większych przeskoków czasowych, tak jak w poprzednich częściach, autor zachował ciągłość wydarzeń. Akcja przedstawiona wielotorowo, momentami...