Nasza Szkapa
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Wolne Lektury
- Wydawnictwo:
- Wolne Lektury
- Data wydania:
- 2012-08-15
- Data 1. wyd. pol.:
- 2012-08-15
- Liczba stron:
- 18
- Czas czytania
- 18 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- bieda choroba
Utwór ma formę wspomnień kilkunastoletniego Wicka Mostowiaka, który mieszka z rodzicami i braćmi (Felkiem i Piotrusiem) na warszawskim Powiślu, jednej z najuboższych dzielnic Warszawy. Chłopiec w prostych słowach relacjonuje codzienne wydarzenia, które składają się na życie w nędznej kamienicy. Ojciec, piaskarz, w momencie rozpoczęcia akcji noweli stracił pracę i Mostowiakowie są zmuszeni sprzedawać po trochu swój ubogi dobytek by przetrwać.
Czyta: Kamila Salwerowicz
Reżyseruje: Gosia Kozera
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 6 307
- 320
- 252
- 238
- 69
- 57
- 57
- 39
- 24
- 20
Cytaty
- Tfu! - splunął ojciec. - Co tam pani takie rzeczy będzie gadała? Cóż to, przykrzy mi się, czy co? Czy my to tylko na zdrowe czasy przysięg...
RozwińWóz toczył się z wolna, to podnosząc się, to opadając na zapadłych grobach, a za nami, z głuchym, coraz głuchszym łoskotem, padała ziemia na...
Rozwiń
Opinia
Na szczęście miałam egzemplarz bez opracowania (nie lubię gdy ktoś mi streszcza coś, co mogę przeczytać sama lub narzuca sposób odbioru ;) a w czasie gdy była to lektura opracowań nie sprzedawano, mieliśmy natomiast doskonałą polonistkę.)
Długo nie chciałam wracać do tej książki (za smutna) teraz, po latach, przypadkiem wpadła mi w ręce w zbiorku opowiadań i zabrałam się za lekturę, ciekawa swoich odczuć po tak długiej przerwie.
Przeczytałam ją ze ściśniętym gardłem, chwilami oko się zaszkliło, i z ciekawością porównywałam mój dziecięcy i współczesny odbiór tej noweli. Bo zupełnie inaczej czyta się ją gdy ma się tyle lat co narrator czy jego brat Franek ("Kto da więcej?") kiedy czytelnik identyfikuje się przede wszystkim z dziećmi (O! Je! Je!).
Gdy byłam dzieckiem, żal mi było przede wszystkim szkapy, choć gdy teraz patrzę na swój żal, to chyba bardziej żałowałam dzieci, które utraciły konia niż samego konia, któremu przecież lepiej było u dorożkarza - wyraźnie jest wspomniane, że lepiej ją karmił i bardziej dbał niż Filip, choć pewnie mniej kochał.
Z zupełnie inaczej czyta się "Naszą szkapę", gdy ma się tych lat co najmniej tyle co Filip i Anulka, gdy wie się czym jest miłość i małżeństwo. Tak pięknie (i niestety smutno) opisanej historii miłosnej już dawno nie miałam okazji czytać.
Na szczęście miałam egzemplarz bez opracowania (nie lubię gdy ktoś mi streszcza coś, co mogę przeczytać sama lub narzuca sposób odbioru ;) a w czasie gdy była to lektura opracowań nie sprzedawano, mieliśmy natomiast doskonałą polonistkę.)
więcej Pokaż mimo toDługo nie chciałam wracać do tej książki (za smutna) teraz, po latach, przypadkiem wpadła mi w ręce w zbiorku opowiadań i zabrałam się...