Główna bohaterka bardzo irytująca, ta jej naiwność i uległość wobec męża była strasznie wkurzająca. Dobrze, że w końcu postawiła się mężowi, no bo ile można, no ludzie... A w całej książce bardzo denerwowało mnie słowo "pewno", no co to miało być? :P

Główna bohaterka bardzo irytująca, ta jej naiwność i uległość wobec męża była strasznie wkurzająca. Dobrze, że w końcu postawiła się mężowi, no bo ile można, no ludzie... A w całej książce bardzo denerwowało mnie słowo "pewno", no co to miało być? :P

Już od dłuższego czasu nie przeżyłam większej męczarni jak podczas czytania recenzowanej dziś przeze mnie książki pt "Wysłuchane modlitwy". Twórczość Danielle Steel uwielbiam, powieść też niczego sobie. Więc co było mi solą w oku? Otóż nie miałam pojęcia, że otrzymam wersję pocket. Na myśl przychodzi mi rozmiar mini, przypominający książeczkę do nabożeństwa. Naprawdę. Co za tym idzie- mikroskopijne litery. Dla mnie, osoby z poważną wadą wzroku to była katorga. Miałam ochotę zrezygnować z lektury i rzucić książkę w kąt.
Nie udało się to mi mi jednak- akcja za bardzo mnie wciągnęła. Danielle Steel poruszyła ciekawy temat. Pisze o spełnianiu marzeń, o problemach zwykłych ludzi, takich, które mogą spotkać również czytelnika.
Faith ma dobre życie: kochającego męża, dorosłe córki, które wprawdzie się wyprowadziły, ale dalej cenią sobie jej rady. Kobiecie smutno spędzać całe dni zajmując się domem (z pracy zawodowej zrezygnowała dawno temu). Postanawia zapisać się na kursy przygotowawcze oraz spróbować sił na studiach. Nie spodziewa się, jak bardzo zmieni się jej życie rodzinne i co niesie przyszłość.
Nasza bohaterka nosi w sobie tajemnicę, która rzuca cień na jej życie. Prozę dni wypełniają jej rozmowy z dawno niewidzianym przyjacielem, a właściwie pierwszą miłością.
"Wysłuchane modlitwy" to książka o marzeniach i o dążeniu do ich spełniania. Dowiadujemy się też, że czasem smutki odkładamy na bok, próbujemy znaleźć siły by walczyć o siebie, o marzenia.
Faith zrobiła wiele by ratować swoją rodzinę, paradoksalnie cieszę się, że dała szansę losowi, nie dążyła za wszelka cenę do naprawy małżeństwa. W pewnej sytuacji zachowała zimną krew.
Chwilami irytacja na postępowanie jednego bohatera była wielka. Trudno było trzymać emocje na wodzy i nie odłożyć książki.
Serdecznie polecam tę ciepłą opowieść.
Na koniec mała rada: przed zakupem sprawdzajcie jaki format ma dana książka. Pozwoli to uniknąć zaskoczeń (między innymi cenowych) i rozczarowań.

Już od dłuższego czasu nie przeżyłam większej męczarni jak podczas czytania recenzowanej dziś przeze mnie książki pt "Wysłuchane modlitwy". Twórczość Danielle Steel uwielbiam, powieść też niczego sobie. Więc co było mi solą w oku? Otóż nie miałam pojęcia, że otrzymam wersję pocket. Na myśl przychodzi mi rozmiar mini, przypominający książeczkę do nabożeństwa. Naprawdę. Co za...

Nie najwyższych lotów opowiastka o pokrzywdzonej przez nieczułego męża zonie.Zakończenie szczęśliwe. Rutyna...

Nie najwyższych lotów opowiastka o pokrzywdzonej przez nieczułego męża zonie.Zakończenie szczęśliwe. Rutyna...

Nie moje klimaty, typowo skierowana do kobiety, ale czy ciekawa? Mało czytałam tego typu pozycji, by móc dobrze ją ocenić. Jednak z tego co widzę w komentarzach, to słaba. Też tak myślałam, choć dzięki temu, iż czytałam ją w momencie, w którym podobnie jak Faith, nie bardzo wiedziałam, co zrobić ze swoim dalszym życiem, pozwoliło mi to się choć trochę wczuć w uczucia bohaterki. Żałowałam więc bardzo, że książka nie poszła bardziej w stronę nauki i zmiany swego życia, a skupiła się na jej rodzinnych problemach. Jej chęć nauki jest tu jedynie pretekstem do niektórych wydarzeń, co średnio mi się podobało.

Mimo wszystko książkę czyta się lekko i nawet przyjemnie, choć do szewskiej pasji doprowadzały mnie jej ciągłe przypomnienia jaki to jej mąż nie jest, a jaki kochany i wyglądający jak w dzieciństwie jest Brat...

Nie moje klimaty, typowo skierowana do kobiety, ale czy ciekawa? Mało czytałam tego typu pozycji, by móc dobrze ją ocenić. Jednak z tego co widzę w komentarzach, to słaba. Też tak myślałam, choć dzięki temu, iż czytałam ją w momencie, w którym podobnie jak Faith, nie bardzo wiedziałam, co zrobić ze swoim dalszym życiem, pozwoliło mi to się choć trochę wczuć w uczucia...

Tak jak dotąd Danielle Steel była moją ulubioną autorką tak w przypadku "Wysłuchane modlitwy" miałam odczucie jakby to nie ta sama autorka pisała tą książkę.Mało akcji w teraźniejszym czasie,zbyt dużo przemyśleń wszystko to sprawiło,że książkę czytało się ciężko i kartki szybko przewijałam.Już nawet na początku powieści domyślałam się jakie będzie zakończenie.Jak dla mnie jest to chyba najsłabsza powieść Danielle Steel,mam nadzieję,że kolejna ,która mam do przeczytania nie zrobi mi zawodu.

Tak jak dotąd Danielle Steel była moją ulubioną autorką tak w przypadku "Wysłuchane modlitwy" miałam odczucie jakby to nie ta sama autorka pisała tą książkę.Mało akcji w teraźniejszym czasie,zbyt dużo przemyśleń wszystko to sprawiło,że książkę czytało się ciężko i kartki szybko przewijałam.Już nawet na początku powieści domyślałam się jakie będzie zakończenie.Jak dla mnie...

Kolejna super książka autorki Danielle Steel. Przeczytana w jeden dzień. Polecam :)

Kolejna super książka autorki Danielle Steel. Przeczytana w jeden dzień. Polecam :)

Na początku drażniło mnie, że wiele razy powtarzały się te same myśli bohaterki. Gdy raz coś przeczytam nie lubię do tego wracać.
Zainteresowała mnie w połowie, gdy wyszedł na jaw romans jej męża.
Zwyczajna historia,brakowało mi w niej czegoś.
Cóż czytałam lepsze powieści tej autorki.

Na początku drażniło mnie, że wiele razy powtarzały się te same myśli bohaterki. Gdy raz coś przeczytam nie lubię do tego wracać.
Zainteresowała mnie w połowie, gdy wyszedł na jaw romans jej męża.
Zwyczajna historia,brakowało mi w niej czegoś.
Cóż czytałam lepsze powieści tej autorki.

https://www.youtube.com/playlist?list=PLbjA4ZIXgxr2xH_s7dEVjXqRtDuLTDSJU

https://www.youtube.com/playlist?list=PLbjA4ZIXgxr2xH_s7dEVjXqRtDuLTDSJU

Powieść 57
ANSWERED PREYERS

Powieść 57
ANSWERED PREYERS

Nigdy nie czytałam żadnej książki pani Steel, co niektórzy zapewne uznają za coś dziwnego. Nie przepadam za literaturą kobiecą, cokolwiek kryje się pod tym określeniem. Książka wpadła mi w ręce w bibliotece, a zachęciła mnie do lektury bardziej okładka i tytuł, niż opis na odwrocie.
Sama tematyka powieści, na samym początku trochę mnie do niej zniechęciła i do jej czytania powróciłam po kilku dniach.
Dużym plusem jest to, że książka została napisana lekko, co sprawia, że szybko i przyjemnie się ją czyta.
Bohaterowie są zwykłymi ludźmi, co pozwala się z nimi utożsamić. Zapewne wiele kobiet odnalazłoby w Faith siebie. Ile kobiet jest zdradzanych przez mężów? Ile ma nieprzyjemne wspomnienia z dzieciństwa? Ile czuje się opuszczonych i samotnych? Żyjących nie dla siebie, ale dla innych? Chyba właśnie to przesądza o sukcesie książek Danielle Steel - opowiadają o życiu zwykłych ludzi, takich jak my.
I może fabuła nie jest zbyt wymyślna i skomplikowana, a zakończenie da się przewidzieć, to wcale nie umniejsza to temu, że ta książka jest dobra i bądź co bądź miło mi się ją czytało.
Szkoda tylko, że kilka rzeczy sprawiało, że czułam się nieco znudzona przy czytaniu. Mianowicie miałam wrażenie, że wszędzie,w każdej części fabuły, czy to rozmowy Faith z Bradem czy z córkami, dosłownie wszędzie autorka chciała podkreślić, jaki to mąż głównej bohaterki jest zły, okrutny i niedobry. Już przy pierwszych stronach dało się zrozumieć, jak się sprawy mają pomiędzy Alexem a Faith i nie należało ciągle to powtarzać, naprawdę, było to nużące. I te zachowanie Faith, szczególnie gdy dowiedziała się prawdy o romansie... Zamiast narobić mu niezłą awanturę, ona po prostu... uciekła... Nie, dla mnie jest to nie do przyjęcia. W głównej bohaterce przeszkadzała mi jej uległość, niemal całkowite podporządkowanie się mężowi. Niby mamy wytłumaczenie jej zachowania, ale nie rozumiem, jak kobieta może siebie postrzegać w taki sposób jak Faith. Brad jest tu pozytywną postacią, ale jak dla mnie jest trochę za... idealny. Nie wiem, który facet godziłby się na takie relacje, jakie miał z żoną.
Wymieniane maile między Faith i Bradem wydały mi się nieco dziecinne, chociaż oboje byli grubo po 40. Do tego przeszkadzała mi religijność Faith, te codzienne chodzenia do kościoła... Może dlatego, że sama nie jestem osobą religijną...
Trochę denerwujące było dla mnie czytanie tego, jak Faith postrzegała i traktowała swoje córki. Chociaż były już dorosłe, ona ciągle miała je za dzieci, jakby miały po 5 lat. I te sprzątanie po Zoe... Nie, nadopiekuńczość nie zawsze jest dobra.
Pomijając to, książka pani Steel podobała mi się bardziej niż myślałam. Szczególnie, że jest to mój czytelniczy debiut, jeśli chodzi o prozę tej autorki.

Nigdy nie czytałam żadnej książki pani Steel, co niektórzy zapewne uznają za coś dziwnego. Nie przepadam za literaturą kobiecą, cokolwiek kryje się pod tym określeniem. Książka wpadła mi w ręce w bibliotece, a zachęciła mnie do lektury bardziej okładka i tytuł, niż opis na odwrocie.
Sama tematyka powieści, na samym początku trochę mnie do niej zniechęciła i do jej czytania...